Przedmeczowa analiza Legia – Lech

analizaJuż pojutrze Lech Poznań czwarty raz w tym sezonie zagra z Legią Warszawa i po raz trzeci na wyjeździe. Ostatnie mecze pokazały, że Kolejorz może myśleć o zwycięstwie na Łazienkowskiej.


Po finale Pucharu Polski poznański Lech może czuć wielki niedosyt. Nie był bowiem gorszy od Legii Warszawa, a w pierwszej odsłonie dużo lepszy. Niestety nie zdobył trofeum, ale teraz ma szanse na drugie, bardziej cenniejsze. Kolejorz jest w stanie wygrać na Łazienkowskiej i musi zrobić wszystko, by zrealizować swój cel.

Mocne strony Legii

Najmocniejszą stroną Legii w tym sezonie jest najskuteczniejsza ofensywa w lidze, która bezlitośnie potrafi wykorzystać nawet najmniejszy błąd rywala w defensywie o czym przekonaliśmy się boleśnie na Narodowym. Po odejściu Miroslava Radovicia największą gwiazdą jest inny ofensywny pomocnik, Ondrej Duda. Słowak to w tej chwili jeden z lepszych piłkarzy w Ekstraklasie potrafiąc doskonale dograć prostopadłą piłkę. Na niego lechici będą musieli uważać najbardziej spośród wszystkich graczy Legii. Piszemy już o tym po raz kolejny, ale tak naprawdę młody pomocnik przeciwko Kolejorzowi zawsze grał słabo nie stanowiąc wielkiego zagrożenia pod naszą bramką. Nie można też zapomnieć o stałych fragmentach gry i skrzydłach rywala. Legioniści szczególnie po rzutach rożnych są bardzo niebezpieczni. W środku pola mają wysokich piłkarzy co świetnie wykorzystują. W dodatku boczni pomocnicy grają nieco inaczej niż w innych klubach. Prawonożny Michał Kucharczyk występuje zwykle po lewej stronie, zaś lewonożny Michał Żyro po prawej. Obaj dobrze grają obiema nogami co jest ich wielkim atutem. Potrafią również zejść z piłką do środka i oddać strzał. Boczni obrońcy Lecha będą musieli się w sobotę naprawdę mocno napracować, aby znów ich zatrzymać. Podczas finału PP i w marcu jakoś sobie poradzili.

Słabe strony Legii

Najsłabszą stroną Legii jest w tym momencie obrona i nierówna forma tej drużyny. Warszawianie tracą sporo bramek i to w prosty sposób. Praktycznie jedynym piłkarzem trzymającym poziom w defensywie jest Jakub Rzeźniczak. Jego partner na środku, czyli Inaki Astiz nie już tak pewny i opinii nie zmienia nawet finał PP w którym Hiszpan zagrał akurat dobrze. W dodatku boczni obrońcy w postaci Bartosza Bereszyńskiego, Łukasza Brozia (prawa strona) i Tomasza Brzyskiego (lewa flanka) w defensywie radzą sobie słabo. Szczególnie Bereszyński oraz Brzyski mają braki w kryciu, ustawianiu się i odbiorze. Z przodu grają co prawda nieźle, ale nawyki defensywne u nich leżą co Lech dobrze wykorzystywał podczas pierwszej połowy ostatniego finału. Boczni obrońcy to najczulszy oraz najsłabszy punkt rywala, który Lech musi wykorzystać. Jeśli tego nie zrobi, nie wygra. Aktualnie rywal formą nie imponuje. W środku pola pozwala na wiele i popełnia proste błędy w obronie. Legia gra w tej chwili w kratkę i nie sprawia wrażenia drużyny, która miałaby zrobić postęp. Może liczyć co najwyżej na szczęście i dziecinne błędy przeciwnika w obronie jak ostatnio na Narodowym.

Jak może zagrać Legia?

Parę dni temu przewidywaliśmy, że Legia rzuci się natychmiast do ataku chcąc pokazać, że puchar należy się jej, gra u siebie i jest faworytem. Tak nie było. Warszawianie mieli ogromne problemy, lecz zabójczo potrafili wykorzystać jeden jedyny błąd bramkarza. Legia dysponuje sporym doświadczeniem o czym Lech przekonał się na Narodowym. Kombinacyjna gra temu zespołowi nie zawsze wychodzi jednak dobrze. O wiele lepiej „Wojskowi” radzą sobie grając długą piłką i to głównie do skrzydłowych. Lech już przekonał się o tym w marcu, gdy gola strzelił Michał Kucharczyk oraz na Narodowym w drugiej połowie finału. Należy jeszcze zwrócić uwagę na stałe fragmenty gry przeciwnika. Legioniści wiele piłek po rzutach rożnych zagrywają na drugi słupek. W ten sposób rywali pokonywał już m.in. Jakub Rzeźniczak czy Tomasz Jodłowiec. Ostatnie mecze pokazują, że Lech dobrze i podobnie jak my analizuje grę Legii. O tę stronę nie musimy się więc martwić. Nikt błędu nie popełni, zatem wszystko zależy teraz od zawodników.

