Na stadionie: Nikog se ne boimo, but…
Mimo pewnego zwycięstwa w pierwszym meczu w Bośni środowy rewanż z FK Sarajevo cieszył się sporym zainteresowaniem kibiców Lecha Poznań. Atmosfera wczorajszego pojedynka była nieporównywalna z tą, którą była podczas wcześniejszego starcia z Pogonią Szczecin.
Słaba Horda
Horde Zla już od wielu dni napinała się przede wszystkim na swoim koncie na Facebooku. Kibice FK Sarajevo wklejali tam zdjęcia z zasłoniętymi twarzami, ze sprzętem, potem dali fotki zniszczonego autokaru Lecha i jeszcze parę innych. Mimo strat poniesionych na swoim terenie Bośniacy na FB tak jak przed pierwszym meczem – zapowiedzieli, że nikogo się nie boją i przyjadą do Poznania. Goście zamówili 500 biletów, mieli przyjechać w 400 osób, ale dotarli w 186 głów z paroma fanami w tym „Horde Zla” i jedną zaprzyjaźnionego Dinama Drezno. „Wielcy chuligani” FK Sarajevo byli tak „mocni”, że noc przed przyjazdem do Polski spędzili w Pradze. Nie mieli jednak szczęścia, bowiem zostali napadnięci przez jedną z grup Sparty. W dodatku po wjeździe do Polski milicja zabrała Hordzie sprzęt, więc nie mieli już czym wojować. Na stadionie zachowywali się przyzwoicie. Po wejściu na obiekt w przerwie meczu coś tam pokrzyczeli, parę razy uderzyli w bęben i na tym zakończyli. Nikt na nich nie zwracał zbytnio uwagi, a w Kotle goście byli zupełnie niesłyszalni.
Fanatyczna moc
Wczoraj szło na własnej skórze poczuć różnicę między pucharowymi meczami a tymi ligowymi. Atmosfera była na Bułgarskiej o 180 stopni lepsza niż w sobotę. Kocioł od początku ostro napierał z dopingiem. Świetnie wyszła przyśpiewka „Wielki Kolejorz KKS” czy śpiewanie na dwa głosy „Kto mistrzem jest?! Kto mistrzem jest?! – oczywiście, że KKS!” z innymi trybunami. Doping stał wczoraj na bardzo mocnym i równym poziomie. Oczywiście w przeciwieństwie do samego meczu, ponieważ z boiska szczególnie w drugiej połowie wiało nudą, ale wszystko rekompensował Kocioł, który utrzymywał równy poziom przez pełne 90 minut. Oby moc Kotła była na każdym spotkaniu przynajmniej taka jak w środę.
KKS Lech Poznań – FK Sarajevo @ChampionsLeague #UCL pic.twitter.com/cEQHrL9kO8
— KKSLECH.com (@KKSLECHcom) lipiec 22, 2015
„Styl poznański mocno chuligański”
Na początku drugiej połowy, gdy Horde Zla i jej koledzy z Dynama Drezno byli już na sektorze ukazano oprawę. Składała się ona z transu „Styl poznański mocno chuligański” z herbem Lecha i pokruszonym logiem grupy Horde Zla. Całość ozdobiły niebieskie chorągiewki na bokach górnego poziomu, białe kartony na dole i sektorówka. Oprawa odnosiła się oczywiście do przedmeczowych wydarzeń w Sarajevie w których Kolejorz znów zademonstrował moc. Podczas prezentacji oprawy nie mogło zabraknąć przyśpiewki – „Hooligans, Lech Poznań hooligans!”
Atmosfera godna Europy
Po przedstawieniu oprawy w Kotle wywieszono fany i nadal napierdzielano z fanatycznym dopingiem. Wielu kibiców zdjęło koszulki. Nie zabrakło też rozstąpienia i przyśpiewki „Fanatyczny doping”. Z okazjonalnych były – „Horde Zla kurwiska” i „Cześć, cześć Poznań wita wieś”. Było jeszcze trochę pojazdów na policję co próbował komunikatami zagłuszać spiker. W Kotle wywieszono również 3 transparenty. Jeden z pozdrowieniami, drugi skierowany do pewnego stowarzyszenia – „Nigdy więcej” – Antypolscy konfidenci” oraz trzeci skierowany do kibiców FK Sarajevo – „Nikog se ne boimo… but sleep 450 km away :)”. Oczywiście ten trans przypominał o pajacowaniu Hordy Zla, która niby nikogo się nie bała o czym pisała na FB, ale dzień przed rewanżem nocowała w Pradze, gdzie jeszcze została napadnięta przez Spartę.
