O spokój przed hitem
O 18:00 w pierwszym meczu 1/4 finału piłkarskiego Pucharu Polski zespół Lecha Poznań zmierzy się na wyjeździe ze Zniczem Pruszków. Kolejorz musi dziś przede wszystkim uniknąć kompromitacji, czyli wygrać.
Dzisiejszy mecz z II-ligowcem będzie tak naprawdę pierwszą polową, bowiem za dwa tygodnie w Poznaniu odbędzie się rewanż w którym Lech będzie mógł postawić kropkę nad i oraz polepszyć bilans w dwumeczu z pruszkowskim Zniczem. To spotkanie zostanie rozegrane krótko przed hitem z warszawską Legią, zatem w wypadku wtorkowego zwycięstwa w Pruszkowie drużyna Kolejorza mogłaby rewanżowy bój potraktować ulgowo, a trener wystawić rezerwy i młodzież. Taki manewr oszczędziłby podstawowych zawodników dzięki czemu „niebiesko-biali” mogliby podejść do starcia z „Wojskowymi” na świeżości tym bardziej, że podopieczni Henninga Berga nie rozegrają w tamtym tygodniu meczu i będą wypoczęci.
Lech Poznań udał się więc pod Warszawę z nastawieniem odniesienia zwycięstwa i to najlepiej jak najwyższego, by w tygodniu przed spotkaniem z Legią Warszawa nie zaprzątać sobie głowy Zniczem Pruszków. – „Najlepiej byłoby osiągnąć dobry wynik i wygrać w Pruszkowie. Nie chcę, by rewanż w Poznaniu był na noże, ponieważ 3 lub 4 dni po nim gramy z Legią.” – przyznał Maciej Skorża. – „Dobrze byłoby, abyśmy wygrali w Pruszkowie i mieli spokój przed Legią. Nie spodziewam się jednak łatwiejszego spotkania niż na Cracovii. Znicz na pewno zagra blisko siebie i defensywnie.” – dodał z kolei kapitan Łukasz Trałka zdający sobie sprawę co czeka po 18:00 jego ekipę.
O tym w jaki sposób zagrają wieczorem obie drużyny wiadomo na dobrą sprawę już od dawna. Znicz będzie głęboko cofnięty, zamuruje dostęp do swojej bramki i nastawi się na kontry, zaś Lech będzie grał atakiem pozycyjnym oraz bił głową w mur, który musi przebić i to najlepiej jak najszybciej. Do osiągnięcia dobrego wyniku w Pruszkowie potrzebne będzie odpowiednie nastawienie, a z tym w Kolejorzu przy okazji starć z niżej notowanymi rywalami w ostatnim czasie bywało różnie. Mentalnie lechici nie zawsze dawali radę, jednak wszystkie ostatnie kompromitacje zaliczyli w nieco innym składzie personalnym i przede wszystkim z innym trenerem.
Mimo wszystko nie wiadomo tak naprawdę czego można spodziewać się po Lechu Poznań, który dopiero rozpędza się w rundzie wiosennej i nie jest jeszcze w optymalnej formie. – „Znakiem zapytania przed tym meczem jest to w jaki sposób będzie wyglądała nasza postawa mentalna. Ja na pewno będę przygotowany na sto procent.” – podkreślił Łukasz Trałka, który nie przejdzie obok tego pojedynku. – „Dla mnie sporą zagadką jest jak ten mecz będzie wyglądał. Nie znamy przecież drużyny Znicza, ale znamy ich wyniki. Jesteśmy jednak Lechem Poznań, dlatego musimy tam wygrać tam wygrać.” – powiedział Maciej Skorża, który wbrew pozorom sporo wie o rywalu. – „Nasz analityk obejrzał kilka sparingów Znicza. Był na ich meczach, widział na żywo ten zespół, a na ostatni sparing wybrał się nawet z Dariuszem Żurawiem.” – poinformował Maciej Skorża.
Pruszków to jeden z czterech wiosennych przystanków Lecha Poznań na drodze do finału Pucharu Polski, który odbędzie się w sobotę, 2 maja, o godzinie 16:00 na Stadionie Narodowym. W razie wielce prawdopodobnego wyeliminowania II-ligowego Znicza w kolejnej fazie Wielkopolan czeka dwumecz z Błękitnymi Stargard Szczeciński, którzy także występują w II-lidze bądź z Cracovią Kraków. „Pasy” to dla Kolejorza od lat niewygodny rywal, ale zespól z obiektu przy Kałuży musi w drugiej części rundy skupić się w głównej mierze na utrzymaniu w lidze. W innym wypadku może skończyć jak Zagłębie Lubin w ubiegłym sezonie, któremu dalekie zajście w pucharze kraju wyszło na końcu bokiem.
Lech Poznań to w tej chwili główny faworyt do zdobycia szóstego w swojej historii Pucharu Polski i odzyskania go po sześciu latach przerwy. Majowy finał na Stadionie Narodowym w Warszawie i późniejszy triumf w nim jest dla całego klubu priorytetem na ten sezon, ale także dla samych zawodników. Nie ma chyba piłkarza w kraju, który nie chciałby zdobyć tego trofeum przed blisko 60 tysiącami ludzi na stadionie. – „Jednym z moich marzeń jest podniesienie Pucharu Polski w Warszawie. Dwumecz ze Zniczem jest jednym z elementów, który może mnie zbliżyć do tego momentu.” – zdradził na koniec 31-letni środkowy pomocnik Kolejorza, Łukasz Trałka, który dwumecz w 1/4 PP traktuje bardzo serio.
Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski
Fot: KKSLECH.com
>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<
Remis będzie hańba porażki w ogóle nie biore pod uwagę
Redakcjo, Górski był w akademii Amiki w latach 2006-2008, stąd stwierdzenie Wróbla.
No i mamy rywala pokroju „Solna, Grudziądz, Wilno, Legnica, Gardabaer” – zobaczymy jak Skorża sobie z nimi poradzi. Mam nadzieję, że lepiej o te kilka bramek od Rumaka
No cóż zobaczymy. Kolejorz nie ma sobie równych jeśli chodzi o kompromitowanie się z półamatorskimi zlepkami drużyn. Innej opcji niż zwycięstwo nie widzę – jeśli tego nie będzie – rumakowanie trwa w najlepsze