Jak powinien zagrać Lech?

Lech musi pilnować się po stałych fragmentach gry i nie dać pograć Ondrejowi Dudzie. Duda to w tej chwili najlepszy piłkarz Legii, który w meczach z Lechem zawsze grał słabo i ponownie trzeba zrobić wszystko, by wyłączyć Słowaka z gry. To on ciągnie Legii całą ofensywę i to od niego wiele zależy. W ofensywnej grze Kolejorza wskazana jest walka o piłkę w środku pola i akcje skrzydłami. Szybki odbiór w środku i akcja środkiem, a potem dogranie piłki na skrzydło będzie najprostszą drogą do pokonania obrony przeciwnika. Poznaniacy grali tak w finale, ale tylko w pierwszej połowie. Z kolei w marcu obie drużyny poszły na wymianę ciosów co ostatecznie opłaciło się Lechowi. Kolejorz zna Legię doskonale tak samo jak Legia nas. Znów należy się więc spodziewać zaciętego meczu o którego wyniku mogą zdecydować detale. Poznaniacy muszą wreszcie zagrać skutecznie, a skuteczności brakowało nawet w zwycięskim meczu marcowym w którym zamiast 3:0 zrobiło się nagle 2:1. Skuteczność to element, który w naszej drużynie wreszcie musi funkcjonować. W innym wypadku znów będziemy żałować niewykorzystanej okazji.

Nasz typ

Nie da się przegrać drugi raz z Legią grając tak jak w finale. Lech musi zrobić wszystko, by rozegrać tym razem dwie równe połowy. Być bardziej skoncentrowanym z tyłu i skuteczniejszym z przodu. Jeśli te trzy elementy zobaczymy w grze poznaniaków uda się pokonać warszawian. Legia ewidentnie nie jest w formie, ale dysponuje wielkim doświadczeniem potrafiąc łatwo wykorzystać błędy w obronie. Mimo jej dyspozycji o trzy punkty na ciężkim dla nas terenie będzie trudno. Stawiamy bramkowy remis.

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<


20 komentarzy

  1. Rybka pisze:

    Proponuję taki o to skład :

    Burić – Kędziora – Aajuuri – Kadar – Douglas – Trałka – Linetty – Pawłowski – Kownacki – Jevtić – Hamalainen

  2. JRZ pisze:

    Wszystko fajnie tylko za Kownackiego Formella na skrzydło.

  3. GROSZKINS pisze:

    Proponuje 3 punkty.

  4. Ekstralijczyk pisze:

    @ GROSZKINS , popieram 🙂

  5. sas pisze:

    Aja proponuje przy rzutach rożnych ustawiać przy obu słupkach po jednym z naszych zawodników bo z reguły stoi jeden a bramki padają akurat przy tym drugim (legła, Korona na wyjeździe ). No i oczywiście o brak Gostomskiego apeluje do Skorży ale podejrzewam że jest tak samo uparty jak Mariusz koń który był trenerem Lecha i wstawi tego ,,wyjść czy nie wyjść” . A że tęczowi robią tylko zamieszanie po stałych fragmentach to jest bramkarz wymarzony dla nich

  6. zgłaszam bład pisze:

    Prosze mnie poprawic jesli sie myle. Lech byl gospodarzem pucharu.

  7. 1 pisze:

    Mam pytanie do redakcji: czy uważacie Klimczaka za kogoś kto zna się na piłce? Bo to co napisaliście powyżej to jakbym tego patafiana zaklinającego rzeczywistość słuchał. Prawda jest taka, ze nie liczy się kto był lepszy w której połowie tylko na koniec. Wierze ze Lech może ograć wszafska kurwe ale napewno musi zagrać inaczej niż w finale. Przede wszystkim musi nastąpić zmiana w bramce. Gostomski to frajer i powiem to drugi raz na tym forum ale mam nadzieje ze dostanie szanse Kotor. Buric z którym miałem okazje ostatnio rozmawiać sprawia wrażenie pogodzonego z losem, prawie jakby mu nie zależało. To skandal żeby Lech nie miał wartościowego bramkarza w formie w tej fazie sezonu. I zaryzykowałbym grę defensywna podobnym składem jak z Podbeskidziem na ostatnie 20 minut wprowadzając Hame i Zaura. Inaczej tego nie widzę.

