Mnóstwo niekorzystnych liczb po piątku
Porażka Lecha Poznań z Pogonią Szczecin 1:5 za którą odpowiadają przede wszystkim Luis Henriquez i Hubert Wołąkiewicz przeszła już do historii obu drużyn.
Wtopa czterema trafieniami większych konsekwencji w tabeli na razie nie ma, bowiem Lech Poznań wciąż jest czwarty, wyprzedza Pogoń Szczecin, jest blisko podium, a dzięki podziałowi punktów nadal walczy o Mistrzostwo Polski, jednak mimo wszystko wynik 1:5 statystycznie stał się historycznym.
Pierwsza taka porażka
W piątkowym meczu drużyna Pogoni Szczecin po raz pierwszy w swojej historii strzeliła Lechowi aż pięć goli. Wynik 1:5 jest oczywiście najwyższą porażką Kolejorza w starciu z „Portowcami”, którzy ostatni raz wygrali z poznaniakami czterema bramkami w sezonie 1975/1976.
Teraz na odwrót
Kiedy wiosną 2003 roku Pogoń spadała z Ekstraklasy niemal na pożegnanie Krzysztof Gajtkowski wbił jej pięć goli, a Lech triumfował przy Bułgarskiej 6:0. Teraz pięć bramek poznaniakom strzelił Marcin Robak, ale jego Pogoń w tabeli Ekstraklasy wciąż jest za Lechem. Za to 32-latek przynajmniej samodzielnie lideruje w klasyfikacji strzelców.
Pierwszy taki mecz od siedmiu lat
Lech Poznań po raz ostatni stracił cztery gole w jednym meczu jesienią 2009 roku, gdy we Wronkach uległ Polonii Warszawa 2:4. Natomiast Kolejorz ostatni raz przegrywał do przerwy wynikiem 0:4 1 września 2007 roku. Wtedy „niebiesko-biali” ostatecznie przegrali w Krakowie z tamtejszą Wisłą 2:4.
1:5 po prawie ośmiu latach
Lech Poznań po raz ostatni przegrał tak wysoko jak wczoraj 4 kwietnia 2006 roku. Wówczas Kolejorz doznał klęski w wyjazdowej konfrontacji z Wisłą Płock 1:5, która w pewnej chwili prowadziła już 4:0.
Najwięcej straconych goli od kilku lat
Po piątkowym meczu z Pogonią Szczecin piłkarze Lecha Poznań mają już na swoim koncie straconych 28 goli. Co ciekawe w pięciu ostatnich sezonach po 30. kolejce Kolejorz miał straconych od 20 do 24 bramek.
Bez Wołąkiewicza z Piastem
W piątkowym meczu z Pogonią Szczecin czwartą żółtą kartkę w tym sezonie otrzymał Hubert Wołąkiewicz, zatem „Żaby” nie zobaczy na murawie w przyszły weekend podczas pojedynku z Piastem Gliwice. W dodatku do grona zagrożonych pauzą dołączył wczoraj Luis Henriquez.
Gol 16-latka
Wczoraj honorowe trafienie dla Kolejorza zaliczył niespełna 17-letni Dawid Kownacki. „Kownaś” jest oczywiście jednym z najmłodszych strzelców Lecha Poznań oraz całej Ekstraklasy w historii.
Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski
>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<
Powiem szczerze jestem po tej przegranej w głębokim szoku, zresztą zapewne jak większość, teraz możemy gdybać co by było gdyby , ale stało się i jedyne co pozostało tej drużynie to pokazać ,że ma jaja i potrafi wygrać cztery następne mecze co da nadzieje na cokolwiek , sądzę, że jedyną rzeczą jaka może odbudować zaufanie większości kibiców do naszego trenera jak i zawodników to wygrana na Legii a potem sięgnięcie po mistrza ale na ten moment jak i jedna taki i druga rzecz z taką grą są nie realne, podsumowując zabolała mnie ta porażka nie ma co tego ukrywać, nie będę się jednak rozdrabniać ponieważ zawiódł dziś każdy oprócz Kownackiego ,nie pozostało nic innego jak czekać na następne mecze jak zawsze z Wiarą w Lecha.
Nudny i powtarzalny ten Lech, a może po prostu tragiczny w swoich pomysłach.
