Reklama

Na chłodno: Praca, praca, praca i raz jeszcze praca

historiaWiosną 2016 ruszyliśmy na KKSLECH.com z nowym stałym cyklem, który na zawsze towarzyszył tej witrynie. W materiałach pod tytułem „Na chłodno” przyglądamy się meczom Lecha Poznań, ogólnej grze zawodników czy indywidualnej postawie piłkarzy. Czasem poruszamy też aktualne sprawy dotyczące naszego klubu w bardzo chłodny sposób.


Z oficjalnych meczów Lecha Poznań nie zdajemy pełnych relacji tylko przeprowadzamy raporty, dlatego artykuły z cyklu „Na chłodno” to w pewnym sensie dopełnienie materiałów meczowych. Chłodne oceny spotkań Kolejorza, gry lechitów czy okołomeczowe ciekawostki i nasze przemyślenia na poszczególne sprawy. O tym wszystkim przeczytacie w poniedziałek lub we po każdym spotkaniu poznając nasze szczere zdanie na temat danego meczu. Od lata 2016 w materiałach „Na chłodno” przyglądamy się również temu, co dzieje się w Lechu (głównie pod względem transferów), oceniamy działania zarządu lub ich brak i ogólnie bacznie spoglądamy na sytuację wokół klubu.

Miesiąc trwa już coś co wydaje się być jak piękny sen. Lech od blisko miesiąca wygrywa z każdym bez straty gola. Z 5. miejsca wskoczył na 3, do lidera traci już tylko 2 punkty i może powoli myśleć o 3 z rzędu występie na Stadionie Narodowym w Warszawie. Chyba nikt nie spodziewał się tak dobrego startu 2017 roku. Oczywiście chodzi o kibiców, bo piłkarzy oraz trenera tak naprawdę to nie dziwi. Oni ciężko pracowali, a to co pokazują to efekt tylko i wyłącznie ciężkiej pracy zarówno podczas obozu na Cyprze jak i już w Poznaniu po powrocie. Lepiej tego roku nie dało się zacząć. W końcu każdy może być dumny z Lecha, z tego jak gra, jakie osiąga wyniki oraz z ruchów klubu począwszy od zarządu, który również przyłożył swoją cegiełkę do tego co się dzieje.

To co w tej chwili najbardziej cieszy to chyba psychiczna siła tej drużyny. Ciężko znaleźć zespół Lecha, który w ostatnich kilkunastu latach byłby mocniejszy mentalnie. Na pewno obecny Lech jest dużo lepszy pod tym względem aniżeli ten z wiosny 2015. W tamtym Lechu Macieja Skorży szło wyczuć taką niepewność. Niby zespół wstawał z kolan po erze Mariusza Rumaka, ale jednak zawsze tam mu czegoś brakowało. Aktualnie główną siłą Lecha jest psychika. Drużyna jest niesamowicie nakręcona przez trenera. Drugą młodość nie tylko sportową przeżywa Trałka z Robakiem. Nie brakuje liderów takich jak Bednarek, Kędziora, Burić czy Majewski. Mieszanka rutyny z ambitną młodością ciągnie cały ten wózek. Wszyscy chcą wygrywać, osiągnąć coś dla siebie na czym korzysta klub i kibice, którzy w końcu widzą radosnego Lecha, a nie rozbitą grupę miękkich ludzi, która dobita manianą Urbana próbuje coś sklecić na siłę, bo „może się uda”.

null

Obecnie w Lechu Poznań nie ma żadnego przypadku. To jest inny Lech Poznań niż ten z zeszłego roku czy nawet sprzed 2 lat. Z innym trenerem, inną szatnia, innym myśleniem zarządu i tylko z tymi samymi kibicami, którzy w końcu doczekali się Kolejorza takiego jakiego chcieli mieć. Frekwencja na niedzielnym meczu z Lechią wynosząca prawie 32 tysiące ludzi pokazała, że ludzie powoli wracają. Odzyskują zaufanie do piłkarzy, ufają trenerowi, zauważają zmiany na górze w klubowych gabinetach i po prostu chcą być teraz jak najbliżej Lecha. Prowadzić go do sukcesów w roku 95-lecia czy wspierać na każdym kroku.

