Same plusy Skorży i nowego sztabu
Trener Maciej Skorża, jego dwaj asystenci Dariusz Żuraw i Tomasz Rząsa oraz szkoleniowiec bramkarzy Andrzej Krzyształowicz pracują w poznańskim Lechu nieco ponad miesiąc, a już widać ich profesjonalną rękę w drużynie.
Zespół prowadzony przez Macieja Skorżę robi postępy z tygodnia na tydzień zmieniając się w groźną, szalenie ofensywną, skuteczną i przede wszystkim w waleczną drużynę. Dotychczasowa praca 42-letniego szkoleniowca oraz jego ludzi jest zadziwiająca. Chyba nikt nie spodziewał się, że Maciej Skorża tak szybko odciśnie piętno na jeszcze niedawno kompletnie rozbitym psychicznie zespole. Mentalność to główna cecha, którą poprawił doświadczony trener, dlatego Kolejorz niespodziewanie szybko stanął na nogi. Rękę, profesjonalizm, doświadczenie i pomysł na wygrywanie Macieja Skorży widać w każdym kolejnym meczu. Po pięciu spotkaniach czas podsumować pierwsze tygodnie pracy nowego sztabu szkoleniowego oraz przyjrzeć się dokładnie temu co nowi ludzie poprawili.
Jagiellonia Białystok – Lech Poznań 1:0
Pierwszy mecz Skorży i kolejna porażka w lidze. Za nią nowy sztab jednak nie odpowiada, bowiem nie mógł przygotować zespołu w odpowiedni sposób. Wielu zawodników na początku września było kontuzjowanych, zaś inni najlepsi piłkarze długo przebywali na zgrupowaniach reprezentacji narodowych i wrócili krótko przed meczem. Tym samym Lech zagrał w Białymstoku jak za Rumaka i Chrobaka. Bez wiary, bez stylu, bez pomysłu, bez ambicji, nie stanowił drużyny i zasłużenie przegrał.
Lech Poznań – Zawisza Bydgoszcz 6:2
Poznaniacy do meczu z Zawiszą podeszli po 3-dniowym zgrupowaniu w Międzychodzie i po słabym, aczkolwiek wygranym sparingu z tamtejszą Wartą 2:0. W pojedynku z „Zetą” zobaczyliśmy przede wszystkim skuteczną ofensywną grę i mały progres sportowy u poszczególnych ofensywnych zawodników. Ofensywa zagrała inaczej niż wcześniej w ataku pozycyjnym stosując po raz pierwszy wymienność pozycji. Dzięki temu Kolejorz wbił bydgoszczanom aż sześć goli, ale stracił dwie bramki. W tym meczu obrońcy zagrali po prostu jak wcześniej za Rumaka i Chrobaka, czyli słabo będąc zagubieni i słabo skoncentrowani.
(PP) Lech Poznań – Wisła Kraków 2:0
W pucharowej konfrontacji z Wisłą ekipa Kolejorza musiała zmierzyć się z taktyką ala Stjarnan Gardabaer. Lech musiał po prostu przedrzeć się przez mur przeciwnika, który nawet nie wyprowadzał kontr. Piłkarze ze spokojem realizowali jednak swoje zadania, lecz pod względem ataku pozycyjnego znów mieli problemy. Grali po prostu nieco za wolno, by sforsować broniących się w jedenastu krakowian. Ostatecznie mimo wielu strzałów, okazji, niewykorzystanego karnego i tzw. „dnia konia” bramkarza „niebiesko-biali” wygrali 2:0 wykonując swoje zadanie jakim był awans do kolejnej rundy.
