Wielki niedosyt

lechLech Poznań przez porażkę u siebie z FC Basel 1:3 ma minimalne szanse na wyeliminowanie Szwajcarów i powinien się już pomału skupić na Lidze Europy. Tylko cud, wielkie szczęście, mecz życia i fatalna dyspozycja rywala pozwoli Kolejorzowi odrobić straty w rewanżu co jest praktycznie niemożliwe.


W środę zobaczyliśmy, że Mistrzowi Polski niewiele brakuje do Europy. Do momentu czerwonej kartki Lech toczył wyrównaną walkę z uczestnikiem 1/8 ostatniej edycji Ligi Mistrzów, a także klubem, który jeszcze wcześniej doszedł do 1/2 i 1/4 Ligi Europy. Poznaniacy w losowaniu trafili fatalnie, jednak nie poddali się pokazując do 65. minuty bardzo dobrą ofensywną piłkę. Kolejorz stworzył sobie z łatwością kilka niezłych sytuacji, jednak nie był skuteczny. Dariusz Formella i Denis Thomalla zmarnowali w pierwszej odsłonie okazje, które na luzie powinni zamienić na gole.

Łatwo bramki strzelali natomiast Szwajcarzy, którzy z zimną krwią oraz z wielkim wyrachowaniem wykorzystali trzy błędy obrońców. FC Basel pokazało moc oraz ogromne doświadczenie zebrane w starciach m.in. z Valencią, Zenitem Sankt Petersburg, Chelsea, Liverpoolem czy Tottenhamem Hotspur, a więc w konfrontacjach z klubami, które Szwajcarzy niedawno ogrywali. – „Basel to mocny zespół i mający swoją markę. Mam jednak ogromny niedosyt, bo ten wynik jest za wysoki. Wynik nie odzwierciedla przebiegu tego meczu.” – przyznał Maciej Skorża. – „Jesteśmy rozczarowani tym jak potoczyło się to spotkanie. Dla nas to jednak dobra lekcja.” – dodał trener Mistrzów Polski.

FC Basel na papierze przez pierwszym gwizdkiem sędziego pod każdym względem przewyższało Kolejorza, ale mecz do momentu czerwonej kartki dla Tomasza Kędziory pokazał, że da się powalczyć ze Szwajcarami. Obrońcy Lecha Poznań mimo prostych błędów w defensywie z Breelem Embolo wycenianym na 8 mln euro dawali sobie radę. Cudowny 18-latek i jeden z większych talentów w Europie nie pograł sobie zbyt wiele. Znacznie lepszy, a przede wszystkim skuteczniejszy był 32-letni Marc Janko. Ponad 40-krotny reprezentant Austrii pojawił się na placu w drugiej odsłonie, by kwadrans przed końcem zabójczo wykorzystać błąd Tamasa Kadara oraz Barrego Douglasa i z bliska na iście snajperskim spokoju pokonać Jasmina Buricia.

Lech Poznań po wejściu byłego napastnika m.in. FC Salzburg i Twente Enschede przekonał się o sile kadry Mistrza Szwajcarii. Taki piłkarz jak Marco Janko byłbym gwiazdą każdego klubu w Ekstraklasie. W zespole FC Basel nie ma nawet pewnego miejsca w wyjściowym składzie co tylko pokazuje z kim Mistrzowi Polski przyszło się mierzyć. – „W całej lidze nie ma takiego napastnika jak Marc Janko, a on wszedł z ławki. Skala trudność była duża. Jestem mimo wszystko rozczarowany i zły na to co się stało, bo końcówka mogła wyglądać zupełnie inaczej.” – stwierdził Maciej Skorża, który bardzo żałuje czerwonej kartki dla Tomasza Kędziory mającej ogromny wpływ na przebieg spotkania.

W środę „niebiesko-biali” kolejny już raz w tej rundzie stracili gola po rzucie rożnym. Na dodatek była to najbardziej frajerska bramka od dłuższego czasu. Piłka została źle dośrodkowana co nie ulega wątpliwości, lecz jakimś cudem przedostała się przez całe pole karne, a potem trafiła prosto na głowę Michaela Langa, który nie miał żadnych problem ze zdobyciem bramki. – „Wciąż popełniamy dużo błędów przy stałych fragmentach. Zmieniliśmy krycie, by każdy nie krył swojego, bo traciliśmy przez to dużo bramek. Teraz kryjemy strefą, stosujemy krycie mieszanie, próbujemy różnych rozwiązań, ale wciąż brakuje koncentracji.” – odparł na koniec zmartwiony prostymi błędami Skorża.