Nenad Bjelica wreszcie wprowadził tu profesjonalizm. Stał się najważniejszą osobą w klubie z której zdaniem wszyscy się liczą. Niedzielnym meczem zyskał tylko większe zaufanie. Wielu wątpiło czy aby duet TT to dobry pomysł. Tymczasem inne ustawienie okazało się strzałem w „10”. Lechici zagęścili środek pola pozwalając rywalowi mieć co jedynie większe posiadanie piłki. Z gry Lechia nie stworzyła sobie absolutnie żadnej sytuacji, żeby strzelić nam gola. Za to Lech miał aż 20 strzałów, wygrał w pełni zasłużenie, ale tak naprawdę za nisko. Wejście Bjelicy na murawę pokazało, że żarty się skończyły. Nie będzie Peszko targał za ucho Kędziory. Chorwat miał w 100% rację. Peszko grał w Lechu, zarabiał dzięki kibicom i klubowi pieniądze, więc powinien okazać mu szacunek zamiast robić z siebie błazna. To było piękne zdanie Nenada Bjelicy, który pracując tutaj zapewne jeszcze nieraz wyleci na trybuny, gdy ktoś stanie mu na drodze.

null

Cały czas możemy się cieszyć nie tylko z takiego Lecha jakiego mamy, ale również z tego w jaki sposób podchodzi on do tego co się dzieje. Tu nikt nie uważa, że gramy najlepiej, jesteśmy najlepsi i w ogóle wszystko jest cacy. Bjelica wraz z całym zespołem cały czas ciężko, w spokoju, bez podpalania się pracuje, aby być jeszcze lepszym. W końcu Chorwat już dawno mówił, że Lech tak naprawdę „nic jeszcze nie wygrał”, natomiast na rozliczenie drużyny przyjdzie czas 2 maja oraz 4 czerwca. Lech twardo stąpa po ziemi, nie dmucha balonika tylko robi wszystko by nie tyle co utrzymać obecną dyspozycję, a jeszcze ją poprawić. Nie patrzy na rywali, nie patrzy na to co oni robią czy jak grają tylko sam udoskonala się, żeby być jeszcze lepszym. Każdy z zawodników widzi, że to nad czym pracują przynosi później efekty. Dzięki kolejnym wygranym są coraz pewniejsi siebie, ale nie wypełnieni butą czy pychą.

W sobotę po treningu widzieliśmy fajną rzecz. Kiedy wszyscy zeszli już do szatni m.in. Jevtić, Bednarek, Kownacki czy Kędziora pozostali jeszcze na boisku, żeby dłużej potrenować. Takie coś na pewno buduje. Jest grupa ludzi, która zwycięża swoim charakterem wiedząc przy okazji, że tak naprawdę nic jeszcze nie wygrała. Aktualnie trwa kolejny tydzień ciężkiej pracy podczas którego Nenad Bjelica musi przede wszystkim znaleźć kogoś, kto zastąpi na prawej obronie zawieszonego Tomasza Kędziorę. Konkurencja przy braku kontuzji jest tak duża, że ktokolwiek kto zastąpi „Kendiego” będzie musiał bardzo mocno się postarać, aby po piątku utrzymać miejsce w składzie.

null

Największą siłą ciężko pracującego na twardej ziemi Lecha wydaje się być jego mentalność, choć nie można zapominać o sile kadry. Nagle najlepszy napastnik Dawid Kownacki będący w życiowej formie ląduje na ławie, za niego wchodzi Marcin Robak i gra równie dobrze. To samo dotyczy lewej pomocy. Darko Jevtić imponujący przecież asystami i golami nagle stracił miejsce w składzie na rzecz Szymona Pawłowskiego, a przecież na swoją szansę cały czas czeka Mihai Radut. Obecna kadra jest tak silna, że nawet Lasse Nielsen znajdując się w życiowej formie nie zagrał przeciwko liderowi, bo trener wolał postawić na Macieja Wilusza, który odwdzięczył się bardzo dobrym występem. Rok temu atak Lecha polegał m.in. na Bille Nielsenie, który po roku nie łapie się nawet do kadry meczowej. Nie jest słaby tylko inni są po prostu jeszcze lepsi od Duńczyka.

