Na chłodno: To był dobry ruch

Wiosną 2016 ruszyliśmy na KKSLECH.com z nowym stałym cyklem, który na zawsze będzie już towarzyszył tej witrynie. W materiałach pod tytułem „Na chłodno” przyglądamy się meczom Lecha Poznań, ogólnej grze zawodników i indywidualnej postawie piłkarzy. Czasem poruszamy też aktualne sprawy dotyczące naszego klubu.

Z oficjalnych meczów Lecha Poznań nie zdajemy pełnych relacji tylko przeprowadzamy raporty, dlatego artykuły z cyklu „Na chłodno” to w pewnym sensie dopełnienie materiałów meczowych. Chłodne oceny spotkań Kolejorza, gry lechitów czy okołomeczowe ciekawostki i nasze przemyślenia na poszczególne sprawy. O tym wszystkim przeczytacie kilkadziesiąt godzin po każdym spotkaniu poznając nasze szczere zdanie na temat danego meczu. Od lata w materiałach „Na chłodno” przyglądamy się również temu, co dzieje się w Lechu (głównie pod względem transferów), oceniamy działania zarządu lub ich brak i ogólnie bacznie spoglądamy na sytuację wokół klubu.

Kończy się sierpień i rozpoczyna się na dobre dwutygodniowa przerwa na kadrę. Rozpoczyna się udanie, bo już nie będziemy musieli męczyć się myślami w stylu „co oni tam robią na tym treningu? i „ile dni wolnego znowu dostali?”. Nie da się ukryć, że sytuacja z trenerem bardzo męczyła. Z pewnością również Was co było widać po komentarzach i wynikach niedawnej sondy w której przyznaliście, że nie wierzycie już w nic co ten zarząd gada i chce zrobić. To nie dziwi. Blisko miesiąc temu 3 sierpnia informowaliśmy o trwających poszukiwaniach nowego trenera. Było to jeszcze zanim Lech przegrał z Koroną 1:4. Informowaliśmy, pisaliśmy, co jakiś czas były nowe fakty, więc nie ma się co dziwić, że większość z Was była znużona oraz rozczarowana przedłużającymi się negocjacjami z potencjalnym następcą. W końcu wszystko skończyło się szczęśliwie, choć jeszcze w dniach 24-27 sierpnia info było bardziej niepokojące. Przetrwaliśmy razem to całe miesięczne zamieszanie i w końcu mamy zmianę, która była niezbędna.

Nie ma co ukrywać. Nenad Bjelica był w kręgu zainteresowań Lecha od dawna, był w czołówce kandydatów, ale nie jest to ta jedynka o której pisaliśmy. Lech walczył o nią długo, jednak nie dało rady wyciągnąć tego trenera. Tamten klub w którym pracuje go nie puścił z wiadomego względu (świetnie wykonuje swoją pracę). Kto to jest? Jest prośba, żeby nie zdradzać nazwiska. Na pewno nie przewinęło się ono w żadnych profesjonalnych mediach. Niech to pozostanie tajemnicą, bo niewykluczone, że kiedyś np. za 10 lat ten trener tutaj trafi. W ramach rekompensaty w czwartek zdradzimy Wam co innego. Czy jedynka jest lepsza od Bjelicy? Sądzimy, że nie. To są bardzo podobne profile. Bjelica, który jest drogim trenerem to szkoleniowiec asertywny i jeszcze bardziej stanowczy od tamtego. Nie ma tutaj co dzielić trenera na jedynkę, dwójkę czy trójkę. Chorwat niedawno był przymierzany do pracy z kadrą Chorwacji, a także do Dinama i Hajduka. Podkreślamy, że jest to drogi trener. Tak dużo Lech trenerowi jeszcze nigdy nie płacił. Nie jest to żaden szkoleniowiec z łapanki tylko trener o idealnym profilu. Właśnie za ten profil, który zresztą wcześniej Wam zdradziliśmy musimy pochwalić zarząd. Mieli dobry pomysł, a taki człowiek z takim doświadczeniem oraz charakterem powinien tutaj właśnie pracować.

