Finałowe mecze Lecha Poznań – 2011, 2015 rok (III)

PPW poniedziałek, 2 maja, o godzinie 16:00 na Stadionie Narodowym w finałowym meczu o Puchar Polski piłkarze Lecha Poznań zmierzą się z odwiecznym rywalem, warszawską Legią. Z tej okazji przypomnimy w najbliższych kilkunastu dniach poprzednie finały Pucharu Polski z udziałem Kolejorza.


Dotychczas 5-krotni zdobywcy pucharu krajowego grali w finale pucharu krajowego 8 razy. Nasz okazjonalny cykl będzie składał się z trzech artykułów (po trzy finały na tekst). W ostatnim materiale opiszemy dwa ostatnie finały. W każdym z okazjonalnych artykułów przypomnimy kibicom Kolejorza poprzednie mecze Lecha Poznań w finale Pucharu Polski. Pierwszy materiał opublikowaliśmy 13 kwietnia, kolejny zaprezentowaliśmy 16 kwietnia, a ostatni przedstawimy dziś, czyli 25 kwietnia.

W sezonie 2010/2011 poznański Lech doskonale radził sobie w europejskich pucharach, a słabo w Ekstraklasie. W końcu po odpadnięciu w 1/16 Ligi Europy ekipa Kolejorza musiała wrócić do rzeczywistości i skupić się na rozgrywkach krajowych. W lidze szło lechitom słabo, natomiast w pucharze nieźle. Po wtopach u siebie z Polonią Warszawa i Podbeskidziem Bielsko-Biała na wyjazdach poznaniacy umieli pokazać klasę, zatem znaleźli się w finale.

1/16, GKS Tychy – Lech Poznań 0:1
1/8, Cracovia Kraków – Lech Poznań 1:4
1/4, Lech Poznań – Polonia Warszawa 0:1, 2:1
1/2, Lech Poznań – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1, 3:2
Finał, Lech Poznań – Legia Warszawa 1:1 k.4:5

Przed finałem Pucharu Polski w Bydgoszczy zarówno Lech Poznań jak i Legia Warszawa znajdowały się w bardzo słabej formie. Obie ekipy grając nierówno w lidze nie miały gwarancji awansu do europejskich pucharów, dlatego PP był dla obu priorytetem. Przed finałem w 2011 roku zdecydowanym faworytem był Kolejorz. Za Lechem przemawiało wówczas wszystko. Nawet wynik wiosennego starcia w którym poznaniacy pokonali „Wojskowych” w Ekstraklasie 1:0.

3 maja 2011 roku w zimny i pochmurny dzień w którym pogoda przypominała raczej jesień niż wiosnę lechici od początku ruszyli do ataku. Swoją przewagę udokumentowali golem zdobytym w 28. minucie za sprawą cudownego uderzenia z daleka Dimitrije Injacia. Poznaniacy po wyjściu na prowadzenie chcieli iść za ciosem. Krótko przed końcem pierwszej połowy kapitalną okazję miał Rafał Murawski, który w sytuacji sam na sam minął golkipera i tylko w sobie wiadomy sposób nie trafił do siatki. Gdyby „Muraś” wykorzystał tę sytuację byłoby już praktycznie po zawodach.

Na szczęście ta okazja nie załamała Kolejorza, bowiem na początku drugiej odsłony Lech kontrolował pojedynek. Nagle w 67. minucie strzał rozpaczy oddał Manu i piłka po rykoszecie przelobowała źle ustawionego Krzysztofa Kotorowskiego. Dosłownie z niczego zrobiło się nagle 1:1, a od tamtej chwili poznaniacy siedli. Legioniści atakowali coraz śmielej, stwarzali coraz więcej okazji. Tak samo było również na początku dogrywki. W końcu w drugiej jej połowie obudzili się Wielkopolanie. Bliscy zdobycia zwycięskiego gola byli Artjoms Rudnevs, Semir Stilić i Jacek Kiełb, który z daleka trafił w poprzeczkę. Niestety żadnemu z lechitów nie udało się strzelić bramki.