Transparenty pic.twitter.com/C1bkFPUg4R
— KKSLECH.com (@KKSLECHcom) lipiec 22, 2015
Rozstapienie #ucl @ChampionsLeague pic.twitter.com/CSdSElA9YT
— KKSLECH.com (@KKSLECHcom) lipiec 22, 2015
Jest zwycięstwo, jest awans!
Po końcowym gwizdku sędziego większość kibiców uniosło ręce w geście triumfu i nagrodziło lechitów brawami. Piłkarze podeszli później pod Kocioł, gdzie podziękowali za doping. Razem odśpiewano jeszcze jedną przyśpiewkę i szybko zaczęto myśleć o FC Basel. Niestety, krótko po wyjściu ze stadionu kibice dowiedzieli się o cenach biletów na przyszłotygodniowy bój ze Szwajcarami. Mimo tych cen frekwencja w środę zapewne dopisze, jednak w sobotę na Bułgarskiej znów mogą być pustki. Kibice przez wysokie ceny wybierają sobie ciekawsze mecze, dlatego 25 lipca podczas pojedynku z Lechią Gdańsk atmosfera znów może być nieco przytłumiona. Warto jednak wspominać tą wczorajszą, gdyż jest świetną zapowiedzią tego co czeka nas w dalszej części europejskich pucharów. W środę na Bułgarskiej zjawiło się oficjalnie 22205 kibiców, a na pewno będzie jeszcze lepiej. Martwią za to trochę wynalazki na pucharach w stylu goście w koszulkach kadry Polski, w szalikach i bez „niebiesko-białych” barw. Spitusów przy tej pogodzie też jest dość sporo.
Oprawa, trybuny i transparenty podczas meczu Lech – FK Sarajevo 1:0:
Fotorelacja z meczu Lech – FK Sarajevo (50 zdjęć):
Autor zdjęć: Dawid Ćmielewski
Kibicowsko na Bułgarskiej – poprzednie mecze:
Sezon 2015/2016:
> Kibicowsko: Lech – Pogoń 1:2 + FOTO
> Kibicowsko: SPP, Lech – Legia 3:1 + FOTO i VIDEO
Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com
chyba flagami, a nie fanami, jak w tekście…
ok, fana też może być…
Horde dobra;)
Flagi do wieszania to poprostu – fany. Zawsze się dowiedziałeś czegoś nowego. Pozdro
Tej Hordy nie tylko nie było słychać w Kotle, ale nawet na środku I trybuny (sektor D2). To chyba najlepiej obrazuje jaką moc wczoraj zaprezentował Kocioł i jak słabo zaprezentowali się Bośniacy.
Nie chcę urazić Buricia, ale jego rodacy to straszni frajerzy. Jechać tyle kilometrów, by się spóźnić na mecz i zobaczyć tylko jedną połowę… Na boisku też bylo widać totalny brak organizacji.
Jeśli jedziesz na wyjazd zobaczyć tylko mecz to gratulacje
Były też koszulki baernu z lewandowskim
Lechia z Basel za 100 zł i problem załatwiony i frekwencja jest i kasa się zgadza i kibice zadowoleni.
Chyba Horda cala do domu nie wrocila bo na jej koncie nadal zadnego wpisu
Sorry że z innej beczki pytanie ale o co chodzi z tym pociskiem na „nigdy więcej”? z góry dzięki za wytłumaczenie,pozdrawiam!
„Nikog se ne boimo ali sranja u pantalone”.
A wpisy na FB już są. Trochę się chłopakom opóźniło, bo bali się wracać przez Czechy i zrobili objazd przez Ukrainę i Rumunię.
Smieszna ekipa. Najlepsze było jak weszli na sektor i prawie wszyscy od razu zaczeli sobie strzelac fotki. Horde zla ha ha.
Horda śmiechu 😉