Wspomnień czar: To już prawie 6 lat

lechslaskWiosną ruszyliśmy na KKSLECH.com z kolejnym nowym cyklem, który na stałe będzie już towarzyszył tej witrynie. Cykl „Wspomnień czar” to dopełnienie przedmeczowych materiałów przypominający ciekawe wydarzenia z przeszłości trochę w innym stylu


W cyklu „Wspomnień czar” przy okazji większości spotkań w nieco nietypowy sposób pół żartem i pół serio będziemy wracać w artykułach do przeszłości wspominając na luzie krótko dawne mecze Lecha Poznań z danymi rywalami. Nie zabraknie filmików, naszych osobistych wspomnień i odczuć czy starych fotek z archiwum KKSLECH.com dotyczących dawnych spotkań Kolejorza. W zależności od rywala czasem jeden odcinek będzie ciekawszy, a czasem drugi trochę mniej. W każdym razie przypomnicie sobie występy Lecha Poznań przeciwko danemu klubowi od tej najciekawszej strony.

Jutro, a właściwie to już dziś czeka Lecha jeden z bliższych wyjazdów w tym sezonie. Wrocław kojarzy się jednak bardzo słabo, bo najczęściej poznaniacy tam przegrywali lub co najwyżej remisowali. Nowy stadion Śląska jeszcze nigdy nie został przez nas zdobyty. Mało tego. Oprócz beniaminków – Wisły Płock i Arki, a także Termaliki nie ma innego klubu od Śląska z którym Lech tak długo czekałby na wyjazdowe zwycięstwo. Poznaniacy na odczarowanie obiektu WKS-u czekają już prawie 6 lat.

6 lat to szmat czasu w piłce, dlatego wielu kibiców ostatniej wygranej Lecha we Wrocławiu pewnie już w ogóle nie pamięta. Ta miała miejsce za czasów, kiedy Kolejorza szkolił Jacek Zieliński, a po boisku biegali m.in. Manuel Arboleda, Ivan Djurdjević, Sergei Krivets, Semir Stilić, Sławomir Peszko, Artjoms Rudnevs czy nieśmiertelny piłkarsko Krzysztof Kotorowski. Z nimi na murawie 11 września 2010 roku tuż po przerwie na kadrę Kolejorz ograł na wyjeździe Śląsk Wrocław 2:1.

Przed 5. kolejką Ekstraklasy 2010/2011 drużyna Lecha była na 8. miejscu z 5 punktami, a zespół Śląska na 13. pozycji z 4 oczkami. Lech jako Mistrz Polski podchodził do spotkania z późniejszym, nowym wicemistrzem kraju w roli faworyta. Zaczął świetnie, bo od gola, którego chyba do dziś nie widzieliśmy. Sławomir Peszko w 23. minucie tak huknął z wolnego z ponad 30 metrów, że również sportowo nieśmiertelny Marjan Kelemen długo nie wiedział, gdzie dokładnie leci piłka. Po bombie Peszki nawet jej nie dotknął, a Lech objął prowadzenie, które stracił pod koniec pierwszej połowy.

Wtedy Adam Lyczmański z Bydgoszczy, który od dłuższego czasu przeważnie nie prowadzi już meczów w Ekstraklasie, gdyż jest na nią za słaby odgwizdał rzut karny dla gospodarzy. Rzekomo za zagranie ręką Luisa Henriqueza, ale jak pokazuje choćby powtórka poniżej Panamczyk nie miał szans, aby uniknąć kontaktu z futbolówką.

Na początku spotkania arbiter popełnił chyba kolejny błąd. No albo chciał naprawić tamten stary. Wydaje się, że przy bramce Artjomsa Rudnevsa w 51. minucie na 2:1 był jednak lekki spalony.

W każdym razie gol został uznany, Lech prowadził 2:1 i tego wyniku już nie oddał. Wygrał na wyjeździe ze Śląskiem 2:1 i do dziś jest to ostatnie wyjazdowe zwycięstwo poznaniaków we Wrocławiu. Co ciekawe tamten mecz odbył się zaledwie kilka dni przed pojedynkiem Kolejorza w Turynie z Juventusem (3:3). Na Oporowskiej pojawił się zatem wysłannik „Starej Damy”, który regularnie cały czas coś tam sobie notował w notesiku. Chyba niezbyt dobrze to zrobił lub w Juventusie nie wzięto pod uwagę jego wniosków z tego meczu. Włosi na nasze szczęście nie upilnowali Artjomsa Rudnevsa, który na Stadio Olimpico zdobył pamiętnego hat-tricka.


5. kolejka Ekstraklasy – 11.09.2010, godz. 18:15
Śląsk Wrocław – Lech Poznań 1:2 (1:1)
Bramki: 44.Diaz – k. – 23.Peszko 51.Rudnevs
Żółte kartki: Mila – Kikut, Kotorowski, Drygas
Widzów: Adam Lyczmański (Bydgoszcz)
Skład Śląska: Kelemen – Celeban, Fojut, Spahić, Wołczek – Sobota (69.Gancarczyk), Kaźmierczak, Mila, Ćwielong (69.Madej) – Szewczuk (82.Gikiewicz), Diaz.
Skład Lecha: Kotorowski – Wojtkowiak, Arboleda, Djurdjević, Henriquez – Injać (85.Drygas), Krivets – Kikut, Stilić, Peszko (78.Wilk) – Rudnevs (72.Wichniarek).

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <



2 komentarze

  1. legolas pisze:

    Widzę że na Śląsku już 6 lat temu była marna frekwencja, jedynym widzem Adam Lyczmański :)))

  2. Byly pisze:

    Aaaa słynny Lyczmański! Przed, czy po operacji oczu? Komu kibicował – nie wnikam – „grunt, że wynik się zgadzał”. 😉