25 sezon w pucharach za Lechem. Charakter połączony z nieskutecznością i niezapomnianymi emocjami
Za Lechem Poznań już 25 sezon na arenie międzynarodowej w historii. Od 2009 roku tylko kilka klubów przeszło przez 4 rundy eliminacyjne Ligi Europy i doszły do fazy grupowej. W tym gronie nie będzie Kolejorza, który nie dotarł nawet do ostatniej fazy kwalifikacyjnej. „Niebiesko-biali” zakończyli swój udział w pucharach przedwcześnie, bowiem celem minimum była runda play-off.
Lech Poznań musiał szybko przeprowadzić letnie transfery, by nie był zmuszony zgłosić na I rundę eliminacyjną Ligi Europy juniorów. Kolejorz do rywalizacji z Macedończykami podszedł praktycznie z marszu po kilkunastu dniach treningów. Wylosowanie FK Pelister Bitola zostało uznane jako dobre, choć Wielkopolanie mogli trafić na jeszcze słabszego rywala. Mimo bycia w trakcie przygotowań Lech nie miał żadnych problemów z tą drużyną. U siebie ograł ją łatwo 4:0, by w rewanżu toczącym się w upale postawić kropkę nad i triumfując po raz drugi, lecz tym razem 3:0 dzięki czemu pewnie awansował dalej.
Wynik 7:0 w dwumeczu przeszedł do historii Lecha Poznań. Do tego sezonu Kolejorz nikogo nie zlał tak mocno, jak Macedończyków. W II fazie eliminacyjnej wylosował FK Haugesund. Przeciwnika słabszego piłkarsko od naszej drużyny, ale w formie, znajdującego się w rytmie meczowym, który nie przegrał od 21 maja. W pierwszym spotkaniu w Haugesund poznaniacy przekonali się co znaczy rywal znajdujący się w rytmie meczowym. Po niespełna 75 minutach oraz po fatalnie grającej linii obrony z Łukaszem Trałką na stoperze lechici przegrywali 0:3. Wielu kibiców zapewne powiedziało już sobie wtedy pod nosem – „po pucharach”. Na szczęście Kolejorz nie poddał się, zdobył 2 gole i dzięki wynikowi 2:3 wciąż miał szanse na awans.
W rewanżu Lech Poznań niesiony dopingiem prawie 22 tysięcy ludzi, który przy okazji był najlepszy od lat gracze Nenada Bjelicy odrobili straty wygrywając 2:0. Tym samym Lech wyszedł w dwumeczu z Norwegami z rezultatu 0:3 na 4:3. Dopiero 4 raz w swojej historii przegrywając w pierwszym wyjazdowym spotkaniu umiał u siebie odrobić pucharowe straty. Poznaniacy w rewanżu byli bardzo nieskuteczni przez co mecz do końca był na styku. Dopiero gol w doliczonym czasie na 2:0 uspokoił wszystkich kibiców.
To był prawdziwy SZAAAAAAAAAAAAAAAAAAŁ! ??? pic.twitter.com/quQR0kxGX5
— KKSLECH.com (@KKSLECHcom) 21 lipca 2017
??? pic.twitter.com/wWRCfIOxlv
— KKSLECH.com (@KKSLECHcom) 21 lipca 2017
Mimo rozstawienia w III rundzie eliminacyjnej Ligi Europy „niebiesko-biali” wylosowali FC Utrecht. Czwarta drużyna Eredivisie mająca swoje problemy była w dwumeczu optycznie gorsza od Lecha Poznań, jednak to ona awansowała dalej. Lech jest sam sobie winien. Już w pierwszym wyjazdowym spotkaniu na Galgenwaard powinien zwyciężyć, lecz w końcówce zawodów był nieskuteczny. Kolejny raz poznaniacy nie umieli strzelić bramki w pierwszym wyjazdowym meczu III rundy kwalifikacyjnej Ligi Europy i 4 raz z rzędu tak jak w latach 2012-2014 odpadli w tej właśnie fazie.
Doping podczas rewanżu z Holendrami przebił atmosferę rewanżu z FK Haugesund. Kolejorz niesiony przez prawie 34 tysiące ludzi mimo przegrywania 0:1 w 1 minucie i 1:2 w 89 nie poddał się. Był to optycznie jeden z lepszych meczów Lecha na arenie międzynarodowej w ostatnich latach w którym poznaniacy oddali aż 26 strzałów na bramkę przeciwnika. W rewanżu ani na chwilę się nie poddali, choć przy stanie 1:2 mało kto już wierzył choćby w gola wyrównującego. Bez wątpienia 25 sezon Lecha Poznań w Europie dostarczył wszystkim kibicom wiele emocji. Zobaczyliśmy też innego, nowego Lecha z charakterem, który odpadł na własne życzenie przez swoją nieskuteczność.
