Bałkański podróżnik za sterami Macedończyków

Przy okazji pierwszego meczu z FK Pelister Bitola kibice Kolejorza mieli okazję dostrzec trenera Macedończyków, Naci Sensoya. Nie za sprawą jego zachowania w trakcie spotkania, które było normalne, a podczas pomeczowej konferencji prasowej, kiedy szkoleniowiec zdobywcy Pucharu Macedonii zachowywał się zupełnie inaczej niż dobę wcześniej.


Dzień przed pierwszym meczem Lecha z FK Pelister trener rywala, Naci Sensoy dziękował za przyjęcie w Poznaniu. Przyznał, że podoba mu się w Polsce, a Lech to wielki klub. Sensoy był pod wrażeniem tego, jak wygląda on od środka, był pod wrażeniem stadionu oraz władz Kolejorza, które chwalił kilka razy. Sensoy sprawiał wrażenie sympatycznego szkoleniowca, który od początku nie nastawiał się na jakiś konkretny wynik z Lechem Poznań podkreślając, że to on jest zdecydowanym faworytem, a jego zespół postara się co jedynie godnie zaprezentować macedońską piłkę na tle silniejszej drużyny z lepszego piłkarsko kraju.

Po meczu było już inaczej. Naci Sensoy nie był już taki miły. Od początku konferencji prasowej narzekał na sędziego, gratulował Lechowi Poznań awansu, twierdził jakoby karnego dla Kolejorza nie było, sędzia pomógł Lechowi strzelić wszystkie bramki i nie odgwizdywał fauli poznaniaków. Jednocześnie zapowiedział, że sprawdzi, kto poprowadzi rewanż mając nadzieję na innego sędziego niż z Portugalii (pojutrze rozjemcą będzie Francuz). 59-letni szkoleniowiec z Kosowa mający turecki paszport odstawił tydzień temu show w stylu Michała Probierza doszukując się sędziowskiego spisku gadając przy tym bzdury.

Naci Sensoy musi liczyć się z karą od UEFA jeśli tylko Europejska Federacji Piłki Nożnej zajmie się słowami trenera FK Pelister wypowiedzianymi pod adresem sędziów. Sam Sensoy to specyficzna postać w futbolu. Trenerski podróżnik z Bałkanów szukający szczęścia na trenerskiej ławce, którego jakoś nie umie znaleźć. Naci Sensoy jako piłkarz grał na pozycji pomocnika w klubach tureckich reprezentując barwy m.in. Manisasporu. Za trenerkę wziął się 17 lat temu będąc początkowo asystentem w Istanbulsporze. W 2002 roku wyjechał do Azerbejdżanu będąc pierwszym opiekunem Turanu Tovuz.

Obecny szkoleniowiec pucharowego rywala Lecha Poznań w latach 2006-2011 szukał szczęścia w lidze bułgarskiej. Prowadził choćby zawodników Pirina, Vihrenu czy bardziej znanego Lokomotivu Płowdiw. Nic z tymi drużynami nie osiągnął notując co najwyżej przeciętne wyniki. W 2012 roku pracował w serbskim klubie BSK Borca, choć słowo „praca” akurat średnio pasuje, gdyż Sensoy nie poprowadził tej ekipy w żadnym meczu ligowym. Później znowu szukał szczęścia w Turanie do którego wracał łącznie 2 razy czy w Albanii, gdzie szkolił 2 drużyny. Ze wszystkich wylatywał po kilku miesiącach.

Jesienią 2015 roku przez raptem kilkanaście dni był asystentem w Genclerbirligi. W październiku znów objął Pirin Blagoevrad, który uratował przed spadkiem, zatem w wieku 57-lat Naci Sensoy w końcu odniósł jakiś sukces. W maju 2016 roku wyjechał z Bułgarii. W październiku ubiegłego roku przejął beniaminka ligi macedońskiej, FK Pelister. Zespół, który był w kryzysie pod jego wodzą szybko zaczął wygrywać, ale wiosną 2017 ponownie złapał kryzys. Sensoy nie stracił posady. Zażegnał kryzys, by później doprowadzić Pelister do Pucharu Macedonii oraz 4. miejsca w lidze.

FK Pelister Bitola zagrał w finale z faworyzowaną Shkendiją Tetovo bardzo defensywie, jakoś dociągnął do dogrywki, później do karnych i z pomocą farta zdobył Puchar Macedonii. Tym samym Naci Sensoy w maju tego roku mając 59-lat osiągnął swój największy sukces w szkoleniowej karierze. Choć obywatel Kosowa z tureckim paszportem już tydzień temu gratulował Kolejorzowi awansu to być może pojutrze znów odstawi jakiś show, który tylko ubarwi jego mało poważną osobę na rynku trenerów.

Na zdjęciu Naci Sensoy, trener FK Pelister
null

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com, yurtspor.com

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







1 Odpowiedź

  1. GROSZKINS pisze:

    Typowy Wujkojebca