Lechu nasz… tego oczekiwaliśmy

zwyciestwoLech Poznań jest już po małym maratonie spotkań co trzy dni po którym możemy głośno napisać – „DOBRZE JEST! Mamy Skorżę, sezon uratowany!”.


19 września przed niezwykle ważnym maratonem opublikowaliśmy artykuł pod tytułem: „Trzy mecze do poprawy sytuacji lub przegranego sezonu”. Po maratonie w końcu nie musimy pisać artykułów jakie niedawno pisaliśmy i które na szczęście dotarły do większości zainteresowanych osób. Dziś, już po krótkim maratonie trzech niezwykle ważnych pojedynków w tej rundzie my, pozostali kibice jak i cały Lech Poznań możemy odetchnąć z ulgą. Można głośno powiedzieć lub napisać – Udało się! Lech Poznań poprawił dosłownie wszystkie rzeczy co do których w niedawnych tekstach mieliśmy pretensje, które nas irytowały, denerwowały i delikatnie pisząc – nie podobały nam się. Minął tydzień w trakcie którego Kolejorz nie tyle co sportowo, a mentalnie stanął na nogi. Tylko fart jednego z rywali sprawił, że Lech nie wygrał trzech meczów z rzędu. Tak byłoby pięknie, a póki co jest bardzo dobrze, choć oczywiście jesteśmy zadowoleni i wreszcie możemy pochwalić cały zespół! Brawo drużyno! Jesteśmy z Was wreszcie dumni! w końcu nie musimy się za Was wstydzić!

Pochwały trzeba zacząć oczywiście od sztabu szkoleniowego. Nie ma co tu ukrywać. Jeszcze zanim w ogóle zatrudniono nowego trenera byliśmy po dogłębnej analizie za Maciejem Skorżą. W naszych sierpniowych artykułach chcieliśmy Wam podać wszelkie możliwe argumenty, by jak najwięcej osób było za pracą Skorży na Bułgarskiej. W końcu 42-letni trener rzeczywiście podpisał umowę z Lechem i jego wzięcie przez zarząd było chyba jednym z lepszych ruchów działaczy w ostatnim czasie. W końcu mamy na ławce prawdziwego szkoleniowca z olbrzymim doświadczeniem, który już zaczął je wykorzystywać (przykład w sobotę). Wreszcie jest trener z sukcesami i olbrzymią wiedzą czerpaną nie jak w przypadku Mariusza Rumaka – z opowiadań kogoś tam czy z kursu PZPN za 500 zł tylko z prawdziwego, realnego życia. Asystenci Macieja Skorży to też inna bajka. Trenerem bramkarzy nie jest koleżka Rumaka tylko były golkiper o uznanej marce. Duet Dariusz Żuraw i Tomasz Rząsa to także inna para kaloszy niż kolejny kursant Jerzy Cyrak. Doświadczenie i olbrzymia wiedza praktyczna a nie teoretyczna tej dwójki nabyta w Bundeslidze, w zagranicznych ligach, reprezentacji Polski czy nawet w Lidze Mistrzów procentuje teraz w Lechu.

Poznańska defensywa w końcu zaczyna stanowić monolit na co najlepszy dowód mieliśmy w Warszawie. Bądź co bądź bardzo silna w ofensywnie Legia pierwszy celny strzał oddała dopiero po 60 minucie, a bramki, które strzeliła nie padły po ataku pozycyjnym tylko po czystym fuksie. Ponadto sam Maciej Skorża zademonstrował już swoje taktyczne umiejętności i to nie tylko w Warszawie. Zwróćcie uwagę, jak padła pierwsza bramka w meczu z Wisłą i Legią… Tak. Właśnie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłki dochodzącej do bramki. Sam Maciej Skorża wyraźnie poprawił ustawienie zespołu na boisku, atak pozycyjny, grę obronną i przede wszystkim sferę mentalną. Jednym słowem w ciągu niespełna miesiąca Skorża zrobił wszystko to co chciał poprawić i o czym mówił podczas swojej pierwszej konferencji. To wszystko sprawiło, że Maciej Skorża zgrupowaniem w Międzychodzie skopiował trochę Jerzego Kopę, który wiele, wiele lat temu dokonał cudu dzięki obozowi w Błażejewku (pisaliśmy o nim wczoraj). Bez wątpienia w Kolejorzu da się poprawić jeszcze więcej i wykrzesać z tej drużyny jeszcze więcej pozytywnych elementów, ale profesjonalizm Macieja Skorży w poznańskim Lechu już widać co bardzo nas cieszy i dzięki temu z optymizmem można patrzeć w przyszłość.

