Lech w LE – podsumowanie sezonu

ligaeuropyPo czerwcowym wywalczeniu drugiego wicemistrzostwa Polski w historii od razu było wiadomo, że głównym celem Lecha Poznań na lato 2014 jest awans do fazy grupowej Ligi Europy. Tylko dojście do tego etapu dałoby klubowi zastrzyk gotówki oraz pozwoliło jemu dalej się rozwijać.


W lipcu 2014 roku wydawało się, że poznański zespół jest w lepszej sytuacji zarówno sportowej jak i zdrowotnej niż dwanaście miesięcy wcześniej, gdy odpadał z Żalgirisem Wilno. Losowanie II rundy kwal. LE 2014/2015 ułożyło się dla Lecha średnio. Kolejorz mógł po prostu trafić na nieco słabszy zespół, ale mógł też na mocniejszy, dlatego nie było specjalnie co narzekać. Przeciwnik poznaniaków znajdował się wówczas w trakcie ligowego sezonu i był w formie, jednak nikt w Wielkopolsce specjalnie się go nie obawiał.

Kolejorz od początku meczu w Estonii zdecydowanie przeważał. Prowadził grę, a Kalju odgryzało się tylko od czasu do czasu po kontrach. Druga połowa była już pod zdecydowane dyktando lechitów, lecz mocno szwankowała skuteczność. Nagle w 81. minucie fatalny błąd popełnił Maciej Wilusz, który kiwał zamiast wybić piłkę z własnego pola karnego. Futbolówkę przejął niestety Hidetoshi Wakui i pokonał Jasmina Buricia. Zespół z Nomme nie zasługiwał na zwycięstwo, ale wygrał, dlatego Kolejorz musiał odrabiać straty w rewanżu.

Mecz przy Bułgarskiej rozpoczął się od miażdżącej przewagi Lecha. Na bramkę Estończyków sunął atak za atakiem, ale gol padł dopiero w 33. minucie gry po rzucie rożnym. Kalju do tego momentu miało problem, aby wyjść z własnej połowy nawet za pomocą długiej piłki. Goście nie istnieli i w 43. minucie stracili drugą bramkę. Po zmianie stron Kalju Nomme atakowało już trochę śmielej, aczkolwiek chciało się przedrzeć pod naszą bramkę tylko i wyłącznie za sprawą długiego podania. W 93. minucie Estończycy źle ustawili się w obronie i stracili trzeciego gola.

Lech Poznań w dwumeczu z Estończykami był zdecydowanie lepszy i zasłużenie awansował do kolejnej fazy. Wydawało się, że w III rundzie el. LE ekipie Kolejorza przyjdzie mierzyć się z Motherwell, jednak Szkoci nieoczekiwanie odpadli z islandzkimi amatorami. Lech Poznań lecąc na Islandię wiedział o rywalu niewiele. Miał wiedzę tylko na temat starych cieszynek z YouTube, których Stjarnan nie robił już od paru lat. Poznaniacy bardziej niż rywala w formie bali się grać na sztucznej murawie. Lech źle wszedł w mecz ze Stjarnanem, ale później przejął kontrolę. Rozgrywał naprawdę dobre zawody przy okazji nie mogąc pokonać świetnie broniącego bramkarza.

Na początku drugiej połowy z akcją wyszli gospodarze, a nieporozumienie Marcina Kamińskiego z Jasminem Buriciem na gola zamienił Rolf Toft. Kolejorz musiał więc jeszcze mocniej przycisnąć i zrobił to, jednak mecz życia w bramce rozgrywał Jonson, który zatrzymał poznaniaków. Na rewanżowy pojedynek przy Bułgarskiej przybyło prawie 23 tysiące ludzi. Lech od początku ruszył do ataków, lecz znów niesamowity Jonson bronił dosłownie wszystko. Poznaniacy już w pierwszych minutach powinni prowadzić 2 a nawet 3:0, ale nic takiego nie miało miejsca. Na dodatek z czasem ataki „niebiesko-białych” słabły.

Kolejorz atakował bez werwy i charakteru. Od czasu do czasu oddawał strzały na bramkę Islandczyków, jednak były to głównie uderzenia niecelne i nieprzemyślane. Im było bliżej końca meczu tym Stjarnan z łatwością radził sobie z atakami lechitów. Już w pierwszej połowie trener tej drużyny zdjął zresztą z boiska jedynego napastnika totalnie murując dostęp do swojej bramki. Drużyna z Gardabaer nie próbowała nawet wyprowadzać kontr. Po prostu ograniczyła się do defensywy, żeby tylko nie stracić gola.

