Niespodzianki w niektórych ligach europejskich

W większej części Europy, gdzie rozgrywki toczą się systemem jesień-wiosną trwają obecnie sezony ligowe lub co najwyżej w niektórych krajach jest akurat zimowa przerwa.


Taka sytuacja panuje w tej chwili w Polsce, gdzie po 19. kolejkach Ekstraklasy nie ma większych niespodzianek. W czołówce są silne sportowo i w miarę stabilne finansowo kluby, a małym rozczarowaniem jest co jedynie postawa trzeciej drużyny poprzednich rozgrywek, Ruchu Chorzów, który na razie zajmuje dopiero 15. pozycję. Tymczasem w niektórych europejskich ligach niespodzianek jest więcej aniżeli w T-Mobile Ekstraklasie.

Przede wszystkim w Austrii dopiero szósta po jesieni jest Austria Wiedeń, którą na razie wyprzeda mało komu znany klub SC Rheindorf Altach. W Belgii mocno zawodzi do tej pory czołowy zespół zeszłych rozgrywek Zulte Waregem, w Chorwacji Hajduk Split, który jest co prawda trzeci, ale do Dinama Zagrzeb traci aż 17 punktów, a na Cyprze poniżej oczekiwań gra wciąż aktualny wicemistrz tego kraju – AEL Limassol zajmujący 7. lokatę.

W Czechach ogromnym rozczarowaniem w tym sezonie jest postawa Slovana Liberec. Ten klub w ubiegłych rozgrywkach nieźle radził sobie w Lidze Europy podczas gdy po rundzie jesiennej plasuje się na przedostatniej pozycji w swojej lidze. W Danii niespodziewanie słabo idzie na razie Aalborgowi oraz Esbjergowi. Prawdziwą rewelacją Superligi jest za to liderujący FC Midtjylland i to z ośmiopunktową przewagą nad FC Kopenhagą.

Liga nieźle wywrócona nogami jest natomiast w Gruzji. Wiele znanych i do tej pory czołowych klubów jak np. FC Zestafoni w tym sezonie dołuje. W czołówce są za to anonimy – Samtredia i Spartaki Tskhinvali. Z kolei w Hiszpanii rozczarowuje Athletic Bilbao identycznie jak w Izraelu Hapoel Tel-Awiw. Interesująca sytuacja panuje również w Mołdawii. Od lat w tej lidze panuje Sheriff Tiraspol, jednak po jesieni jest dopiero trzeci z 6-punktową stratą do Dacii Kiszyniów. Inny klub z tego miasta – Veris zaliczany do czołowych mołdawskich ekip wycofał się z rozgrywek.

W dalszym ciągu mają miejsce niespodzianki także w lidze rumuńskiej. Ostatni w tabeli jest Rapid Bukareszt, zaś przedostatni niedawny mistrz Rumunii oraz uczestnik Ligi Mistrzów, Otelul Galati. Dopiero dwunaste jest Pandurii Targu-Jiu, ósme Dinamo Bukareszt, a mało komu znane Targu Mures nieoczekiwanie piąte. Z pewnością wielkim rozczarowaniem jest też Grasshoppers Zurych w Szwajcarii (6. miejsce i spora strata do czołówki). Dodatkowo we Włoszech rozczarowują Inter Mediolan, AC Milan oraz Udinese Calcio, natomiast na Słowacji Slovan Bratysława, który jesienią występował w fazie grupowej Ligi Europy.

Na koniec tego typu raportu nie można pominąć kraju naszych zachodnich sąsiadów. W niemieckiej Bundeslidze dopiero 15 i przedostatnie miejsce zajmuje Borussia Dortmund z dwoma Polakami w składzie. BVB dobrze radzi sobie w Champions League, lecz u siebie w kraju nie daje rady. Na niskich pozycjach znajdują się także inne wielkie niemieckie firmy w tym m.in. Werder Brema, VFB Stuttgart, Hamburger SV i Hertha Berlin. Objawieniem jest za to szósty w tym momencie FC Augsburg bijący się o europejskie puchary.

Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


2 komentarze

  1. ArekCesar pisze:

    Największa niespodzianka to bez wątpienia BVB i nasza trójka muszkieterów. Znaczy dwójka lub jedynka jak kto woli. Za pół roku nie będziemy o nich pamiętać.
    Ja bym dodał w Anglii słabą postawę Liverpoolu po odejściu Suareza i dobre 3 miejsce Southamptonu oraz wysokie West Hamu.

  2. Antoni P pisze:

    BVB jeszcze odpali 🙂