Kolejorz otrzymał 1.000 punkt do swojego współczynnika. Od przyszłego sezonu po reformie europejskich pucharów nie będą już liczyły się punkty z rankingu krajowego. Będzie liczył się współczynnik klubowy, który w przypadku Lecha Poznań wynosi 7.000. W tym roku rozstawienie nic Wielkopolanom nie dało, bowiem Lech Poznań w przedostatniej fazie eliminacyjnej Ligi Europy trafił na godnego siebie rywala. Mimo wszystko nie zrealizował celu minimum jakim było dostanie się do ostatniej IV rundy kwalifikacyjnej w której mógłby zagrać z wielką europejską firmą.
Mecz z trybun INEA Stadionu ogląda 33 460 kibiców!?? #UEL pic.twitter.com/kVrbYJZYEa
— KKSLECH.com (@KKSLECHcom) 3 sierpnia 2017
Domowe mecze Lecha Poznań w europejskich pucharach 2017/2018 zobaczyło odpowiednio 18215, 21968 i 33446 osób. Tym samym pucharowe pojedynki zgromadziły na Inea Stadionie łącznie 73629 widzów co daje średnią 24543 ludzi na mecz. W każdej z trzech faz eliminacyjnych Kolejorz znajdował się w czołówce Ligi Europy. Kibice Lecha Poznań w europejskich pucharach zaprezentowali się doskonale dając z siebie wszystko. Przebudowywanej drużynie Kolejorza grającej w pucharach w trakcie przygotowań nie można nic zarzucić poza oczywiście słabą skutecznością. Najlepszym Lechowym strzelcem w Lidze Europy 2017/218 został Darko Jevtić (3 gole), a asystentem Radosław Majewski (3 asysty). Klub za grę w pucharach 2017/2018 otrzyma od UEFA 675 tysięcy euro premii. Za to kibice atmosfery podczas rewanżu z FK Haugesund oraz FC Utrecht zbyt szybko nie zapomną. Niewykorzystanych szans 3 sierpnia zapewne również.
Liga Europy (13 goli w 6 meczach)
3 – Jevtić
2 – Situm, Majewski, Nielsen, Gytkjaer
1 – Jóźwiak, Trałka
Asysty w Lidze Europy
3 – Majewski
2 – Makuszewski
1 – Jevtić, Kostevych, Rakels, Vujadinović
Kartki w Lidze Europy (11 kartek 9 zawodników)
2 – Situm, Nielsen
1 – Gumny, Majewski, Tetteh, Burić, Trałka, Kostevych, Vujadinović
Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
Teraz została ligowa rzeczywistość i trzeba brać sie ostro do pracy by awansować do pucharów w przyszłym sezonie. Miejmy nadzieje ze juz z o wiele lepszym skutkiem
Odpadliśmy z czołowym zespołem z Holandii i o tym też trzeba pamiętać.To zwycięstwo Lecha byłoby niespodzianką,a nie odwrotnie,jak próbują nam wmawiać niektórzy warszawscy dziennikarze.Lech nie odpadł z kazachskimi pasterzami,tylko z mocnym zespołem z czołowej ligii.A to że ten zespół wypadł blado w pierwszym meczu to także zasługa Lecha.Szkoda że nie awansowaliśmy,ale życie toczy się dalej.Zobaczymy co zrobi Zenit z Utrechtem,pewnie też byśmy z nimi grali.
Utrecht był dolosowywany do grupy drużyn rozstawionych, gdzie była Legia, więc trafilibyśmy na kogoś innego.
Gralibyśmy z Midtjylland od Arki najprawdopodobniej (UEFA wrzuca drużyny do koszyków mniej więcej po kolei 1-a 2-b 3-c itd. a cypryjski zespół jest tym, który miał współczynnik po nas, bodajże 0.2 mniej).
40 lat na karku prawie, a człowiek wciąż tym wszystkim się emocjonuje, niczym za gówniarza podczas meczów z FCB, Panathinaikosem, Marsylią, później IFK i Spartakiem…strasznie żal wczorajszego wyniku, ale myślę, że Razem wczoraj daliśmy z siebie wszystko, kibice na trybunach, piłkarze na boisku…dzięki temu łatwiej pogodzić się z tym przegranym remisem…z niejednego pieca…będzie dobrze 🙂 Hej Lech!