Taktyka Islandczyków powiodła się. Lech Poznań oddał w dwumeczu ponad 40 strzałów przy zaledwie kilku Stjarnanu, ale to rywal wykorzystał jeden jedyny błąd Kolejorza i to przeciwnikowi dopisało szczęście. Tym samym Wielkopolanie po raz trzeci z rzędu odpadli w III rundzie eliminacyjnej Ligi Europy, a sierpniowe odpadnięcie ze Stjarnanem Gardabaer było największą kompromitacją w historii Kolejorza oraz całej polskiej piłki. „Niebiesko-białych” po dwumeczu z Islandczykami nie usprawiedliwiało nic. Mieli wszystko, by przejść Stjarnan z wyjątkiem szczęścia.

II runda kwalifikacji Ligi Europy 2014/2015 – 17.07.2014
JK Kalju Nomme – KKS Lech Poznań 1:0 (0:0)
Bramka: 81.Wakui
Żółte kartki: Purg, Vunk – Trałka, Pawłowski
Sędzia: Domagoj Vuckov (Chorwacja)
Widzów: 2280 (ok. 400 kibiców Lecha)
JK Kalju: Teles – Purg (64.Toomet), Barengrub, Jorge Rodrigues, Kallaste – Mbu-Alidor, Vunk – Wakui, Mool, Quintieri (77.Ainsalu) – Felipe Nunes (63.Kirss).
Rezerwowi: Aland, Kaldma, Ahjupera, Toomet, Ainsalu, Jevdokimov, Kirss.
KKS Lech: Burić – Kędziora, Wołąkiewicz, Wilusz, Henriquez – Trałka, Linetty (60.Kownacki) – Lovrencsics, Jevtić, Pawłowski – Hamalainen.
Rezerwowi: Kotorowski, Bednarek, Arajuuri, Kamiński, Formella, Kownacki, Ubiparip.
Kapitanowie: Teles – Wołąkiewicz
Trenerzy: Igor Prins – Mariusz Rumak
Pogoda: +21°C, pogodnie

II runda kwalifikacji Ligi Europy 2014/2015 (rewanż) – 24.07.2014
KKS Lech Poznań – JK Kalju Nomme 3:0 (2:0)
Bramki: 33.Kędziora 43.Hamalainen 90+3.Kownacki
Żółte kartki: Jevtić
Sędzia: Constantin Coltescu (Rumunia)
Widzów: 20263 (ok. 10 kibiców Kalju)
KKS Lech: Burić – Kędziora, Wołąkiewicz, Kamiński, Henriquez – Trałka, Jevtić – Lovrencsics, Hamalainen (67.Kownacki), Pawłowski (74.Keita) – Ubiparip (85.Teodorczyk).
Rezerwowi: Kotorowski, Arajuuri, Wilusz, Keita, Formella, Kownacki, Teodorczyk.
JK Kalju: Teles – Purg (46.Ainsalu), Barengrub, Rodrigues, Kallaste – Mbu-Alidor, Mool – Kirss (68.Jevdokimov), Wakui, Quintieri – Felipe Nunes (75.Ahjupera).
Rezerwowi: Aland, Reintam, Kaldma, Toomet, Ainsalu, Ahjupera, Jevdokimov.
Kapitanowie: Wołąkiewicz – Teles.
Trenerzy: Mariusz Rumak – Igor Prins
Pogoda: +18°C, przelotny deszcz, mokro

III runda kwalifikacyjna Ligi Europy 2014/2015 – 31.07.2014
UMF Stjarnan Gardabaer – KKS Lech Poznań 1:0 (0:0)
Bramki: 48.Toft
Żółte kartki: Punyed
Sędzia: Ognjen Valjić (Bośnia)
Widzów: 1021
UMF Stjarnan: Jonson – Vemmelund, Rauschenberg, Laxdal, Arnason – Praest, Johannsson – Bjorgvinsson (83.J.Laxdal), Punyed (90+3.Aegisson), Finsen – Toft.
Rezerwowi: Johannesson, J.Laxdal, Aegisson, Blondal, Barddal, Runarsson, Palsson.
KKS Lech: Burić – Kędziora, Wołąkiewicz, Kamiński, Henriquez – Trałka, Jevtić – Lovrencsics (87.Douglas), Hamalainen (70.Keita), Pawłowski – Ubiparip.
Rezerwowi: Kotorowski, Douglas, Arajuuri, Wilusz, Bednarek, Formella, Keita.
Kapitanowie: Praest – Wołąkiewicz
Trenerzy: Runar Pall Sigmundsson – Mariusz Rumak
Pogoda: +12°C, pogodnie, wietrznie

