Może w końcu się uda
Pojutrze o 21:05 już 4 raz tej jesieni Lech Poznań zagra z FC Basel i po raz 2 na Bułgarskiej. Po 3 porażkach z rzędu Kolejorz w końcu postara się odegrać na ekipie Ursa Fischera.
Mistrz Polski ma spore szanse na przerwanie fatalnej serii starć z Mistrzem Szwajcarii. FC Basel jest już pewne 1. miejsca w grupie I Ligi Europy, a do Polski przyleci mocno osłabione bez kilku obrońców, bez najlepszego strzelca i tylko z 1 nominalnym stoperem. FC Basel jest w tej chwili bardziej skupione na niedzielnej wyjazdowej potyczce w 1/4 Pucharu Szwajcarii z FC Sion niż na meczu przy Bułgarskiej co jest oczywiście szansą dla Lecha Poznań. Kolejorz przegrał dotąd 3 spotkania z FC Basel, ale tak naprawdę każdy z tych meczów mógł zakończyć się inaczej.
Pod koniec lipca na Bułgarskiej w pierwszym meczu III rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów lechici toczyli wyrównany bój z FC Basel. Już na początku setkę po podaniu Kaspra Hamalainena zmarnował Denis Thomalla posyłając piłkę obok słupka, a potem po prostym błędzie przy stałym fragmencie gry na prowadzenie wyszli goście. Na szczęście poznaniacy wyrównali za sprawą główki z bliska Denisa Thomalli po wcześniejszym trafieniu przez Szymona Pawłowskiego w poprzeczkę i długo grali jak równy z równym. Niestety w drugiej połowie za czerwoną kartkę wyleciał Tomasz Kędziora. Gashi co prawda zmarnował karnego, którego wywalczył Birkir Bjarnason, ale potem przeciwnik łatwo wykorzystał dwa błędy obrony (oba gola zawalił Tamas Kadar). Szwajcarzy zwyciężyli więc przy Bułgarskiej 3:1 i grając rewanż u siebie nie musieli już martwić się o awans.
Mimo bardzo złego wyniku w pierwszym spotkaniu ówczesny trener Maciej Skorża wystawił możliwie najmocniejszy skład na rewanż. Kolejorz potrzebował cudu, żeby awansować, jednak Lech nie poddał się. Od początku spotkania atakował, ale dobre okazje zmarnowali Szymon Pawłowski i Darko Jevtić. Rywale po raz pierwszy zagrozili poznaniakom dopiero w 21. minucie po rzucie rożnym. Po pierwszej połowie w Bazylei w której Kolejorz miał lekką przewagę było 0:0. W drugiej odsłonie nic się nie zmieniło. Nadal większą ochotę do gry wykazywał nasz zespół, który w 59. minucie po ładnym dośrodkowaniu Barrego Douglasa, wybiciu piłki i mocnej bombie Darko Jevticia powinien wyjść na prowadzenie. Niestety piłka po potężnym strzale Szwajcara zatrzymała się na głowie obrońcy, a nie w siatce.
W 69 i 70. minucie kolejne dobre okazje zmarnowali odpowiednio Kasper Hamalainen i Szymon Pawłowski. W 79. minucie ładnie urwał się Gergo Lovrencsics, lecz jego sprytny strzał cudem obronił Tomas Vaclik. Kiedy wydawało się, że rewanż zakończy się bezbramkowym remisem, który byłby jak najbardziej ze wskazaniem na Lecha gola strzeliło FC Basel. Davide Calla miękko dośrodkował futbolówkę w pole karne, a wbiegający z lewej strony Birkir Bjarnason uderzając ją głową po długim rogu nie dał żadnych szans Jasminowi Buriciowi. Lech Poznań po pierwszym spotkaniu mógł czuć spory niedosyt, ale po rewanżu jeszcze większy.