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

>> Mistrzowski Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<




61 komentarzy

  1. Alcatraz pisze:

    Mentalnie trzeba wykorzystać taki mecz. Uzmysłowić piłkarzom kierunek pracy.
    Na początek profesjonalne podejście do meczów ligowych.
    W Krakowie trzeba zagrać przekonywająco pewnie wygrać. Jeżeli co kolejkę będziemy grali na maksimum możliwości poziom drużyny się podniesie. Przyjdzie powtarzalność na wysokim poziomie.

    Jest pole do pracy dla trenera, a także wyznacznik dla samych piłkarzy.

  2. kibol pisze:

    Bez wydania kilku milonow euro na transfery nie mamy szans na LM. Trzeba zaczac marzyc o Sebastianie Kulczyku. Chyba tylko to nam zostalo.

  3. kibol pisze:

    Mlody Rutkowski mowi ze nie ma kasy. W takim razie gdzie sie podziala kasa za Lewego, Rudnevsa czy Tonewa? Tylko oni poszli za 10mln euro. Place dla pilkarze? Od tego sa kibice (bilety) i sponsorzy.

  4. qubas pisze:

    Podchodzilem do tego meczu na wielkim spokoju, nie dlatego ze wiedzialem ze bedzie zle, ale dlatego ze nie oczekiwalem od Lecha niczego poza tym, aby zagral swoje i pokazal nam na jakim poziomie jestesmy. No coz, kazdy wie jak sie skoczylo… Nie da sie ukryc ze walczylismy w pierwszej polowie jak rowny z rownym i wynik byl otwarty. Niestety bez zbednej finezji Basel nas rozklepalo w najprostrzy z mozliwych sposobow: korner, karny i kontra. Wnioski? Proste – na tym poziomie rozgrywek najmniejszy blad to prawdopodobna katastrofa. I tak wlasnie sie stalo. Mam wrazenie ze Basel nie gral jeszcze takiej pilki na jaka ich stac, ale to wystarczylo na strzelenie 3 goli. Niestety musimy sie zgodzic, ze nasze chlopaki nie przeskocza pewnego poziomu. Mamy sklad jaki mamy, bo przez 5 lat jechalismy na wariancie oszczednym i nawet najlepszy trener na swiecie by nic nie pomogl. Nasza kadra jest „ok” na ekstraklase ale na pewno nie na LM i nie jestem pewien czy na LE tez…

  5. TommyD pisze:

    @kibol Byś się zdziwił ile Lech wydaje na płace, do niedawna Wołąkiewicz dostawał ok. 60/70 tys./mies., obecnie podobne pieniądze inkasuje Wilusz, sam Drewniak ponoć był na kontrakcie 15 tys/mies., więc o czym my gadamy…

  6. BRAGA pisze:

    Kurwa ludzie!!!! Wbrew pozorom mecz w Bazylei pod względem gry moze byc duzo latwiejszy!! 2:0 i Basel odpada!!! Tam Lech musi atakować i szybko sie organizowac gdy straci bramke. A w takiej strukturze dużo latwiej Lechowi sie gralo niz czekanie na przeciwnika na połowie. WIARY CHŁOPAKI!!!! BASEL DA SIĘ JESZCZE PRZEJŚĆ ALE DEFENSYWA MUSI ZACZĄĆ GRAĆ!!!!

  7. BRAGA pisze:

    Sorry wyzej gdy straci pilke nie bramke

  8. ole pisze:

    BRAGA 2-0 raczej nie wystarczy…

  9. paradox pisze:

    @BRAGA – nie chcę Cię rozczarowywać, ale przy 0:2 dla nas w Bazylei nadal awansuje FCB.

  10. kibol pisze:

    Odlozcie Mocarza co niektorzy. Awans… i to przy 2-0? Buahahaha

  11. maruda pisze:

    Trudno, mogło być naprawdę nieźle z tym 1-1. A tak pozostaje żałować, że jednak nie mamy doświadczenia pucharowego ani doświadczonych zawodników… Pal licho doświadczonych (vide Kompany w meczu Anderlecht – Skisła) – wystarczyłoby oszlifowanych i wyuczonych, skoncentrowanych na grze. I tego zabrakło – koncentracji. Z tyłu zagraliśmy na indywidualność i obrońcy się posypali, wyszły błędy i grzeszki ukryte na treningach.

    PS. coś w tym roku te nasze transfery średnio wyglądają, zastanawiam się czy problem leży w nieumiejętności wykorzystania potencjału tych zawodników przez sztab trenerski czy scouting się pomylił czy też ci zawodnicy nie umieją przelać „papieru” na czyny na boisku…

  12. kibol pisze:

    Transfery: Robak za darmo na emeryture, Dudka to samo co Robak, Thomalla to troche lepszy Ubiparip i pilkarz ktorego pozbyto sie ze sredniaka 2 ligi niemieckiej i nareszcie Tetteh. Niby statystyki bardzo dobre ale w ogole nie gra.