Jesteśmy również bardzo zadowoleni z wyboru nowego kapitana. Od dawna sapaliśmy w tej sprawie chcąc, by został nim Łukasz Trałka. I co? i odpięliśmy swego. Trałka jest kapitanem Kolejorza na stałe i od kiedy rządzi wygraliśmy dwa mecze i jeden zremisowaliśmy. Lech zdobył w tych trzech spotkaniach aż dziesięć goli. Był drużyną na boisku i poza nim. Już dawno nie widzieliśmy tak walecznej, zdeterminowanej oraz ambitnej ekipy jak w sobotę. Przecieraliśmy oczy ze zdumienia, że Maciej Skorża z bezjajowców robi jednak zawodowców. Bardzo cieszy nas również fakt podkręcenia śruby przez trenera. Teraz dwa treningi dziennie + sparingi w trakcie tygodnia, które przygotują lechitów choćby do gry co trzy dni będą standardem. Jednym słowem – nadchodzi normalność i w końcu profesjonalizm. W ostatnim tygodniu mentalnie zyskali również pojedynczy zawodnicy. Do Muhameda Keity nie mógł dotrzeć Mariusz Rumak, lecz Maciej Skorża pomału daje radę. Co prawda Norweg nie gra jeszcze tak jak powinien, ale coś tam drgnęło. Keita dostaje szanse i robi małe kroczki do przodu.

Postępy robią też inni. Darko Jevtić ma teraz więcej luzu z przodu dzięki czemu jest groźniejszy. Dariusz Formella w końcu czuje się potrzebny, a tym niespodziewanym występem i golem na Legii na pewno dostał solidnego kopa. Ogarnął się w końcu Gergo Lovrencsics wracający do lepszej formy oraz Szymon Pawłowski stający się pomału liderem pomocy. Lepszy jest też Kasper Hamalainen, Zaur Sadaev także jest na razie pożyteczny i jesteśmy przekonani, że będzie jeszcze bardziej, zaś Hubert Wołąkiewicz w końcu sprawia wrażenie jakby podchodził do meczów bardziej skoncentrowany. Nie można zapomnieć również o Marcinie Kamińskim do którego było zwykle najwięcej pretensji i to ze wszystkich stron (my, kibice, inne media itp). Już przed meczem z Legią podobały nam się jego słowa w których nie było strachu, zwątpienia i obojętności tylko pewność siebie i wiara we własne umiejętności. Marcin Kamiński zagrał w sobotę po profesorsku i zdobył jeszcze bramkę, która na pewno go podbuduje. Mamy nadzieję, że „Kamiński silniejszy mentalnie” nie był tylko jednorazowym wyskokiem.

