Niebawem wiosna! Wkrótce pierwsza od 6 lat walka Lecha Poznań o podwójną koronę

Już w piątek, 13 lutego rozpocznie się runda wiosenna piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasy sezonu 2014/2015 w której każdy z 16 klubów rozegra łącznie 18 meczów. Tuż przed rundą rewanżową nadszedł czas na naszą tradycyjną i obiektywną prognozę na drugą fazę ligowych rozgrywek. Dziś przewidujemy więc, kto powalczy o tytuł, kto o puchary, kto uplasuje się w środku tabeli, a kto spadnie do I-ligi. Są to nasze ostateczne typy na rundę wiosenną.

Pierwszą poważną prognozę przedstawiliśmy na łamach serwisu w lipcu, a zatem przed sezonem 2014/2015 T-Mobile Ekstraklasy, natomiast w grudniu po rundzie jesiennej rozliczyliśmy nasze typy podając jednocześnie już te na rundę wiosenną. Po zimowym okresie przygotowawczym oraz okienku transferowym, które tak naprawdę wciąż trwa i potrwa aż do 2 marca zdradzamy dziś to co myślimy o wydarzeniach z ostatnich tygodni. W naszej analizie sytuacji nie bierzemy pod uwagę wyników sparingów, bowiem już nieraz bywało, że zespół, który świetnie się w nich prezentował później w meczach o stawkę grał słabo lub na odwrót. Tak często było w przypadku Lecha Poznań i może tak być również w przypadku innych polskich klubów. Wiadomo, że wyniki meczów kontrolnych zawsze są tam jakimś wykładnikiem siły, lecz nigdy nie dają jasnego obrazu i nie pokazują, czy ktoś jest mocny czy słaby.

Naszą analizę zaczynamy oczywiście od Lecha Poznań. Według nas sparingi wyglądały w miarę w porządku, wyniki też nie były złe tak samo jak okno transferowe w wykonaniu Kolejorza. Pierwszy raz od lat Lech był królem okienka transferowego wzmacniając zespół za sumę około 1 mln euro, a to przecież wcale może nie być koniec (MP 🙂 ). Kolejorz dysponuje teraz silną, wyrównaną kadrą i co najważniejsze – szeroką. Władze z Bułgarskiej naprawdę robiły i wciąż robią tej zimy wszystko, by Lech był silny. Duża w tym zasługa Macieja Skorży za kadencji którego nasz klub zmienia się na lepsze. Trwająca wciąż zima pozytywnie nastraja przed zbliżającą się rundą wiosenną w której pierwszy raz od 6 lat mamy realne szanse na dublet. Przede wszystkim Lech 18 kolejek przed końcem traci do lidera zaledwie 6 punktów (po podziale 3) i jeszcze zagra z nim w marcu u siebie. Ponadto ma autostradę do finału Pucharu Polski na której trzeba ominąć Znicz Pruszków, a potem Błękitnych Stargard Szczeciński lub Cracovię Kraków.

Gdyby o awansie do 1/2 a dalej do finału decydował tylko jeden wyjazdowy mecz lechici mieliby trudniej. Na szczęście w tej fazie pucharu krajowego czeka nas mecz i rewanż, który poznaniacy rozegrają u siebie. Kolejorz jest więc zmuszony zawitać w sobotę, 2 maja na Stadion Narodowy i odzyskać Puchar Polski. Triumf w Warszawie byłby piękny i to bez względu na to z kim „niebiesko-biali” spotkaliby się w finale. Już można sobie wyobrazić te kilkanaście tysięcy kibiców, którzy w sobotę, 2 maja jadą na Stadion Narodowy, aby zobaczyć – miejmy nadzieję – Lecha Poznań zdobywającego szósty puchar w swojej historii i to w dodatku po sześciu latach przerwy.

Sytuacja w tabeli wygląda na tyle dobrze, że pierwszy raz od sezonu 2008/2009 mamy realne szanse nie tylko na Puchar Polski, ale także na Mistrzostwo Polski. Wypada liczyć, że w maju „niebiesko-biali” po ewentualnym zdobyciu pucharu będą walczyć o główne trofeum do końca i nie zadowolą się jedną zdobyczą. 6 lat temu po wygranym finale Pucharu Polski w Chorzowie nie udało się sięgnąć po mistrzowską koronę, bowiem z lidera po rundzie jesiennej spadliśmy wiosną na 3. miejsce. Teraz to my będziemy atakować 1. lokatę i miejmy nadzieję, że to nam się uda. Przeciwnicy w tym głównie nasz najgroźniejszy rywal, Legia Warszawa są z pewnością niepocieszeni odejściem z Kolejorza Huberta Wołąkiewicza. 30-letni obrońca zawalił nam jesienią 7 ligowych goli przez co straciliśmy 10 cennych punktów. Mimo to, Lech Poznań ma najmniej porażek w lidze, przegrał jesienią dwa mecze mniej niż Legia i wiosną jest w stanie zdetronizować warszawian. „Wojskowi” za bramkarskiego emeryta + pomocnika z ostatniej drużyny w lidze, który w Polsce rozegrał na dobrym poziomie półsezonu zapłacili więcej niż Kolejorz za trzech perspektywicznych zawodników (Holman, Jevtić i Kadar), a przecież to jeszcze może nie być koniec 🙂 MP.