Na dziś to tyle. Trwa już nowy tydzień, Lech przygotowuje się do kolejnych dwóch meczów i w piątek zechce postawić kolejny krok w walce o podwójną koronę na 95-lecie. W końcu tego gola ktoś mu strzeli. Ktoś odbierze nam punkty, bo przecież nie da się wygrywać cały czas, a już tym bardziej w polskiej lidze. To oczywiście normalne. Od razu pojawią się wówczas hejterzy, którzy tylko na to czekają, lecz na tej witrynie nie będą się bawić (po to są moderatorzy). Bez względu na wszystko Lech nadal musi wtedy robić swoje, patrzeć na siebie, ciężko pracować na treningach, udoskonalać się, żeby 2 maja oraz 4 czerwca zatrzymać się na zwycięskiej stacji.

Kończąc na dziś prezentujemy jeszcze Wam wyniki szybkiej ankiety z pytaniem – „Kto okaże się największym zimowym wzmocnieniem?” 81% głosowało na Kostevycha, 10% na Raduta, 5% na Kokalovicia i 4% na Gutierreza, czyli niespodzianki większej nie ma. Volodymyr Kostevych to zresztą jeden z nielicznych piłkarzy zza granicy sprowadzonych w ostatnim czasie, który nie dość, że od razu wywalczył sobie miejsce w składzie to jeszcze od pierwszego meczu gra na swoim najwyższym poziomie. Jednym słowem – zaaklimatyzował się wręcz błyskawicznie. Oby w przyszłości było więcej takich transferów.

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <






53 komentarze

  1. kri$$ pisze:

    Good point.

  2. pyra fan kks z breslau pisze:

    oby tak dalej

  3. Soku pisze:

    „Nie będzie wampir płuł nam w twarz,
    Ni Tomka nam tarmosił…” ♫ ♪

  4. kilo82 pisze:

    Dokładnie – praca, praca i jeszcze raz praca, do tego spokój, pokora i patrzenie tylko na siebie.
    Wygrać pewnie wszystkiego się nie da, ale już zakończenie wiosny beż porażki jest możliwe (tak jak w 2010 roku). Ale powoli, krok po kroku, każdy kolejny mecz jest najważniejszy.

  5. tomasz1973 pisze:

    No cóż na tę chwilę nie ma bata na Lecha!
    Takiej wiosny, chociaż większość była udana, chyba nie było, przynajmniej ja nie pamiętam i za to, za pkt, za bramki, za emocje, za walkę, za dominacje, za odzyskanie nadziei należą się brawa i podziękowania:
    -po pierwsze Trenerowi-Nenad jesteś wielki i takim pozostań
    -po drugie piłkarzom, kończcie ten sezon, tak jak zaczęliście tą rundę, z przytupem, ze zwycięstwami, z chęcią i wolą
    – po trzecie zarządowi 🙂 , pozostańcie na tej ścieżce, słuchajcie Nenada, słuchajcie głosu kiboli, nie zacznijcie żydzić, a wiele możecie osiągnąć, a my za to będziemy wdzięczni.

  6. aaafyrtel pisze:

    mam nieustający kłopot ze zrozumieniem, dlaczego cykl na chłodno ilustruje zdjęcie klepiska…

  7. mól pisze:

    Bo te miejsca pokazują, że tam jest chłodno i trawa nie rośnie…!;-)