W sobotę dumni byliśmy też z postawy Dawida Kownackiego. Już przed meczem z Legią mówił, że nigdy tam nie odejdzie co nie spodobało się wschodnim dziennikarzom, którym wydaje się, że można mieć wszystko i wszystkich za pieniądze. Przedwczoraj „Kownaś” słowa przełożył na czyny. Już w czasie spotkania, gdy młody lechita schodził z murawy kibice Legii pokazali, jak nasz zawodnik działa im na nerwy. Dawid Kownacki jest teraz wrogiem numer 1 na wschodzie, a za to na zachodzie zaskarbił sobie sympatię także prawdziwych, fanatycznych kibiców Lecha Poznań. W końcu można nazwać Kownackiego prawdziwym lechitą. Takiego typu piłkarzy właśnie potrzebuje Kolejorz. Zawodników, którzy nie są najemnikami. Wiedzą czym jest kolejowy herb i „niebiesko-białe” barwy. Dawid Kownacki to wie i jest to „nasz człowiek” na którego po sobocie nikt nie będzie patrzył już z przymrużeniem oka. Kończąc artykuł jeszcze raz dziękujemy odpowiednim osobom, że wreszcie nas nie zawiodły, zrobiły swoje i poprawiły to co nam się nie podobało. Oczywiście to wciąż mało, żeby spłacić Stjarnan Gardabaer, ale jest to taki większy kroczek, aby w przyszłości to zrobić. Dzięki za miniony tydzień i czekamy na więcej. Obyśmy mogli częściej pisać tak o Was.

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


44 komentarze

  1. Classic pisze:

    Świetny, pozytywny artykuł. Oby taka tendencja utrzymała się na długo.

  2. sas pisze:

    Opisaliście w dłuższej wersji to co chciałem napisać w śmietniku. Widać po zespole że coś drgnęło że nie są już przez pół meczu myślami w galeriach ale zapierdzielają aż miło. Widoczne gołym okiem jest mniejsza ilośc niecelnych podań które irytowały mnie bardziej niż te setki bezsensownych wrzutek w pole karne. Ale boję się że może powtórzyć się to co było z Rumakiem czyli po przejęciu przez niego wyniki się poprawiły a potem było jak było. Ale teraz czuję że przez jakiś czas będzie dobrze

  3. Sadami pisze:

    Nie ma co jeszcze dzielić skóry na niedźwiedziu, zwłaszcza w tak ciężkim stanie kadrowym, ale faktycznie optymistycznie można spoglądać w przyszłość.

  4. Dawid pisze:

    brakowało pozytywnych artykułów ale brakowało też powodów do ich pisania… niepotrzebna jest tylko wzmianka o pożyteczności Sadaeva – zagrał jeden katastrofalny i jeden bardzo dobry mecz… -1+1=0 🙂

  5. nos pisze:

    Cos drgnelo ale taka euforia jest przedwczesna. Zalecam kubel lodu na glowe. Druga polowa w warszawie to byla czestochowa. Asystenci doswiadczeni pod wzgledem pilkarskim ale juz nie trenerskim. Trener bramkarzy byl szarym ligowcem a jakim jest trenerem jeszcze nie wiadomo

  6. fan pisze:

    @sas
    Nie wiadomo, ale różnica jest taka, że Rumak był (i nadal jest jeszcze) trenerskim żółtodziobem, a teraz mamy kogoś z dużym doświadczeniem i osiągnięciami niezłymi, jak na polskie realia.

  7. Shizerr pisze:

    Skorża to zdecydowanie wyższy kaliber od Rumakero. On uczy się na błędach. Słowa zamienia w czyny. Jak tak dalej pójdzie to na Bułgarskiej spędzi kilkanaście sezonów. Jeśli zdobędzie mistrzostwo to dogonimy Legię pod względem finansowym i pokażemy że 7egia jest do pokonania.

  8. czuk91 pisze:

    Wszystko fajnie, gdyby tylko nie ten szpital…

  9. matilech pisze:

    prawda jest taka, że póki co to żeśmy ograli outsidera ligi, trzeci skład Wisły K. i zremisowaliśmy z tęczowymi (o tym, że jest to inny mecz niż każde inne spotkanie, chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, każdy o tym wie). tak więc ja nie popadam w zbytni optymizm i czekam na kolejne spotkania. niech w kolejnych meczach pokażą, że faktycznie coś „drgnęło”

  10. kibol pisze:

    Takiego Lecha kochamy. Takich piłkarzy jak Kownacki uwielbiamy. Teraz widać ile złego zrobiono tak długo zatrudniając Rumaka, a wcześniej zatrudniając Bakero. On nigdy by nie wystawił Formelli, gdyby miał wybór między nim a Keitą. Rumak wystawiłby Kotorowskiego. Rumak nigdy nie wystawiłby w pomocy Wołąkiewicza. Rumak nie wystawiłby na „9” Kownackiego tylko Fina, itd. itp.