Przestańcie czarować rzeczywistość , Wołąkiewicz przy wszystkich pięciu bramkach miał swój udział , jako że cztery gole wpadły w podobny sposób po wrzutkach należy się olbrzymia bura mięśniakowi Kamińskiemu który zakończył mecz z kanałkiem , Kędziora jest jeszcze za słaby na Lecha i powinien wchodzić jako zmiennik , był objerzdżany przez Małeckiego , Luis chociaż nie jestem jego fanem przy tych Panach wyglądał jak profesor bo jemu chociaż się chciało grać do przodu , biegać i stwarzać minimum zagrożenia pod bramką szczecinian . Osobna historia to bramkarz , z całym szacunkiem , nic wielkiego nie pokazał co leciało w światło puszczał , więc też w niczym Lechowi nie pomógł . Pisanie , że w sumie nic się nie stało bo nadal jesteśmy blisko podium i przed Pogonią, a będą jeszcze podzielone punkty jest jakimś gimnazjalnym bezsensownym tłumaczeniem . Ludzie kolejna kompromitacja osoby prowadzącej tą drużyne tudzież nazywanym trenerem który mimo tego , że codziennie widzi swych zawodników nie posiada umiejętności ustawienia składu w taki sposób aby wykorzystać potencjał prowadzonych przez siebie zawodników , do tego wystawianie zawodników którzy obecnie powinni przebywać w izolacji ( Classen , Pawłowski , Injac ) bo do gry zespołowej się nie nadają . Dodatkowo te wypowiedzi Pana prowadzącego Lecha są po prostu kpiną , abstrahując o sławne wypowiedzi , że Lech gra po kurwie z łazienkowskiej więc ma trudniej , Czy że Drewniak jest najlepiej wyszkolonym technicznie piłkarzem Lecha doszła kolejna , a mianowicie wczoraj nasz złotousty przewodnik stwierdził że nakazał drużynie wygrać drugą połowę !!!! Czy wy to czaićie , On im kazał wygrać drugą połowę nie mecz !!! No nie wyszło zremisowaliśmy !!!! Ludzie ile ten kabaret będzię trwał , ile czasu będziemy wierzyć w słowa Rutkowskiego który jest zwyczajnym kłamcą , tu są potrzebne zmiany i to głębokie samo wywalenie trenera lizodupy to za mało . Ta wczorajsza porażka bardzo boli , jej rozmiar , styl kapitana i innych członków obrony , no i fakt , że redakcja zawsze znajdzie winnego ( wcześniej Arboleda, Kotorowski teraz Luis ) , a winny jest właściciel , zarząd , trener , tyle bo żółć mnie zalewa .
Czytelnik sto procent racji. Pytanie tylko w którym momencie właściciel zabierze synkowi zabawki ? Jak wielki musi nastąpić kryzys w Lechu , żeby temu panu przestało się opłacać bawić i doić Kolejorza?
nikt zabawek nie zabierze i skończy się jak Pogoń autorstwa imć Ptaka.
Po tym meczu nie można właściwie ocenić piłkarzy bo po prostu brakuje skali.Większość dla mnie powinna dostać zera.Problem Lecha zresztą nie jest we wczorajszym meczu,ale tkwi głębiej.Popatrzcie sobie kto w tym klubie rządzi.Po kolei.Rutkowski senior mieszkający w Niemczech który skutecznie udaje,że interesują go wyniki swojego klubu .Zapytajcie go kiedy ostatni raz kupił jakiegoś piłkarza,sprzedać owszem ale kupić za kasę,nie to jego filozofia.Rutkowski junior,proszę facet nie nadający się do niczego,robi to co każe tatuś,a że robi to jeszcze gorzej jak on to skutek jest jaki jest.Prezes Klimczak ,tutaj dopiero jest numer.Takiego Prezesa nie ma w żadnym innym klubie.Przecież na niego wystarczy popatrzyć a już człowiek ma dosyć na szczęście rzadko mówi,ale jak już coś powie to cała Polska ma kichę.Wreszcie trener którego na tym forum broni już chyba tylko Anfil który psia krew chodzi na treningi i wie wszystko że ten słaby tamten jeszcze słabszy i biedny Rumaczek nie ma kogo trenować.Bez mru,mru pozbyto się z klubu Murasia i Ślusarza którzy pewnie,gwiazdami nie są,ale mają na tyle doświadczeniai zwłaszcza Muraś,żeby na pewno jeszcze wieli mogli dać.Wczoraj wszyscy widzieli jak wyglądała taktyka z Hamą jako napastnikiem no ale wykartkowany Teo grać nie mógł a Kownackiego super trener bał się wystawić od początku.Od chwili wybuchy tej całej jarocińskiej afery pisałem,żeby nie oceniać tego zbyt pochopnie,ale nie większość pisała porządek musi być trener musi mieć autorytet jaki pytam jaki? Mam nadzieję ,że kiedyś wyjdzie szydło z worka i dowiemy się całej prawdy o tym wydarzeniu.To wszystko powoduje,że trzeba pogodzić się z tym ,że Lech w tej chwili jest przeciętnym polskim klubem a wszystkie pieprzenia Rumaków,Rutkowskich ,że Lech gra o najwyższe cele można włożyć między bajki.
czuje tak samo jak wy Panowie.nie potrafię dać sobie rady z tym co zrobiono z Lecha Smudy.Lech Bakero od którego zaczął się ten zjazd,to był R.Madryt przy tej katastrofie sportowo-organizacyjnej Rumaka.