Przypomina mi to troche Lecha z 2012 Roku. Też zaczynaliśmy od 1 rundy, dotarliśmy do III rundy i zatrzymaliśmy się na solidnym przeciwniku
smutek i żal, bo na własne życzenie…
Wielka szkoda… Ale wielkie emocje podczas tych wakacji :/
Niedosyt to właściwe określenie dwumeczu z FC Utrechtem, które definiuje zarówno to pierwsze spotkanie w Utrechcie jak i rewanż w Poznaniu.
A tak swoją drogą co to za rostawienie gdzie teoretycznie silniejsza drużyna trafia na podobny zespół bo ten jest niby nierostawiony? To pytanie pozostawię bez odpowiedzi dla panów z uefy, ktyrzy wprowadzają tego typu ułatwienia.
Panowie, patrząc trochę szerzej na grę polskich drużyn w rozgrywkach UEFA, to mamy obraz jak silna jest nasza e-klapa. Dopóki nie będzie porządnej reformy ligi to taka będzie rzeczywistość naszych drużyn w europejskich rozgrywkach. Zresztą , nie tylko o ligę chodzi, ale także o szkolenie młodzieży od najmłodszych lat, dobrych trenerów do szkolenia tejże młodzieży, oraz dobre akademie- w tej chwili są chyba tylko dwie jak na prawie czterdziesto milionowy kraj. I można by tak wymieniać wiele innych rzeczy , które powinny być aby dobrze to wszystko funkcjonowało ale niestety tak nie jest.
To samo miałem napisać, gdzie jesteśmy jako klub jeśli ekscytujemy się takim dwómeczem, ludzie kochani to nawet nie był ostatnia faza walki o grupę i z roku na rok coraz słabiej.
Mógłby ktoś rozpisać jak wygląda ta reforma pucharów? Bo ten współczynnik 7.00 wygląda bardzo bardzo słabo.
Bo jest bardzo słaby, ale w tej edycji było sporo słabszych zespołów, ale przykładowo taka Legia ma około 27 i może jeszcze sporo dołożyć.
To 7 mimo że szczęśliwa liczba, ale rozstawienia w decydujących rundach nie da.
Chwila, przecież od przyszłego roku ma się liczyć ranking z ostatnich dziesięciu lat, a nie pięciu. Także zostaną nam jeszcze dwa świetne sezony (08/09 i 10/11) co daje współczynnik 26.5 pkt i 112 miejsce w Europie.
Patryk21
10 lat ? A nie pokręciłeś czegoś ? Ja słyszałem, że 5 lat zostaje bez zmian, tylko mają być dodatkowe punkty za „osiągnięcia historyczne” liczące się właśnie dalej wstecz.
Jeśli się mylę, proszę o sprostowanie.
Szczerze mówiąc sam nie jestem do końca przekonany, ale po co w takim razie byłby ten ranking? https://kassiesa.home.xs4all.nl/bert/uefa/data/method5/trank10-2018.html
Odkąd śledzę te rankingi były tylko 5-letnie, a w tym ten się pojawił i kilka osób napisało, że będzie obowiązywał od przyszłego roku.
„Dla potrzeb podziału środków finansowych powstanie osobny ranking, w którym liczony będzie dorobek drużyn z ostatnich 10 sezonów oraz doliczane będą punkty bonusowe za zdobyte trofea (PEMK/LM – 12 pkt. za tytuły z ostatnich pięciu lat, 8 pkt. za trofea od sezonu 1992/93, 4 pkt. za wcześniejsze tytuły; PMT/PUEFA/LE – odpowiednio 3, 2 i 1 pkt.; PZP – 2 i 1 pkt.)”
90minut.pl
Pewnie jest do tych finansów jest ten 10year https://kassiesa.home.xs4all.nl/bert/uefa/data/method5/trank2018.html Zwykły jest też i nic się nie zmieniło
Dla prezola i innych, podnoszacych moc niedawnego rywala zrobilem symulacje z odjeciem krajowych punktow rankingowych:
—
Arka=0 vs Midtjylland=11.5
Jagellonia=0.5 vs Qəbələ=4,25
—
Lech=7 vs Utrecht=0.499
Legia=24.5 vs Astana=13,75
😉
I co tym udowodniłeś? Liczby nie grają.Z mocnej ligi może awansować zespół który wcześniej nie grał w pucharach i ma przez to mało punktów,a ze słabej może grać zespół który co roku się łapie do pucharów i naskubie punktów na pierwszej rundzie,czy drugiej.To nie znaczy że jest lepszy.Ile rozstawionych drużyn odpadło z eliminacji LM w tym roku.
Dlatego potrzebne są takie niespodzianki jak ewentualne pokonanie Utrechtu. Jeśli Lech w przyszlosci nie dokona czegoś ekstra to ranking będzie miał coraz gorszy.
Sorry ale dla mnie niepodziankami jest nieawansowanie Lecha i Legii.