Kolejorz zasługiwał w Bazylei na gola i po przyzwoitej grze na pewno nie zasługiwał na zejście z boiska przegranym. „Niebiesko-biali” 5 sierpnia udowodnili jednak, że potrafią grać ofensywnie z takim rywalem jak FC Basel i jak najbardziej stać ich na zdobycie bramki na St. Jakob-Park. Niestety 1 października już w fazie grupowej Ligi Europie Mistrzowie Polski tego nie udowodnili. Lech Poznań był wtedy w sporym kryzysie, nie zagrał w najmocniejszym składzie i tak naprawdę wystąpił trochę z konieczności. Maciej Skorża tym razem ustawił Kolejorza zachowawczo. FC Basel miało niewielką przewagę, choć lechici kontrolowali te zawody i kiedy wydawało się, że są w stanie ugrać remis w 51. minucie w 3 meczu z FC Basel poznaniacy po raz 2 musieli grać w „10”. Po Tomaszu Kędziorze pech dotknął Karola Linettego, który za 2 żółte kartki wyleciał z boiska.
FC Basel nie narzuciło większego tempa, grało spokojnie, ale tak jak teraz Kolejorz preferowało bardzo wyrachowany, do bólu skuteczny futbol. Najpierw kat Lecha Poznań, Birkir Bjarnason wykorzystał błąd Marcina Kamińskiego strzelając gola na 1:0, a w samej końcówce 2 bramkę po ładnym zgraniu Marca Janko z powietrza zdobył Breel Embolo. Bilans Mistrza Polski z Mistrzem Szwajcarii w trwającej rundzie to 0-0-3, gole: 1:6. W czwartek lepszej okazji na przełamanie się w konfrontacji z FC Basel może już nie być.
Statystyki meczu Lech – FC Basel 1:3
Bramki: 1 – 3
Strzały: 7 – 15
Strzały celne: 2 – 7
Strzały niecelne: 5 – 8
Faule: 20 – 12
Żółte kartki: 3 – 0
Czerwone kartki: 1 – 1
Rzuty rożne: 5 – 2
Zmiany: 3 – 3
Spalone: 6 – 1
Posiadanie piłki: 47% – 53%
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 18 – 18
III runda kwalifikacyjna Ligi Mistrzów 2015/2016 (1. mecz) – 29.07.2015, godz. 20:45
KKS Lech Poznań – FC Basel 1:3 (1:1)
* – W 66 min. Gashi nie strzelił karnego (Burić obronił)
Bramki: 35.Thomalla – 33.Lang 77.Janko 90.Calla
Żółte kartki: Thomalla, Kadar, Linetty
Czerwone kartki: 65 min. – Kędziora (za faul taktyczny), 90+3 min. – Xhaka (za brutalny faul)
Sędzia: Anthony Taylor (Anglia)
Widzów: 25478
KKS Lech: Burić – Kędziora, Kamiński, Kadar, Douglas – Trałka, Linetty – Formella (69.Ceesay), Hamalainen (75.Lovrencsics), Pawłowski – Thomalla (54.Robak).
Rezerwowi: Gostomski, Ceesay, Dudka, Tetteh, Jevtić, Lovrencsics, Robak.
FC Basel: Vaclik – Lang, Hoegh, Suchy, Safari – Kuzmanović (87.Elneny), Xhaka – Bjarnason, Zuffi, Gashi (74.Calla) – Embolo (61.Janko).
Rezerwowi: Vailati, Traore, Akanji, Elneny, Delgado, Calla, Janko.
