Analiza meczu z Górnikiem Ł. + statystyki
W niedzielnym meczu z Górnikiem Łęczna, piłkarze Lecha Poznań rozegrali dwie bardzo słabe połowy, ale cudowny gol w końcówce Muhameda Keity szybko pozwoli zapomnieć o tym spotkaniu.
Dzień po spotkaniu Kolejorza z drużyną Jurija Szatałowa nadszedł czas na tradycyjną, pomeczową analizę gry Lecha Poznań w konfrontacji z Górnikiem Łęczna.
Obrona
Lech od początku niedzielnego meczu przeważał i starał się prowadzić grę przez co obrońcy grali bardzo wysoko. Niestety boczni często nie dawali sobie rady i w dodatku byli mało efektywni z przodu. Górnicy przez 90 minut oddali na bramkę Kolejorza dziewięć strzałów, ale tak naprawdę tylko dwa były groźne. W pierwszej połowie piłka dośrodkowana z lewego skrzydła przez Patrika Mraza trafiła na drugą stronę do Grzegorza Bonina, który trafił w boczną siatkę. Z kolei w drugiej odsłonie groźnie z daleka po wcześniejszym rzucie rożnym uderzał Filip Burkhardt, jednak Maciej Gostomski odbił piłkę. Licząc mecz pucharowy Kolejorz już trzeci raz z rzędu nie stracił u siebie żadnej bramki co może cieszyć.
Pomoc
Maciej Skorża zastosował wczoraj nowe ustawienie 4-3-3. Lechici byli ustawieni od początku tak jest to podane poniżej. Karol Linetty jako jeden ze środkowych pomocników biegał bliżej lewej strony, zaś Darko Jevtić, który jest lewonożny grał bliżej prawej flanki.
I połowa (1-4-3-3): Gostomski – Kędziora, Wołąkiewicz, Kamiński, Henriquez – Jevtić, Trałka, Linetty – Hamalainen, Sadaev, Pawłowski.
Ten system kompletnie się nie sprawdził. Poznaniacy grali wolno, momentami byli bezradni w ataku pozycyjnym i po prostu słabi. Stosowali wymienność pozycji, która tym razem zupełnie nie przyniosła efektu. Wszystko to przez wolną grę bez pomysłu, bez elementu zaskoczenia i bez tzw. zęba. Lechici momentami aż przesadzali z tą wymiennością. Dochodziło do sytuacji w której Łukasz Trałka będący defensywnym pomocnikiem biegał w ataku. Za to Darko Jevtić kompletnie nie wiedział jak ma grać w takim ustawieniu. Po zmianie stron Lech wrócił do taktyki 4-2-3-1, jednak to niewiele zmieniło. Kolejorz radził sobie słabo i ewidentnie nie był to jego dzień.
II połowa (1-4-2-3-1): Gostomski – Kędziora, Wołąkiewicz, Kamiński, Henriquez – Trałka, Linetty – Lovrencsics, Jevtić, Pawłowski – Hamalainen.
Atak
Maciej Skorża postawił wczoraj na szpicy na Zaura Sadaeva u boku którego grali Kasper Hamalainen (z prawej strony) oraz Szymon Pawłowski (z lewej strony). Czeczen notował co prawda mniej irytujących strat, lecz ewidentnie nie czuł się dobrze w systemie 4-3-3 i w częstej wymienności pozycji. Został zdjęty w przerwie, a na boisku zastąpił go Gergo Lovrencsics. Węgier przez powrót na ustawienie 4-2-3-1 zajął miejsce na prawej flance, zaś do przodu powędrował Kasper Hamalainen za plecami którego grał Darko Jevtić. Dopiero z czasem na „9” grał wprowadzony w trakcie drugiej części Dawid Kownacki. Niestety wszyscy piłkarze odpowiedzialni za strzelanie bramek zawiedli.
Ogólne wrażenie
Ogólne wrażenie jest przygnębiające. Lech miał większe posiadanie piłki i to byłoby na tyle. Poznaniacy ewidentnie źle się czuli w systemie 1-4-3-3 i nie pomogła nawet zmiana w 46. minucie na stary system 1-4-2-3-1. Darko Jevtić był cieniem samego siebie w obu połowach. Inni ofensywni gracze również razili niedokładnością i sprawiali wrażenie jakby nie mieli sił. Kolejorz był niemrawy, słaby w ataku pozycyjnym i często bezradny. Dobrze funkcjonował tylko doskok do przeciwnika po stracie piłki. Mimo wszystko poznaniacy skończyli ten mecz z mniejszą ilością fauli od Górnika co tylko pokazuje, że grali mniej agresywnie niż zwykle. Grę Lecha należy przemilczeć i o niej zapomnieć. Trzy punkty szczęśliwie powędrowały na konto Kolejorza i należy się skupić teraz na kolejnych spotkaniach. Mimo wszystko tak grać Wielkopolanom po prostu nie wypada.
Składy
1-4-3-3 przechodzące w 1-4-2-3-1
Gostomski – Kędziora, Wołąkiewicz, Kamiński, Henriquez – Jevtić (67.Kownacki), Trałka, Linetty – Hamalainen, Sadaev (46.Lovrencsics), Pawłowski (77.Keita).
1-4-2-3-1
Prusak – Mierzejewski, Szmatiuk, Bozić, Mraz – Nowak, Bielak – Bonin (74.Hasani), Burkhardt, Bożok (75.Szałachowski) – Cernych.
Statystyki meczu Lech Poznań – Górnik Łęczna:
Bramki: 1 – 0
Strzały: 11 – 9
Strzały celne: 5 – 5
Strzały niecelne: 6 – 4
Faule: 11 – 13
Żółte kartki: 1 – 2
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 7 – 5
Zmiany: 3 – 2
Spalone: 0 – 4
Posiadanie piłki: 62% – 38%
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 18 – 18
Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com
>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<
Nie przewazalismy w tym meczu a przecież graliśmy z beniaminkiem…