Horde Zla zapowiedziała przyjazd

Za trzy dni o 20:45 Lech Poznań podejmie na Bułgarskiej zespół FK Sarajevo. Frekwencja w środę może być wyższa niż wczoraj i zawyżą ją także kibice gości, którzy już zapowiedzieli swój przyjazd.


Mimo poniesionych strat w Sarajevie, ciężko rannych, którzy musieli trafić do szpitala i ucieczce przed fanatykami Lecha Poznań kibice FK Sarajevo nadal pozostali nieugięci. Na swoim profilu na Facebooku grupa Horde Zla w dalszym ciągu pajacuje. Po zamieszczeniu wielu zdjęć kibiców ze sprzętem i z zasłoniętymi twarzami czy zniszczonego autokaru fanatyków Kolejorza goście cały czas wklejają zdjęcia.

Do fotografii zamieszczają informację, że nikogo się nie boją i przyjadą w środę do Poznania. Horde na Facebooku w naszym języku pozdrowiła też internautów z Polski odwiedzających ich profil. Czy Horde Zla rzeczywiście przyjedzie na Bułgarską dopiero się okaże. W Bośni nie wierzą jednak zbytnio w awans FK Sarajevo, które po porażce u siebie 0:2 jest w bardzo złej sytuacji.


null
null

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Mistrzowski Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<




19 komentarzy

  1. kibol z IV pisze:

    Wielki szacun dla wszystkich którzy zmuszeni byli bronić barw i honoru KKS LECH POZNAŃ w Sarajevie. My niepokorni , My nie lubiani, rodem z Bułgarskiej My ………
    pozdrawiam.

  2. Soku pisze:

    Myślę, że to właściwy moment dla szanownych Kolegów z LPH na zamieszczenie ogłoszenia, iż cały dochód z oddanych w czwartek na licytację zdobycznych gadżetów FK Sarajevo (fany, szale, części motoryzacyjne i inne) zostanie przeznaczony na cele charytatywne.
    😉

  3. Pawelinho pisze:

    No ale oczywiście to kibice/kibole w Polsce są źli bo taka jest modna propaganda, a horda zła jest nie winna. Ciekawe czy jak wywołają burdy to czy dalej media w Polsce będą kłamać kto był winowajcą.

  4. GROSZKINS pisze:

    Nazwa horde zła brzmi jak nazwa gównianego filmu klasy C.

  5. kks fans pisze:

    Przyjadą w asyście policji od granicy 🙂
    Wielu członków Hordy leży w szpitalu mowa tutaj o tych najwolniejszych którzy nie zdołali uciec 🙂

  6. Pyra pisze:

    Oficjalna relacja z Sarajeva:
    „Zaraz po przyjeździe dookoła budynku hotelu zaczęło robić się ciekawie. Ulicami przejeżdżały samochody z obserwatorami, którzy pokazywali rękami gesty naśladujące strzały z pistoletu, sporo było zwiadowców i rozkminiaczy, którzy kręcili się wokół. W związku z tym wychodzimy przed hotel i w około 100 osobowej (w tym 5 Cracovia, 4 ŁKS) grupie czekamy na rozwój wydarzeń. Stoimy przez godzinę i w tym czasie staje się jasne i daje się wyczuć, że dojdzie do starcia z miejscowymi. Ci w końcu nadchodzą – około 150 głów wychodzi na nas z osiedli i 4 ulic. Cała grupa jest uzbrojona po zęby w pałki, noże, młotki, kije z metalowymi końcówkami i ostrzami, trzonki, a także paralizatory i mnóstwo kamieni. Te sypią się na nas gradem przez dobre 2-3 minuty. My mieliśmy 60 rac, a widząc co mają miejscowi chwytamy za krzesła z hotelowego ogródka, a także dozbrajamy się w belki i deski.