Kapitanowie: Trałka – Suchy
Trenerzy: Maciej Skorża – Urs Fischer
Pogoda: +19°C, pogodnie
Statystyki meczu FC Basel – Lech 1:0
Bramki: 1 – 0
Strzały: 7 – 9
Strzały celne: 2 – 1
Strzały niecelne: 5 – 8
Faule: 15 – 10
Żółte kartki: 3 – 3
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 3 – 3
Zmiany: 3 – 3
Spalone: 4 – 2
Posiadanie piłki: 46% – 54%
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 18 – 18
III runda kwalifikacyjna Ligi Mistrzów 2015/2016 (rewanż) – 05.08.2015, godz. 20:15
FC Basel – KKS Lech Poznań 1:0 (0:0)
Bramki: 90+2.Bjarnason
Żółte kartki: Suchy, Lang, Calla – Linetty, Kamiński, Douglas
Sędzia: Ruddy Buquet (Francja)
Widzów: 18196
FC Basel: Vaclik – Lang, Hoegh, Suchy, Safari (89.Traore) – Elneny, Kuzmanović – Calla, Delgado (77.Zuffi), Bjarnason – Janko (70.Embolo).
Rezerwowi: Vailati, Traore, Degen, Akanji, Gashi, Zuffi, Embolo.
KKS Lech: Burić – Ceesay, Dudka, Kamiński, Douglas – Trałka, Linetty – Formella (68.Lovrencsics), Jevtić (74.Thomalla), Pawłowski – Hamalainen (84.Robak).
Rezerwowi: Gostomski, Wilusz, Kadar, Tetteh, Lovrencsics, Robak, Thomalla.
Kapitanowie: Delgado – Trałka
Trenerzy: Urs Fischer – Maciej Skorża
Pogoda: +26°C, bezchmurnie
Statystyki meczu FC Basel – Lech 2:0
Bramki: 2 – 0
Strzały: 14 – 4
Strzały celne: 7 – 1
Strzały niecelne/zablokowane: 7 – 3
Dośrodkowania:
Faule: 2 – 8
Żółte kartki: 1 – 2
Czerwone kartki: 0 – 1
Rzuty rożne: 4 – 2
Rzuty wolne: 12 – 4
Zmiany: 3 – 3
Spalone: 0 – 4
Posiadanie piłki: 55% – 45%
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 18 – 18
2. kolejka Ligi Europy 2015/2016 – 01.10.2015, godz. 19:00
FC Basel – KKS Lech Poznań 2:0 (2:0)
Bramki: 55.Bjarnason 89.Embolo
Żółte kartki: Samuel – Linetty
Czerwona kartka: 51 min. – Linetty (za drugą żółtą)
Sędzia: Ognjen Valjić (Bośnia)
Widzów: 17567
FC Basel: Vaclik – Xhaka, Suchy, Samuel, Lang – Elneny, Zuffi – Calla (81.Gashi), Embolo, Bjarnason – Janko.
Rezerwowi: Vailati, Degen, Akanji, Ajeti, Kuzmanović, Gashi, Kakitani.
KKS Lech: Gostomski – Ceesay, Arajuuri, Kamiński, Kadar – Tetteh, Linetty – Formella, Jevtić (54.Trałka), Gajos (69.Lovrencsics) – Kownacki (46.Hamalainen).
Rezerwowi: Burić, Kędziora, Dudka, Trałka, Lovrencsics, Hamalainen,
Robak.
Kapitanowie: Suchy – Kamiński
Trenerzy: Urs Fischer – Maciej Skorża
Pogoda: +13°C, słonecznie
Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com
>> Mistrzowski Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<
Sądzę, że nie będzie dużego parcia na wynik. Uda się wygrać to się uda.
Bardzo ważne są pkt do rankingu. Liczę, że min remis uda się nam mimo wszystko ugrać.
Ciekaw jestem jakim składem wyjdziemy.
Idealny mecz dla Jevtica, aby się trochę na nich odegrać.
Zupełnie bez ciśnienia przed tym meczem. Warto powalczyć o $$$ i punkty w rankingu, ale w awans nie wierzę. Zdecydowanie wybieram 3 punkty w niedzielę w lidze.
E, tam. Udać to się nam może jak Portugalczycy pokonają Włochów.
My wygramy z Basel, bo po prostu jesteśmy lepsi!:).
