Najważniejsze rzeczy do poprawienia w IV etapie

Już w sobotę Lech Poznań rozpocznie w swoim wykonaniu IV i ostatni tej jesieni etap. Do zimowej przerwy rozegra 6 meczów w tym 3 u siebie. Kolejorz nie ma już nic do stracenia musząc postawić na atak, by nie przegrać sezonu 2017/2018 jeszcze w starym 2017 roku. Żeby końcówka jesieni była udana „niebiesko-biali” muszą poprawić 5 najważniejszych rzeczy, które ostatnio funkcjonowały źle lub wcale.


1) Gra obrony

Lech w pierwszych 11 kolejkach stracił raptem 6 goli podczas gdy w ostatnich 4 spotkaniach aż 8 bramek. To fatalny wynik, który w IV etapie rundy jesiennej nie może już się powtórzyć. Przede wszystkim Nenad Bjelica musi zdecydować, kto będzie partnerem na środku defensywy Emira Dilavera. Lasse Nielsen ostatnio zawalał gole, natomiast Rafał Janicki tylko w Zabrzu zawalił aż dwie bramki nie ułatwiając Chorwatowi podjęcia decyzji. Statystycznie Kolejorz wciąż ma najlepszą obronę w lidze, która w ostatnim czasie grała jednak bardzo słabo z Matusem Putnockym na czele. Słowak przeżywał w październiku najgorszy okres od momentu przyjścia do Lecha. Puszczał praktycznie wszystko co leciało w światło bramki i on również musi się poprawić.

2) Atak pozycyjny

W październiku Lech zaczął wyglądać optycznie lepiej niż we wrześniu, ale co z tego skoro wciąż tracił wiele punktów? W spotkaniach z Jagiellonią, Lechią, Wisłą i Górnikiem, które odbyły się w III etapie jesieni poznaniacy stworzyli sobie bardzo wiele okazji. Problem w tym, że wiele akcji było rwanych i nieprzemyślanych. Wiele wrzutek z bocznych sektorów boiska nie przynosiło efektów, natomiast prostopadłych podań głównie do Christiana Gytkjaera było jak na lekarstwo. Nie do końca wypalił manewr w którym Darko Jevtić zamieniał się stroną z Maciejem Makuszewskim, a Radosław Majewski brał się za rozgrywanie piłki na pozycji numer „10”. Z drugiej strony Nenad Bjelica m.in. przez kontuzję Mario Situma nie miał ostatnio zbyt wielkiego pola manewru, jak zestawić drugą linią. Atak pozycyjny wygląda lepiej, jednak cały czas jest nad czym pracować. Przede wszystkim cały czas jest zbyt mało prostopadłych podań w pole karne, a za dużo dośrodkowań do nikogo.

3) Skuteczność

Tylko w 2 ostatnich meczach Lech oddał na bramkę rywali aż 44 strzały w tym 26 w spotkaniu z Wisłą. Nie tylko Christian Gytkjaer, który i tak zdobył w III etapie rundy 2 gole odpowiada za zdobywanie bramek, ale również inni zawodnicy. Niestety wszyscy z nich byli ostatnio bardzo nieskuteczni, a rezerwowi niewiele wnosili do gry. Marnowali świetne okazje tak samo jak podstawowi piłkarze, którzy po po niewykorzystanych szansach stawali się coraz bardziej nerwowi. Dobrze byłoby, aby w IV etapie jesieni Lech w końcu jako pierwszy wyszedł na prowadzenie i umiał je podwyższyć. W 3 ostatnich meczach poznaniacy jako pierwsi tracili bramkę już w pierwszym kwadransie co nie pozwalało drużynie grać spokojnie.

4) Forma większości zawodników

Ze świecą można było w ostatnich meczach szukać zawodnika w formie, który nie zawodził. Tylko Robert Gumny + ewentualnie Darko Jevtić wyróżniali się na tle reszty w miarę równą grą. Inni piłkarze byli w słabej formie lub w nierównej dyspozycji, dlatego trudno było oczekiwać, aby drużyna funkcjonowała dobrze. Po październikowej przerwie na kadrę Kolejorz nie wygrał ani razu. Nenad Bjelica nie trafił z formą, zawodnicy wyglądali przeważnie słabo, ale nikt nie wyobraża sobie, by w ostatniej IV części tej rundy było tak samo. Więcej trzeba wymagać do liderów zespołu, którymi są m.in. Maciej Gajos, Łukasz Trałka, Darko Jevtić, Maciej Makuszewski czy najlepszy strzelec Christian Gytkjaer. Oni indywidualnie muszą w końcówce roku wyglądać lepiej piłkarsko oraz notować lepsze liczby, żeby Lech Poznań jako całość również był lepszy.