    Krzesła okazują się zbawienne, bo pomagają przetrwać non stop lecące kamloty i głazy, niektóre wielkości głowy. Po przetrwaniu kamionki odpalamy race, które mieliśmy ze sobą i w tym momencie widać było moment zawahania u miejscowych, także zdziwionych tym, że nie cofnęliśmy się do hotelu mimo kamieni. W tym momencie przechodzimy do ataku i w bezpośrednich starciach pierwsze osoby z Horde Zla wyłapują KO. Przejmujemy też część ich przedłużaczy i idziemy za ciosem rozbijając ich na mniejsze grupki i rozganiając. Ci którzy nie zdołali uciec wyłapują ciężkie KO, większość po chwili ucieka już w popłochu. Jedna grupa jest goniona przez nas w osiedle, a druga – większa – w przeciwnym kierunku jest goniona główną ulicą przez niemal kilometr! Grupy rozbiegają się też na boku czmychając w blokowiska. Po rozgonieniu zbieramy to co zostawili Hordasi i wracamy pod hotel. W sumie całe zajście trwało ponad 20 minut! Nie brakuje triumfalnych okrzyków,ale jednocześnie przeczuwamy że może nie być to koniec zajść tej nocy.

    Pod hotelem zwieramy szyki, tam czeka też kilkunastu policjantów, którzy nie reagowali zupełnie ani przed, ani podczas walki, a gdy stali w pobliżu nas po walce to rzucili w naszym kierunku „Good fight!” 🙂 Powiedzieli także, że po tej walce już do rana nie będzie spokojnie i cały czas trwać będą dymy. My czekamy jeszcze godzinę pod hotelem gotowi na dalsze starcia, ale nic już się nie dzieje. Zjeżdża się za to coraz więcej mundurowych, więc spokojnie wracamy do hotelu. Podczas starcia 5 osób od nas zostaje mocniej rannych, a większość z nas doznaje różnych innych urazów głównie głowy i nóg. Wśród miejscowych do szpitala zostaje wysłanych kilkanaście osób. W starciu ucierpiał także nasz autokar w którym wybito kilka szyb. Od rana pod hotelem trwa wielka mobilizacja sił policyjnych i trwają negocjacje, bo pojawiło się ryzyko że nie dojedziemy na mecz. W końcu jednak udało się wyruszyć w kierunku stadionu i nasz autokar w mocnej obstawie eskortowany jest na stadion gdzie dołącza do reszty.”

  7. Pyra pisze:

    Zaraz po przyjeździe dookoła budynku hotelu zaczęło robić się ciekawie. Ulicami przejeżdżały samochody z obserwatorami, którzy pokazywali rękami gesty naśladujące strzały z pistoletu, sporo było zwiadowców i rozkminiaczy, którzy kręcili się wokół. W związku z tym wychodzimy przed hotel i w około 100 osobowej (w tym 5 Cracovia, 4 ŁKS) grupie czekamy na rozwój wydarzeń. Stoimy przez godzinę i w tym czasie staje się jasne i daje się wyczuć, że dojdzie do starcia z miejscowymi. Ci w końcu nadchodzą – około 150 głów wychodzi na nas z osiedli i 4 ulic. Cała grupa jest uzbrojona po zęby w pałki, noże, młotki, kije z metalowymi końcówkami i ostrzami, trzonki, a także paralizatory i mnóstwo kamieni. Te sypią się na nas gradem przez dobre 2-3 minuty. My mieliśmy 60 rac, a widząc co mają miejscowi chwytamy za krzesła z hotelowego ogródka, a także dozbrajamy się w belki i deski.

    Krzesła okazują się zbawienne, bo pomagają przetrwać non stop lecące kamloty i głazy, niektóre wielkości głowy. Po przetrwaniu kamionki odpalamy race, które mieliśmy ze sobą i w tym momencie widać było moment zawahania u miejscowych, także zdziwionych tym, że nie cofnęliśmy się do hotelu mimo kamieni. W tym momencie przechodzimy do ataku i w bezpośrednich starciach pierwsze osoby z Horde Zla wyłapują KO. Przejmujemy też część ich przedłużaczy i idziemy za ciosem rozbijając ich na mniejsze grupki i rozganiając. Ci którzy nie zdołali uciec wyłapują ciężkie KO, większość po chwili ucieka już w popłochu. Jedna grupa jest goniona przez nas w osiedle, a druga – większa – w przeciwnym kierunku jest goniona główną ulicą przez niemal kilometr! Grupy rozbiegają się też na boku czmychając w blokowiska. Po rozgonieniu zbieramy to co zostawili Hordasi i wracamy pod hotel. W sumie całe zajście trwało ponad 20 minut! Nie brakuje triumfalnych okrzyków,ale jednocześnie przeczuwamy że może nie być to koniec zajść tej nocy.