  11. PWR pisze:

    No i gitara. Skończyła się amatorka i teraz widać poprawę i przede wszystkim profesjonalizm. Szkoda tylko tych dwóch straconych lat…

  12. tomek27 pisze:

    Cos drgnelo ,ale zdecydowanie za wcześnie na pochwaly dla Skorzy,choicaz sam byłem za jego zatrudnieniem . Rumak tez miał przecież dobry start po odejściu Bakero i nawet wygral w W-wie . Ja tam pozytywnie ocenie Skorze dopiero jak dostanie się pucharow i później się w nich nie skompromituje , milo by tez było zagrac chociażby w finale PP

  13. mól pisze:

    Przysłowie mówi: nie chwal dnia przed zachodem słońca! Radziłbym poczekać, do końca rundy…!

  14. KKS pisze:

    Poczekajmy z osadami do konca rundy (zostaje 8 spotkan ligowych i 1 w PP). Musimy liczyc na powrot kontuzjowanych pilkarzy do zespolu i konkretne wzmocnienia zima. Potem wystarczy porzadnie przepracowac okres przygotowawczy i juz ma jesien bedzie widac reke Skorzy. Na razie sa pozytywne sygnaly, ale wciaz daleka droga przed nami, wiec radze sobie dac na wstrzymanie ze zbyt duzymi pochwalami. Zwyczajnie Skorza zs swoim szrabem robi dobra i rzetelna prace! A to ze idziemy w dobrym kierunku bylo widac juz w sobote i widac tez po reakcji wschodnich hejterow;)

  15. KKS pisze:

    *oczywiscie na wiosne bedzie widac reke trenera
    Osobiscie licze na realna walke z legia o MP do ostatniej kolejki ligowej, przynajmniej final PP i przede wszystkim awans do grupy europejskich pucharow. To pierwszy sezon Skorzy i to sa realne, konkretne cele do zrealizowania. W drugim sezonie licze juz na zdobycie MP (w najgorszym razie PP) i kolejny awans do grupy europejskich pucharow. Wszystko wymaga czasu, oby do przodu.

  16. undertheskin pisze:

    Zmiany rzeczywiście widać, ale do końca sezonu jeszcze baaardzo daleko. Na razie postawa i zmiana mentalności zespołu na pewno cieszy.

  17. ikok pisze:

    Troche optymizmu wlal ten ostatni okres do serc kibicow Lecha:)

  18. Marcin82 pisze:

    Oczywiście z ocenami trzeba poczekać jednak obecna postawa zespołu pozwala na 2 rzeczy. Po pierwsze redakcja może w końcu zmienić ton artykułów, a mam wrażenie, że ciągłe ataki na klub już ją zmęczyły i nie robiła tego wcale z przyjemnością:-). Po drugie widzimy dobitnie, że Rumak mimo swoich zapewnień stracił kontrolę nad szatnią i nad głowami piłkarzy. Może poza panem Firaną, który mam nadzieję, że już doszedł do siebie po jakże niepotrzebnym obozie.

  19. Maver pisze:

    Szkoda tylko, że Kownacki ma co najmniej miesiąc przerwy, a Wilusz nawet pół roku.

  20. torreador pisze:

    Cieszy mnie ten artykuł, ale jeszcze bardziej sytuacja w której można go napisać. Podobnie ja oceniam.
    Zwrócę uwagę na jeszcze jeden fakt, na który często mówiąc o Rumaku i Skorży się nie zwraca uwagi. Często czytałem na tej stronie, że Rumak był młody i niedoświadczony i potrzebował czasu, a teraz mamy doświadczonego trenera. Jak dla mnie, jest to trochę zbyt daleko idące usprawiedliwianie Rumaka. Skorża bowiem w podobnym wieku miał już sporo sukcesów, też będąc niedoświadczonym trenerem. W wieku 34 lat zdobył Puchar Polski z Grodziskiem, po czym poszedł do Wisły która nie miała dobrej passy i skończyła sezon na 8 miejscu. Skorża po przyjściu do Krakowa zdobył dwa mistrzostwa Polski, a miał wtedy 36 i 37 lat, czyli był w dzisiejszym wieku Rumaka.

