Plusy zasłoniły minusy

Czwartkowy rewanż z FK Pelister Bitola nie miał większej historii. Już w pierwszym meczu Kolejorz rozstrzygnął losy tej rywalizacji, dlatego w rewanżu w upalnej Macedonii mógł sobie pozwolić na luźniejszą grę. Lechici nie forsowali tempa w Strumicy, a mimo to, po raz drugi przejechali się po rywalu, który w dwumeczu miał niewiele do powiedzenia.


Największym plusem rewanżu z FK Pelister było pewne zwycięstwo 3:0, które w dwumeczu dało wygraną 7:0. Jest to najwyższy triumf w dwumeczu w historii gier Lecha Poznań na arenie międzynarodowej. W czwartek Kolejorz nie musiał za wszelką cenę pieczętować swojego awansu kolejną wygraną, a mimo to, zlał Macedończyków po raz drugi w ciągu tygodnia. Rezultat 7:0 osiągnięty w ciągu 180 minut rywalizacji w pełni odzwierciedla różnicę klas jaka dzieli obie drużyny.

W czwartek na plus były z pewnością stałe fragmenty. Poznaniacy wykonali aż 12 rzutów rożnych z których każdy pachniał golem. Ostatecznie Kolejorz zdobył w ten sposób jedną bramkę za sprawą uderzenia głową Łukasza Trałki, który otworzył wynik ostatniej potyczki. Na uwagę zasługują również świetne zmiany, które pokazały moc ławki rezerwowych Lecha Poznań.

Maciej Makuszewski po wejściu z ławki zaliczył dwie asysty, natomiast Kamil Jóźwiak oraz Darko Jevtić strzelili po golu. Doskonałe wejście i to na lewą pomoc miał szczególnie „Maki”, który błysnął też w innych sytuacjach imponując przede wszystkim zaangażowaniem oraz dynamiką. 28-latek musi mocno się starać, aby regularnie grać, bowiem klub tego lata sprowadził Niklasa Barkrotha i to nie po to, aby Szwed kupiony za łącznie 650 tys. euro siedział na ławce.

W czwartek poza plusami były także minusy. Znów były puste przeloty po rzutach rożnych wykonywanych przez FK Pelister. Lech nadal miał problemy z kryciem oraz ustawianiem się. Ponadto obrońcom brakowało koncentracji przy ataku pozycyjnym gospodarzy. Najlepiej świadczy o tym postawa Jasmina Buricia, który już w 11 minucie zupełnie się pogubił, wypuścił piłkę z rąk musząc ratować się faulem na żółtą kartkę. Inni gracze z defensywy również popełniali kiksy. Brak zgrania oraz koncentracji był w czwartek momentami bardzo widoczny. Bez dwóch zdań trenerzy cały czas muszą mocno pracować nad defensywą.


Plusy meczu z FK Pelister 3:0

– Kolejne zwycięstwo i przypieczętowany pewny awans
– Ofensywne stałe fragmenty gry
– Świetne zmiany
– Doskonałe wejście Makuszewskiego

Minusy meczu z FK Pelister 3:0

– Defensywne stałe fragmenty gry
– Brak koncentracji w defensywie

Plusy meczu z FK Pelister 4:0

– Pewne zwycięstwo i pewny awans
– Ofensywne stałe fragmenty
– Efektywność Situma
– Dobra gra skrzydłami

Minusy meczu z FK Pelister 4:0

– Defensywne stałe fragmenty
– Mniej efektywna gra od 60 minuty

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







9 komentarzy

  1. Maciek pisze:

    „defensywne stałe fragmenty”?
    raczej
    „postawa obrony przy stałych fragmentach gry przeciwnika”

    • Trik pisze:

      A czy tylko obrońcy są w polu karnym? Dopierdalac się o skróty myślowe to jest dopiero fenomen kibica.

  2. Pawelinho pisze:

    Ogólnie rewanż z FK Pelister w wykonaniu Kolejorza wyglądał jak typowy sparing i tak mecz należy ocenić. Najważniejsze, że w odpowiednim momencie Lech strzelił bramki czym przypieczętował awans.

  3. takiś pisze:

    Zwycięzców się nie sądzi, wynik 2 razy do przodu a więc wg. mnie to najistotniejsze, że wpadło 0,5 punktu do rankingu krajowego i do klubowego. A jest wciąż czas by poprawiać mankamenty, które są i pewnie jeszcze będą (w końcu piłka nożna to gra błędów, to po nich padają bramki). Mam nadzieję że piłkarze którzy doszli będą w stanie wnieść tyle dobrego by wyeliminować niuanse.

  4. Zelii pisze:

    Niestety od dłuższego czasu Buric w bramce to jakaś parodia. Koleś na pewno nie daje drużynie tyle pewności z tylu co Putnocky a w każdym meczu ma przynajmniej jednego „Pawełka”

  5. 07, pisze:

    Najwazniejszym zadaniem teraz dla Bielicy to zgranie zespolu. I to jak szybciej.

  6. inowroclawianin pisze:

    Typowy mecz na przyklepanie, bez odpowiedniego tempa, bez szalenczych atakow. Sporo bylo strat, niedokladnosci. No ale tlumaczy ich pogoda i wynik z pierwszego meczu oraz to ze ciagle grają w innym skladzie. Najważniejsze ze cel zrealizowali, wygrali i awansowali. Nie ma się co czepiać.