Wspomnień czar: Spróbować stuknąć ją po raz piąty

pplechlegiaWieczorem Lech Poznań zagra z Legią Warszawa. W ostatnim czasie jest to nasz ulubiony rywal z którym Kolejorz umie wygrywać zarówno u siebie jak i na wyjazdach.


Kolejorz w ubiegłym sezonie udowodnił, że w pełni zasłużył na zdobycie tytułu. W 3 ligowych spotkaniach z Legią Warszawa zdobył aż 7 punktów na 9 możliwych. Nieźle zaprezentował się również w finale Pucharu Polski w którym także jako pierwszy wyszedł na prowadzenie, jednak pechowo przegrał majowy mecz na Stadionie Narodowym. „Niebiesko-biali” swoją dominację w Polsce potwierdzili na szczęście w lipcu. W boju o SPP w obecności ponad 40 tysięcy ludzi pokonali „Wojskowych” 3:1 prowadząc już 3:0 zdobywając tym samym dublet. Jesienią Wielkopolanie będący na dnie tabeli znów stuknęli „Wojskowych” i to na ich terenie.

null

Dobra passa dla Lecha w meczach z Legią rozpoczęła się 1,5 roku temu. Pod koniec września 2014 już za kadencji Macieja Skorży a nie Mariusza Rumaka lechici pojechali do Warszawy praktycznie na pożarcie. Mieli wielkie problemy z kontuzjami, a na rozgrzewce urazu doznał jeszcze Gergo Lovrencsics. Trener poznaniaków ustawił zespół nietypowo i defensywnie. Kolejorz miał grać z kontry i w pierwszej połowie mimo mocno rezerwowego składu taktycznie wyglądał doskonale. Prowadził 2:0, a mógł wyżej gdyby w 45. minucie sytuację sam na sam wykorzystał Kasper Hamalainen i na początku drugiej odsłony Dawid Kownacki. Niestety w ostatnich minutach spotkania najpierw dośrodkowanie życia wykonał Tomasz Brzyski, a już w doliczonym czasie gry do siatki po rzucie wolnym trafił Dossa Junior. Gdyby Maciej Wilusz nie doznał w tej sytuacji ciężkiej kontuzji barku i mógł wyskoczyć do główki lechici zapewne dowieźliby zwycięstwo. Mimo wszystko remis 2:2 na Legii i tak nie był zły.

null
null

W marcu 2015 Kolejorz grał już ofensywnie i o wygraną. W boju w którym długo trwała wymiana ciosów te dwa zabójcze ostatecznie zadał Lech. Najpierw Kasper Hamalainen wyszedł na czystą pozycję i uderzając na bramkę trafił piłką w rękę Arkadiusza Malarza, który wyszedł za daleko. Bramkarz Legii wyleciał z boiska za czerwoną kartkę, a rzut wolny na gola cudownym strzałem zamienił Barry Douglas. Krótko potem Fin okazał się już egzekutorem podwyższając wynik meczu na 2:0. Lechici mieli wówczas kolejne sytuacje do podwyższenia rezultatu, lecz byli nieskuteczni. W końcówce gola zdobyła Legia, ale to Lech zwyciężył 2:1 zmniejszając wtedy stratę do lidera.

null


9 maja 2015 Lech ponownie grał z Legią i to zaledwie tydzień po przegranym finale Pucharu Polski. Poznaniacy po starciu na Narodowym byli załamani. Ówczesny trener Maciej Skorża przyznał nawet, że jego zawodnicy płakali w szatni, bo byli lepsi, ale jednak się nie udało. Na szczęście Lech pokazał mentalną moc, nie poddał się i raz jeszcze rozegrał przeciwko Legii dobre spotkanie. Dwa ciosy na początku drugiej połowy zadane przez Darko Jevticia i Karola Linettego okazały się śmiertelne. Lech Poznań wygrał tamten mecz 2:1, przeskoczył „Wojskowych” w tabeli, a po niecałym miesiącu 7 czerwca zdobył swoje 7 mistrzostwo w historii.

null
null

10 lipca bój o Superpuchar Polski w Poznaniu miał pokazać, kto tak naprawdę zasłużył na Mistrzostwo Polski. Lech do starcia z Legią podchodził jako faworyt, ale trudno było przewidzieć przebieg tamtych zawodów. Od pierwszych minut gospodarze niesieni dopingiem ponad 40 tysięcy widzów zdecydowanie przeważali. Gola na 1:0 cudownym uderzeniem z daleka zdobył Tomasz Kędziora, a potem prowadzenie podwyższył Marcin Kamiński. Decydujący cios już w drugiej odsłonie zadał Karol Linetty podwyższając wynik meczu na 3:0 dla Mistrza Polski. Kiedy „Wojskowi” strzelili bramkę na 1:3 kibice Legii Warszawa już jej nie widzieli, bowiem ceniąc sukcesy i nastawiając się na nie wyszli ze stadionu czym ośmieszyli się w oczach Polaków.

