Jeszcze raz: Lech – Cracovia

Jeszcze raz to nowy cykl na KKSLECH.com powstały pod koniec listopada 2017. „Jeszcze raz” to dopełnienie pomeczowych materiałów w tym analizy pomeczowej, plusów i minusów danego spotkania oraz Waszych ocen. W tym cyklu na spokojnie, bez mocji 2-3 dni po każdym meczu ligowym oceniamy spotkanie w wykonaniu Kolejorza wybierając dodatkowo najlepszą oraz najgorszą akcję Lecha Poznań w rywalizacji z danym rywalem.


Najlepsza akcja meczu:

18 minuta. Wszystko zaczęło się od Roberta Gumnego, który przedostał z piłką na połowę Cracovii. „Guma” zagrał prostopadle do Macieja Makuszewskiego. „Maki” tym razem nie próbował rajdu prawą flanką i dośrodkowania do nikogo. Podał płasko do Darko Jevticia, który wykorzystując swoją technikę minął rywala, zszedł z piłką kilka metrów do środka po czym oddał mocny i przede wszystkim celny strzał z dystansu. W tej dobrej, szybkiej akcji zakończonej równie dobrym strzałem warto zwrócić uwagę, ilu zawodników Lecha poszło za akcją. Christian Gytkjaer znów dobrze się ustawił będąc na linii spalonego. Gdyby dostał prostopadłą piłkę od Szwajcara wtedy znalazłby się w oko z oko z bramkarzem. W pole karne poszedł także Mihai Radut i o dziwo defensywny pomocnik Łukasz Trałka czekający tylko aż Grzegorz Sandomierski zamiast do boku sparuje piłkę przed siebie. „Trała” był w tej akcji najbliżej bramki Cracovii.

null
null
null
null
null

Najgorsza akcja meczu:
3 minuta. Stały fragment gry po którym padł gol dla Cracovii (na szczęście nieuznany). Już na początku meczu Cracovia wykonywała rzut rożny. Goście początkowo postanowili rozegrać go krótko, by później dośrodkować piłkę w pole karne. Już w pierwszej fazie tego kornera dwóch piłkarzy Lecha wystartowało do piłki zagranej przez zawodnika Cracovii, jednak nie zdołali jej wybić. Gracz z Krakowa odegrał ją do partnera z drużyny, którzy dorzucił futbolówkę w pole karne. W tej sytuacji źle był ustawiony Christian Gytkjaer, który prawdopodobnie miał kryć lewy słupek bramki Matusa Putnockiego. Nie zrobił tego, wyszedł do piłki, której głową też nie wybił. Na szczęście swojego rywala do końca krył Emir Dilaver, który był dobrze ustawiony i został sfaulowany przez Krzysztofa Piątka. Ten opierając się na plecach Austriaka zdobył gola, który po weryfikacji VAR słusznie został cofnięty. Niestety w 3. minucie Lech trochę się pogubił. Christian Gytkjaer często pomaga obronie przy okazji defensywnych stałych fragmentów gry i równie często swoimi niepewnymi interwencjami wprowadza chaos, dlatego wypadałoby się zastanowić, czy jest to dobry pomysł? Duńczyk podobnie zachował się w meczu z Sandecją, kiedy przy rzucie rożnym wyszedł do dośrodkowanej piłki, ale nie wybił jej głową.

null
null
null


Najlepszy piłkarz według KKSLECH.com:

4 – Darko Jevtić. Choć internauci KKSLECH.com za najlepszego piłkarza meczu z Cracovią uznali Emira Dilavera, to my postawiliśmy na Jevticia. Darko ciągnął całą ofensywę oddając w niedzielę kilka groźnych i celnych strzałów. Był liderem drugiej linii, który zanotował jeszcze asystę.

Najsłabszy piłkarz według KKSLECH.com:

2 – Maciej Gajos. Zszedł w przerwie co było pozytywem tego meczu. W pierwszej połowie zachowywał się jakby był totalnie nieprzytomny. Nie wiedział co robić, do kogo podawać i jak to robić. Zanotował 2 proste straty, które mogły skończyć się groźną kontrą rywala. To już kolejny słaby mecz kapitana Lecha w ostatnich tygodniach.

Ocena pracy trenera:

4 – Tym razem Nenad Bjelica/Rene Poms nie zawiódł. Skład był trafiony tak samo jak zmiany. Zarówno Tetteh jak i Barkroth co nieco wnieśli do gry po wejściu a na murawę. Lech taktycznie poza początkiem meczu wyglądał dobrze, od pewnego momentu grał ciekawą piłkę prezentując się pod różnymi względami lepiej aniżeli w Niecieczy, w Gliwicach czy w meczu z Wisłą Płock.

Ocena pracy sędziego:

4 – Arbitrem meczu z Cracovią był Mariusz Złotek. Sędzia ze Stalowej Woli dopiero po raz pierwszy w tej rundzie poprowadził mecz Lecha. Prawidłowo nie uznał 2 bramek dla „Pasów”, choć w 4. minucie musiał jednak skorzystać z systemu VAR-, bowiem nie zauważył faulu na Dilaverze i ręki Piątka. Nie uznał Lechowi gola na 2:0, choć miał ku temu podstawy. Złotek dobrze sędziował.

Poziom meczu:

4 – Lech wygrał co prawda 1:0, ale w lepszym stylu aniżeli przy okazji zwycięstw jedną bramką z Koroną oraz z Wisłą Płock. Do 25 minuty Lech grał słabo, by z czasem się rozkręcać. Widzieliśmy wtedy więcej ciekawych akcji, boiskową kontrolę, chęć podwyższenia rezultatu i aż 20 strzałów co jest o niebo lepszym wynikiem niż w poprzednich spotkaniach. Lech rozegrał w meczu z Cracovią niezłe zawody, aczkolwiek nieskuteczne. Powinien wygrać wyżej niż 1:0.

3 komentarze

  1. Bolek pisze:

    Szczerze mówiąc, górnolotne hasła o dobrej grze w dwóch najbliższych meczach musimy odłożyć na bok. Ważne jest 6 punktów bez względu na styl – zwłaszcza jutro w Lubinie. Hej Lech!

  2. J5 pisze:

    A dla mnie najgorsza akcja w meczu miała miejsce w 2 minucie. Emir Dilaver przejmuje piłkę zagraną w lewą stronę pola karnego. Nie decyduje się odegrać jej od razu do Putnockiego, zwodem odrywa się od rywala. Zamiast wybić piłkę do przodu lub na aut, decyduje się dopiero teraz zagrywać do Putnockiego, pomimo tego że kierunek ten blokuje piłkarz Cracovii. Przez to że mało było miejsca pomiędzy rywalem a linią bramkową, Dilaver niedokładnie podając kieruje piłkę na rzut rożny. Dalej to już konsekwencja tej akcji pięknie opisana przez Redakcję.Po rzucie rożnym wykonywanym przez Cracovię pada gol, a sędzia Złotek uznając bramkę pojazuje na środek boiska. Co by było w tym momencie , gdyby nie sędzia Marciniak?

  3. Jędrzej pisze:

    No, ale był to na szczęście Złotek , który nie lubi Legii i ma wszystkie gremia gdzieś , bo niedługo kończy karierę, no i Marciniak. Ale trzeba przyznać , co by było…