  13. 07 pisze:

    Basel było do pokonania. Niestety Lech zagrał tylko 45 min na miarę swojego potencjału. Przy 1-1 byłyby szanse, ale przy 1-3 jedziemy na wycieczkę….. Dla kilku grojków L. M. to coś bardzo odległego… w zasadzie tylko Linetty nie zawiódł.

  14. robbie pisze:

    @qubas – dobrze napisane, zgadzam się w 100 %. Obyśmy w el. LE dostali mniej doświadczony zespół.

  15. kibol pisze:

    07 chyba w bierki przez telefon… Widzialem 3 mecze Basel w poprzednim sezonie i oby nie zagrali na chocby 75 % mozliwosci bo bedzie 4-0…

  16. JR (od 1991) pisze:

    1. NIE POPEŁNIĆ BŁĘDU – i nie usprawiedliwić błędów chłopaków „bo Basel jest etatowym uczestnikiem rozgrywek pucharowych”, błędy były KARYGODNE i trzeba je wyeliminować:
    a. krycie Bjarnasona – Kędziora patrzy na środek a w tym czasie obiega go Islandczyk,
    b. jak już dał się wyprzedzić to po jaką cholerę go d o t y k a ł
    c. pierwsza bramka dla Basel: dośrodkowanie farfocel przechodzi przez całą długość bramki!!!
    2. warto pomyśleć o zmianie niektórym zawodnikom pozycji na boisku: Kędziora i Douglas. Podejrzewam, że uniknęlibyśmy wielu wpadek gdyby Douglas nie grał na boku obrony tylko w pomocy (Janko go ośmieszył), a wiele by zyskał zespół i sam zawodnik gdyby Kędziorę przyuczono na STOPERA!
    3. Skorża i jego dobór zawodników: nie wystawił Dudki choć mówiło się o jego doświadczeniu i Jevtića, który mógł mieć dodatkową motywację.
    Cóż duuuuuuuuuużo pracy przed sztabem i zarządem, który też ma sporo za uszami… i koniec z tym opowiadaniem pierdół przez R. Juniora!

  17. kibicinowroclaw pisze:

    Brak ogrania z europejską piłką i brak Paulusa w obronie. Oczywiście szczęście do tego zmarnowane setki. Będzie lepiej! Była walka. Jak ruszyli na Basel i odrobili bramkę. Coś pięknego. To buduje zespół. Jego mentalność i poczucie wartości że z takim przeciwnikiem można grać jak równy z równym. Jestem przekonany że zwycięstwo 1:0 w rewanżu jest możliwe. Po takim dwumeczu awans do Ligi Europy jest naszym zasięgu spokojnie w tym roku. Jak widzimy to nie takie łatwe, trzeba reprezentować wysoki poziom. Nie ma co się rzucać na Basel bez wypracowanego doświadczenia i punktów rankingowych. 5 lat posuchy zrobiło swoje ale ze Skorżą na ławce będzie coraz lepiej. Dzięki za emocje!

  18. Creed pisze:

    Brawo dla chłopaków za walkę. Grali do końca o dobry rezultat niestety w osłabieniu i FCB to wzorowo wykorzystało ale trzeba pamiętać że graliśmy z zespołem, który jest wyżej w rankingu UEFA od zwycięzcy LE zespołu Sevilli. Ja cały czas wierze w dobry wynik Lecha w drugim meczu i nie rozumiem jak można umieszczać nagłówek typu Walczymy dalej w Lidze Europy mając przed sobą jeszcze jeden mecz. Pamiętajmy o naszym motto widocznym na koszulkach NSNP z naciskiem na NIGDY. Gramy do końca i wierzymy do końca. Mój typ na 5 Sierpnia po 90 min FCB – LECH 1:3

  19. seth pisze:

    Proponuje co niektorym obejrzec sobie ten mecz na spokojnie pod katem gry Bazel.Zobaczcie jak robili pressing praaktycznie zamykali naszych i jedyna obcja byla laga do przodu w nieokreslonym kierunku.Same przesuwanie zawodnikow gdzie zawodnik z pilka miał 2_3 wolnych do gry tez robilo wrazenie,technika uzytkowa ,myslenie na boisku i doswiadczenie to wszystko było po stronie szwajcarów.Owszem bledy robili i to jak na tak klasowa druzyne duze tyle tylko ze nie zostali po nich skarceni tak jak my.
    Czesc naszych zawodnikow to nie ta polka moze 1-10 z takich meczy bysmy wygrali ale dwumecz juz nie koniecznie.
    5 lat straconych przy miernych trenerach ,sprzedaz tego co bylo w naszej druzynie najlepsze i zastepowanie pilkarzami o niezbyt wysokich umiejetnosciach za przysłowiowe srubki bedzie nam sie odbijac czkawka jeszcze długo.
    Szkoda ze nasi wspaniali prezesi po raz drugi dali dupy jak przy pierszym MP i nie zaryzykowali lepszymi wzmocnieniami ,wiem wiem zaraz ktos powie ze do naszej eklapy nikt nie chce przyjsc lub chce kupe siana a u nas kominow nie ma.Zastanawiam sie kiedy zrobimy ten krok do przodu kiedy podejmiemy jakies ryzyko i czy wogole????
    Marzycie o Kulczyku to najpierw trzeba by bylo wykurzyc Rutkow bo dopoki ten interes bedzie sie krecił nawet natym poziomie jaki teraz jest to Rutki beda sie trzymac Lecha lapami i girami
    Zal mi Skorzy bo w rok pozbieral ta ekipe do kupy zdobyl MP i wystarczyłyby dwa trzy transfery grajkow z troszke wyzszej polki i ta druzyna dostałaby kopa a tak pozostaje liczyc na LE i nastepne MP zeby znow pobic sie o LM ale juz widac ze przyjaciolka w tym sezonie bedzie mocna nawet pod wodza tego szarlatana Berga.

  20. gruh pisze:

    Serce się kraje, wynik nie był sprawiedliwy biorąc pod uwagę przebieg całego meczu. Ale uważam że to mega doświadczenie dla całej drużyny która nie ma ogrania w Europie. Nie od razu Rzym zbudowano. Teraz najważniejsza jest powtarzalność – schematów w Lidze Europy i corocznej gry w pucharach, a wcześniej czy później się uda. Tak jak z resztą w przypadku Basel, które pukało pukało aż wyważyło drzwi do europejskich pucharów i teraz tam czują się jak u siebie.

  21. mr.Blue pisze:

    Wczoraj przegraliśmy przez trzy rzeczy:Brak umiejętności,brak doświadczenia i brak szczęścia.Dziękuje.

  22. Remigiusz pisze:

    1.Szkoda tych błędów.2. Czerwień za taki faul mocno przesadzona. Można było spokojnie powalczyć o zwycięstwo. PS. Redakcja miała racje co do frekwencji 😉

  23. GROSZKINS pisze:

    Co robić,trzeba awansować do LE.

  24. qwertrewq pisze:

    Niestety pozostaje LE,
    Co do transferów to słabo to wygląda.
    Robak miał swój czas w Pogoni i raczej się nie odbuduje.
    A Legia kiedy gra?

  25. tomek27 pisze:

    seth
    Nareszcie jakas trafna ocena tego co się dzialo , kultura gry calkowiecie po stronie Basel ,nasi momentami biegali za pilka jak pieski i nie mowie wcale o momencie po 65min . Basel gralo na stojąco , caly czas przecież mieli dobry lub bardzo dobry rezultat po swojej stronie i rewanż w Szwjacarii, zresztą od początku mówili ,ze remis bramkowy to ich cel. Calkowita kontrola nad meczem , może trochę lepiej to wygladalo po bramce na 1-1 do przerwy ,po przerwie jednak znowu było b.slabo.
    Gadacie tez o dwóch sytuacjach Thomali i Formelli , tylko ze Formelli i tak gwizdnal spalonego , a chwile po akcji Thomalli moglo być 0-1 ,min obok bramki strzelil chyba ten Islandczyk

  26. Lechita46 pisze:

    Wynik nie odzwierciedlał różnicy poziomu gry. Lech nie był gorszy, jedynie
    nieskutecznośc w tym dniu. To Lech miał więcej akcji po których mogły paść bramki. Basel strzelało te gole praktycznie z głupich błędów, które w meczu nie powinny mieć miejsca. Dlatego własnie w tym mozna upatrywać szansę na odrobienie strat. W basel mysla ,że już jest pozamiatane, ale jeśli Lech strzeli bramke , poczuje krew i uwierzy w siebie , przy jednakowym szczęściu w tym dniu to jesteśmy wstanie odrobić tę stratę. W Poznaniu to przecież Lech mógł prowadzić i wygrać 3-1 po tych wszystkich możliwościach , które miał. Awans leży w mentalności chłopaków czy uwierzą , że mogą odwrócić los. Ja wierzę !