W końcu o zdobyciu PP musiały zadecydować rzuty karne. Jedenastki wykorzystali wszyscy z wyjątkiem Bartosza Bosackiego, który uderzał jako pierwszy. Karne były strzelane na bramkę za którą zasiadali kibice Legii Warszawa, którzy nagle znaleźli się na murawie i przeszkadzali Krzysztofowi Kotorowskiemu w interwencjach. Oczywiście sędzia nie nakazał kibicom powrotu na trybuny tak samo jak spiker. Lech Poznań przegrał więc w finale, do europejskich pucharów poprzez ligę też nie awansował, a Legia Warszawa prowadzona przez Macieja Skorżę dostała wówczas niezłego rozpędu zarówno w końcówce sezonu 2010/2011 jak i w dalszej części 2011 roku.

Finał Pucharu Polski 2010/2011 – Stadion Zawiszy Bydgoszcz (03.05.2011)
KKS Lech Poznań – KP Legia Warszawa 1:1 (1:0) d. 1:1 k. 4:5
Bramki: 28.Injać – 67.Manu
Żółte kartki: Wołąkiewicz, Bosacki, Djurdjević, Rudnevs, Wojtkowiak – Rzeźniczak, Vrdoljak, Hubnik, Wawrzyniak
Sędzia: Paweł Gil (Lublin)
Widzów: 17000 (6300 kibiców Lecha, 6800 fanów Legii oraz sympatycy neutralni)
KKS Lech: Kotorowski – Wojtkowiak, Bosacki, Wołąkiewicz, Henriquez – Injać (69.Stilić), Djurdjević – Krivets (100.Mikołajczak), Murawski, Wilk (76.Kiełb) – Rudnevs.
Rezerwowi: Burić, Stilić, Gancarczyk, Kiełb, Mikołajczak, Ślusarski, Możdżeń.
KP Legia: Skaba – Rzeźniczak, Astiz (46.Komorowski), Choto (76.Cabral), Wawrzyniak – Manu, Vrdoljak, Borysiuk, Radović, Rybus (61.Kucharczyk) – Hubnik.
Rezerwowi: Antolović, Kucharczyk, Komorowski, Cabral, Jędrzejczyk, Żyro, Kiełbowicz.
Trenerzy: Jose Maria Bakero Escudero – Maciej Skorża
Pogoda: +7 stopni, pochmurno

Rzuty karne:

Bosacki (nie trafił), Cabral (trafił), Stilić (trafił), Komorowski (trafił), Rudnevs (trafił), Vrdoljak (trafił), Mikołajczak (trafił), Rzeźniczak (trafił), Wołąkiewicz (trafił), Wawrzyniak (trafił)

Fotorelacja z finału PP 2011:

Bydgoszcz przed meczem (okolice stadionu i sam stadion):

Sektory Lecha podczas meczu oraz stadion w czasie protestu:



Ostatni finał z udziałem Lecha Poznań odbył się rok temu. 2 maja na Stadionie Narodowym rywalem Lecha Poznań była warszawska Legia, która krótko wcześniej wygrała sezon zasadniczy Ekstraklasy. Po podziale Kolejorz tracił do „Wojskowych” 1 punkt. W kwietniu zeszłego roku lechitom prowadzonym przez Macieja Skorżę szło jak po grudzie. Dopiero pod koniec miesiąca poznaniacy zaczęli łapać formę. Najpierw pokonali Śląsk, a potem Podbeskidziem. W obu meczach Wielkopolanie zwyciężyli 2:0. Faworytem finału dwanaście miesięcy temu z racji choćby gry we własnym mieście była Legia. Od początku spotkania, które śledziło ponad 45 tysięcy ludzi zdecydowanie lepszy był Lech. Poznaniacy bardziej chcieli wygrać, byli o wiele bardziej zdeterminowani, tworzyli sytuacje ze sytuacją, jednak byli nieskuteczni. Dobre okazje marnowali m.in. Dawid Kownacki i Zaur Sadaev (aż 2). Patrząc na grę Lecha można było przecierać oczy ze zdumienia, bowiem poznaniacy byli znacznie lepsi, jednak nie mogli znaleźć recepty na świetnie broniącego Dusana Kuciaka. W pierwszej połowie Słowak skapitulował raz, gdy po wrzutce Barrego Douglasa z wolnego nieszczęśliwie do własnej siatki trafił Tomasz Jodłowiec. Inne niewykorzystane sytuacje zemściły się w 31. minucie, gdy pomocnik Legii trafił do siatki Lecha po rzucie rożnym. Maciej Gostomski nie mógł wtedy interweniować, gdyż był faulowany przez Marka Saganowskigo. Arbiter nic nie widział, gol padł i choć potem nadal przeważał Lech, to przed przerwą nie zdobył bramki.