Dzisiejszy Lech to zupełnie inna drużyna – przede wszystkim nastąpiła zmiana mentalna, a pod okiem Urbana, rozwinęli swoje umiejętności poszczególni piłkarze (np.Kadar, Burić, czy Tetteh). Jesteśmy mocni!
Tak więc nie ma co się tutaj udawać – ZWYCIĘŻYMY Z BASEL!
Mam nadzieję, że „padolino” Bjarnason, usłyszy kocią muzykę, która mu się należy, zwłaszcza za „udany” pad, po którym Linetty otrzymał czerwoną kartkę !!!
Zdecydowanie mecz z Zagłębiem jest ważniejszy i Urban zdaję sobie z tego sprawę, więc nie liczyłbym na optymalną jedenastkę w tym spotkaniu. Musimy po prostu walczyć i spróbować wygrać, ale nic kosztem 3 punktów w ekstraklasie.
Fajne spotkanie w grudniu. Oby zwycięskie
@RobertLech-a która jedenastka jest optymalna za Urbana?Co mecz inny skład i jakoś to się kręci.
My pokonaliśmy (choć niespodziewanie) Fiorentinę, to czemu Portugalczycy nie mogą? 🙂 A tak na poważnie to.. bądźmy realistami. Ten mecz jest już tylko o punkty w rankingu, więc warto jednak postarać się co najmniej o remis, tym bardziej, że rywal jest osłabiony.
@MaPA
O tym samym mówił Urban, że ciężko będzie nam określić która jedenastka jest optymalna, ale według mnie : Buric-Kędziora-Arajuuri-Kamyk-Kadar-Trałka-Tetteh-Pawłowski-Lovrencsics/Jevtic-Linetty(10)-Kasper(9)
Fajnie by bylo ich pokonac bo ile mozna przegrywac . Zagrac na spokojnie bez fajerwerkow bo liga wazniejsza. A tak w ogole to juz rzygam tym FC Basel.
Pierwszy mecz z Basel był moim dotychczas ostatnim na zywo na Bułgarskiej…mieszkam w Anglii, dziewczyna w ciąży, ale mówi ze wiosną bede mógł się wyrwać na 2dni do Poznania:) ja obstawiam 1-1, fajnie oczywiście byłoby wygrać.
Mecz z Basel jest bardzo ważny bo te punkty zdobyte w tym meczu mogą decydować o naszej najbliższej przyszłości w rozstawieniach w pucharach.
@fan i inni
Chyba już niektórzy nie pamiętają:
1) 17.12.2008, Lech musi wygrać w Rotterdam z samym Feyenoordem i liczyć, że w meczu Nancy-Deportivo nie padnie remis, bo wtedy Lech musiał wygrać różnicą minimum dwóch bramek. W tamtym sezonie w europejskich pucharach Lech tylko raz(!) wygrał na wyjeździe, z Chazarem Lenkoran 1:0 (pamiętny pierwszy gol Lewandowskiego dla Lecha). Lech prowadził od 27 min 1:0, a w drugim meczu ciągle remis, dopiero w 73 min Nancy strzeliło na 1:0 i 20 minut czekania na końcowy gwizdek.
2) 11.05.2010, ok godz. 20:45, Kriwiec w Chorzowie na 2:1, Jop w Krakowie na 1:1 i na 90 minut przed końcem sezonu Lech zostaje liderem.
A jak Wisła grała i wygrała z Twente i Odense w ostatniej akcji strzeliło bramkę z Fulham na 2:2 na wyjeździe?! Wszystko jest możliwe.
Z Basel jak dotychczas gramy taktyką na UDO „albo się udo , albo nie udo” ….cytując klasyka :). Panom piłkarzom po przyjściu Urbana , zachciało się grać być może więc wreszcie się…udo.
2-0 dla KOLEJORZA
Te czasy kiedy jeszcze Denis strzelał…