Wokół meczu Lecha z Ruchem
Niedzielny mecz Lech – Ruch zakończony wynikiem 2:1 przeszedł już do historii, a ten rezultat ma także przełożenie na wiele statystyk. Są to liczby przede wszystkim pozytywne. Więcej o tym poniżej.
Statystyka polepszona
Mecz Lech – Ruch był 95 ligowym obu drużyn w historii. W 35 meczach zwyciężał Lech, w 41 Ruch, a 19 spotkań kończyło się remisami. Bilans bramkowy głównie za sprawą majowego boju przy Bułgarskiej jest minimalnie korzystny dla nas – 135:131.
Kontynuujemy serię
Lech Poznań nie przegrał z Ruchem Chorzów w roli gospodarza od prawie 16 lat. U siebie lechici po raz ostatni schodzili z boiska pokonani w sezonie 1999/2000 w którym to Kolejorz spadł z ligi. Dnia 12 września 1999 roku poznaniacy ulegli na Bułgarskiej niebieskiej ekipie 1:2, ale od tamtego czasu Wielkopolanie nie zaliczali już żadnych domowych wpadek z tym rywalem. Siedem ostatnich meczów Lecha Poznań z Ruchem Chorzów w Wielkopolsce kończyło się wygranymi Kolejorza z czego cztery do zera. Bilans dotychczasowych 48 domowych konfrontacji „niebiesko-białych” jest korzystny dla nas i wynosi 28-9-11, gole: 99:50.
Słowa bez przełożenia
Mieliśmy dziś kolejny przykład, że słowa z konferencji niewiele znaczą. Trałka jest kolejnym piłkarzem, który cudownie ozdrowiał, Douglas bez powodu zastąpił Henriqueza, a Pawłowski, który niby nie miał być gotowy do gry od początku jednak był gotowy, zatem nie zagrał na lewej ani Keita ani Formella. W dodatku doczekaliśmy się sensacyjnego debiutu Serafina. I traf tu teraz z przewidywanym składem 🙂
Dwa różne debiuty
W pierwszym zespole Lecha zadebiutował dziś Jakub Serafin oraz Tamas Kadar. 19-latek zaprezentował się z bardzo dobrej strony, ale Węgier wypadł już słabo i należy przemilczeć ten debiut. Warto skupić się na Serafinie. Był to pierwszy wychowanek akademii od grudnia 2013 roku, który zadebiutował w Ekstraklasie i przy okazji siódmy z kolei piłkarz, który zadebiutował w wygranym meczu.
Jest OK
Lech Poznań wrócił dziś na podium i stał się najlepszą domową drużyną w lidze. U siebie Kolejorz zdobył już 27 goli (najlepszy wynik w lidze) i 40 ogółem (drugi wynik w Ekstraklasie). Wciąż mamy też najmniej straconych bramek i najmniej porażek. Mecz z Ruchem był także 15 z kolei spotkaniem w tym 13 ligowym z co najmniej jednym strzelonym golem.
Waldek (NIE)King
Po blisko trzech latach Kolejorzowi udało się odegrać na Fornaliku za porażkę w Chorzowie 0:3. Były selekcjoner polskiej kadry tylko pogorszył swój bilans przeciwko Lechowi i to jest najważniejsze.
Waldemar Fornalik jako trener przeciwko Lechowi Poznań:
2002/2003, Lech – Górnik 3:1
2002/2003, Górnik – Lech 0:0
2003/2004, Lech – Górnik 1:2
2003/2004, Górnik – Lech 0:0
2005/2006, Odra – Lech 2:1
2005/2006, Lech – Odra 1:0 (1/4 PP)
2005/2006, Odra – Lech 0:0 (1/4 PP – rewanż)
2005/2006, Lech – Odra 1:2
2008/2009, Lech – Ruch 1:1
2008/2009, Ruch – Lech 0:1 (Finał PP)
2009/2010, Lech – Ruch 3:1 (we Wronkach)
2009/2010, Ruch – Lech 1:2
2010/2011, Ruch – Lech 1:0
2010/2011, Lech – Ruch 1:0
2011/2012, Lech – Ruch 3:0 (we Wronkach)
2011/2012, Ruch – Lech 3:0
2014/2015, Lech – Ruch 2:1
Bilans Fornalika przeciwko Lechowi: 5-4-8, 14:20 (17 meczów)
Bilans Fornalika na wyjeździe: 2-1-6, 7:16 (9 meczów)
Ślązacy leżą dalej
Na 21 ostatnich meczów z trzema śląskimi drużynami „niebiesko-biali” wygrali aż 16 razy. Tylko 4-krotnie zremisowali (po dwa razy z Ruchem oraz Górnikiem) i ponieśli jedną porażkę (w listopadzie z Piastem Gliwice 2:3). Bilans goli również jest imponujący – 52:9. Ponadto w aż 8 pojedynkach Kolejorz wbił Ślązakom po 4 bramki.