Po zmianie stron poznaniacy nagle stanęli. W 55. minucie piłkę w pole karne wstrzelił Tomasz Brzyski. Futbolówka minęła wszystkich, nogę dostawił Marek Saganowski i wyprowadził Legię na prowadzenie. Od tamtej pory gra Lecha posypała się, poznaniacy nie grali już tak dobrze jak wcześniej i nie kreowali sytuacji. Legia kontrolowała to spotkanie nie mając większych problemów z lechitami. W końcówce z boiska wyleciał jeszcze Barry Douglas. Kolejorz w ostatnim finale przegrał, choć wcale nie musiało tak być. Wystarczyło przed przerwą strzelić 2 bramkę, żeby potem móc złapać większy luz. Po przegranym finale panował wśród lechitów wielki smutek, ale bardziej ze względu na dobrą grę głównie w pierwszych 45 minutach, która nie dała trofeum. Po tygodniu poznaniacy podnieśli się, dali radę raz jeszcze zagrać tak samo dobrze, lecz dłużej niż tylko 45 minut. Dzięki temu pokonali Legię na jej stadionie w lidze, objęli prowadzenie w tabeli i nie oddali już go do ostatniej kolejki. Zeszłoroczny Puchar Polski był ważny dla Lecha Poznań, aczkolwiek trofeum w tym sezonie jest dla naszego klubu jeszcze ważniejsze i przy okazji jeszcze trudniej będzie je zdobyć.

Puchar Polski 2014/2015 (5-0-2, 19:9)

1/16, Lech Poznań – Wisła Kraków 2:0
1/8, Lech Poznań – Jagiellonia Białystok 4:2 d.
1/4, Znicz Pruszków – Lech Poznań 1:5, 0:1
1/2, Błękitni Stargard Szczeciński – Lech Poznań 3:1, 1:5 d.
Finał, Lech Poznań – Legia Warszawa 1:2

Finał Pucharu Polski 2014/2015 – Stadion Narodowy (02.05.2016, godz. 16:00)
KKS Lech Poznań – Legia Warszawa 1:2 (1:1)
Bramki: 21.Jodłowiec – sam. – 31.Jodłowiec 55.Saganowski
Żółte kartki: Trałka, Douglas – Broź, Kucharczyk
Czerwone kartki: 88 min. – Douglas (za drugą żółtą)
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz)
Widzów: 45322
KKS Lech: Gostomski – Kędziora, Arajuuri, Kamiński, Douglas – Trałka, Linetty (69.Jevtić) – Kownacki, Hamalainen, Pawłowski (79.Keita) – Sadaev (72.Formella).
Rezerwowi: Burić, Henriquez, Kadar, Djoum, Keita, Jevtić, Formella.
Legia: Kuciak – Broź, Rzeźniczak, Astiz, Brzyski – Vrdoljak, Jodłowiec – Kucharczyk, Duda (79.Masłowski), Guilherme (37.Żyro, 90.Kosecki), – Saganowski.
Rezerwowi: Malarz, Lewczuk, Bereszyński, Kosecki, Żyro, Masłowski, Ryczkowski.
Kapitanowie: Trałka – Vrdoljak
Trenerzy: Maciej Skorża – Henning Berg
Pogoda: +15°C, pogodnie

15:50 –

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Mistrzowski Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <



1 Odpowiedź

  1. Pszczółka pisze:

    nawet kibolom już się nie chce pisać pod tematem PP.Smutno się robi w naszym Klubie.Fajnie byłoby wygrać ten finał chociaż na jakieś pocieszenie.Ale niestety to zapudruje syfa jaki panuje w Lechu.Zmiany są konieczne, a zacząć je trzeba zdecydowanie od zarządu (niech niektórzy nie mylą z właścicielem)