Reklama

Największe sukcesy estońskiego futbolu

10 lipca odbędzie się rewanżowy mecz Kalju Nomme z Framem Reykjavik i jeśli na Kadriorg Stadion nie wydarzy się nic zaskakującego, to 17 i 24 lipca poznański Lech zmierzy się z Estończykami.


Estoński futbol nie jest zbyt ceniony w Europie, a ten klubowy jest właściwie lekceważony na całej linii. Jeśli jednak ktoś w Polsce kojarzy Estonię z piłką nożną to głównie przez Levadię Tallinn i pamiętną kompromitację Wisły Kraków w eliminacjach do Ligi Mistrzów pięć lat temu. Na szczęście kadra Polski z reprezentacją Estonii w meczu o stawkę jeszcze się nie skompromitowała, a bilans starć jest korzystny dla „biało-czerwonych” – 7-1-1, gole: 18:4.

W ostatnim czasie Polacy rywalizowali z Estończykami tylko sparingowo, ale gdyby miało dojść do poważnego meczu w eliminacjach nasza reprezentacja nie powinna mieć większych problemów z ograniem obecnej Estonii. Estonia nigdy nie grała bowiem na wielkiej imprezie, czyli nie było jej zarówno na Mistrzostwach Świata jak i Europy. Estonia plasuje się obecnie na 98. miejscu w rankingu FIFA, a największym sukcesem estońskiej kadry jest udział w barażach do Euro 2012.

Dwa lata temu Estończycy zajęli 2. miejsce w grupie kwalifikacyjnej gromadząc 16 punktów w 10 meczach i notując bilans 5-1=4, bramki: 15:14. Estończycy uplasowali się wtedy o 10 oczek za Włochami, ale za to sensacyjnie o 1 punkt przed Serbią oraz o 2 przed Słowenią. W barażach kadrze Estonii nie dopisało już tyle szczęścia i w dwumeczu poległa ona z Irlandią aż 1:5. Mimo wszystko baraże i tak były dla Estonii sporym sukcesem. Wówczas kadrę kraju z północy prowadził Tarmo Rüütli. Teraz selekcjonerem jest Magnus Pehrsson, lecz pracując od 2014 roku nie zwojował na razie nic wielkiego.

Szwed potencjał ludzki ma jednak słaby, bowiem Estonia nie miała i nie ma wielkich nazwisk w swoich szeregach. Mimo wszystko bardziej wytrawni kibice futbolu mogą pamiętać takich graczy jak m.in. Martin Reim, Andres Oper, Mart Poom, Indrek Zelinski czy Raio Piiroja, który rywalizował przeciwko Kolejorzowi w barwach Fredrikstad. Tymczasem jeszcze gorzej od reprezentacji prezentuje się liga estońska. O ile pierwsza trójka, a więc Flora Tallinn, Levadia Tallinn i JK Kalju Nomme reprezentują jeszcze jakiś określony poziom sportowo-organizacyjny, to już kolejne zespoły są czysto amatorskie.

Im dalej w dół tabeli ligi estońskiej tym panuje coraz to większa amatorka i to dosłownie pod każdym względem. Na mecze drużyn przychodzi maksymalnie po kilkuset kibiców, a niektóre stadiony wyglądają jak w polskiej A-klasie. W Estonii dzieją się też różne ciekawe rzeczy. Poziom piłkarski w tym kraju jest bardzo słaby i to na tyle, że choćby w pucharze kraju są zespoły, które potrafią wygrywać nawet w okolicach 20:0. Ponadto w 2011 roku królem strzelców ekstraklasy estońskiej nazywającej się oficjalnie Meistriliigą został Łotysz, Aleksandrs Cekulajevs, który zdobył aż 46 goli.

Mało tego, w obecnej edycji Ligi Europy bierze udział III-ligowiec, Santos Tartu, który jest zdecydowanym liderem na trzecim froncie, ale grając w Europie dzięki udziałowi w finale pucharu kraju zebrał wczoraj łomot od II-ligowca z Norwegii, Tromso aż 0:7. Sama Estonia w rankingu UEFA również jest bardzo nisko. Ta federacja zajmuje obecnie 49. miejsce na 54 państwa. Estonia wyprzedza tylko Gibraltar, San Marino, Andorę, Armenię i Wyspy Owcze. Krajowy współczynnik tej federacji wynosi zaledwie 2.750. Niewiele dało więc Estończykom wyeliminowanie Wisły Kraków przez Levadię Tallinn pięć lat temu czy dojście Kalju Nomme do IV rundy eliminacyjnej Ligi Europy w zeszłym sezonie o czym zresztą niebawem napiszemy. Ten wyczyn jak i IV faza eliminacyjna Ligi Europy 2009/2010 w wykonaniu Levadii Tallinn to zresztą największy sukces estońskiej piłki klubowej w historii.

Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


2 komentarze

  1. tomek27 pisze:

    W rankingu krajowym Estonia nie wyprzedza Armienii ,sa na tym samym miejscu ,a wg Kassiesy nawet o jedna pozycje nizej ,chociaż maja po tyle samo punktów . Ze znanych piłkarzy estońskich ,można jeszcze wymienić PAreike ,bronil w 200 meczach w Rosji ,niezle w Wisle i w/w barazach

  2. tomek27 pisze:

    Nie oszukujmy się Kalju ,to chyba jeszcze słabszy zespol niż Honka ,wiec to powinna być formalność ,rozstrzygniecie w pierwszym meczu i spokojne oczekiwanie na 3 runde