    Pod hotelem zwieramy szyki, tam czeka też kilkunastu policjantów, którzy nie reagowali zupełnie ani przed, ani podczas walki, a gdy stali w pobliżu nas po walce to rzucili w naszym kierunku „Good fight!” 🙂 Powiedzieli także, że po tej walce już do rana nie będzie spokojnie i cały czas trwać będą dymy. My czekamy jeszcze godzinę pod hotelem gotowi na dalsze starcia, ale nic już się nie dzieje. Zjeżdża się za to coraz więcej mundurowych, więc spokojnie wracamy do hotelu. Podczas starcia 5 osób od nas zostaje mocniej rannych, a większość z nas doznaje różnych innych urazów głównie głowy i nóg. Wśród miejscowych do szpitala zostaje wysłanych kilkanaście osób. W starciu ucierpiał także nasz autokar w którym wybito kilka szyb. Od rana pod hotelem trwa wielka mobilizacja sił policyjnych i trwają negocjacje, bo pojawiło się ryzyko że nie dojedziemy na mecz. W końcu jednak udało się wyruszyć w kierunku stadionu i nasz autokar w mocnej obstawie eskortowany jest na stadion gdzie dołącza do reszty.

  8. vip pisze:

    No i dobrze ze wpier…..dostali może im wojny znowu brakuje ….w sumie biedni ludzie , pamiątek zdobycznych jest podobno tyle ze dodatkowy transport trzeba było załatwić

  9. KENT pisze:

    Pyra
    Wielkie dzięki za dokładny opis zdarzenia w Sarajewie.

  10. obywatel pisze:

    Mam pytanie do bardziej zorientowanych w temacie: czy jest coś na rzeczy w tym, co podali Bośniacy, a mianowicie, że nasi mieli prowokować krzycząc „Tu jest Serbia”. Henryk Szlachetka wyraził wątpliwość co do tego i mam nadzieję, że się nie mylił. Wykrzykiwanie bowiem takich haseł w Sarajewie, które przez blisko 4 lata było oblężone przez Serbów walących z okolicznych wzgórz do żywych ludzi z czego się tylko dało, i które w tym oblężeniu straciło 10 tys. mieszkańców cywilnych plus 30 tys. rannych (że o zniszczeniach materialnych nie wspomnę), byłoby powodem do dużego wstydu.

  11. KKS pisze:

    Liczę, że w Kotle zawiśnie jakaś piękna zdobycz co by naszych gości powitać!:)

  12. Pyra pisze:

    @obywatel
    Nic takiego nie miało miejsca

  13. dwd pisze:

    Ciekawe czy będzie ich przynajmniej 500 ze zgodami z Drezna

  14. Dario pisze:

    Trochę to popieprzone, mają zgodę z dreznem gdzie jest największy ruch anty muzułmański w Niemczech…oraz anty polski.

  15. Kks pisze:

    Trzeba horde dobrze przywitac.

  16. Bolek pisze:

    Brawo dla LPH!!
    Tak na serio to Ci z Bośni sami są sobie winni. A LPH dzielnie broniło honoru Wielkopolski – regionu Piastów i założycieli Polski!!

  17. tomasz1973 pisze:

    Pawelinho wytłumacz mi to:

    Pawelinho
    14 lipca 2015 o 19:45

    Nigdy nie zrozumiem idiotów, którzy nawalają się w imię klubów piłkarskich! Chcą się nawalać niech robią to bez szykanowania klubów piłkarskich. Dla mnie to nie są kibice/kibole tylko zwykli debile.

  18. jeżyce pisze:

    HORDE ZLA -HA HA HA (taki transparencik powinien zawisnąć w kotle)

  19. Kamor do obywatel pisze:

    Jak nie znasz historii Jugosławii to nie siej farmazonów Serbowie dobrze zrobili tępiąc tą hołotę islamską która pomagała mordować naszych braci słowiańskich Serbów nie wiesz to nie pie..ol!