Analiza meczu z GKS-em + statystyki

pilkaW niedzielę poznański Lech rozegrał jedno z lepszych spotkań w ostatnich miesiącach i gdyby nie Arkadiusz Malarz ekipa GKS-u wracałaby do Bełchatowa z jeszcze większym bagażem bramek.


Dzień po spotkaniu Kolejorza z drużyną Kamila Kieresia nadszedł czas na tradycyjną, pomeczową analizę gry Lecha Poznań w konfrontacji z GKS-em Bełchatów.

Obrona

GKS w przeciągu 90 minut oddał na bramkę Lecha tylko 5 strzałów z czego 3 celne. Na dodatek 2 uderzenia były po stałych fragmentach. Trudno więc jest ocenić obronę skoro goście rzadko kiedy atakowali. Świetnie spisała się druga linia poznańskiego zespołu, zatem defensorzy przez większość meczu byli bezrobotni. Wystarczyło zagrać uważnie przy stałych fragmentach, by nie dopuścić bełchatowian do groźnych sytuacji. Z samej gry „Brunatni” nie stworzyli sobie nic, dlatego obrońcy Kolejorza nie mieli szans popełnić błędu.

Pomoc

Od pierwszych minut druga linia w agresywny sposób siadła na GKS. Na bramkę gości sunął atak za atakiem. Goście nie radzili sobie ze szybkimi skrzydłowymi Kolejorza oraz z całą ofensywą Lecha stosującą wymienność pozycji przez co poszczególnych zawodników było trudno upilnować. Ofensywni piłkarze Lecha byli w wielu sytuacjach o dwa tempa szybsi od graczy GKS-u, zatem gra poznaniaków była dynamiczna, efektywna i efektowna. Na dodatek druga linia kapitalnie spisywała się w defensywie. Lech atakował całym zespołem, ale też całym bronił gdy zachodziła taka potrzeba. Choćby Karol Linetty walczył za dwóch i po stracie piłki nie odpuszczał. Świetnie wyglądały powroty do defensywy skrzydłowych, którzy pracowali w obronie aż miło. Oglądając grę drugiej linii ręce same składały się do oklasków, bowiem taktycznie pomoc wyglądała świetnie. Wszystko funkcjonowało w niej tak jak powinno.

Atak

Z powodu kontuzji trzech nominalnych snajperów Maciej Skorża postawił na szpicy na Kaspera Hamalainena. Fin był tak naprawdę tzw. „fałszywym napastnikiem”, który cofał się do drugiej linii próbując tam rozgrywać piłkę. Wówczas Hamalainen robił miejsce z przodu innym ofensywnym piłkarzom co sprawiło, że goście nie wiedzieli tak naprawdę na kim skupić swoją uwagę i kogo kryć. Lech udowodnił w tym meczu, że gra bez napastnika i skuteczne zdobywanie goli jest możliwie. Wszystko to za sprawą wymienności pozycji oraz szybkiej i kombinacyjnej grze wszystkich pomocników.

Ogólne wrażenie

W niedzielę oglądaliśmy majstersztyk taktyczny Macieja Skorży. Widzieliśmy kapitalnie ułożony zespół wiedzący jak ma grać, jak ma bronić, jak atakować, jak zachować się po stracie piłki i jak odbierać futbolówkę rywalowi. Super, po prostu super mecz Lecha pod względem taktycznym. Poznaniakom nie przeszkodziła gra bez napastnika, a wręcz przeciwnie – była atutem. Za bronienie odpowiadała cała drużyna tak samo jak za atakowanie. Rozmach w ofensywie, nieodpuszczanie i agresja poszczególnych zawodników stała na najwyższym poziomie. Skorża chciał, by jego drużyna grała agresywnie i rzeczywiście tak jest. Trener Lecha z do niedawna bezjajecznych piłkarzy zrobił małe lwy, które zaczynają gryźć. Zapewne wiele osób zwróciło uwagę na świetną wymienność pozycji, dobre przygotowanie motoryczne drugiej linii oraz techniczną grę, ale na pewno warto też dostrzec pracę pomocników w tym skrzydłowych w defensywie. Lech po stracie piłki odzyskiwał ją tak szybko, że GKS nie dochodził ze swoimi akcjami nawet do linii obrony. Przy wyniku 5:0 trudno mówić o jakiś mankamentach. Goście sprawiali wrażenie jakby byli zaskoczeni zdecydowaniem i agresywnością lechitów zarówno w ofensywie jak i defensywie.