  27. fak pisze:

    BĄDŹMY REALISTAMI: jak napisał seth piłkarsko Basel było półkę wyżej. Nasi nadrabiali walką.
    Wstydu nie ma, awansu raczej też nie. Obrona zagrała kiepsko, każdy popełnił jakiś błąd.

    Martwi mnie kiepska gra Kędziory facet ma głęboki regres. Oprócz tego przyznajmy szczerze, że sędziowie wczoraj byli bardzo kiepscy. Gdyby Thomalla nie dobił, Lech byłby na zero z przodu.

  28. coco pisze:

    Niestety przykro to pisać ale nasi piłkarze to nie jest nawet średnia europejska, na pięknie opakowaną ekstraklasę to wystarcza a w europie zderzamy się z murem nie do przejścia, wyświechtane powiedzenie że pieniądze nie grają na boisku można włożyć między książki, polskie kluby tymi transferami zawodników z prowincji europy(Thomalla Kadar) o Polakach nawet nie wspominam nigdy niczego nie osiągną, sto lat za murzynami jesteśmy jeśli chodzi o wyszkolenie techniczne zawodników wczoraj to aż biło po oczach, ciekawe nad czym pracuje ta nasza polska myśl szkoleniowa z tymi dzieciakami w akademiach.Pozostała liga europy w 4 rundzie ogórków już też chyba nie ma, ciekawe na kogo potencjalnie możemy trafić przydała by się jakaś rozpiska.

  29. pavulonik pisze:

    Po Basel było widać doświadczenie w pucharach. Wystarczyło im, że wykorzystali nasze błędy. Trzeba wierzyć, że w rewanżu będzie jak z Austrią Wiedeń !!

  30. F@n pisze:

    Sędzia i obrona parodia. Na wyjeździe zagrać ofensywnie, nie mamy nic do stracenia.

  31. maruda pisze:

    Podpisuje się pod ww. argumentami poprzedników i dołożę jeszcze jeden: ostatnie transfery zagraniczne – kiedy tak naprawdę trafiliśmy ostatnio w „10” ? Wszyscy co przychodzą są w jakiś sposób przecież obserwowani, sprawdzani i testowani ale po każdym z ostatnich transferów widać brak mentalności zwycięzcy. Oczywiście nie odmawiam zawodnikom zaangażowania czy chęci, ale… Coś się chyba skautom Lecha rozregulował celownik albo dają sobie wcisnąć „mercedesy, nówka sztuka, nieśmigana z małym dzwonem…”

  32. BRAGA pisze:

    Sorry chlopaki 3 bramki. Ja nadal w to wierzę. Lech nie ma nic do stracenia teraz. Dostaną bramę trudno zostaje LE, ale w walkę za tydzień wierzę i wiem że Skorża nie bedzie kalkulował w tym meczu

  33. MP pisze:

    Ciekawe gdzie są ci co teraz narzekają wtedy kiedy Lech wygrywa żal mi was ja wciąż wierzę

  34. F@n pisze:

    Wisła kiedyś 4:1 odrobiła z Saragossą, więc też jesteśmy w stanie. Gramy na wyjeździe, ale może się uda.

  35. Domin pisze:

    NSNP ! Będzie ciężko, ale nie ma nic do stracenia 🙂 Dzisiaj widziałem mema na którym było napisanie : LECH odrobił 1:3 z Błękitnymi, czemu nie miałby odrobić z Basel ? Nadzieja umiera ostatnia 😉

  36. tadeo pisze:

    @kibol 100% racji , takimi transferami Europy nie zwojujemy, Gdzie są wszyscy piłkarze z ostatnich transferów , dlaczego nie grają ? Odpowiedzieć możemy sobie sami . Skoro skauting Lecha od dłuższego czasu już penetrował rynek ligi Węgierskiej , to pytam jak to możliwe że nie wypatrzył tam trzykrotnego króla strzelców tej ligi , wypatrzyła go Legia. Wypatrzono natomiast Holmana , który w ogóle się nie sprawdza i nie gra , i w grudniu wróci na Węgry. Przykładów takich można by w Lech mnożyć. Później nie dziwmy się że z takimi piłkarzami nie mamy szans w Europie, i odpadamy w przedbiegach.