Legia Warszawa – Lech Poznań 2:2
Przed hitem ligi z rozpędzoną Legią trenerowi Maciejowi Skorży wypadło paru piłkarzy, a jeden z powodu urazu wypadł już na samej przedmeczowej rozgrzewce. Skorża miał zaledwie dwa treningi po meczu z Wisłą, by wprowadzić nowe pomysły, zmienić taktykę z ofensywnej na defensywną i odpowiednio ustawić zespół. I co? i dał radę! z pomocą piłkarzy, którzy w 100 procentach realizowali założenia taktyczne w pierwszej połowie lechici prowadzili do przerwy 2:0. Później sporo zmienia przypadkowy gol w 76. minucie i trafienie w ostatniej przy którym Maciej Wilusz doznał kontuzji i nie mógł wyskoczyć do piłki, a Maciej Gostomski po wyjściu z bramki nie zdołał do niej wrócić na czas. Mimo wszystko w tym meczu zobaczyliśmy Lecha jakiego dawno nie widzieliśmy. Zdyscyplinowanego taktycznie, ułożonego w każdej formacji w tym przede wszystkim obronnej, zdeterminowanego, ambitnego i przede wszystkim walecznego. Zobaczyliśmy wówczas Lecha, którego zawsze chcemy oglądać. Wtedy poznaniacy dali z siebie wszystko i dopiero ten, czwarty pojedynek za kadencji Skorży otworzył niedowiarkom oczy, że Lech naprawdę zmienia się pod okiem tego trenera. Maciej Skorża swoją taktyką i nastawieniem zespołu na kontry totalnie wyłączył ofensywę Legii. Warszawianie pierwszy celny strzał oddali dopiero po 60. minucie.
Lech Poznań – GKS Bełchatów 5:0
W niedzielę oglądaliśmy majstersztyk taktyczny Macieja Skorży. Widzieliśmy kapitalnie ułożony zespół wiedzący jak ma grać, jak ma bronić, jak atakować, jak zachować się po stracie piłki i jak odbierać futbolówkę rywalowi. Super, po prostu był to super mecz Lecha pod względem taktycznym. Poznaniakom nie przeszkodziła gra bez napastnika, a wręcz przeciwnie – była atutem. Za bronienie odpowiadała cała drużyna tak samo jak za atakowanie. Rozmach w ofensywie, nieodpuszczanie i agresja poszczególnych zawodników stała na najwyższym poziomie. Skorża chciał, by jego drużyna grała agresywnie i rzeczywiście tak jest. Trener Lecha z do niedawna bezjajecznych piłkarzy zrobił małe lwy, które zaczynają gryźć. Zapewne wiele osób zwróciło w niedzielę uwagę na świetną wymienność pozycji, dobre przygotowanie motoryczne drugiej linii oraz techniczną grę, ale na pewno warto też dostrzec pracę pomocników w tym skrzydłowych w defensywie. Lech po stracie piłki odzyskiwał ją tak szybko, że GKS nie dochodził ze swoimi akcjami nawet do linii obrony.
Same inne plusy
Choć wypadałoby mimo wszystko znaleźć jakieś minusy pracy Macieja Skorży i jego sztabu, to naprawdę ich nie ma. Po prostu i ich nie ma i mamy nadzieję, że nie będzie. Wszystko to o czym mówił niedawno nasz trener już zrealizował. Lech gra inaczej, szybciej, lepiej w ataku pozycyjnym dzięki wymienności pozycji, lepiej radzi sobie w obronie, a jeśli chodzi o sprawy mentalne zespół zmienił się o 180 stopni. Maciej Skorża podczas zgrupowania w Międzychodzie dokonał tam cudu jak przed laty Jerzy Kopa w Błażejewku. Paru do tej pory bezjajecznych piłkarzy stało się zawodnikami ambitnymi, pewnymi siebie, walecznymi i zdeterminowanymi. Lech w chwili obecnej w pełni wykorzystuje swój wysoki potencjał sportowy i do umiejętności piłkarskich wreszcie dołączył to czego zawsze brakowało w jego grze, czyli walki, ambicji i determinacji w dążeniu do działań. Aktualnie procentuje ogromne doświadczenie, które Maciej Skorża nabył prowadząc z sukcesami Wisłę Kraków, Dyskobolię Grodzisk, Legię Warszawa i jeden z arabskich klubów w Azjatyckiej Lidze Mistrzów. Wychodzi też profesjonalizm grającego przez lata w Bundeslidze, Dariusza Żurawia czy Tomasza Rząsy zaczerpnięty z zachodnich lig w tym z Ligi Mistrzów w której asystent