W weekend inauguracja ligi. Lech lubi zaczynać
Wczoraj Kolejorz zainaugurował pucharowy sezon 2015/2016, a już w sobotę o 20:30 zainauguruje w swoim wykonaniu nowy sezon ligowy w którym będzie bronił tytułu. Na początek rywalem Lecha Poznań będzie od zawsze niewygodna Pogoń Szczecin.
Od momentu ostatniego powrotu Kolejorza do Ekstraklasy aktualni Mistrzowie Polski wygrali na inaugurację łącznie 8 razy, a rok temu przy pustych trybunach rozbili u siebie gliwicki Piast na Bułgarskiej aż 4:0. Z kolei w 2009 roku także triumfując nad Piastem Gliwice 3:1 lechici zdobyli parę miesięcy później Mistrzostwo Polski, ale za to przegrywając siedem lat temu na Bułgarskiej z GKS-em Bełchatów 2:3 poznaniacy zaledwie parę dni później zlali Grasshoppers Zurych aż 6:0.
Sobotnie ewentualne zwycięstwo Kolejorza na Bułgarskiej będzie ważne także z innego powodu. Lech Poznań może nawiązać do starych czasów. Mógł to zrobić trzy lata temu, jednak wtedy Kolejorzowi nie udało się wygrać trzech spotkań z rzędu. Ogółem Wielkopolanie po raz ostatni potrafili zwyciężyć w trzech pierwszych kolejkach z rzędu w sezonie 1992/1993. Wówczas „niebiesko-biali” byli mistrzem, a na inaugurację triumfowali nad Śląskiem Wrocław i GKS-em Katowice po 3:1 oraz nad Górnikiem Zabrze 5:0.
23 lata temu lechici nie poprzestali jednak na trzech kolejnych zwycięstwach, ponieważ wygrali również w 4, 5 i 6. w kolejce, a przegrali dopiero w 15 serii spotkań. Poznaniacy trzy triumfy z rzędu zaliczyli także rok wcześniej, a więc w sezonie 1991/1992 (również mistrzowskim). Wówczas lechici wygrali nawet w czterech pierwszych kolejkach z rzędu, zaś w sezonie 1983/1984 w trzech. Co ciekawe w nim gracze z Bułgarskiej też sięgnęli po mistrzostwo kraju.
Żeby obecny zespół w ogóle myślał o trzech zwycięstwach z rzędu i innych rekordach musi pokonać najpierw u siebie Pogoń Szczecin i Lechię Gdańsk. W ostatnich latach Mistrzom Polski dwóch pierwszych ligowych kolejkach udało się zdobyć komplet sześciu punktów tylko trzy razy. Od momentu ostatniego powrotu lechitów do Ekstraklasy poznaniacy dokonali tej sztuki w sezonie 2004/2005, mistrzowskim 2009/2010 i przed trzema laty w rozgrywkach 2012/2013.
Ligowe inauguracje Lecha Poznań od momentu ostatniego powrotu Kolejorza do Ekstraklasy:
2014/2015, Lech – Piast 4:0
2013/2014, Ruch – Lech 1:1
2012/2013, Lech – Ruch 4:0
2011/2012, ŁKS – Lech 0:5
2010/2011, Widzew – Lech 1:1
2009/2010, Piast – Lech 1:3
2008/2009, Lech – GKS 2:3
2007/2008, Lech – Zagłębie S. 4:2
2006/2007, Lech – Wisła P. 3:2
2005/2006, Lech – Polonia 1:2
2004/2005, GKS K. – Lech 0:3
2003/2004, Lech – Górnik 1:2
2002/2003, Lech – KSZO 2:0
Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski
Fot: KKSLECH.com
>> Mistrzowski Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<
MECZE KOLEJORZA:
Robak liczę, że coś ukłuje
Czy to prawda, że Gergő Lovrencsics już zaczął normalne treningi, a Paulus Arajuuri zaczyna pełne treningi 20 lipca? Tak piszą na Transfermarkt, chyba że mają złe informacje. Czekamy na ich powrót. Dziś jeszcze wielka niewiadoma co z Karolem…
Rodzi się jednak zapytanie: Gdzie ta obiecana lokomotywa przed stadionem? Spóźnia się?
Pewnie będzie kilka zmian w składzie ale rezerwowi są w stanie dać nam jakość a fatum Pogoni przełamaliśmy i teraz trzeba po prostu przyklepać 3 pkt.
3 punkty i do domu świętować
Nic innego nam nie wypada jak zgarnąć 3 pkt.
W sobotę Robak rozpocznie strzelanie dla Kolejorza!
Ja osobiscie wolalbym zobaczyc od poczatku Holmana bo skoro tak dobrze radzil sobie w sparingach to dobrze byloby go wyprobowac w meczu o punkty. Jak sie znow bedzie kisil zamiast grac to popadnie znow w depreche. Robak, jak widac bylo w meczu o Superpuchar w nadzwyczajnej formie jeszcze nie jest i bardziej bedzie potrzebny ktos do gry kombinacyjnej. Niech wejdzie na podmeczonego przeciwnika. Formella za Kownackiego jak najbardziej bo to co gral Kownacki w Sarajewie to wola o pomste do nieba. On sie na tej pozycji dusi i meczy.
Ciekawe jaki skład wyjdzie na to spotkanie, w ataku szanse dostanie pewnie Robak. Także chętnie zobaczył bym Holmana.
Może warto Holmana wstawić w miejsce Linetego, z tym, że Hamelajnen/Jevtic nieco do tyłu, a węgier za plecami napastnika.