  37. KKS pisze:

    Ad.1. Ten argument kompletnie nietrafiony, bo jak wiesz system rozgrywek jest ogólnie znany dla wszystkich przed sezonem i zasady dla wszystkich takie same.
    Ad.2. W sporcie nic nie ma na pewno. Nie grali w tym roku z takim klubem jak Basel, które przerasta naszą ligę o dwie klasy, a i Celticowi sporo brakuje do Szwajcarów. Póki co średniak ligi rumuńskiej czy wicemistrz Albanii to nie ta półka…
    Ad.3. Póki co w el. LM gra Mistrz Polski, więc nie zdziwiłbym się gdyby za rok znów o grupę LM powalczył Lech…
    Ad.4. Tutaj się zgadzam, bo Kocioł jak zwykle nakręca atmosferę, co wczoraj pochwalił nawet trener Basel.

  38. lesny. pisze:

    Nie jestem… ma rację , w obecnie Legii jest łatwiej awansować do grupy LM niż Lechowi ze względu na współczynnik i wynikające z niego rozstawienie. Aktualnie Legia jest rozstawiona w Q3 z niewielkimi szansami na rozstawienie w Q4 , a Lech nie jest rozstawiony nawet w Q2.Jest tylko jeden problem , najpierw trzeba zdobyć MP. Szansą Lecha jest awans do grupy LE i poprawienie współczynnika.Wtedy łatwiej o lepsze losowanie.

  39. obywatel RzNI pisze:

    widać że Skorży też trochę zabrakło doświadczenia: kiedy szybko okazało się szwajcarska obrona jest dziurawa i bramki dla Lecha wiszą na włosku – to zamiast wtedy przydusić na maxa i dopiąć swego, to Kolejorz grał niestety asekuracyjnie i bojaźliwie (’żeby tylko nie popełnić błędu’); a potem, gdy stracił Kędziorę – zamiast ustawić autobus przed bramką i dowieźć 1:1 do końca, nagle nabrali odwagi postanowili w 10 zdominować przeciwnika – co widzieliśmy jak się skończyło.

  40. slesh pisze:

    0:3 na wyjeździe, niby niewiele ale jak dużo. Kuźwa! Ale albo jesteśmy kibicami Lecha albo nie!

  41. roby pisze:

    Doświadczenia to zabrakło piłkarzom, dobrze ,że zbierają ale kurwa te błędy w obronie to tragikomedia, wszyscy rozkładają ręce, obrona zajebała mecz wczoraj.

  42. road pisze:

    pełna zgoda z @seth. Dodam tylko do tego że błędem było granie górnych piłek gdzie średnia wzrostu Basel była pewnie o 10 cm wyższa. Gra na zasadzie – próba rozegranie – powrót piłka do stoperów – Ci do Burica a ten laga do przodu to w 90% była stracona piłka.
    Piękno futbolu polega na tym że często zdarzają się niespodzianki.. I do ok 60 min na taka się zanosiło bo przecież mogliśmy to wygrać. Potem, gdy graliśmy w 10 to i my opadliśmy z sił jak i Basel przestał czekać na ostateczne rozstrzygniecie w meczu u siebie.

    I na koniec kamyczek do ogródka.. Nie wiem czyjego ale kamyczek (pewnie ekonomicznej sytuacji kraju 🙂 ). Na meczu z takim zespołem o taką stawkę było zaledwie 25 000 kibiców. Wiem, że okres urlopowy, że mecz co trzy dni, że kasy nie ma itp. Ale prawda jest taka że jest to jeden z bardzo ważnych czynników sukcesu. Bo pełen stadion na każdym meczu to:
    1. większe wpływy z biletów
    2. Więcej sponsorów
    3. Większe kwoty od sponsorów
    A co się z tym wiąże – większy budżet …A z kolei większy budżet to z założenia powinien być lepszy zespół (jeśli by nie był to mielibyśmy większą legitymację do rozliczania zarządu). Mamy taką ligę jak sytuację ekonomiczną. Możma narzekać że bilety powinny być tańsze bo przecież mecz co trzy dni…ale… to nie jest tak że większa ilość meczów nie przekłada się na koszty. Bo i zawodnicy otrzymują premie meczowe, i koszty organizacji każdego meczu są na porównywalnym poziomie, do tego media, trawa, woda, nie wiem.. sprzątanie, zabezpieczenie meczu itp.. Za to wszystko trzeba płacić tyle samo, nikt nie powie mniej – bo przecież mecz co trzy dni.

    Wracając do meczu, to wstydzić się nie ma czego. Gdybyśmy przegrali nie wiem, z Liverpoolem, czy AS Roma to nikt by nie narzekał.. A przecież Basel wygrywa z takimi zespołami.