Górnik Zabrze:
Lech – Górnik 1:0
Lech – Górnik 0:0
Górnik – Lech 0:1
Lech – Górnik 3:1
Górnik – Lech 0:3
Lech – Górnik 2:1
Górnik – Lech 1:1
Lech – Górnik 3:0
Bilans: 6-2-0, 14:3
Ruch Chorzów:
Lech – Ruch 4:0
Ruch – Lech 0:4
Ruch – Lech 1:1
Lech – Ruch 4:2
Lech – Ruch 4:0
Ruch – Lech 0:0
Lech – Ruch 2:1
Bilans: 5-2-0, 19:4
Piast Gliwice:
Lech – Piast 4:0
Piast – Lech 0:3
Piast – Lech 0:2
Lech – Piast 4:0
Lech – Piast 4:0
Piast – Lech 3:2
Bilans: 5-0-1, 19:3
Ogółem:
16-4-1, 52:9
Wracamy na pudło
W zeszłej kolejce wypadliśmy poza pudło, ale po tym weekendzie znów na nie wracamy. Lechici wyprzedzili Śląsk i na dodatek zmniejszyli stratę do lidera do zaledwie 3 punktów. Co ciekawe tej wiosny z Legią, Śląskiem i Jagą gramy u siebie, a z Wisłą w sezonie zasadniczym w ogóle. Robi się ciekawie… bardzo ciekawie.
Dwóch blisko rekordu
Po golu zdobyli dzisiaj Zaur Sadaev i Kasper Hamalainen. Czeczenowi brakuje jeszcze jednej bramki do pobicia strzeleckiego rekordu w sezonie ligowym, natomiast Finowi trzech trafień. Do boju lechici!
Bez pauzy
W niedzielnym meczu zagrożonych pauzą było aż czterech graczy, jednak nikt dziś nie został ukarany przez sędziego. To cieszy.
Kartkowicze Lecha Poznań:
7 – Łukasz Trałka
6 – Tomasz Kędziora, Zaur Sadaev (2 kartki w Lechii)
4 – Barry Douglas, Karol Linetty
3 – Maciej Wilusz, Dawid Kownacki, Darko Jevtić
2 – Luis Henriquez, Łukasz Teodorczyk
1 – Vojo Ubiparip, Paulus Arajuuri, Maciej Gostomski, Kasper Hamalainen, Hubert Wołąkiewicz, Jan Bednarek, Dariusz Formella
Jest lepiej
Poniższe statystyki mówią wszystko. Jesteśmy o 2 punkty lepsi niż po 21. kolejkach w zeszłym sezonie. Na dodatek teraz Lech traci do lidera tylko 3 oczka podczas gdy rok temu tracił 9. W dodatku tej wiosny gramy z Legią u siebie.
3. Lech Poznań 36 9-9-3, 40:21
4. Lech Poznań 34 9-7-5, 34:22
Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com
>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<
Warto by tutaj jeszcze wspomnieć, że wobec ostatnich domowych porażek Śląska i Łęcznej teraz to stadion w Poznaniu jest najdłużej niezdobytą „twierdzą” w lidze – od 3.08 zeszłego roku 🙂
fan- i tak niech zostanie do końca sezonu. Ważne by z rywalami z czołówki u siebie wygrać i powiększyć przewagę, a do tego bilans bezpośrednich spotkań.
Za pierwszą połowę – wielkie brawa. Bardzo fajnie się to oglądało. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy jednej z licznych okazji na dobicie przeciwnika, bo niepotrzebnie sobie potem skomplikowaliśmy końcówkę meczu. Zaraz po straconym golu poszedłem po alkohol, bo na trzeźwo nie dałbym rady oglądać tej nerwowej końcówki. 😉 Cóż, teraz skupiamy się na Cracovii.
Najważniejsze, że są 3 pkt a na obecną chwile żadna drużyna nie jest w formie, Jagiellonia ze Śląskiem miała dużo szczęścia i swoją drogą uważam,że i tak nie wytrzymają tempa i zaczną tracić punkty, oby tylko kontuzje nas omijały i przyszła forma bo mamy świetny terminarz i nie możemy tego zmarnować.
ostatni akapit nie powinien być zatytuowany „jest tak samo” gdyż jest lepiej 🙂
pozdrawiam redakcje
Po Kadarze nie ma co jechać ;p myślę, że odpali z czasem jak Arajuuri.
Nie przesadzajcie z tym Kadarem facet nie zagrał złe i grał na nie swojej pozycji..
no zaczyna sie robic bardzo ciekawie:)