5) Wyniki

Prawie 50 dni bez wygranej, 1 porażka, 3 remisy z rzędu i 5. miejsce w tabeli po III części jesieni. To jest bilans ligowego średniaka, a nie drużyny, która jeszcze niedawno była liderem i ma walczyć o Mistrzostwo Polski. W IV etapie rundy jesiennej Kolejorz zmierzy się z teoretycznie słabszymi zespołami. Aktualnie 5 z 6 najbliższych rywali znajduje się w dolnej ósemce, a chcąc bić się o tytuł trzeba takich przeciwników po prostu ogrywać. Chyba nikt po tym co zobaczył we wrześniu czy w październiku nie oczekuje cudów od Lecha Poznań. Trzeba jednak oczekiwać choćby minimalnych wygranych 1:0 zanim inni na dobre nam odjadą. Kolejorz nie stracił jeszcze szansy na 1. lokatę po rundzie jesiennej, a już na pewno nie stracił szansy na wskoczenie na podium. W IV etapie rundy jesiennej wszystko można odrobić tylko do tego potrzeba zwycięstw, a najlepiej to serii wygranych, której jesienią Lech jeszcze nie miał. W sierpniu poznaniacy umieli wygrać co najwyżej 2 razy z rzędu.

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







16 komentarzy

  1. slavo1 pisze:

    Trudno się nie zgodzić z tezami artykułu, ale… gdybym go tylko przeczytał i nie widział/nie pamiętał tabeli, to pomyślałbym, że jest on o zespole z dolnej części grupy spadkowej. Niby wiem, ze piszemy o Naszym Klubie, który chcemy (przepraszam za użycie parafrazy słów z Warszawy) „widzieć ogromny i silny” . Jako kibicom Lecha zawsze będzie nam mało, słabo, do poprawy – i w tym jest nasza siła. I słabość (tzw. presja)

    • Grimmy tel pisze:

      Pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą. To nie jest pesymizm, tylko realna ocena naszej gry. Od meczu z Legią gramy słabo. Przed meczem z Legią graliśmy słabo. Kiedy gramy dobrze, jak z Wisłą, czy w miarę dobrze, ale lepiej niż przeciwnik, mecz z Jagą, to nie potrafimy przekuć dobrej gry na konkretny rezultat sportowy i punkty nam uciekają. A sama tabela mocno zakrzywia rzeczywisty obraz sytuacji. Jest spłaszczona i dwa mecze wygrane bądź przegrane mogą diametralnie zmienić sytuacje drużyny. Dlatego sama w sobie nie może być podstawą do oceny sytuacji drużyny.

    • slavo1 pisze:

      @Grimmy tel – nie jestem pesymistą a raczej realistą. Być może wydźwięk mojego posta tak odebrałeś ale chodziło mi o efekt i wynik wymierny (5 miejsce przy słabej grze) a nie oczekiwań i możliwości/sposobności. Myślę, że zgodzisz się, że nawet przy takiej grze jak do tej pory, gdybyśmy byli na pierwszym miejscu na końcu sezonu, to przyjąłbyś to z radością :). Niestety jest w tym wewnętrzna sprzeczność – bo przy takiej grze to się załapiemy do 8 (być może….) „…i to by było na tyle….” 🙂

  2. Behemot pisze:

    Rotuje nam Nenad obroną / I ósmą już bramkę wpuszczoną / W ostatnich meczach czterech / Stabilności za cholerę / Płacimy za zmiany zbyt słono.
    W pomocy bogactwo piłkarzy / Cóż z tego, jak nikt nie odważy / Z dystansu spróbować strzelania / Albo prostopadłego podania / Na pałę i może się zdarzy…
    Oddajemy strzałów wiele / Ale w dzwonnicę w kościele / W bramkę trafić ciągle trudno / Nicki, Gytkjaer – ciągle pudło / Może wejdę, sam coś strzelę…
    Zasłaniamy się terminarzem / Bjelica wciąż bredzi o VARze / Ale bez dobrej taktyki / Trudno o lepsze wyniki / Co Nenad z Sandecją pokaże?