null
null
null
null

Ostatni mecz Lecha z Legią i to w Warszawie odbył się pod koniec października. Kolejorz pomału wychodził wtedy z kryzysu. Przed spotkaniem na Łazienkowskiej sensacyjnie wygrał z Fiorentiną we Florencji 2:1. W lidze poznaniacy nie umieli jednak zwyciężyć od dobrych paru tygodni. Pojechali do stolicy i sięgnęli po pełną pulę. Już na początku spotkania Jakub Rzeźniczak popełnił błąd, który wykorzystał Kasper Hamalainen. Kolejorz po golu na 1:0 mógł się cofnąć i grać z kontry. Dzięki efektywnej grze, a także żelaznej konsekwencji taktycznej zwyciężył przełamując się również w Ekstraklasie. Był to 6 kolejny pojedynek z Legią w którym ekipa Lecha jako pierwsza wyszła na prowadzenie.

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Mistrzowski Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <



17 komentarzy

  1. Jac pisze:

    No to czas podtrzymać dobrą passę i dołożyć tęczowym.

  2. Pawelinho pisze:

    No tym bardziej Kolejorz musi podtrzymać dobrą z tym wojskowym tworem.

  3. koscielna wiea pisze:

    tiruwka dostanie w dupe

  4. Marecki60 pisze:

    Przed chwilą obejrzałem na oficjalnej konferencje z trenerem Urbanem. Po jego minie i słowach trudno wlać w siebie optymizm. Pozostaje tylko WIARA i tego się trzymajmy. Na papierze to już ten mecz przegraliśmy… dlatego jest spora szansa na sukces. Przed meczem jeszcze nikt nie wygrał, ale nie jeden przegrał. Mam nadzieję, że Legia zapłaci za swoją nadmierną pewność siebie. Najważniejsze dla nas w tym meczu będzie pierwsze i ostatnie 15 minut. Koncentracja, pressing, asekuracja to są kluczowe słowa dające nam szansę na sukces. Liczę na minimalna wygraną, remis w obecnej sytuacji kadrowej i tak będzie sukcesem. Zostało 8 długich godzin do godziny „W”. Oby większość zdążyła się wyleczyć. Chociaż patrząc na siebie to cienko to widzę. Rozchorowałem się zaraz po meczu Lecha z Cracovią i do tej pory mnie trzyma. Opuściłem mecz z Zagłębiem Sosnowiec, ale na Legię to już nawet po 4 pójdę. Wiara czyni cuda…tylko LECH

    • aliz pisze:

      masz rację wiara czyni cuda, a drużyny nie ma jak do końca złożyć i szczerze? cienko to widzę lecz nadzieja umiera ostatnia. Chociaż to są młode organizmy, ale wirus wycieńcza, a to nie będzie spacerek. Oby ich organizmy wytrzymały jak najwięcej grając z tymi rzeźnikami. Przecież każde starcie z nimi oznaczało dla nas straty kadrowe – oby nie dziś.

  5. Belzebub pisze:

    Cieszcie się poznańskie tanie kur..wy. W tym roku mistrza już nie zdobędziecie. Wróci tam gdzie jego miejsce, czyli do stolicy. Do waszej stolicy, do Warszawy !

    • legolas pisze:

      Moją stolicą jest Poznań, wy możecie szczycić się tym tytułem tylko na papierze 🙂

  6. Belzebub pisze:

    a to czy wygramy dzisiaj czy nie ? Dla mnie to mniej ważne. Nawet jeżeli będzie remis, to i tak dla nas liczy się przede wszystkim mistrzostwo. A to, na 100 lecie naszego Klubu wróci w tym roku do Warszawy.

    • Marecki60 pisze:

      To, czy zdobędziecie MP okaże się 15.05.2016 roku. W ostatnich latach już 2 razy mieliście pewnego Mistrza i 2 razy koncertowo go przegraliście. Pierwszy raz ze Śląskiem, 2 raz Lechem, 3 raz… się okaże. Nie przydzielaj sobie tytułu póki go nie zdobyłeś warszawski cwaniaku z Bożej łaski.

    • legolas pisze:

      Trzeci raz z Piastem, to byłaby wasza kolejna marketingowa porażka 🙂

  7. .. pisze:

    a ja mam nadzieje ze wygra Legia ;))) moja Legia ale sobie i Wam zycze fajnego meczu…z bramkami …

  8. foxi85 pisze:

    Już czuć ten smród niepodmytej prostytutki… fuj

  9. aliz pisze:

    dajcie spokój tęczowym – na razie to sie napinają i nic więcej… psy szcekają karawana jedzie dalej ot i tyle z tych przepychanek

  10. Pawelinho pisze:

    Psy zawsze głośno szczekają głównie wtedy kiedy nie mają racji.

  11. pyra fan kks z breslau pisze:

    juz sie wypina smierdzi z daleka

  12. Belzebub pisze:

    Jestem pedałem i cwelem jak każdy kibic tirówki.