Składy

1-4-2-3-1 przechodzące w 1-4-3-3

Gostomski – Kędziora, Wołąkiewicz, Kamiński, Douglas – Trałka (46.Drewniak), Linetty (63.Formella) – Lovrencsics, Jevtić, Pawłowski (81.Keita) – Hamalainen.

1-4-2-3-1

Malarz – Basta, Baranowski, Telichowski, Mójta – Sawala (59.Poźniak), Baran – Wroński (59.Prokić), Komolov (74.Bartosiak), Mak – Ślusarski.

Statystyki meczu Lech Poznań – GKS Bełchatów:

Bramki: 5 – 0
Strzały: 20 – 5
Strzały celne: 10 – 3
Strzały niecelne: 10 – 2
Faule: 18 – 10
Żółte kartki: 1 – 2
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 7 – 6
Zmiany: 3 – 3
Spalone: 3 – 1
Posiadanie piłki: 59% – 41%
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 18 – 18

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


5 komentarzy

  1. PWR pisze:

    Jeszcze raz brawo! Perfekcyjny mecz. Oby tak dalej i świętujemy Majstra!

  2. 4o pisze:

    Ogólnie mecz zaskoczył większość kibiców.
    Osobiście uważałem, że wygrana 1-0 będzie super wynikiem, bo trudno w tym sezonie wbić gola Bełchatowianom, a do tego nam zdarzają się głupie bramki w obronie.
    Wynik 5-0 przerósł wszelkie oczekiwania.

    Taktycznie super zagrał cały Lech.
    GKS na naszej połowie prawie nie istniał. Kilka stałych fragmentów i to tyle z ich strony (Brawa dla Gostka za sparowanie piłki na poprzeczkę przy rzucie wolnym) 🙂
    Pomoc Lecha panowała na boisku. Waleczni w defensywie i aktywni w ofensywie.
    Pozycja „9”, na której grał Hamalainen- niszczy jego kreatywność i efektywność, ale tylko wtedy gdy ogranicza się jedynie do „czekania na piłkę”. W tym meczu Fin zagrał swoje, a 2 bramki przyszły lekką ręką.

    Na taką grę Lechitów aż chce się patrzeć!
    Niech pracują tak dalej.
    Szkoda, że znów przerwa na kadrę. Trzeba życzyć zdrowia piłkarzom „powołanym” na mecze Reprezentacji i liczyć na to, że pozostali wyleczą w tym okresie swoje urazy i wrócą do gry.

  3. czuk91 pisze:

    Po takim meczu tylko widać jaki potencjał drzemał (drzemie?) w Lechu. Rumak dalej kisi ogóra i topi kolejny zespół w Bydgoszczy, a my wreszcie wychodzimy na prostą. Ciekawe co będzie po wzmocnieniach.

  4. Marecki60 pisze:

    Delikatnie jestem zaskoczony. Najważniejsze, że na plus. Wreszcie zagrane 2 równe połowy, na plus gra wszystkich piłkarzy zarówno ofensywie jak i w defensywie. Plus dla Pawłowskiego. Ogólnie za gościem nie przepadam, ale może będę musiał zmienić zdanie. Oby !!! Jak jeszcze będzie mniej kontuzji to będzie prawdziwa bajka.

  5. damt610 pisze:

    Mecz widowiskowy, przyjemny dla oka. Po ostatnich wybrykach Rumaka i Chrobaka miło popatrzeć na duża liczbę bramek. Najbliższe 2 mecze z cieniasami których trzeba wcisnąć w murawę jak GKS i odprawić z podobnym bagażem bramek. Przy 6 pkt za 2 kolejki będziemy na podium 🙂