  8. BRAGA pisze:

    aaafyrtel@ mam to samo 😀
    Ale co do jednego zdania się nie zgodzę, ja jeszcze ani Rutkowskiemu ani Klimczakowi nie ufam, oni mają moc żeby wszystko spierdolić gdy tylko pstrykną palcami. Do nich podchodzę ostrożnie, a Bjelicy, może za wcześnie ale już bym stawiał pomnik. Ktoś mówił kiedyś że wzoruje się na El Cholo, on nie musi się na nim wzorować, ten gość ma swoją Moc. Jest magnesem dla wszystkich, od piłkarzy przez działaczy po kibiców. Dzisiaj szybciej byśmy na Księżyc wysłali Kędziorę czy Bednarka niż Bjelice, i to jest piękne. Ja nie znam trenera, który by aż tak bardzo zaskarbił sobie trybuny jak Nenad. Oczywiście forma, i to co się dzieje z zespołem jest nie tylko zasługą jego, ale także dr. Mayera i Pomsa. I kurwa, niech ta baśń trwa jak najdłużej. Stoję za nimi murem, nawet jak zaczniemy grać trochę gorzej.
    Problem z nim jest jednak……Dinamo Zagrzeb i federacja już się zaczęły interesować:(
    ŁAPY PRECZ!!!!!

    Co do tego cudownego terminu „POLSKA MYŚL SZKOLENIOWA”, to jest jak szukanie Jezusa. Niby istnieje ale nikt Go nigdy nie widział:) Niech mi któryś ekspert jeszcze raz coś takiego nazwie to Harakiri mu zrobię.

    #NENADUFAMTOBIE

    • aaafyrtel pisze:

      braga, na chłodno to dziwię się, że taki trener nie wyrobił emocjonalnie i doskakiwał do tego peszki… nie wiedział, że peszce nie można nic wytłumaczyc, czy jak?! widzisz, swoim zachowaniem osłabił kolejorza, bo teraz stolcocentryzm z lubością wlepi mu karę, na chwałę cska… może o tym zagrzebiu lub federacji wtedy myślał, czy jak?!

    • tomasz1973 pisze:

      aaafyrtel Ty na poważnie, czy jaja sobie robisz? może i komisja legii wlepi mu jeden mecz na trybunach, ale zauważ, że to zachowanie było z wszech miar słuszne! Pobiegł na środek „ratować” swojego zawodnika, bo jest dla nich jak ojciec dla dziecka! U mnie, ale jak widzę u redakcji, jak i wielu kiboli za ten ” numer” tylko zyskał, pokazał jaja i to, ze jest częścią drużyny. Gwarantuję ci, oni pójdą za nim w ogień.

    • aaafyrtel pisze:

      tomasz1973 wiesz chciałbym robić sobie jaja, ale to są moje obawy… poza tym dla stolcocentrycznej komisji nie będzie miało żadnego znaczenia, czy bjelica miał rację, czy nie miał, oni to skrzętnie wykorzystają na korzyść cska, niestety…

    • BRAGA pisze:

      twierdzę tak jak tomasz1973@
      Tą akcją pokazał, że za swoją drużyną pójdzie w ogień.
      I wbrew pozorom, to może być jedna z kluczowych rzeczy w Lechu w kontekście walki o PP i MP. Bjelica pokazał że pierdolić się nie będzie i jak będzie trzeba reagować to to zrobi. Dla mnie jest to dzisiaj, (tak twierdzę to po kilku msc Nenada w Lechu), najlepszy trener odkąd ja chodzę na Lecha. Ten gość jest niesamowitym magnesem. Nie pierdoli głupot, nie opowiada popierdolonych kawałów, idzie za drużyną, jest kolegą, ojcem, i tyranem w jednej osobie dla każdego. Jest centralną postacią klubu, która skupia na sobie wszystko. Takiego kurwa kogoś w tym klubie chciałem od zawsze i marzę żeby ta bajka się nie skończyła. Dzisiaj bym chciał żeby Nenad siedział tu jak najdłużej i rozwijał ten klub i zarząd. Dzisiaj wiem że ten klub stać przy odrobinie szczęścia na LM, za Skorży tego nie widziałem. Dzisiaj wiem że FC BASEL by musiało tutaj wpierdalać trawę żeby wygrać. Podobnie jak każdy inny zespół. I za to mu będę wdzięczny zawsze. Mam nadzieję że Bjelica wprowadzi i Lecha i nas na wyższy poziom, półkę wyżej, a może nawet i dwie. Byle by zarząd nie spierdolił sukcesu, jeśli on nadejdzie. Bo wiem że Bjelica, prędzej czy później taki w Poznaniu osiągnie.

