Reklama

Przedmeczowa analiza Lech – Fiorentina

analizaPojutrze o 21:05 Lecha Poznań czeka rewanż z Fiorentiną. Mimo wygranej 2 tygodnie temu we Włoszech ekipa Kolejorza potrzebuje kolejnych punktów, żeby wyjść z grupy i musi ich szukać już w czwartek.


Patrząc na tabelę grupy I Ligi Europy wysuwa się jeden wniosek. Lech Poznań nie może przegrać z Fiorentiną jeśli chce się włączyć do realnej walki o awans do 1/16 LE. Co najmniej remis da Kolejorzowi nadzieję na niespodziewany i wielki sukces, ale by go osiągnąć potrzeba kolejnego cudu.

Mocne strony Fiorentiny

Fiorentina na każdej pozycji ma o klasę, a czasem nawet o dwie klasy lepszego piłkarza. Jest liderem Serie A, traci mało goli, strzela wiele bramek, ale jak pokazał mecz we Florencji da się ją zatrzymać. Najmocniejszą stroną „Violi” jest oczywiście druga linia w której trener Paulo Sousa dokonuje najwięcej rotacji. Rezerwowym w Fiorentinie jest taki gracz jak choćby Mario Suarez kupiony latem z Atletico Madryt za 15 mln euro co tylko pokazuje jak wielką siłą dysponuje Fiorentina. Do tego chodzi piekielnie mocny atak, który jakoś udało się zatrzymać we Florencji. Tworzy go reprezentant Włoch, Giuseppe Rossi, Chorwat Nikola Kalinić i Senegalczyk Khouma Babacar. W czwartek trener rywala wystawi do gry zapewne 2 z 3 napastników, ale każdy z nich będzie dla obrony Lecha bardzo trudny do zatrzymania.


Słabe strony Fiorentiny

W pierwszym spotkaniu Fiorentina tak jak Lech zagrała w rezerwowym składzie, ale obrona była akurat podstawowa. Mimo to, dała się zaskoczyć po kontrze i przy stałym fragmencie gry. Już we Florencji ekipa Kolejorza pokazała, że da się ukąsić i to 2 razy dużej wyżej notowanego rywala, a w Poznaniu lechici również będą mieli przecież swoje sytuacje. Tak naprawdę Fiorentina nie ma jednak słabych stron. To drużyna z dużo wyższej półki, która nie przyjedzie rozprężona do Poznania tak jak choćby 5 lat temu Manchester City. Wtedy Anglicy byli pierwsi, a teraz Włosi są ostatni w grupie i jeśli chcą powtórzyć sukces z zeszłego sezonu, czyli dojść do 1/2 LE nie mogą przegrać na Bułgarskiej. Ktokolwiek w czwartek nie zagra w drużynie „Violi” będzie lepszy piłkarsko od zawodnika Lecha i na pewno zagra z większą koncentracją niż we Florencji. Ko

Jak może zagrać Fiorentina?

Lech ma problem. W niedzielę trener Paulo Sousa w meczu z Frosinone oszczędził wielu podstawowych zawodników. Nie wiadomo czy zrobił to z myślą o potyczce z Sampdorią Genua czy o Lechu. Sądzimy jednak, że „Viola” zagra w czwartek w silniejszym zestawieniu niż we Florencji. Postawi na zmasowany atak, na grę piłką szybkimi podaniami i będzie chciała za wszelką cenę szybko wyjść na prowadzenie, by zmusić Lecha do otwarcia się. Wtedy na boisku zrobiłoby się więcej miejsca, zatem Fiorentinie łatwiej stwarzałoby się kolejne sytuacje. Kolejorz nie ma już co liczyć na mniejszą koncentrację przeciwnika czy jakieś lekceważenie. Dwa tygodnie temu Lech zagrał w rezerwowym składzie, który pokonał rezerwowych Fiorentiny, ale tym razem nawet pierwszy garnitur Kolejorza może nie dać rady Włochom.


Jak powinien zagrać Lech?

Jan Urban ustalając skład na mecz z Fiorentiną musi pamiętać o jeszcze ważniejszym meczu z Górnikiem Łęczna, który jest w gazie, ma aż 11 punktów przewagi nad Lechem i na pewno nie położy się. Z drugiej strony nie może wystawić też rezerwowych na spotkanie z Fiorentiną, bo tym razem po prostu nie uda się wywalczyć nawet punktu. Kolejorz chcąc pomóc szczęściu musi zagrać świetnie taktycznie, defensywnie, do maksimum wykorzystać wszystkie kontry i stałe fragmenty gry tak jak zrobił to we Florencji. Tylko mądra gra, podwajanie krycia, wysoki pressing, agresywny odbiór, a nie głupie i nieprzemyślane ataki na hura mogą dać Lechowi choćby punkt. Kolejorza czeka piekielne trudna przeprawa z najsilniejszym rywalem od 5 lat, który tym razem będzie bardziej czujny, lepiej skoncentrowany i zagra prawdopodobnie w lepszym składzie niż 22 października.