Boli mnie to,że przy młody Rutku,Klimczoku i Rumaku,16-letni Kownaś to profesor i zawodowiec.
z przymrużeniem oka:
sezon 1982/1983
Kolejka 26 – 1 czerwca
Wisła Kraków 6-0 Lech Poznań
19 czerwca Lech świętuje Mistrzostwo Polski
A ktora to byla kolejka?
No to Rumak kolejne passy zalicza.
Przegraliśmy stało się, ale nikt konsekwencji nie wyciągnie ani do piłkarzy ani do sztabu szkoleniowego i to jest pewne, natomiast jak dzisiaj zobaczę komentarz na tej stronie, że jakiś sędzia pomógł ległej to stwierdzę, że ten ktoś potrzebuje psychiatry od zaraz. To po prostu my przejebaliśmy ten mecz z kretesem.
Moim zdaniem ten mecz akurat zawalił całkowicie trener (choć generalnie nie jestem zwolennikiem jego zwalniania czy coś z tych rzeczy), po prostu musi się jeszcze trochę nauczyć, zebrać doświadczeń i czasami trochę spokornieć. Taktyka „Lech gra swoją piłkę i nie patrzy na grę przeciwnika, bo to cały świat musi się dostosować do Lecha, a nie Lech do świata” jest naiwna i nierealistyczna. Ten mecz przypominał mi mecze Śląska w pucharach (bodajże z Malagą) – gdzie trener też przyjął nierealistyczną taktykę „pokażemy że się ich nie boimy i będziemy grać otwartą grę jak równy z równym do końca”. Choć wszyscy wiedzą że Śląsk nie jest równy Maladze – skończyło się po 5 bramek w plecy w każdym meczu. Tu oczywiście analogia nie jest pełna, bo Pogoń to nie Malaga, problem polega jednak na tym, że Pogoń niewiele w sumie potrafi, ale akurat grę z kontry – tak i to świetnie. W tej sytuacji gra w otwartą grę i to do końca chyba nie byłą najrozsądniejsza. Gdyby Lech się trochę cofnął (a w każdym razie do zdobycia przez siebie pierwszej bramki) i zagęścił nieco obronę, Pogoń nic by nie zrobiła, bo potrafi grać tylko jak ma dużo wolnej przestrzeni, a o ataku pozycyjnym nie ma pojęcia. Gdyby jeszcze Lech wystawił od początku z przodu Kownackiego i Formellę, a nie grał bez napastnika, to Pogoń musiałaby się bać kontr. No ale Rumak nie będzie schodził tak nisko, żeby się schylać nad innymi zespołami i dostosowywać specjalnie do ich gry i oto efekty. „Pokażemy, że nie będziemy swojej gry dostosowywać do innych zespołów” w meczu Lecha z Pogonią było tak samo głupie jak „Pokażemy że się ich nie boimy” w meczy Śląska z Malagą. a przecież nie chodzi o to by coś pokazywać, czy też żeby głupio przegrywać mecze, tylko żeby je wygrywać. Mecze Śląska z Malagą nie były do wygrania, tylko była kwestia rozmiaru porażki i głupota trenera polegała na tym że można było te mecze przegrać mniej, a może pokusić się o jakiś remis. Głupota Rumaka w meczu z Pogonią polegała na tym że ten mecz był spokojnie do wygrania. Wystarczyło tylko zagęścić na początku obronę, bo najwyraźniej ich atak z kontry jest bardzo groźny. To wszystko. Tzn. tak myślę (w sumie to nie znam się w jakiś specjalny sposób na piłce, ale piszę co myślę)
za duzo kompotu z obierek
Nie dajmy sobie pluć w twarz!
Zbojkotujmy najbliższy mecz!
To może się oczy otworzą i przestaną
nas traktować jak Baranów
Całkowicie popieram bojkot najbliźszego meczu.Niech Rutki zobacza jaka jest siła w kibicach Lecha.Niech wreszcie zaczną czytać blogi iwyciągac wnioski.Won z Tym niby trenerem i najbardziej durnym prezesem Klimaczakiem.Dopuki te palanty beda w lechu mnie na meczach nie bedzie bo i po co mam im dawac moją kasę.