    • aaafyrtel pisze:

      braga czytam twój wpis i widzę, że myślisz emocjami, pomyśl rozumowo, może przyznasz mi rację…

    • aaafyrtel pisze:

      braga masz znamienny nick… też myślę, że wtedy coś niesamowitego się skończyło, a skończyć się nie musiało, ach ta kopana, co może już się nigdy nie powtórzyć… nie mogę odżałować tej poprzeczki wilka…

  9. Bolek pisze:

    Ja już nie mogę doczekać się następnego meczu 🙂

    • tomasz1973 pisze:

      i większość z nas tak ma i to jest najpiękniejsze co mogło wrócić w kontekście Lecha!

  10. wagon pisze:

    polscy trenerzy ciągle próbują coś tłumaczyć, czymś się usprawiedliwiać

  11. J5 pisze:

    Piękny artykuł: )

  12. Anonim pisze:

    Gola nikt nam nie strzeli

  13. John pisze:

    Porażka prędzej czy później się przytrafi bo albo Lech zagra słabiej,mało skutecznie,albo drużynie przeciwnej dopisze szczęście ,po prostu zagra super mecz ,ale przy takiej formie w jakiej obecnie jest Lech ,patrząc na rywali z jakimi przyjdzie się zmierzyć to powrót do 3-0 bardzo możliwy,Arka ,Łęczna pod warunkiem że nie zlekceważymy rywala.Nie sądzę też że są hejterzy którzy tylko czekają na porażkę Lecha,a jeśli już to nie są to kibice Lecha.W Warszawie czy Gdańsku na pewno czekają z niecierpliwością kiedy stracimy pkt.
    Najważniejsze to robić swoje.Wszystko i tak zdecyduje się w dogrywce ,tych 7 spotkaniach ,na razie są kwalifikację i walka o pole position.:-)

  14. robson pisze:

    Nenad nie wkroczył na boisko z powodu Kędziory. Po wybiciu przez nas piłki poza boisko w geście fair play (ktoś z Lechii leżał) Peszko wznawiając grę zamiast oddać nam piłkę próbował chyba wykorzystać ustawienie Putnockiego i strzelić na bramkę.

    • tomasz1973 pisze:

      Jasne, masz rację, to było powodem, ale w trakcie gdy szedł do Peszki musiał widzieć, co tam się wyprawia.

  15. kibol z IV pisze:

    Fajny artykuł. Od siebie dodam że już w piątek w Gdyni możemy usiąść na fotelu lidera. To że Nenad tchnie w nich wolę zwycięstwa jestem pewny , to że ten zespół wreszcie pokazuje charakter , walczy i chcę zwyciężać to widać gołym. Każdy normalnie myslący musi zdawać sobie sprawę iż kiedyś stracimy gola, może i nawet jeszcze przegramy w tym sezonie. Ale gdy będzie to walczący Kolejorz nikt nie będzie miał tego za złe. Kto powiedział że brudasy z Chorzowa nie mogą urwać pkt betonom , kto powiedział że Jaga musi ograć scyzorów….Nikt. Jedziemy do Arki po zwycięstwo. Po lidera. Świadomi szansy otwierającej się przed tą grupą ludzi z charyzmatycznym trenerem na ławce. Na trybunach będzie przyjażnie , na murawie musi być walka…

  16. Anin pisze:

    Chyba warto tez zwrocic uwage na to iz wreszcie, od niepamietnych czasow, nie ma plagi kontuzji i wszyscy sa gotowi do gry. Jakby Rehę Sport odstawili 😉

    • vvega pisze:

      Ja słyszałem, że w Rehasport jest redukcja etatów… ponoć nie mają roboty ;)))

    • Kaktus pisze:

      Jak organizmy są dobrze przygotowane do wysiłku i prawidłowo eksploatowane, to ilość kontuzji mniejsza. Absolutnie nie zdziwię się, jeśli to także zasługa trenerów (specjalnie w liczbie mnogiej).