III runda kwalifikacyjna Ligi Europy 2014/2015 (rewanż) – 07.08.2014
KKS Lech Poznań – UMF Stjarnan Gardabaer 0:0 (0:0)
Żółte kartki: Jevtić, Henriquez, Kownacki – Rauschenberg
Sędzia: Pavle Radovanović (Czarnogóra)
Widzów: 22629
KKS Lech: Kotorowski – Kędziora (77.Kownacki), Wołąkiewicz, Kamiński, Henriquez – Trałka, Jevtić – Pawłowski, Hamalainen (54.Teodorczyk), Keita (59.Lovrencscis) – Ubiparip.
Rezerwowi: Gostomski, Wilusz, Douglas, Lovrencsics, Formella, Teodorczyk, Kownacki.
UMF Stjarnan: Jonsson – Vemmelund, Rauschenberg, Laxdal, Arnason – Praest (74.Runarsson), Johannsson – Bjorgvinsson (79.J.Laxdal), Punyed, Finsen – Toft (21.Aegisson).
Rezerwowi: Johanesson, Laxdal, Aegisson, Runarsson, Barddal, Palsson, Johannsson.
Kapitanowie: Wołąkiewicz – Praest
Trenerzy: Mariusz Rumak – Runar Pall Sigmundsson
Pogoda: +28°C, pogodnie

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


13 komentarzy

  1. stowoda pisze:

    Litości.
    Było minęło.
    Zamknąć temat a klucz wyrzucić na środku morza.

  2. Pawelinho pisze:

    Tutaj nie ma za bardzo czego podsumowywać.

  3. Soku pisze:

    Studenciaki w nagrodę pojechały później do Mediolanu. Szkoda, że nie wspomnieliście o owacji na stojąco dla piłkarzy Stjarnanu po meczu i fali gwizdów i pocisków na pozorantów.

  4. Dawid pisze:

    to wydarzenie 2014 roku, o którym chciałbym jak najszybciej zapomnieć… jednak pewnie wszyscy zapamiętamy to do końca życia… niestety… mam nadzieję, że ten mecz ze Stjarnan będzie pewnego rodzaju ścianą oddzielającą erę Bakero i Rumaka od czasów sukcesów, na które wszyscy liczymy 🙂

  5. Gorac pisze:

    Też bym tak chciał. Niech ta ostatnia wtopa, to będzie przełomowy moment i teraz tylko sukcesy.

  6. arek pisze:

    Ostatni raz kiedy frekwencja przekroczyla 20 tys. Widac, ze ta kleska ze studentami jeszcze dluga bedzie sie odbijala finansowa czkawka dla Rutkow i lodzkiego ekonomisty.

  7. tomasz1973 pisze:

    Szkoda, że Islandczycy w ogóle dotarli do tej rundy, coś mi się mocno wydaje, że ze Szkotami grałoby się nam zdecydowanie lepiej. Byłoby inne podejście, bo to przecież (aż! 🙂 ) Motherwell , nie byłoby murarki, wręcz przeciwnie na wyjeździe to raczej my gralibyśmy z kontry, a i w Poznaniu łatwiej byłoby zdobyć gola, na pewno inaczej zmotywowani byliby w tym meczu zawodnicy Lecha, a i widmo kompromitacji nie paraliżowałoby nóg!
    Gdybać to ja sobie teraz mogę, nic nie tłumaczy naszych pipeczek, a jak dla mnie była to kompromitacja 90-lecia .

  8. Soku pisze:

    Tak w ramach ciekawostki, po raz pierwszy zabrałem wtedy partnerkę na Lecha. Było przednio, tylko bramek zero – ale końcówka poniekąd przeszła do historii (ktoś chyba swego czasu na forum napisał, że to drugi przypadek jaki pamięta, gdy kibice nagrodzili brawami rywali Lecha po meczu), więc de facto była jej częścią.
    😉

  9. F@n pisze:

    Tomasz1973, Motherwell to pewnie dostałoby oklep ładny od nas. Obecnie są chyba prawie na dnie tabeli. Gra tam niejaki Ojamaa 😀

  10. RobertLech!!! pisze:

    Fatalny rok w LE ,zapomnieć się nie da ale wole sobie nie przypominać.

  11. baczi_kks pisze:

    Nie ma czego podsumowywac. Wstyd, wstyd i jeszcze raz wstyd. Szkoda przypominac…

  12. haki pisze:

    Świetny występ Kolejorza w LE.Gdyby nie fakt,że byliśmy słabsi od studenciaków z Islandii to prawie osiągnelibyśmy świetny wynik czyli 4 runde LE.

  13. 07 pisze:

    Kompromitacja to właściwe słowo. Więcej nie ma co pisać.