  21. Pavulon pisze:

    Muszę powiedzieć że jak odchodził Rumak to uważałem, że z polskich trenerów to chyba Skorża pod względem merytorycznym będzie najlepszy, ale wydawało mi się że nie wystarczy mu charakteru, by wstrząsnąć szatnią pełną „słabych mentalnie” zawodników, że potrzebny jest ktoś w stylu Hajty. Jestem pozytywnie zaskoczony tym jakie zmiany w tak krótkim czasie wprowadził MS i czekam co dalej z tego wyniknie. Oby skończyły się chude lata i zaczęły lata sukcesów.

  22. roby pisze:

    Kownacki rzeczywiście zdobył serca kibiców Lech bo dawno nie było tak charakternego piłkarza!!!

  23. stachu1984 pisze:

    Esencja moich odczuć. Nic dodać, nic ująć. Brawo za artykuł!

  24. Alcatraz pisze:

    Czym różni się Skorża od Rumaka?
    Wszystkim, ale najbardziej tym , że Skorża robi to o czym Rumak umiał tylko opowiadać.

    Byłem już mocno zniesmaczony tym co działo się ostatnio w Lechu, teraz powoli zaczynam na nowo smakować moją życiową pasję jaką jest Lech Poznań.

  25. Giacore pisze:

    Jest poprawa ale też czasami przebija się stary Lech (1 połowa z Wisłą). Oby z każdym treningiem i meczem było coraz lepiej terminarz teraz z górki trzeba się rozpędzić do zimy. Wiosną rozrywać mięśnie rywalom a w rundzie mistrzowskiej zniszczyć ich totalnie.

    Szkoda, że redakcja nie zauważyła Fucka, którym machała Hama za plecami do żylety.

  26. Mouze pisze:

    W pełni zgadzam się z artykułem.
    Od siebie dodam tylko ze coraz bardziej przekonuje się do tezy,która głosi ze charakter piłkarzy jest odzwierciedleniem charakteru trenera.
    Spójrzcie na Kielce, sławna banda świrów która powstała pod okiem Ojrzynskiego teraz zmieniła się w bandę bezjajowcow,natomiast w Poznaniu z bandy bezjajowcow powstaje drużyna z charakterem.Zachowanie Kownackiego,Kamińskiego czy kilku innych było nie do pomyślenia jeszcze miesiąc temu,pod wodza Rumaka który chciał grzecznych chłopców,i miał grzecznych chłopców.
    Wstydzić się mogą ci którzy skakali za Rumakiem w ogień,i złowieszczy ze bez niego będzie jeszcze gorzej,ze Skorża to ta sama polka albo jeszcze gorszy.Otóż nie,nie jest gorzej,jest lepiej,i wierze ze będzie jeszcze lepiej,a Rumak i Skorża trenersko to dwie rożne ligi,i ich zespoły już niedługo także będą grac w dwóch rożnych ligach.
    W kazdym razie za Rumakiem nie zatęsknimy,oj nie.Od czasu Jacka Zielinskiego w końcu mamy na ławce prawdziwego trenera,i chyba jeszcze lepszego.

  27. inowroclawianin pisze:

    Powiało optymizmem i czytając artykuł pomyślałem..”jakby to było gdyby Skorża prowadził zespół od początku zamiast Chrobaka”…Teraz można gdybac ale może mieli byśmy mniejszą stratę do teczowych. Widać jego rękę i jest światełko w tunelu. Niech zarząd tego nie zmarnuje.

  28. Pawelinho pisze:

    Ja bym się na razie wstrzymał z oceną pracy Skorży przynajmniej do końca rundy jesiennej ale dobrze, że w końcu coś drgnęło w tej stagnacji.