Nasz typ

Przepraszamy. Tym razem się nie uda. Remis będzie wielkim sukcesem, ale obiektywnie Lech nie da rady 2 raz dokonać sensacji. To piękny mecz będący nagrodą dla piłkarzy za MP i SPP, jednak czas skupić się na Górniku Łęczna w niedzielę. Sytuacja w lidze jest fatalna, a piłkarze oraz sztab szkoleniowy cały czas powinni o tym pamiętać. W czwartek typujemy niestety wygraną gości.

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com




11 komentarzy

  1. zinek pisze:

    A ja uważam że się uda.

  2. z.p. pisze:

    Będzie dobrze !

  3. siara pisze:

    czyli remis lub wygramy bo redakcja jeszcze nigdy wyniku meczu dobrze nie wytypowała 😀

  4. czuk91 pisze:

    A według mnie dostaniemy oklep 3:0 co najmniej. No ale miejmy nadzieję, że gadam głupoty.

  5. matisg1 pisze:

    Hama strzeli, bo się zimno zrobiło 🙂

  6. slavus pisze:

    Wszystko co związane bez pośrednio z piłką nożna przemawia za Fiorentiną. Naszym sprzymierzeńcem będzie jedynie:
    – temperatura, do której Włosi przyzwyczajeni nie są, a zrobiło się naprawdę chłodno, mecz jest też później, więc znowu o kilka stopni zimniej; jak zauważył słusznie @matisg1 warunki idealne dla Hamalainena
    – kibice – ale tu ciężko coś powiedzieć, bo relacje kibice – piłkarze są delikatnie rzecz mówiąc średnie, a po pierwszym czy drugim straconym golu może zostać doping tylko z kotła, o ile i oni nie zaczną bawić się w jakiś bojkot,
    – szczęście – w lidze go po prostu nie mamy, więc może LE?

  7. Czytelnik pisze:

    To po to zdobyli mistrzostwo i SPP żeby odpuścić mecz z Fiorentiną , a skupili się na Łęcznej. W sumie po co im ten mistrz, PP po co ? Żeby później odpuszczać takie mecze? Świat stanął na głowie albo autorzy tej strony to dyletańci . Ja do dziś pamiętam mecz z Athletico Madryt albo Barceloną czy O.M. , ale jakoś nie utkwiły mi mecze z Stalową Wolą czy inymi Cracowiami w tamtym okresie ( o przepraszam z ŁKS Adamiec pokazał dupe sędziemu i to pamiętam) i to takie mecze budują chwałę i historie Lecha a nie mecz z Łęczną. W niedziele to powinien wyjść drugi skład i pizgnąć na luzie bankrutującą Bogdanke z 3:0 , a drugi dlatego żeby mogli się pokazać i w przyszłości wywalczyć miejsce właśnie w takim meczu jak z Fiorentiną. Panowie autorzy to chyba z piłką nie mieli wiele wspólnego chyba że taką trzepakową.

  8. czuk91 pisze:

    @Czytelnik – a wolisz, żeby Lech skupił się na Fiorze, żeby w następnym sezonie kopać w I lidze? Nie oszukujmy się, jesteśmy na 15 miejscu w tabeli ze stratą 4 punktów do 14 Śląska. Co nam po pucharach, jak za rok o tej porze będziemy się kopać po czołach z Bytovią Bytów i Wigrami Suwałki…

  9. slavus pisze:

    @czuk91 – a ja się zgadzam z @Czytelnikiem. Jak sam widzisz, to mogą być ostatnie europejskie na lata. Nie można ich olewać. Jeżeli wygramy z Fiorentiną, to będziemy o tym pamiętać latami i będziemy sobie o tym opowiadać po, przed i czasem w trakcie kopania się po czołach z Bytovią czy Wigrami. Pamiętasz jakieś mecze z zimy, gdy graliśmy z Juventusem? Ja jakoś sobie nie mogę przypomnieć, mimo że na nim na pewno byłem. A Juventusu, City, Salzburga czy Bragi nie zapomnę

  10. PWR pisze:

    Uda się, uda!!!

  11. 07 pisze:

    Powiem tak – jeśli myślimy o jakimkolwiek punkcie to proponuje system 1-4-3-2-1 lub jak kto woli 1-4-6-0 😉 czyli tylko 3 grojków zainteresowanych ofensywą i nastawionych na kontrę. Szkoda, że nie zagra Kownacki. Gra otwarta na wymianę ciosów skończy się 0-3.