  43. kibicinowroclaw pisze:

    Po pierwsze jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o… no dokładnie pieniądze. Lech nie sprowadzi króla strzelców ligi węgierskiej który dostał tam najwyższą pensję w zespole tylko sprowadzi Rudnevsa z tej samej ligi który za pól takiej pensji zostanie królem strzelców ekstraklasy i zarobi się na nim grube pieniądze. Nie wiem skąd mają je w warszawie ale do Lecha nikt nie dokłada ani grosza, taka jest filozofia tego klubu. Może się to komuś podobać innym nie. Ostatni raport jasno pokazał że Lech wypracował najlepszy stosunek pojęć wydatki/przychody oraz jest aktualnym Mistrzem Polski oraz zdobywcą Superpucharu po deklasacji rywala o dwukrotnie większym budżecie.

  44. gruh pisze:

    Ja nie uwazam zeby w meczu bylo widac roznice klas miedzy druzynami. Oczywiscie ze baswl bylo przy pilce, bo lech od poczatku meczu gral z kontry, co jest jedynym sensownym rozwiazaniem z tak dobrym rywalem. Jednoczesnie to granie pilka przed dlugi czas gowno dawalo basel, bo w calej pierwszej polowie mieli 2 sytuacje ktore mozna uznac za grozne – gola po roznym i strzal dlugowlosego szweda. W drugiej polowie oddali 3 strzaly, z czego padly 2 gole, wiec umowmy sie ze to nie byla zadna obrona czestochowy i miazdzaca przewaga lecha tylko taktyka. A ja nadal uwazam ze mecz byl generalnie wyrownany i niezky w naszym wykonaniu, zadecydowaly indywidualne bledy obrony, bo poza 3 bramka, dwie pierwsze padly z niczego. I tu jest moim zdaniem najwazniejsze pytanie: czy problem jest w braku ogrania naszych obroncow w europie czy sa poprostu za slabi. W pierwszym przypadku da sie to poprawic jak nie w tym to w kolejnym roku. W drugim przypadku wiadomo jakie transfery trzeba zrobic jak pojawi sie kasa. Kaminski jeszcze jeszcze, ale kadar spierdolil koncertowo 2 gole.

  45. gruh pisze:

    Smiem twierdzic, ze Arajuuri by nie puscil takich pilek jak ten rozny przy pierwszym golu i miniecie sie z pilka przy 2. Moze i tak bysmy przegrali, ale nie tak wysoko. 3:1 zaklamuje obraz meczu.

  46. JR (od 1991) pisze:

    Kolejorz pod względem finansowym to w tej chwili kopciuszek, jeśli Rutek mówi, że nie zakontraktuje nikogo więcej, bo nie ma pieniędzy w budżecie na kolejny kontrakt to znaczy, że klub finansuje się sam czyli kibice, dochody z reklam itp. A weźmy też pod uwagę, że odszedł przepłacany Ubiparip, nie tani w utrzymaniu Henriquez, Djoum, Keita.

    A piłkarsko brakowało Sadajewa, który rozerwałby defensywę Baselu na skrzydle…

  47. coco pisze:

    @gruh a ja śmiem twierdzić że w europie ani Arajuri ani Kadar Ci nie pomogą o Kamińskim nawet nie wspominam.Tu potrzeba piłkarzy a nie panienki pozujące do zdjęć w odjebanych garniturkach.

  48. do gruh pisze:

    masz rację ta jedna bramka spier….lorza to przynajmniej o dwie za dużo, a o karnym już zapomniałeś

  49. gruh pisze:

    @coco a co to ma do rzeczy ze pozuja do zdjec?

  50. gruh pisze:

    No karnego nie strzelili, gashi zle wycelowal, my tez zle celowalismy. Licze to co wpadlo. Z przebiegu gry, byly okresy kiedy dominowalismy, byly kiedy oni, z naszej strony zdecydowanie gorzej to wygladalo po kartce kedziory, posypalismy sie. Ale moim zdaniem 3:1 to za wysoko. No i niestety przekresla wlasciwie nasze szanse na LM, zostaje LE, w 4 rundzie gorzej niz na basel nie trafimy.

  51. Pawelinho (praca) pisze:

    Lech mógł ba powinien prowadzić po pierwszej połowie z Basel ogólnie czuć duży niedosyt z wyniku bo rywal nic wielkiego nie pokazał tylko wykorzystał błędy defensywy. Co do rewanżu gra się do końca i wierzę w to bardzo mocno, że piłkarze Lecha wygrają w Bazylei chociaż wydaje się to mało prawdopodobne.

  52. F@n pisze:

    Jak strzelimy w pierwszych minutach bramkę na 1:0 to będą szanse. Pierwsze 10 minut będzie najważniejsze.