  17. stowoda pisze:

    Od dłuższego czasu artykuł 'zadowolonego”. I dobrze, bo dlaczego jak jest dobrze wspominać stare niedobre czasy czy wbijać szpilę.
    Wiadomo, w piłce jest trochę dziwnie, czasem dobry trener MUSI dostać TĄ SWOJĄ WYMARZONĄ DRUŻYNĘ.
    Bywa że najlepsza drużyna z niby dobrym trenerem gra padakę. Bywa że sezon taki trener ma genialny by „dać ciała” w następnym ( patrz choćby Latal).
    To jest piłka. Teraz jest dobrze, a nawet bardzo dobrze, a drużyny grające z Lechem mogą poczuć na własnej skórze co ewentualnie będzie gdy wejdą do el LM czy LE.
    Podkreślam… do ELIMINACJI.
    Bo że Lech tam będzie jestem pewny.

  18. polo pisze:

    Hejterzy mają teraz straszny czas do tego każdy weekend przejebany ,ale wcale im nie współczuję
    Tak jak piszecie nie da się wszystkiego wygrać i nie liczył bym tak łatwo punktów przed meczem

  19. mól pisze:

    @John-niekoniecznie-w 2010 na 13 meczów na wiosnę, Lech 10 wygrał i 3 zremisował, poczekajmy do końca rozgrywek…! Mimo wszystko cieszmy się wspaniałą chwilą!

  20. Pawelinho pisze:

    Jeśli mecz z Lechią był testem tego co do tej pory (czyli wiosną) zdobył Kolejorz to stał go z wyróżnieniem zaś frustracja lidera ligi włącznie z jego piłkarza jest tego najlepszym dowodem. Tym bardziej szkoda, że początek sezonu został przespany i zostawiono Urbana, ale w ostatecznym rezultacie pod wodzą Bjelicy mam wrażenie, że obecna drużyna Lecha może grać jeszcze lepiej niż gra w tym momencie.

  21. Siódmy majster pisze:

    Sam trener Bjelica skromnie powtarza,że nic jeszcze nie wygrał.Taka postawa jest jego dodatkowym atutem jako szkoleniowca i człowieka.Nie mogę się już doczekać co to będzie gdy w czerwcu nasz Wielki Mag powie: „teraz to już coś wygrałem, konkretnie MP i PP,czekajcie na więcej bo dopiero się z moimi chłopakami rozpędzam” :)))

  22. Scotland pisze:

    Trener bardzo madrze rotuje składem jednym daje odpoczac drugim dodaje pewnosci nie pozwala myslec zawodnikowi że jest już najlepszy i tylko on musi grać. W ten sposób każdy ma zachowany rytm meczowy i jest pod gra. Nie gra jednym składem jak to czyni wielu trenerów

  23. arek z Debca pisze:

    Potkniecia tez przyjda. Wazne by wspierac trenera nawet jak nie zdobedzie MP. Wszyscy tak sie nakrecaja juz na tytul, ze jak przyjdzie porazka to wielu bedzie wieszac na nim psy. Pamietajmy, ze dzieki Jankowi mamy teraz ok 10-12 punktow mniej.

    • Pawelinho pisze:

      Dokładnie przy ewentualnej porażce bądź remisie, które pewnie się zdarzą trzeba zachować spokój i umiar, a także klasę, a nie frustrację.

  24. Bart pisze:

    Ogromny szacunek dla Bjelicy za to co do tej pory zrobił z Lechem, i jeszcze większy szacunek za to jak podleciał do Peszki i później skomentował jego zachowanie. Ależ mamy trenera!

  25. mr_unknown pisze:

    Niestety z tą konkurencja na prawej obronie to nie do końca prawda, bo nie ma ani jednego sprawdzonego zmiennika na tę pozycje, ale akurat Arka nie powinna z tego skorzystać.