Skorży wystąpił ponad 20 razy. Poza tym pod skrzydłami Skorży do formy wracają Kasper Hamalainen, Marcin Kamiński, Hubert Wołąkiewicz, Barry Douglas czy Gergo Lovrencsics. Wyraźnie odżył także Dariusz Formella, Muhamed Keita też robi małe kroczki do przodu, a kapitanem na stałe jest Łukasz Trałka, którego kibice już dawno widzieli w tej roli. Dodatkowo strzałem w „10” było przesunięcie bardziej do przodu Darko Jevticia oraz stopniowa zmiana ustawienia z 4-2-3-1 na 4-3-3. Maciej Skorża prócz wspomnianego wcześniej nieraz prowadzenia ataku pozycyjnego zmienił również treningi. Teraz lechici regularnie ćwiczą dwa razy dziennie i w dodatku rozgrywają i będą rozgrywali sparingi w trakcie tygodnia, które przygotują drużynę do gry co trzy dni i lepiej skleją ją pod względem taktycznym. Na koniec nie zapomnieć o młodzieży, której Skorża daje szanse pokazania się zarówno na treningach jak i na sparingach. Nowy sztab Kolejorza daje wielkie nadzieje na lepszą oraz profesjonalną przyszłość. I nie chodzi tu o ostatnie osiągane wyniki tylko o inne elementy, których nigdy nie było za Mariusza Rumaka i jego ludzi, a teraz są. Maciej Skorża i jego ludzie w Lechu Poznań to na razie jeden wielki PLUS.
Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com
>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<
Wow, widać powiew optymizmu wśród Redakcji. Apeluję jednak, żeby nowego trenera nie zagłaskać 😉
Oby tylko balonik wytrzymał w Kielcach… Bo jak pęknie będzie słabo.
easy, zobaczymy na jakim miejscu skonczymy runde :).
Dla mnie liczy się wynik końcowy
Oby tylko bez kontuzji teraz
Co do Keity to moim zdanem po nim widać, że on tutaj nie chcę być i najchętniej odszedłby już zimą.
Masakrycznie pompowany balonik i według mnie typowo bez sensu. Jest dobrze jest poprawa wyników ale po co te teksty wychwalające jak tak serio jeszcze nic się nie wygrało.
No jakby napisali, że Rumak to Pan Nikt i zero i warchoł to pewnie też byłoby źle…
Tak, najlepiej nic nie pisać…
Hmm pożyjemy zobaczymy na razie jest dobrze ale z pełną oceną pracy nowego sztabu szkoleniowego wstrzymałbym się do końca rundy jesiennej.
Nie chwali sie dnia przed zachodem słońca.Lech zacznie przegrywać to dopiero zacznie sie krytyka tak więc „wielcy znawy” piłki nożnej m…a w kubeł.
Nie chodzi, żeby nic nie pisać. Ale trzeba zachować umiar.
Głaskanie, głaskaniem ale nie da się ukryć że Kolejorz pod wodzą Skorży ruszył z kopyta, byle tylko nóżki się nie poplątały i nie było gleby na jakiejś Łęcznej lub innej Koronie. Klasę trenera poznamy dopiero jak będzie podnosił zespół z kolan. Słabszy mecz musi się kiedyś przytrafić, ale żeby to było jak najpóżniej. Marzy mi się passa 40 meczy z wygrrana:) Dobrze, że za marzenia nie trzeba płacić heheh
Jestem b. zadowolony z pracy sztabu szkoleniowego. Ale nie zapominajmy o transferach. Mam nadzieję, że w tej kwestii cały sztab przyciśnie zarząd, specjalnie nie mówię trener a sztab, bo sam trener Skorża by tyle nie zdziałał. Gratuluje im wszystkim bardzo dobrze się uzupełniają.
Rozumiem te głosy ostrożności powyżej, ja tez uważam że trenera nie można zagłaskać. Jednak sam artykuł odbieram tak: jeśli mamy się z czego cieszyć to się cieszmy. Bardzo nam tego brakowało w ostatnim czasie. Ja wręcz uważam że nie było się z czego cieszyć od początku 2011 roku. Po pokonaniu Zawiszy czytaliśmy głos sceptyków, że to nic prawdziwy sprawdzian będzie z Wisła i Legią. Przeszliśmy te dwie drużyny i jeszcze Bełchatów, to zdaniem sceptyków trzeba poczekać na Kielce itd, itd. Oczywiście pewnie nie raz czekają nas jeszcze kryzysy, porażki itp. Ale skoro po przyjściu nowego trenera widać poprawę to trzeba o tym pisać.
Giacore, jaki pompowany balonik. Zostały przytoczone fakty! Pompowanie balonika jest teraz przed meczem z Niemcami. Widzisz różnicę?, no ale tak nielubiany przez Ciebie Skorża wygrywa i tu Cię boli. Wygrana z Zawiszą: argumenty, że mają najsłabszą obronę były mocne i faktycznie z dużą rezerwą należało podejść do tego wyniku. Remis z Legią( najlepszy skład), wygrana z Bełchatowem( najlepsza obrona). Rozumiem gdybyśmy grali z Łęczną, czy z Koroną, to wtedy można spekulować. Oczywiście prędzej czy później przyjdą porażki, ale faktem jest, Skorża potrafi odpowiednio ustawić zawodników.
Na razie jest super. Gra zupełnie się zmieniła, a niektórzy zawodnicy powoli odzyskują formę i jeśli ją w pełni odzyskają to będzie jeszcze lepiej. Ścisk w czołówce jest niesamowity i znając naszą ligę wystarczy wygrać 3 mecze z rzędu by wskoczyć na podium. I właśnie liczę na komplet punktów w 3 następnych meczach, bo terminarz jak na razie mamy bardzo łatwy. Dopiero teraz wierzę, że jesteśmy w stanie zdobyć MP właśnie z tym trenerem. Za Rumaka takiej wiary nie miałem i dlatego zawsze powtarzałem, że vicek będzie sukcesem, a teraz wiem, że ze Skorżą jesteśmy w stanie wszystkich zniszczyć w tej lidze i cieszyć się z końcowego sukcesu w czerwcu na Starym Rynku.
Cała prawda, nie ma się do czego przyczepić na ten moment, ale pierwsza porządna ocena będzie zimą.
Jest się z czego cieszyć ale z ocenami wstrzymajmy się chociaż do przerwy zimowej, a tak w ogóle najlepiej do końca sezonu. Póki co nie widać jakiegoś wielkiego progresu u bramkarzy i jestem sceptyczny co do pracy Andrzeja Krzysztalowicza. Liczę na dalsze i systematyczne wygrane.
Giacore – zrób proszę to co sam proponujesz – zachowaj umiar a najlepiej wstrzemięźliwość
Jak koledzy wyżej piszą, należy się cieszyć, a z oceną się wstrzymać , ale na pewno nie powinniśmy deprecjonować.
szacun dla sztabu za myśl taktyczną i przygotowanie mentalne, motoryka to wynik głównie okresu przygotowawczego; mam nadzieję, na co najmniej utrzymanie dotychczasowego poziomu, jednak nie dmuchajmy nadto balonika bo prawdziwą klasę trenera poznaje się gdy drużyna znajdzie się w kryzysie i nie ma już efektu nowej miotły. Mam nadzieje graniczące z przekonaniem, że Skorża wiele nauczył się po straconym mistrzostwie z legią. cieszy mnie zmiana w bramce. Kotor jest świetnym rezerwowy bo potrafi utrzymać formę na przyzwoitym poziomie. Niestety jako pierwszy bramkarz destabilizuje obronę nieumiejętnością wyprowadzania piłki, nerwowością w jej rozgrywaniu, małym zdecydowaniem w grze na przedpolu.
giacore co ty chrzanisz chłopie? Jaki balonik? To już nawet nie mozna druzyny pochwalić po kilku meczach bo ty wolisz się użalać nad sobą a najlepiej wpadnij w czarną rozpacz i głośno krzycz że idzie koniec świata. Chcesz balonik? To masz go u tęczowych, oni dwa lata go pompują i strasznie się z tego powodu chwalą ale jak tak dalej pojdzie to pieprznie to wszystko z wielkim hukiem.
