Wygrana mimo przeciwności

zwyciestwoW sobotę na koniec nieudanego roku Lech Poznań na szczęście nie zawiódł swoich kibiców, stanął na wysokości zadania, zgarnął po raz trzeci z rzędu trzy punkty i zakończył rundę jesienną na podium.


Kolejorz pokazał wczoraj cechy jakie chcemy widzieć zawsze, choć z małym wyjątkiem. Skuteczność stała niestety na fatalnym poziomie, ale na szczęście nie miała tym razem wpływu na wynik. – „Bardzo chcieliśmy wygrać ten mecz. Drużyna była bardzo zdeterminowana i zmotywowana. W niektórych momentach aż bardzo.” – stwierdził trener Maciej Skorża, który jak wszyscy musiał obserwować wyczyny przede wszystkim nieźle grającego, aczkolwiek szalenie nieskutecznego Zaura Sadaeva. – „Postawa Zaura zasługuje na słowa uznania. Zostawił mnóstwo zdrowia na boisku. Sadaev był przykładem przemotywowania. On naprawdę chciał się pokazać z bardzo dobrej strony.” – podkreślił trener Lecha Poznań, który i tak jest zadowolony z postawy Czeczena.

Wczoraj lechici musieli sobie poradzić bez swojego motoru napędowego, Szymona Pawłowskiego. 28-latek zasiadł tylko na ławce i choć się rozgrzewał, to ostatecznie nie wszedł na murawę. – „Szymon Pawłowski ma problem ze ścięgnem achillesa. On tak naprawdę już od czterech meczów ma problemy. To jednak charaktery chłopak, który bardzo dużo poświęca się drużynie. Cieszę się, że są w szatni tacy piłkarze jak on.” – zaznaczył Skorża. – „Jego noga po meczu z Wisłą wyglądała fatalnie. Była spora opuchlizna i jego gra wczoraj była obarczona dużym ryzykiem. Szymon Pawłowski wszedłby w sobotę na boisko, gdy musieliby gonić wynik. Na szczęście takiej sytuacji nie było.” – dodał trener poznaniaków, którego podopieczny przejdzie niebawem zabieg i kilkutygodniową rehabilitację.

W sobotę do postawy Wielkopolan absolutnie nie można było mieć żadnych zastrzeżeń i chwała, że mimo trudnej sytuacji kadrowej „niebiesko-biali” wygrali. Prócz wspomnianego wyżej „Szymka” ostatecznie w kadrze meczowej zabrakło Gergo Lovrencsicsa i pauzującego za kartki Karola Linettego. Nieco na siłę zagrał za to Paulus Arajuuri, który całego spotkania nie wytrzymał. – „Paulus w tygodniu przechodził grypę żołądkową i już w przerwie zgłaszał chęć zmiany.” – oznajmił szkoleniowiec Kolejorza, który mimo ostatnich problemów wpuścił wczoraj na murawę Dawida Kownackiego. – „Miałem wyraźny sygnał od lekarzy, że niczym nie ryzykujemy.” – przyznał Skorża, który jako trener Lecha Poznań sprawdza się na swoim stanowisku.

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


3 komentarze

  1. Dawid pisze:

    co do Zaura ciężko nie zgodzić się ze Skorżą… wczoraj walczył za dwóch, zaliczył asystę, nie podejmował już złych decyzji i widać było po nim, jak bardzo chce się pokazać… jednak w sytuacji z drugiej połowy kiedy to nie trafił w piłkę nic go nie tłumaczy…

  2. madoo pisze:

    @Dawid
    Bąk odbił tą piłkę, gdyby tego nie zrobił to leciała prosto na nogę Zaura. Większe pretensje mam do Sadaeva za podobną sytuację w pierwszej połowie, kiedy nieczysto trafił w piłkę i później za tą gdzie przedryblował dwóch obrońców i trafił tylko w boczną siatkę

  3. kibicinowroclaw pisze:

    Lech wydawalo sie jest w rozsypce, sklad ktory nie powala, kompromitujacy poczatek sezonu, a tu prosze 3 miejsce, byc moze mamy zbyt wygorowane oczekiwania? oczywiscie powinnismy wymagac jak najwiecej ale okazuje sie ze wcale Kolejorz nie jest takim slabym zespolem, bardzo sie ciesze z tego ze jakos to wszystko wyglada, ba jest bardzo dobrze !