Asystentem Chorwata w Kolejorzu ma być Rene Poms, a trenerem od przygotowania fizycznego inny Austriak, Martin Mayer. Niewykluczone, że obaj zostaną oficjalnie przedstawieni już podczas dzisiejszej prezentacji. Kto wie czy w nowym, profesjonalnym sztabie szkoleniowym nie znajdzie się jakiś były lechita. Pewnie wielu z Was myśli już o Ivanie Djurdjeviciu. Nie. „Djuka” nie. Stawiamy, że za jakiś czas, za parę lat to właśnie Djurdjević przejmie schedę po Bjelicy, któremu w tej chwili trzeba ufać. Zaufajmy mu wszyscy dając czystą kartę. Od razu na pewno nie będziemy wygrywać po 5:0, 6:0 czy nie wiadomo jak pięknie grać. Ważne, by nowy trener szybko zrobił porządek w szatni i przede wszystkim dogadał się z zawodnikami. To jest w tej chwili klucz. Oni potrafią grać w piłkę, a teraz trzeba tylko wykrzesać z nich więcej, dobrze poukładać, wprowadzić na wyższy poziom mentalny, sportowy i taktyczny. W Lechu nie ma prawdziwego napastnika. dlatego Bjelicy trudno będzie zrobić z obecnej drużyny maszynkę do wygrywania już jesienią. Sam Maciej Skorża, który w niecały rok zdobył z Lechem Poznań mistrzostwo, Superpuchar, awansował do fazy grupowej Ligi Europy i zagrał w finale Pucharu Polski również napotkał jesienią wiele problemów, a w swoim debiucie nawet przegrał. Dajmy rozpędzić się Chorwatowi, gdyż gorzej przecież i tak być nie może.

Lech Poznań dokonując zmiany trenera ugasił pożar. Widzieliśmy po Waszych komentarzach jak bardzo już jesteście wku*wieni i ta złość tylko narastała. Nawet zwycięstwo z Piastem nic nie zmieniło. Cały czas ta maniana Urbana była przed oczami wielu kibiców, którzy widzieli co jest głównym problemem. Można chwalić zarząd za wzięcie kogoś o charakterze Michała Probierza i to doświadczeniem z Ligi Mistrzów. Można też chwalić za profil trenera jakiego szukali i znaleźli o czym już wyżej pisaliśmy. Trzeba jednak pamiętać o wcześniejszej decyzji. To jednak zarząd zostawił Jana Urbana w maju co okazało się błędem. Na szczęście Urban nie zawalił nam sezonu jak Jose Bakero z którym Lech w rozgrywkach 2011/2012 czekał aż do lutego marnując całą jesień. Można zatem napisać, że władze wyciągnęły wnioski i w porę zareagowały. Nadal walczymy o mistrzostwo mając tylko 5 punktów straty i wciąż bijemy się o Puchar Polski na który czekamy ponad 8 lat. Jeszcze tylko jakiś napastnik by się przydał, którego niestety nie będzie. Nie wiadomo wciąż co z Tamasem Kadarem. Ma ofertę, a jeśli odejdzie przyjdzie nowy lewy obrońca, więc się nie martwcie. Wszystko wyjaśni się w najbliższych godzinach.

Na koniec dzisiejszego odcinka jeszcze trochę o Urbanie. On na serio nie wiedział, że poleci. Oczywiście – wszyscy wiedzieli jaka jest sytuacja i może dojść do zmiany. Przed niedzielnym meczem Jan Urban nie miał jednak sygnałów o zwolnieniu. Dopiero w poniedziałek rozwiązano z nim umowę i zapewne stąd ten żal wylany już w mediach. To smutne, że Jan Urban nie wie za co został zwolniony. Do niego nie dociera, że Lech grał słabo, bez stylu, wygrywał bez wyrazu i grał dwoma szóstkami. Gadanie o przedwczesnym zwolnieniu czy podziale punktów jest wręcz komiczne. Urban powinien dziękować na kolanach za otrzymanie w maju kolejnej szansy po tej katastrofalnej wiośnie, a nie narzekać na tak szybkie zwolnienie. O zwolnieniu w poniedziałek nie wiedział Jan Urban i nie wiedzieli zawodnicy. Oni po prostu mieli za zadanie wygrać z Piastem tak samo jak trener, który był podczas spotkania i późniejszej konferencji bardzo poddenerwowany. Zapewne coś przeczuwał, aczkolwiek o zwolnieniu dowiedział się dopiero wtedy, kiedy Lech miał na 101% przyklepanego kandydata. To był dobry ruch!

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <