Analiza meczu z Wisłą + statystyki
W niedzielnym meczu z Wisłą Kraków, piłkarze Lecha Poznań rozegrali dwie różne połowy, ale to nie wystarczyło nawet do zdobycia jednego punktu.
Dzień po spotkaniu Kolejorza z drużyną Franciszka Smudy nadszedł czas na tradycyjną, pomeczową analizę gry Lecha Poznań w konfrontacji z Wisłą Kraków.
Obrona
Trener Mariusz Rumak postanowił w sobotę dać szanse zmiennikom i zestawić bardzo eksperymentalną linię obrony. Dopóki Wisła nie podchodziła z piłką w pole karne było ok, ale gdy prowadziła atak pozycyjny wjeżdżała w defensywę jak w masło. Obrońcy Lecha rozgrywali tragiczne spotkanie gubiąc krycie przez co szybko stracili dwa gole. W pierwszej połowie słabo wyglądali też boczni obrońcy, którzy nie potrafili stworzyć nic sensownego z przodu. W drugiej odsłonie tylko Barry Douglas od czasu do czasu dośrodkowywał piłki w pole karne. Za to Hubert Wołąkiewicz z każdą minutą grał coraz gorzej i w 87. minucie swoją interwencją sprezentował gościom trzecią bramkę. Warto dodać, że w 68. minucie na stoperze pojawił się Marcin Kamiński, który zmienił Paulusa Arajuuriego. Jego wejście nieco poprawiło grę obronną, a przede wszystkim z nim na murawie defensorzy podchodzili wyżej.
Pomoc
Pomoc Lecha zaczęła ten mecz w optymalnym składzie i w optymalny sposób. Od początku miała kontrolę nad tym spotkaniem i sporą przewagę, jednak z czasem zaczęło się coś psuć. Kasper Hamalainen nie potrafił stworzyć z piłką nic wielkiego, Darko Jevtić i Łukasz Trałka mieli problem z odbiorem, zaś boczni pomocnicy nie pracowali w defensywie o co spore pretensje miał Mariusz Rumak. W drugiej odsłonie to się zmieniło, druga linia odzyskała kontrolę, jednak często pomocnicy podawali źle, dośrodkowywali źle i mając piłkę przy nodze podejmowali złe wybory.
Atak
Od początku na szpicy i to dość niespodziewanie wyszedł wczoraj Łukasz Teodorczyk. „Teo” już na początku zmarnował jedną setkę, a później centralnie potykał się o własne nogi. W przerwie został zmieniony przez Dawida Kownackiego, który również zawiódł.
Ogólne wrażenie
Ogólne wrażenie jest słabe, a za wszystko odpowiada Mariusz Rumak, który się przyznał, że niepotrzebnie postawił na takich a nie innych obrońców. To właśnie przez indywidualne błędy defensorów i gubione krycie lechici przegrywali do przerwy 0:2, a przecież mogli znacznie wyżej. W pewnym momencie pierwszej połowy totalnie posypała się gra wszystkich formacji. Poznaniacy przegrywali pojedynki 1 na 1, piłki stykowe i mieli problemy z odbiorem. Kolejorz grając często pressingiem dużo fauluje podczas gdy w niedzielę zaliczył statystykę 6 – 20 co od razu pokazuje, że Wielkopolanie grali po prostu źle. W grze Lecha coś drgnęło dopiero po przerwie. Poznaniacy odzyskali kontrolę, jednak w wielu zagraniach czy akcjach brakowało jakości. Chwała Kolejorzowi za doprowadzenie do remisu, lecz to nie może zatrzeć złego wrażenia pierwszej połowy i tego co pokazali wczoraj obrońcy. Lech miał od początku grać o mistrzostwo, a frajersko stracił punkty na własne życzenie. Gdyby Kolejorz wygrał byłby liderem, a tak siedzi gdzieś w środku tabeli mając przed sobą arcytrudny bój z Lechią Gdańsk.
Składy
1-4-2-3-1
Burić – Wołąkiewicz, Arajuuri (68.Kamiński), Wilusz, Douglas – Trałka, Jevtić – Lovrencsics (46.Pawłowski), Hamalainen, Keita – Teodorczyk (46.Kownacki).
1-4-1-4-1
Buchalik – Burliga, Głowacki, Dudka, Sadlok – Uryga – Garguła, Jankowski, Stilić (90+4.Zając), Boguski – Brożek (77.Guerrier).
Statystyki meczu Lech Poznań – Wisła Kraków:
Bramki: 2 – 3
Strzały: 14 – 12
Strzały celne: 5 – 5
Strzały niecelne: 9 – 7
Faule: 6 – 20
Żółte kartki: 1 – 3
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 7 – 3
Zmiany: 3 – 2
Spalone: 0 – 2
Posiadanie piłki: 60% – 40%
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 18 – 18
Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com
>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<
Totalna wtopa zawodników , trenera i właściciela zwącego się Rutkowski i powiem tak panie właścicielu po cholerę skomlisz dając obietnice bez pokrycia , jesteś w Wielkopolsce a tu futbolowe jaja Nam nie potrzebne .
Nie chcę się nawet czytać już tej analizy ani nic związane z tym meczem…
Po kolejnej kompromitacji eksperymentu Rumak, żadne analizy nie mają znaczenia
16 tyś ugotowanych ziemniaków:)))
angelo nic dodać, nic ująć. Trafiłeś w sedno.