Piłkarze czuli moc

Lech Poznań w piątkowym meczu na szczycie T-Mobile Ekstraklasy pokonał Jagiellonię Białystok 2:0 i przeskoczył ten zespół w tabeli.


Mecz z Jagą był dla Kolejorza spotkaniem o tzw. „sześć punktów”. Lechici właśnie w takim meczu jak ten powinni udowodnić swoje mistrzowskie aspiracje i zrobili to. Zespół, który niedawno triumfował w Warszawie i we Wrocławiu na Inea Stadionie już w pełni zasłużenie poległ. Białostoczanie od początku zawodów grali na czas, przeszkadzali gospodarzom w grze, symulowali kontuzje i robili wszystko, by jak najdłużej wytrzymać bez straty gola. W końcu poznaniakom udało się przebić mur, zdobyć dwie bramki i na końcu zgarnąć pełną pulę dzięki czemu dobili do granicy 40 punktów.

W piątek podobnie jak jesienią w PP bardzo ważne trafienie zaliczył Barry Douglas, który wtedy rozstrzygnął o awansie Lecha Poznań a teraz o jego zwycięstwie. – „Bramka Douglasa była bardzo ważna, bo dzięki niej zdobyliśmy bardzo ważne trzy punkty. Spodziewaliśmy się, ze Jagiellonia nie przyjedzie tutaj, aby grać otwartą piłkę, ponieważ będą skoncentrowani na bronieniu się i kontrach. Tak było.” – przyznał Szymon Pawłowski. – „Jagiellonia dobrze się broniła i prawie im się to udało. Na szczęście strzeliliśmy dwie bramki i ich załatwiliśmy.” – dodał zadowolony Tomasz Kędziora.

W meczu z Jagiellonią Białystok cieszyć w postawie naszych zawodników mógł spokój, konsekwencja w realizacji założeń taktycznych i dążenie do zdobycia zwycięskiej bramki do samego końca. Lech Poznań nie poddawał się, do ostatniego gwizdka arbitra grał swoje próbując zburzyć białostocki mur i przede wszystkim pozwolił gościom na zaledwie jedną dobrą akcję po której niebezpiecznie główkował Maciej Gajos. Kolejorzowi trudno się grało przeciwko tak defensywnie ustawionemu rywalowi, ale jego upór do samego końca ostatecznie zwyciężył.

Boczny pomocnik Wielkopolan, Szymon Pawłowski nie ukrywa, że do końca wierzył w zwycięstwo i nawet przez chwilę nie wątpił w trzy punkty. – „Byliśmy pewni wygranej do końca. Nie czułem żadnej presji w tym meczu, graliśmy do końca, chcieliśmy zwyciężyć i to nam się udało. Nie ważne, czy strzelamy gole w pierwszej czy ostatniej minucie. Ważne, że je zdobywamy i oby tak dalej.” – oznajmił popularny „Szymek”. – „Do końca wierzyliśmy w zwycięstwo. Ja wierzyłem, cały zespól i bardzo się z tego cieszę.” – odparł na koniec strzelec drugiej bramki, Tomasz Kędziora.

Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


15 komentarzy

  1. Pawelinho pisze:

    Dobrze, że w tym meczu wygrał futbol, a nie cwaniactwo drużyny prowadzonej przez Probierza.

  2. Mohito pisze:

    Plan na mecz Probierza – leż jak najdłużej

  3. slavus pisze:

    nie do końca się zgodzę, że goście mieli tylko jedną dobrą akcję. Rzeczywiście oddali tylko jeden groźny strzał, ale w drugiej połowie były 3-4 szybko wyprowadzone kontry, w których serca drżały. Trzeba przyznać, że grę z kontry Jaga ma opanowaną bardzo dobrze, dlatego świetne wyniki z drużynami zmuszanymi do ataku pozycyjnego. Gdyby Lechowi udało się zdobyć gola w I połowie, wtedy Jaga byłaby całkiem bezradna i wynik pewnie byłby wysoki.

  4. JRZ pisze:

    Ja rozumiem granie na czas i pokładanie się w końcówce meczu ale żeby już po dwudziestu minutach zwlekać z gra i kłaść się na murawę przy kazdym kontakcie? Bardzo dobrze ze dostali te bramki w samej końcówce.

  5. ssok pisze:

    Mam dokładnie takie same odczucia. Konsekwencja i wiara w zwycięstwo do końca. No ale wg komentatorów C+ Jaga była lepsza:)Żenada

  6. Bara1922 pisze:

    super ze wygralismy ten mecz ale teraz musimy wygrac wyjazdowe spotkanie ktore bedzie ciezkie bo ZAWISZA zaczeła o dziwo grac pod RUMAKERO no ale szlachectwo zxobowiazuje aby vice-lider ograł outsidera no i pozniej ograc tirowke na Bułgarska CITY i marzenie o majstrze jak najbardziej realne

  7. Pawelinho pisze:

    ssok

    To stwierdził jedynie Kaziu Węgrzyn (czasami lepiej niech on nic nie mówi) reszta szczególnie ci co byli w studiu powiedzieli, że to Lech był lepszy i wygrał zasłużenie.

  8. GROSZKINS pisze:

    Kaziu W to najgłupszy komentator c+.

  9. KKS pisze:

    Wczoraj Probierz pokazal jakim jest trenerem – cwaniactwo, wyklucanie sie, opowiadanie bajek w mediach i gra na czas. Dobrze, ze wygral Lech i chec gry w pilke…

  10. Mouze pisze:

    Jeszcze niedawno jak przeciwnik się zamurował to byliśmy bezradni.Wczoraj udało się ten mur złamać.

  11. torreador pisze:

    To co powiedział Kaziu czy inny komentator nc+ nie ma znaczenia. Kto widział ten wie, Lech był lepszy i wygrał zasłużenie.

  12. Soku pisze:

    Kazio jak nic się obraził za tę flagę z przekreśloną gwiazdą, tak to widzę.

  13. madoo pisze:

    @slavus
    Ja też się nie mogę jednak do końca zgodzić z Tobą 🙂 Jagiellonia podoba mi się w kontratakach, grają szybką piłkę, na jeden, max dwa szybkie kontakty. Mieli ciekawe kontry, ale najczęściej były kasowane jeszcze przed polem karnym. Mi serce zadrżało dwa razy – po wiadomym strzale Gajosa i po „zabawie” Gostomskiego i Kamińskiego. W innych sytuacjach byłem spokojny, nasi obrońcy dobrze sobie radzili. Z resztą zdecydowanie się zgadzam.

  14. bajzel pisze:

    …ten kiep powiedział….nigdy sie nie spodziewalismy ze Lech moze strzelić gola….70%posiadanie piłki a on sie dziwi!…nie moge!

  15. seba86 pisze:

    dokladnie, pilkarze pokazali moc, charakter, wole walki i chec zwyciestwa do samego końca…