Wiosenna rywalizacja Lecha z Legią przy tej stracie, tylu meczach i po zimowych ruchach kadrowych zapowiada się bardzo ciekawie. Rywal z Warszawy do swoich pięciu porażek dołoży zapewne kolejne i za sprawą braku Huberta Wołąkiewicza będzie trzeba te wpadki po prostu wykorzystać. Oczywiście Kolejorz może liczyć też na pomoc innych drużyn jak choćby Śląska. Nie oszukujmy się. Wrocławianie o tytuł raczej nie powalczą. Głęboko wierzymy jednak, że wyeliminują „Wojskowych” w 1/4 PP, bo wtedy łatwiej będzie ich pokonać w finale Pucharu Polski 🙂 Trzeba też pamiętać o ligowym meczu Śląsk – Legia w którym Lech powinien patrzeć przede wszystkim na to, co zrobią wrocławianie. Według nas podopieczni Tadeusza Pawłowskiego jak najbardziej powalczą o puchary, lecz o mistrzostwo raczej nie. Kwestią czasu jest, kiedy Kolejorz wyprzedzi WKS w tabeli.

Tymczasem po rundzie jesiennej zaraz za naszymi plecami są Wisła Kraków i Jagiellonia Białystok. Jeszcze w grudniu typowaliśmy wiślaków jako kandydata do gry w Europie, ale teraz? Absolutnie nie! Wisła jest jedynym zespołem w lidze, który tej zimy nie kupił do tej pory ani jednego nowego piłkarza! W dodatku Franciszek Smuda w niektórych sparingach nie miał nawet czterech zawodników na ławkę rezerwowych co nie wróży zbyt dobrze. O wiele lepiej pod tym względem jest w Jadze. Klub z Białegostoku dość niespodziewanie nie osłabił się tylko się wzmocnił. Pytanie tylko, czy wiosną będzie miał siłę grać, gdyż Michał Probierz nieco zaszalał i jego drużyna rozgrywała tej zimy sparing za sparingiem. Nie liczyliśmy dokładnie, jednak na oko „Jaga” zaliczyła do tej pory około 15 gier kontrolnych co robi spore wrażenie.

Z kolei takie kluby jak Górnik Zabrze, Podbeskidzie Bielsko-Biała, GKS Bełchatów, Pogoń Szczecin, Górnik Łęczna czy Piast Gliwice nie doznały zimą większych osłabień, a wręcz przeciwnie, cztery ostatnie nawet trochę zwiększyły swoją siłę kadrową. Mimo wszystko chyba nie na tyle, aby wiosną zwojować coś więcej niż jesienią. Bardziej ciekawi nas za to postawa Lechii Gdańsk i Cracovii Kraków. Lechiści przeprowadzili kolejne transfery, ale tym razem bardziej przemyślane niż latem. Wyniki sparingów gdańskiej ekipy wyglądały okej. Patrzymy teraz na tabelę i co myślimy? Są w stanie do końca grać o puchary i wskoczyć do pierwszej ósemki, jednak przy serii zwycięstw i sporej ilości szczęścia. W chwili obecnej dajemy Lechii jakieś 10% szans na wywalczenie awansu do Ligi Europy. Kadrowo wyglądają nieźle, aczkolwiek stratę do czołówki mają pokaźną. Natomiast Cracovia wzmocniła tej zimy przede wszystkim obronę, ale sparingi tego zespołu nie wyglądały ciekawie. „Pasy” raczej nie spadną. Raczej, bo kandydaci do spadku są inni.

Zawisza Bydgoszcz do końca białej flagi nie wywiesił, gdyż zimą przeprowadzał transfery i na papierze wcale nie ściągnął szrotu. Zapewne wywalczy parę punktów więcej niż jesienią, ale i tak zleci z hukiem. Teraz pytanie, kto spadnie z Osuchem? Korona Kielce czy Ruch Chorzów? Ci pierwsi niby nie mieli pieniędzy, straszyli wycofaniem, a tymczasem pozyskali w tym okienku całkiem interesujących zawodników. Z kolei „Niebieskim” dobrze szło w spotkaniach towarzyskich co raczej nie będzie miało przełożenia na mecze o stawkę. Patrząc na zimowe ruchy kadrowe w ekipie z ul. Cichej idzie tylko załamać ręce, dlatego według nas drugim spadkowiczem będzie Ruch. Nas mimo wszystko najbardziej interesuje Lech Poznań i do niego pragniemy jeszcze wrócić na koniec. Patrzymy z optymizmem w przyszłość wcale nie po naszych ostatnich transferach, słabych wzmocnieniach rywali czy po wyrzuceniu Huberta Wołąkiewicza, który jesienią zawalił nam 7 goli zabierając 10 punktów. Po prostu na 12 ostatnich sezonów Kolejorz w aż 9 miał lepszą wiosnę od jesieni co mówi praktycznie wszystko. Teraz wiele na to wskazuje, że będzie miał 10 wiosnę lepszą niż jesień, którą musimy zakończyć zdobyciem jakiegoś trofeum. Puchar lub Mistrzostwo musi być nasze! Szczególnie łatwo będzie zdobyć Puchar Polski. To na niego nastawiamy się najbardziej, ponieważ jest cenniejszy od miejsca na podium, a jego zdobycie da prawo startu w II rundzie kwal. LE zamiast w I fazie el. LE. Natomiast jeżeli udałoby się zostać Mistrzem Polski czy ugrać dublet byłoby po prostu – cudownie.

Nasze ostateczne typy na rundę wiosenną 2014/2015 tuż przed jej rozpoczęciem- z dnia 06.02.2015:

* – Kolejność drużyn jest przypadkowa

Walka o mistrzostwo: Lech Poznań, Legia Warszawa

Walka o europejskie puchary: Śląsk Wrocław, Jagiellonia Białystok

Spokojny środek tabeli: Wisła Kraków, Górnik Zabrze, Pogoń Szczecin, Podbeskidzie Bielsko-Biała, GKS Bełchatów, Górnik Łęczna, Piast Gliwice, Lechia Gdańsk

Kandydaci do spadku: Zawisza Bydgoszcz, Ruch Chorzów, Korona Kielce, Cracovia Kraków

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<