  3. 07 pisze:

    6 – Pressing – siedzieć na rywalu i nie dać mu wyjść z własnej połowy.

  4. J5 pisze:

    To podsumowanie Redakcji jest trafne. Pokazuje że tej jesieni Kolejorz jest nijaki. Niby optycznie gra wygląda fajnie a nie ma wyników. Niby bilans z czołówką nie jest zły, ale zaczęła nam ona odjeżdżać. Niby kadra szeroka, ale poza kilkoma graczami raczej przeciętna. Nie wiem czy uda się poprawić to wszystko w ciągu tej przerwy na kadrę. Raczej nie. Lech musi w tym etapie zdobyć jak najwięcej punktów, tak aby rywale już nam nie odjeżdżali, bez względu czy gra będzie piękna, czy toporna dla oka. A w przerwie zimowej Bjelica będzie musiał wyciągnąć wnioski z tego co było złe, i wycisnąć maksa z możliwości każdego piłkarza tak aby skutecznie włączyć się do walki o mistrzostwo

  5. legolas pisze:

    Że skrzydłowymi chyba najbardziej sensowne rozwiązanie to Makuszewski na lewo i Barkroth od początku. Ten drugi musi dostać w końcu szansę, natomiast Mąki w kadrze na lewej wyglądał całkiem przyzwoicie

  6. inowroclawianin pisze:

    Wszystko do poprawy, gra w obronie, gra w ataku, skuteczność pod bramką przeciwnika, mental, zaangażowanie.

  7. Siódmy majster pisze:

    Redakcja odwaliła całą robotę.Teraz niech trenerzy przeczytają te 5 punktów (po przetłumaczeniu ) i je zrealizują 🙂 KOLEJORZ, TERAZ TYLKO ZWYCIĘSTWA!

  8. vojo pisze:

    Do poprawy jest wszystko, łącznie z nieudolnym skautingiem i tajemniczym komitetem transferowym. Bielica zamiast wszystkich pouczać i wzbudzać konflikty, niech się weźmie do roboty i pokaże, że jest trenerem, a nie hochsztaplerem.

  9. Lechita62 pisze:

    Coś kiepsko nam wyszło to budowanie szerokiej kadry. Nie tak dawno pisałem, że mamy bardzo mocno obsadzone skrzydła (Maki, Situm, Barkroth, Jóźwiak, ewentualnie Rakels czy Radut). Jak wyszło w praktyce? Oprócz Makuszewskiego i Situma, którzy zawodzą stosunkowo rzadziej, zostają nam Barkroth, który zaczął świętować nadejście potomka w 3 tygodniu ciąży, a skończy na jego 18-stce, Jóźwiaka, który nie zdecydował się zrobić podobnej kariery jak inni wychowankowie Lecha. Są jeszcze Rakels i Radut, którzy sami nie są pewni, która pozycja na boisku jest ich ulubioną, dlatego, żeby dać sobie czas na przemyślenia stwierdzili, że dla niepoznaki będą grać słabo wszędzie. Czyli ta kołdra wcale tak długa nie jest, a przy absencji kogoś z duetu Maki, Situm robi się kłopot, a na skrzydło znowu wędruje Darko. Tylko kurczę nawet w takiej sytuacji z pozostałych 6 meczów pozostałych do końca roku mamy obowiązek wygrać minimum 5.

  10. oko pisze:

    Chyba za duży pesymizm się wlał i w artykul i komentarzach. Co mają powiedzieć wszystkie drużyny z czołówki które fuksem z nami zremisował lub wygrały po karnym z kapelusza, a na boisku broniły się przez większość spotkania ? Pierwszy sparing w którym chłopaki zagrały 90 min też mnie nastraja dobrze, spokojnie nadejdą wyniki wbrew czarnowidztwu i sędziom już w sobotę 😉

  11. ztorunia pisze:

    Podzielam ten rodzaj optymizmu i w końcu musimy wreszcie wygrywać.

  12. Ekstralijczyk pisze:

    Wystarczy strzelać o jedną bramkę więcej od pozostałych drużyn i będzie po problemie. ?

  13. enow pisze:

    Też podzielam optymizm.
    Gra wygląda lepiej, a wyniki trochę gorzej.
    Ale moim zdaniem wyniki przyjdą jak bedzie gra.
    Nie ma co się pechem tłumaczyć, ale w tym okresie wszystkie ekipy, które z nami grały mogą mówić o mega fuksie.