  29. KKS _ Ł pisze:

    @Giacore – czyli nie tylko ja zawuażyłem ten gest Hamy 🙂 myślałem, że mi się wydawało, zważając na jego w miarę spokojny charakter, a tu proszę. Swój chłop 🙂

  30. tomasz1973 pisze:

    I po co było tak długo czekać?!?!?!?
    Ten ruch ze zmianą trenera, trzeba było wykonać po klęsce z Żalgirysem, być może teraz w czwartek nie gralibyśmy sparingu, tylko mecz w grupie LE.

  31. arek pisze:

    Spokojnie, widze tu popadanie z jednej skrajnosci w druga. Redakcja jeszcze jakies 2 tygodnie temu wyzywala pilkarzy od najgorszych szmat a teraz zaczyna sie jakies dziwne uwielbienie. Ja tez widze ogromna poprawe ale nie wiadomo jak dlugo to bedzie trwalo; nie bardzo tez wierze w czarodziejska rozdzke Skorzy i to w tak krotkim czasie. Byc moze pilkarze juz od dluzszego czasu pracowali na zwolnienie nie tylko Rumaka ale tez calego sztabu szkoleniowego, ktory w postaci Czyraka i jego pomocnikow juz nieraz zaszedl im za skore, moze byly tez opoznienia ze splata premii, cholera wie. Po prostu nie wierze, ze w 2 tygodnie to tylko Skorza przemienil bande chaotycznych, rozkapryszonych i zbitych kundli w zorganizowana horde walczacych lwow.

  32. DoSa pisze:

    Artykuł „ku pokrzepieniu serc” może zbyt optymistyczny, ale jakże potrzebny na umęczone serca kibiców Lecha i balsam na nasze dusze. Powiało optymizmem dzięki Skorży i jego asystentom, których słusznie sam wybrał i którzy „odwalają” tzw. czarną robotę pod względem szkoleniowym jak i analitycznym. Ekipa wydaje się być profesjonalna i godna dla klubu o aspiracjach gry w europejskich pucharach. Może to melodia przyszłości, ale po pierwszych zwiastunach i symptomach drużyny, wydaje się być nie tak odległa. Oby ten optymizm natchnął też pozytywnie właścicieli RR, którzy oby dojrzeli do zainwestowania większych pieniędzy w dalszy rozwój klubu. Ale chyba już za bardzo odleciałam :-))………No ale udzieliło mi się czytając artykuł i wypowiedzi na forum :-)))…..

  33. baczi_kks pisze:

    Megaaa! Mam nadzieje, że to wszystko w końcu pójdzie do przodu

  34. vosky pisze:

    @giacore @kks_ł

    Kiedy miał miejsce ten gest?

  35. seniorka pisze:

    Artykuł trochę zbyt optymistyczny, ale niech będzie. Potrzeba nam tego optymizmu.
    Zwiastunem tego, że coś drgnęło w naszym zespole, był przede wszystkim mecz z ległą. Widać było pełne zaangażowanie piłkarzy, czego pod koniec poprzedniego sezonu brakowało. Czy to zasługa Skorży, czy inne przyczyny się na to złożyły – nie wiem. Trudno mi uwierzyć, że ktoś w ciągu miesiąca może tak diametralnie odmienić mentalność zespołu. Chyba, że pracują z psychologiem. A propos – czy Klub zatrudnia w ogóle psychologa?
    W każdym razie z oceną trenera wstrzymuję się do końca rundy.
    Nigdy nie byłam zwolenniczką Skorży, ale jeśli tylko poprowadzi naszego ukochanego Lecha do zwycięstw, mogę zmienić o nim zdanie. I oby tak się stało.

