Portugalskie kluby niewygodne dla polskich
Za blisko 2 tygodnie Lech Poznań rozpocznie zmagania w grupie I piłkarskiej Ligi Europy sezonu 2015/2016. Na początek rywalem Kolejorza będzie Belenenses Lizbona.
Szósty zespół poprzednich rozgrywek ligi portugalskiej był losowany z ostatniego koszyka i na papierze jest najsłabszym przeciwnikiem Lecha Poznań w grupie. Jeśli Kolejorz w ogóle marzy o awansie z niej tak jak w 2008 i 2010 roku musi ograć na Inea Stadionie klub z Portugalii, a te w dotychczasowej historii nie leżały rodzimym zespołom.
Jak dotąd polskie drużyny grały z FC Porto, Benficą Lizbona, Sportingiem Lizbona, Estrelą Amadora, Sportingiem Braga, Vitorią Guimaraes, Vitorią Setubal oraz Belenenses Lizbona w 4 różnych rozgrywkach. Z Belenenses z którym tej jesieni będzie rywalizował poznański Lech w fazie grupowej Pucharu Intertoto w 1976 roku grała Pogoń Szczecin. Polacy nie wspominają tego dwumeczu zbyt miło, gdyż zremisowali z klubem z Lizbony 2:2 i przegrali 0:2.
Porażki Polaków z portugalskimi drużynami i to wysokie były do tej pory standardem. W 1972 roku w pierwszej polsko-portugalskiej konfrontacji Zagłębie Sosnowiec zostało zlane przez Vitorię Setubal aż 1:6. Oprócz tego w sezonie 1996/1997 w 1/16 PZP chorzowski Ruch poległ z Benficą Lizbona 1:5, w 2000 roku krakowska Wisła przegrała z FC Porto w Pucharze UEFA 0:3, a pięć lat później ten sam wynik zaliczyła w boju z Vitorią Guimaraes. Najbardziej niechlubny rezultat i tak należy do Polonii Warszawa, która w 2002 roku została zbita w Porto aż 0:6.
Ogółem na 22 mecze polskie kluby wygrały tylko 3. Zremisowały 7 i poniosły aż 12 porażek. Bilans goli – 13:40. Tylko Ruch Chorzów w 1998 roku w Pucharze Intertoto wyeliminował po karnych portugalski klub, a konkretnie Estrelę Amadora. W 2011 roku wyższość Portugalczyków musiał uznać Lech Poznań, który w 1/16 Ligi Europy co prawda wygrał u siebie z Bragą 1:0, ale w rewanżu na wyjeździe przegrał 0:2 i odpadł. Z Portugalczykami poległ też Maciej Skorża i to rok później z warszawską Legią w tej samej fazie rozgrywek, choć ze Sportingiem Lizbona (2:2 i 0:1).
Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski
[wpgform id=’96288′]
>> Mistrzowski Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<
Do dziś pamiętam poprzeczke Wilka w doliczonym czasie gry, Mogliśmy ich przejść, ale zabrakło odrobiny szczęścia. Jakby nie patrzeć to był złoty sezon Bragi.
Ja czasem jeszcze trzymam się za głowę po tym strzale. A potem był wymarzony Liverpool…
Pewnie się mylę, ale czy przypadkiem GKS Katowice nie wyeliminował jakieś portugalskiej drużyny?
Pewnie, że się mylę to było Girondins Bordeaux
Dokładnie, gdyby piłka poleciała 5 cm. niżej mielibyśmy wówczas awans.