Plusy czwartkowego sparingu

pilkaW czwartkowym towarzyskim meczu z III-ligowym Jarotą Jarocin, który trwał 75 minut szansę gry otrzymali głównie rezerwowi zawodnicy Lecha Poznań, rekonwalescenci oraz trzech młodych graczy.


Trójka juniorów z zespołu rezerw spisała się wczoraj przyzwoicie i niebawem poświęcimy jej osobny materiał, ale przy okazji warto skupić się też na innych plusach czwartkowego sparingu. Poza oczywiście wynikiem 3:0 i sporą przewagą w przeciągu 75 minut gry warto zwrócić również uwagę na pozostałe pozytywne elementy w tym także na postawę poszczególnych graczy.

Dariusz Formella – 19-latek uporał się już z kontuzją mięśni brzucha, której doznał w sobotę i wydaje się być solidnym kandydatem do wyjścia pojutrze w pierwszym składzie. Formella po nieoczekiwanym występie na Legii oraz bramce wyraźnie nabrał wiatru w żagle. W sparingu z Jarotą strzelił pięknego gola piętką i miał udział przy trzeciej bramce, gdy był faulowany w polu karnym i sędzia wskazał na wapno. Formella bardzo dobrze radził sobie w ofensywnie, a obrońcy rywala mieli z nim wiele problemów. 19-latek nie bał się pojedynków 1 na 1 po których był często faulowany. Raz oddał też niezły strzał z dystansu po którym był bliski zaliczenia ładnego trafienia. Występ jak najbardziej na plus.

Muhamed Keita – W pierwszej połowie Norweg grał na lewej pomocy i przeprowadził m.in. szarżę po której faulowany w polu karnym był Formella. Szło wczoraj zauważyć, że Keita dostał za zadanie cofać się do obrony i więcej pracować w destrukcji. Dał radę i w defensywie wyglądał przyzwoicie. Natomiast w drugiej odsłonie momentami pełnił rolę wysuniętego napastnika. Starał się grać szybko i kombinacyjnie. Występ na plus. Szczególnie w kwestii powrotu do defensywy.

Powrót kontuzjowanych – Po lekkich urazach w czwartek do gry wrócili Dariusz Formella oraz Gergo Lovrencsics. 19-latek musi mocno walczyć o miejsce w wyjściowym składzie, zatem dał z siebie wszystko. Z kolei „Gery” zaliczył tylko pojedyncze zrywy traktując ten sparing po prostu jako solidny trening. To samo dotyczy również Karola Linettego, który wrócił po dłuższej przerwie i też zagrał przez 30 minut.

Gra obrony – Jarota w ciągu 75 minut meczu oddał tak naprawdę jeden groźny strzał, który obronił Burić. W pierwszych 45 minutach goście tylko kilka razy byli na połowie lechitów. W drugiej odsłonie częściej, lecz nie potrafili stworzyć żadnego zagrożenia. Najpewniejszym defensorem był wczoraj Jan Bednarek. Zagrał bardzo czujnie, dobrze się ustawiał i czytał grę. Hubert Woląkiewicz także zaprezentował się przyzwoicie regularnie przeprowadzając akcję prawą stroną (zaliczył w ten sposób asystę). Niestety trochę irytował brak komunikacji Paulusa Arajuuriego i jego podania do tyłu górą a nie po ziemi.

Brak minusów – Zwykle każdy mecz czy o stawkę czy sparingowy ma jakieś minusy, ale akurat w czwartek takich nie zauważyliśmy i nie rzuciła nam się w oczy żadna zła rzecz bądź element, który mógłby niepokoić. Lech zaliczył wczoraj solidną i mocną jednostkę treningową. Jarota na serio potraktował ten mecz i często podkręcał tempo. Poznaniacy chcąc więc mieć przewagę nie mogli człapać po boisku i tego nie robili. Grali szybko, walecznie i nikt nie odpuszczał.

28 zdjęć z czwartkowego sparingu:

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


3 komentarze

  1. vosky pisze:

    „cofać się do tyłu”

  2. Giacore pisze:

    Dobra taka jednostka treningowa. Oby było ich więcej a każda wygrana mimo wszystko da im pokonać kolejny stopień na schodach do pewności siebie. Wydaje mi się dobrym pomysłem rozgrywanie takich spotkań raz na tydzień lub na dwa zależnie od cyklu meczowego. Dobrze, że Darek zaczyna odpalać to już najwyższy czas. Liczę na jego występ na 9 w niedzielnym spotkaniu.

  3. inowroclawianin pisze:

    Do kiedy Arajuri ma kontrakt? To najsłabszy punkt zespołu i powinien jak najszybciej odejść.