  53. coco pisze:

    o karnym nie zapomniałem on tylko tym bardziej pokazuje jak bez pardonu wjeżdżali w naszą obronę,czy wynik zakłamuje obraz meczu, hymm patrząc na to obiektywnie to byliśmy o klasę gorszym zespołem „obrona ,wykończenie akcji, zachowanie przy stałych fragmentach,wyprowadzenie piłki przez linię pomocy nie istniało non stop lagi walone pod bramkę przeciwnika” więc cieszyć się można że skończyło się tylko 1:3.Zostaje LE przy dobrym losowaniu może się uda do grupy zakwalifikowac ale nie byłbym takim hurraoptymistą czas pokaże.

  54. F@n pisze:

    @coco, chyba zapomniałeś o naszych sytuacjach.

  55. coco pisze:

    no były też Ci napisałem że brak wykończenia akcji 😀 czyli strzału w swiatło bramki przez Thomalle 😛

  56. RobertLech!!! pisze:

    Niedosyt na pewno jest, gdyż rywal był w naszym zasięgu. Oglądałem powtórki i czerwona dla Kędziory to duża przesada. Islandczyk przyjął piłkę w taki sposób, że nie miałby 100% szansy, więc maksymalnie żółta i karny, a do momentu gry 11 na 11 spotkanie było wyrównane. Nie można też powiedzieć, że stoimy w miejscu gdyż za Rumaka nie było by nas stać na taką grę z takim rywalem. We wczorajszym meczu zadecydowały proste błędy, a niestety na tym poziomie rywal je wykorzystał.

  57. poz pisze:

    W rewanżu powinniśmy przetestować rezerwowych i dać odpocząć podstawowym zawodnikom przed 4 rundą.Nie bądżcie naiwni.Ta rywalizacja jest już roztrzygnięta.Jedyną niewiadomą jest to ile goli stracimy w Bazylei.Oby nie było pogromu.

  58. fan z sącza pisze:

    kibol
    Wg mnie jedyną drogą jest szkolenie szkolenie i jeszcze raz szkolenie wychowanków.
    Nie stać nas na kupienie zawodników za 1-2 mln euro i płacenia im 400-500tys euro co sezon.
    Poza tym ciężko przekonać piłkarza X, który jest tyle warty do grania w ekstraklasie, choć zgadzam się, że przydał by się ktoś taki. Rumak zajebał 3 sezony i teraz ciężko ograć kogoś takiego jak Bazel

  59. vip pisze:

    Za tydzień rewanż w Bazylei !! jakie głupie texty skupić się już na LE…bzdury!
    do 75 minuty wszystko niezle funkcjonowało , kartka , 2 błędy słabej obrony..i 1:3…..Słaby Linetty , niewiem dlaczego Jevtic go nie zmienił….ogólnie dobry występ Mistrza Polski….W góre serca niech zwycięża Lech !!

  60. gruh pisze:

    Mi sie Linetty bardzo podobal, za to zdecydowanie mniej mi sie podobal Pawlowski ktory bez sensu sie kiwal i ciagle tracil pilke. Mimo strzelonej bramki, wystep na minus i drazniacy. Brakowalo troche Gergo w formie…

  61. El Companero pisze:

    rozczarowany jestem głównie utratą 3 bramki, takie rzeczy nie mogą mieć miejsca, w doliczonym czasie gry utrata 3 gola niweczy cały wysilek. Gdyby dowiezli te 1-2 dzis mielibysmy chociaz płonne nadzieje na cud. W ogole szkoda ze nie zagrali na remis. Ja juz po kwadransie meczu widzac gre Basel mowilem ze ciezko będzie z nimi jak cholera. Opanowali srodek pola i jak maszyna konstruowali ten swoj atak pozycyjny. Nasi cofneli sie na 30 metr i czekali na kontry, ktore szly zbyt mala iloscia zawodnikow. Gdybysmy opanowali srodek pola mielibysmy duzo wiecej okazji bramkowych. Poza tym fizycznie przeciwnik nas zdominowal, nasi odbijali sie od nich jak od sciany a szkoda bo trzeba bylo ich kilka razy barkiem zepchnąc. Obroncy Basel szybko biegali, widac to bylo w pojedynkach z naszymi napastnikami, kilka razy Pawlowski nawet biegl metr za nimi. O czerwonej kartce nie pisze bo gdyby za takie zagrania u nas w lidze dawano czerwoną to bylibysmy mistrzami kraju juz 3 i 2 lata temu. Ten wczorajszy sędzia slabo prowadzil mecz i nas osłabił przez swoja nieudolonosc. Mysle ze skladem z 2010 roku bysmy ich pukneli tak jak kiedys Salzburg. Ale wczoraj widac bylo ze mamy do Szwajcarów jeszcze sporo.