  26. siwus89 pisze:

    Co do Skorży,jest on jednym z najlepszych Polskich trenerów, ale jego wadą było to że traktował wszystkich w klubie chłodno,i chciał być w klubie najważniejszy. Bjelica natomiast na każdym kroku okazuje szacunek każdemu kto jest zwiazany z Lechem, od kibica po kucharza.

  27. kocianJanTratatam pisze:

    Pół żartem, pół serio:

    Jest problem: nie spodziewałem się, że w nowym roku, tak szybko dobrniemy do miejsca, w którym w zasadzie nie mam się do czego przyczepić :>
    Mało kto, po serii błędnych ruchów wierzył w cud.
    I nawet urodziny klubu zapowiadają się miło, jest już kilka sensownych inicjatyw, także klepniętych przez… uwaga, zarząd(!)
    Chwilo trwaj? Trwaj, jak najdłużej, bo w życiu piękne są tylko chwile, a Lech ma Rutkowskich, co paroma ruchami potrafią cały potencjał roztrwonić (2010, 2015)… dla zarządu nadal tylko ograniczone zaufanie i śledzenie na chłodno każdego kroku…
    Liczę, że wreszcie zdobędziemy ten PP i skutecznie zawalczymy o ligowe podium, na to szanse są całkiem spore.
    Uważam, że przełomowym momentem dla sezonu, może być wjazd Bjelicy na murawę – zawodnicy walczą, są głodni gry, sukcesów, a trener też pokazał, że wszystko to widzi i pójdzie za nimi w ogień. To powinno działać w dwie strony i musi się zazębiać.
    Nie ukrywam, że jestem dumny z początku wiosny, a co dalej to czas pokaże…

    • Soku pisze:

      Wiara, róbcie screenshoty, bo nie wierzę w to, co czytam.
      🙂

      Niech mie ktoś uszczypnie, tak?

    • kocianJanTratatam pisze:

      To ja kocian. Wpis poprzedniego kociana jest prawdziwy, bo to też ja :>
      Tak, jestem dumny ze startu rundy i czekam na więcej.

  28. Mpz pisze:

    Nenad to SKARB trzeba na niego chuchać dmuchac a jak będzie trzeba schować i nikomu nie oddawać :> Jeśli zgarnie kilka trofeów w takim stylu jak dotychczas to ewentualny następca będzie miał przerąbane…Ale tak daleko w przyszłość lepiej nie wybiegać:>

    • kocianJanTratatam pisze:

      Jeszcze nic nie zdobył. Luzuj :>

    • Mpz pisze:

      „Jeśli” :>

    • KKS pisze:

      Oby reprezentacja Chorwacji nie wyciągnęła z czasem łapy po naszego TRENERA! Jeżeli to prawda, że Dinamo Zagrzeb już się interesuje to jest do tego bliżej niż każdy z nas mógłby przypuszczać.

    • siwus89 pisze:

      KKS ostatnio pisałem o tym na TT tym bardziej że Bjelica przy ostatnim zatrudnianiu trenera w reprezentacji Chorwacji był jednym z poważnych kandydatów.

  29. arek z Debca pisze:

    Niech sie odpierd…….Tyle czasu byl na bezrobociu a teraz nagle sie nim interesuja. Ale to i tak bzdury. Nenad malo nie zarabia a i tez chce z Lechem cos zdobyc.

  30. Michu73 pisze:

    Świetny artykuł ale chciałem zauważyć, że jednak sporo było takich wśród Kiboli, którzy wierzyli w dobry start na wiosnę (w tym ja!) obstawiając regularnie 3:0 w każdym kolejnym meczu:) tym większa satysfakcja, że to się sprawdziło. Nie ma co jeszcze za dużo się rzucać, ale trzeba się cieszyć z aktualnych osiągnięć. Tym bardziej, że dotyczy to wielu aspektów funkcjonowania klubu a nie tylko postawy pilkarzy na boisku. Tylko KOLEJORZ!

  31. BartiLech pisze:

    Jestem ciekawy czy w piątek na prawej obronie dostanie szansę Elvis 😉