  36. adamiec pisze:

    Przyłączam się do opinii, że coś lekko mentalnie drgnęło ale nie przesadzajmy – wróćmy do tematu oceny ekipy Skorży w okolicach kwietnia / maja 2015 …II połowa w Wwie to jednak był autokar w naszym wykonaniu i od czasu do czasu , przez przypadek – kiedy wykop na afere się udał – zrobiliśmy kilka akcji po drugiej stronie. Wg mnie jesli mecz potrwałby jeszcze z 3-4 minuty dłużej to legła pyknęłaby kastę na 3:2 bo poczuli krew i widzieli lopot rekawów po naszej stronie. To czego nadal mi w Leszku brakuje to 2-4 wojowników – gości, którzy niezaleznie od tego co sie dzieje z wynikiem, napędzają całą druzynę, rwąc trawę i plując płucami. Mam nadzieję, że Sadajev będzie jednym z takich wojowników, ale kolejnych 2-4 niestety, nie widzę 🙁

  37. madoo pisze:

    @vosky
    Jakoś w drugiej połowie, po wywalczeniu rzutu rożnego 🙂 Też to zauważyłem.

  38. Glos pisze:

    Na chwile obecna wstrzymam sie z ocena, poczekam do konca sezonu i pozniej ocenie. Dla mnie papierkiem lakmusowym bedzie wystep w pucharach. Choc pierwszym egzaminem bedzie fakt czy zima dokonane beda wzmocnienia. Jesli nie to znaczy ze Skorza nie ma nic do gadania i jest tylko figurantem.

  39. Poznaniak pisze:

    Gratulacje. Dla trenera, sztabu… i dla piłkarzy bo uratowali im skórę. Na chwilę! Teraz to trzeba pociągnąć…
    A że szpital w szatni? Który to już raz? Od czego są fizjolodzy? Od czego rezerwowi? Każdy klub boryka się z kontuzjami i tylko naiwny laik lub dusigrosz liczy że pociągnie sezon na 2-3 fronty 1 składem.
    Reasumując: jak silny jest ten Lech „z najsilniejszym składem od 10 lat” pokaże koniec sezonu i mam nadzieję eliminacje do pucharów.
    Oby potwierdziły się słowa zarządu że „Lech ma najsilniejszy skład od 10 lat” – czytaj: Mistrz+grupa LE
    Oby nie były to doświadczenia w stylu Levadii lub o zgrozo Islandii!

  40. kufel pisze:

    Grają dobrze należy chwalić, grają słabo trzeba ganić. Faktycznie było widać zmianę mentalną, ale można to było zauważyć już w meczu z Zawiszą. Rękę Skorży również widać. Rzuty rożne i tłum przy bramce, ostro bita piłka dochodząca, tego Lech nie grał za poprzedników. Oczywiście martwią kontuzje, ale paradoksalnie Darko, Gery dzięki absencji na Legii zagrają wypoczęci z Bełchatowem. Resztę już napisano.

  41. qba pisze:

    3 mecze i już jesteście dumni ? dużo Wam nie było trzeba droga redakcjo… a tak się zarzekaliście, że tylko awans do LE odbuduje zaufanie do druzyny. Wystarczyło wygrać z żałosną Zawiszą, rezerwami Wisły i uratować szczęśliwie punkt ( tak uratować punkt bo mecz potrwałyby 5 minut dłużej i legia by wcisnęła bramkę). No cóż co kto lubi i jak lubi.

  42. kufel pisze:

    qba to jeszcze ich skurwijmy, ze wygrali z słabym Zawisza, z rezerwami Wisły, oraz ze strzelili 2 bramki na Legii składem lepionym przed meczem, oraz ze ten remis okupili kolejnymi urazami.

  43. DoSa pisze:

    @seniorka 30 września 2014 o 04:02; trener Skorża na razie nie widzi takiej potrzeby, mówił o tym na pierwszej konferencji prasowej w Poznaniu po podpisaniu kontraktu z Lechem. Uznał, że najpierw sam chce rozpoznać sytuację w zespole i ewentualnie takie kroki podejmie w późniejszym terminie.

  44. DoSa pisze:

    P.S. @seniorka – oczywiście mój wpis dotyczy info. o ewent. zatrudnieniu psychologa