Nie bardzo rozumiem o co chodzi z tym dmuchaniem balonika.Skoro drużyna gra dobrze to dlaczego jej nie pochwalić.Tutaj już na prawdę nie chodzi o wyniki ale o styl grania.To co było w meczu z Bełchatowem to po prostu chciało się oglądać i nawet nie tylko dlatego,że tak grał nasz ukochany Kolejorz ale ta gra była po prostu piękna,myślę,że nie tylko jak na polskie warunki. Czy będzie tak dalej nie wiadomo,ale póki co chwalmy bo jest za co.Nie mogę się oprzeć wrażeniu że ty Giacore tego nie napiszesz,ale gdzieś w głębi serca trochę ci żal Rumaka.Wydaje się ,że Skorża to już ten nie ten sam Skorża z Wisły i Legii a współpraca z Rząsą i Żurawiem o tym świadczy i oni też dołożyli swoją cegiełkę do tego co jest i cieszmy się i życzmy sobie,żeby było tak zawsze a jak czasami noga się powinie bo to tylko sport nie wieszajmy od razu psów na Skorży.
pisząc dawno, dawno temu każdy,nawet Skorża, byle nie Rumak,popełniłem błąd.Pan Maciej Skorża to nie jest jakiś tam ,,każdy”
pozdrawiam.
jest dobrze,a będzie jeszcze lepiej…
Jak redakcja napierdalala na zespół było źle. Jak zaczęli chwalić jest jeszcze gorzej.
Niektórzy zachowują sie jak baby przed okresem. Jakkolwiek by nie było bedzie źle.
Brakuje mi wpisów aliz dotyczących bierzących newsow i komentarzy po meczu. Jak trenerem, przepraszam poltrenerem był chabeta vel Rumak aliz pieśni pochwalne pisała i niejednokrotnie zawstydziła Mickiewicza, a jak Lech pod wodza Skorzy zaczął wygrywać i w końcu zaczęło to jakoś wyglądać koleżanka aliz ogranicza sie do komentarzy typu: brawo, oby tak dalej.
Jak sie ma miękkie serce to trzeba miec twarda dupę.
cieszy mnie nowa kolejność bramkarzy,wreszcie ktoś przejrzał na oczy,no i piękna pajęczynka obroniona:
1-Gostomski 2-Burić(tak stawiam) 3-Kotor
z tymi treningami przesadzacie. Zawodnicy ponownie dostali dwa dni wolnego. W ciągu tygodnia tylko dwa dni trenują dwa razy, reszta albo wolne albo trenują raz w ciągu dnia. mecz w Białymstoku położony, przegrany na własne życzenie. także ze spokojem obserwuje co się dzieje. nie zagraliśmy jakiś wielkich meczy. ta liga jest katastrofalna. Beznadziejny Zawisza nam strzelił dwie kasty! Bełchatów nie podniósł rękawicy. dobry ale jednak przegrany mecz w Warszawie (taki remis to porażka) słabe zmiany, słabe rozwiązanie w końcowce, nie możemy sie zachwycać tym, ze zawodnikom w końcu chce sie biegać. nie zapominajmy, że Skorża tez jest współwinny zapewne straconych punktów za Chrobaka. jest poprawa, ale droga przed nami daleka.
@PAWEL- widzę, że patrzysz oboma oczyma- tak 3 maj!!
czy ktoś z Was pisał że żaden trener nic tu nie zmieni???
To dopiero kilka spotkan, Skorza nikogo z mlodych nie wprowadzil do pierwszej druzyny, nie zrobil „swoich” transferow z wiadomych przyczyn, za to wprowadzil normalnosc w druzynie, ktora sama w sobie jest dobra.
@moderator, uzytkownicy to klienci. Trza ich szanowac 🙂
Jan na razie totalna metamorfoza.Jest powiew optymizmu,ale zobaczymy czy zima zarząd swoimi ruchami na rynku nie podetnie wszystkim skrzydeł.Jeżeli Skorza wymusi na nich wzmocnienia,to jest cudotwórca.Mamy na ławce prawdziwego trenera,po raz pierwszy od czasu Zielinskiego,wiec musi być poprawa,ale prawdziwy poziom Skorży zobaczymy za rok.Wierze,ze jest w stanie osiągnąć wynik ponad stan.
Brawo dla nowego sztabu.