Droga Belenenses Lizbona do meczów z Lechem

belenensesZa niecały tydzień pierwszym rywalem Lecha Poznań w grupie I Ligi Europy będzie Belenenses Lizbona. Dla tego klubu gra w pucharach do grudnia będzie większym wydarzeniem niż dla Kolejorza.


Belenenses Lizbona jeszcze w sezonie 2012/2013 występowało na zapleczu Ligi Sagres, a w rozgrywkach 2013/2014 jako beniaminek ledwo uniknęło degradacji. Ubiegły sezon był dla malutkiego klubiku z Lizbony najlepszym od lat. Belenenses nieoczekiwanie zajęło 6. miejsce w lidze co pozwoliło temu zespołowi zagrać w europejskich pucharach. Portugalia znajduje się wysoko w rankingu UEFA dzięki takim ekipom jak Sporting Lizbona, Benfica Lizbona, Sporting Braga czy FC Porto, dlatego do gry na arenie międzynarodowej może wystawiać aż 6 zespołów.

Belenenses załapało się do gry w Europie dzięki porażce w ostatniej kolejce Pacos de Ferreira. Zespół z Lizbony wykorzystał to potknięcie, wygrał i zeszły sezon zakończył na 6. pozycji z 48 punktami na swoim koncie i bilansem 12-12-10, gole: 34:35. Bilans ten jest słaby, więc nic dziwnego, że najbliższy pucharowy przeciwnik Lecha Poznań do mistrza swojego kraju i większego klubu z Lizbony – Benfiki stracił aż 37 oczek.


Belenenses w ubiegłych rozgrywkach Ligi Sagres rzadko wysoko wygrywało lub przegrywało. Największy łomot zebrało od Vitorii Guimaraes, FC Porto i Benfiki Lizbona po 0:3. Na uwagę zasługują jednak dwa remisy przeciwnika Kolejorza ze Sportingiem Lizbona po 1:1, a także z Bragą czy FC Porto tym samym rezultatem. To pokazuje, że Belenenses potrafi walczyć z mocniejszymi od siebie na własnym podwórku.

W porównaniu z zeszłym sezonem w klubie z Lizbony nie pracuje już trener, który doprowadził Belenenses do europejskich pucharów. Nie ma też brazylijskiego napastnika, Deyversona, który zdobył 8 goli oraz portugalskiego pomocnika, Pele, który strzelił 6 bramek. Belenenses Lizbona swoją grę w europejskich pucharach rozpoczęło w III rundzie eliminacyjnej Ligi Europy. Portugalczycy byli w niej rozstawieni i trafili na pogromcę Śląska Wrocław – IFK Goteborg.

W pierwszym spotkaniu ze Szwedami „niebiesko-biali” wygrali u siebie 2:1 prowadząc 2:0 po dwóch bardzo mocnych strzałach z dystansu Carlosa Martinsa. W rewanżu zdecydowaną przewagę miał IFK Goteborg, ale Portugalczykom jakoś udało się dowieść 0:0 i awansować dalej.




W fazie Play-Off Ligi Europy Belenenses również było rozstawione i wylosowało Altach. Na wyjeździe po bardzo dziwnej bramce zwyciężyło skromnie 1:0. W rewanżu na stadionie w Lizbonie austriacka drużyna miała przewagę, jednak nie udało się jej doprowadzić nawet do dogrywki. Dzięki remisowi 0:0 i zwycięstwu w pierwszym spotkaniu 1:0 Portugalczycy prześlizgnęli się do fazy grupowej co jest największym sukcesem klubu w ponad 95-letniej historii Belenenses. Tak daleko w pucharach maleńki klubik z Lizbony jeszcze nigdy nie dotarł.


Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski
Fot: KKSLECH.com

>> Mistrzowski Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<




4 komentarze

  1. Antoni P(kom) pisze:

    Fajna egzotyczna ciekawostka z mocnego futbolowo zakątka Europy. W takiej formie i zaangażowaniu jak z Basel,powinniśmy ich spokojnie pyknac te wymęczone 1-0, nawet przy pustych trybunach. Ale komu tak na serio,na 100% będzie się chciało? O to jest pytanie…

  2. Piknik pisze:

    Można wygrać ten mecz, ale potrzebne jest zaangażowanie naszych kopaczo-piłkarzy. W każdym razie bilet jest już kupiony, a ja mam nadzieje, że Lech po przerwie na reprezentacje ogarnie się i zarówno mecz z Podbeskidziem i Belenenses wygra. W końcu nadzieja umiera ostatnia.

  3. KENT pisze:

    Antoni P(kom)@ – ,,powinniśmy ich spokojnie pyknąć” gdzieś to już słyszałem, aha przed meczem z Termaliką. Trochę pokory, na razie to nas wszyscy pykają.

  4. Antoni P pisze:

    Przecież napisałem najpierw „W takiej formie i zaangażowaniu jak z Basel….”

    Czytajmy całość wypowiedzi, zanim będziemy coś radzić….