  8. Czytelnik pisze:

    To samo czytełem przed finałem PP , takie kopiuj wklej. Nie wiem co się musi stać abyście zaczeli być choć trochę obiektywni.

  9. chateaux pisze:

    Już nie moge patrzeć na to „doświadczenie Legii”. Gdzie się nie obrócę, ktokolwiek nie zabierze głosu na temat Legii, wszędzie widzę to „doświadczenie”. Wygląda to jak wytrych, rodzaj usprawiedliwienia! Gdzie było to doświadczenie Legii, gdy po dającym nadzieję 0:1 w Amsterdamie przerżnęła u siebie z Ajaxem 0:3?! Lech ma znacznie większe doświadczenie w Europie, a mimo tego przerżnął ze studentami.

    To nie doświadczenie gra, lecz konkretni zawodnicy, tu i teraz, w tym meczu.

  10. lpo pisze:

    @Czytelnik nic od finału się nie zmieniło… legła gra tak samo , duda też….. więc co mają pisać . co obiektywizm ma tu do rzeczy ???

  11. chateaux pisze:

    Zgadzam się z wypowiedzią sasa wyżej. Co najmniej jedna bramka dla Legii na Narodowym, wpadła dlatego ze przy rzucie rożnym nikt nie krył słupków. Niektórzy trenerzy uważają to za żelazny obowiązek przy każdym rogu dla przeciwnika.

  12. Pipol pisze:

    Nie wierzę, że Kolejorza stać na nagłą zmianę stylu i na to, że niebiosa się zlitują i nagle Lechici/ Pawłowski, Zaur itd./ zaczną celnie i mocno trafiać do bramki. Będzie jak było i to raczej wygra Legia niż Lech np. zremisuje. Dla Ległej jest to arcyważny mecz, mecz, który może dobić/ psychicznie/ Lecha na długie lata. Wynik, może być każdy, ale 1-1 będzie dobrym rezultatem.

  13. Dzik notecki pisze:

    Czuje wpierdol ale taki min 2:0. Po doświadczeniu na narodowym nasi minimalisci bardziej beda zabezpieczać tyły i zwyczajnie przyjadą po remis. Czeka nas brzydki mecz i jak zwykle bramka z dupy padnie dla Legii. Mentalnie są za słabi i wiecznie drudzy dlatego w głowach przyjadą tam nie jak po poroażkę i na nic nasze zaklinanie rzeczywistosci. Mecz w Warszawie był kluczowy dla losow sezonu dlatego odpuszczam sobie ogladanie tego meczu. Chciałbym odszczekac to wszystko ale zwyczajnie brak mi wiary oglądając nasze popisy w drugiej połowie.

  14. dyzio pisze:

    Mało mówiąc tylko zwycięstwo poprawi humor po pucharze tyle w temacie.

  15. Warszawiak pisze:

    Lech zagra dwie takie same połowy. Będą identyczne jak ostatnie 45 min w PP.
    Chcieli dwie równe to dostaną. hehehhe

  16. Kagame pisze:

    Ze Śląskiem było tak – najpierw Legia wygrała w karnych, tydzień później zgarnęła 3 punkty w lidze z nimi. Wyczuwam podobny scenariusz. Nasi minimaliści będą grać na remis i stracą bramkę po stałym fragmencie.

  17. master pisze:

    Boże coś Polskę….
    Daj zwycięstwo nad szmatą tak 0-6!
    Aby zamknąć mordy tym wszawiakom!

  18. tomasz1973 pisze:

    Kłania się mecz z Koroną.
    Gdybyśmy grali w Poznaniu można by podejść do tego zupełnie inaczej, a tak będę się cieszył (po raz pierwszy 0 z remisu, bo to może nam coś dać.

  19. fan pisze:

    Pewnie że będzie ciężko o punkty jak wszędzie, ale demonizowanie tęczówki jakby byli co najmniej drugą Barceloną jest co najmniej śmieszne. Nasi wiedzą jak z nimi grać, grali z nimi w tym sezonie 3 mecze, w każdym prowadzili i powinni je wszystkie wygrać, gdyby nie problemy z ostatecznym „dobiciem” rywala i posłaniem go na deski. Nie bez znaczenia jest fakt, że ta drużyna ma OSIEM porażek, co o czymś świadczy.

  20. inowroclawianin pisze:

    Zmiazdzyc jak w pierwszej połowie PP, strzelić bramki i być ostrożnym przy stałych fragmentach a będzie ok.