Oleksiy Khoblenko – piłkarz z odległego wschodu, patentem na Dynamo i po jesieni życia

Kilka dni temu trzecim zimowym transferem Lecha Poznań został 24-letni Oleksiy Khoblenko. Czwarty w historii Ukrainiec w barwach Kolejorza trafił do naszego klubu po to, aby zaostrzyć rywalizację na pozycji numer „9”, zaprezentować się z jak najlepszej strony i zostać przy Bułgarskiej dłużej niż tylko do końca sezonu 2017/2018.


Transfer Oleksiya Khoblenko to zagadka dla wszystkich. Niespełna 24-letni napastnik na dobre odpalił dopiero jesienią będąc wiceliderem klasyfikacji strzelców ligi ukraińskiej, dlatego nie wiadomo co pokaże w silniejszym klubie i przede wszystkim czy wygra rywalizację z Christianem Gytkjaerem. Przed Ukraińcem trudna wiosna podczas której nowy snajper na pewno się przyda. Kim jest i co dotąd osiągnął? Więcej o trzecim zimowym nabytku Kolejorza poniżej.

Ogólna sylwetka

Oleksiy Khoblenko urodził się 4 kwietnia 1994 roku w rosyjskim Jekaterynburgu. Jego ojciec jest wojskowym, stacjonował wtedy w lokalnej jednostce, dlatego nowy napastnik Lecha Poznań przyszedł na świat w Rosji. Khoblenko dorastał w niespełna 16-tysięcznym ukraińskim miasteczku o nazwie Putywl leżącym nad rzeką Sejm, które jest położone nieopodal granicy z Rosją. W tym niewielkim miasteczku do dziś mieszka najbliższa rodzina lechity. Oleksiy swoje pierwsze kroki w futbolu stawiał w Elektronie Romny i drużynie Junist Czernihów. Zawodnik mierzący 184 cm wzrostu to piłkarz podobny profilem do Volodymyra Kostevycha, który w Poznaniu zaaklimatyzował się bardzo szybko. Oleksiy Khoblenko nie jest typem imprezowicza. Wręcz przeciwnie. To bardzo spokojny człowiek, który grając na Ukrainie nie ukrywał, że najbardziej lubi relaksować się na łonie natury, w lesie czy nad jeziorami, gdzie łowi ryby. Od zawsze był nastawiony na ciężką pracę podczas treningów. Nie rzucał się w oczy, a w internecie nie znajdziemy o nim żadnych niepokojących informacji czy dziwnych zdjęć. Co jedynie można natrafić na jego wspólne fotografie z dziewczyną.

null
null

Początki kariery i przejście do Dynama

Oleksiy Khoblenko grę w piłkę rozpoczynał w miastach położonych na zachód od jego rodzinnego miasteczka. Nie były to wiodące kluby przez co młody zawodnik nie miał żadnych szans na zaistnienie w poważnym futbolu. Dopiero w wieku niespełna 15 lat młody Ukrainiec wpadł w oko trenerom szkółki wielkiego Dynama Kijów oddalonego od miasteczka Putywl o ponad 300 kilometrów na południowy-zachód. Przez 2,5 roku Khoblenko grał w juniorach tego klubu. Następnie przeszedł do drużyny rezerw w której w sezonach 2011/2012 oraz 2012/2013 zdobył 4 bramki w 45 meczach ligowych. Nie był to powalający wynik, lecz Oleksiy często pełnił rolę drugiego napastnika w systemie 4-4-2 i nie zawsze miał z czego strzelać gole. Na dodatek pełnych meczów rozegrał jak na lekarstwo opuszczając kilka spotkań również ze względu na obowiązki reprezentacyjne. Oleksiy Khoblenko ma na swoim koncie w sumie aż 75 występów w różnych kategoriach wiekowych i 17 bramek w kadrach juniorskich Ukrainy. Tak duża liczba gier w łącznie 6 kadrach to fenomen, który nie przełożył się jeszcze na powołanie do najważniejszej reprezentacji, czyli tej dorosłej.

null

Połtawa, Kijów i kolejne kluby

Młodzieżowy reprezentant Ukrainy po 2 sezonach spędzonych w I-ligowych rezerwach Dynama Kijów, gdzie nie zawsze grał regularnie, latem 2013 roku zdecydował się odejść na wypożyczenie do innego klubu z zaplecza ukraińskiej ekstraklasy – FK Poltava. Początkowo nie grał zbyt wiele, ale kiedy wskoczył do składu strzelił 3 gole w 3 kolejnych meczach. Na kolejne trafienie dla Połtawy musiał poczekać aż do wiosny 2014. Wbił wtedy bramkę nie byle komu, bo swojej byłej drużynie. Khoblenko grając w sezonie 2013/2014 na wypożyczeniu w FK Poltava zanotował 4 trafienia w 18 meczach zdobywając 2 bramki właśnie w meczach z rezerwami Dynama Kijów. Być może to skłoniło włodarzy Dynama do postawienia na Khoblenkę w sezonie 2014/2015. W tych rozgrywkach 24-letni obecnie piłkarz strzelił 7 bramek w 28 spotkaniach. Miał wówczas więcej goli na swoim koncie niż wcześniej, więcej meczów w jednym sezonie, ale znowu rzadko występował przez pełne 90 minut. Latem 2015 roku nowy lechita powędrował na kolejne wypożyczenie. Tym razem do Hoverli Użhorod występującej w najwyższej klasie rozgrywkowej na Ukrainie. Jesienią 2015 roku Oleksiy zanotował 13 spotkań mając w 1 meczu miał asystę. Później było już tylko gorzej, Khoblenko znowu miał problemy z grą przez 90 minut, a jego zespół choćby ze zremisowaniem pojedynczego spotkania.

null


Odessa i runda życia

Wiosną 2016 roku nowy snajper Kolejorza znowu zmienił otoczenie. Nie wrócił do Kijowa tyko powędrował na kolejne wypożyczenie do klubu Chornomorets Odessa. Był to większy klub od Połtawy czy Hoverli i przede wszystkim rozgrywał swoje mecze na nowoczesnym, blisko 35-tysięcznym stadionie wybudowanym z myślą o Euro 2012. Khoblenko w pierwszej rundzie w Odessie rozegrał 10 spotkań. Nie strzelił gola, miał tylko 1 asystę. Mimo to, latem 2016 roku Chornomorets pozyskał Oleksija w ramach transferu definitywnego. W sezonie 2016/2017 ligi ukraińskiej Khoblenko rozegrał 27 meczów strzelając 2 bramki. Wynik ten nie powalał na kolana, a tym bardziej, że oprócz niego Ukrainiec miał jeszcze tylko 2 asysty. Sam Chornomorets awansował do grupy mistrzowskiej, lecz zajął w niej ostatnie 6. miejsce przegrywając większość meczów w końcówce zeszłych rozgrywek. Ten trwający sezon 2017/2018 jest dla klubu z odległej Odessy jeszcze gorszy. Chornomorets znajdujący się w tarapatach finansowych zajmuje po rundzie jesiennej dopiero 10. lokatę w 12-zespołowej lidze. Zdobył raptem 15 goli w tym 8 dzięki nowemu lechicie. Khoblenko z 8 trafieniami w 19 kolejkach jest aktualnie wiceliderem klasyfikacji strzelców ukraińskiej ekstraklasy oraz prawdziwym odkryciem bieżących rozgrywek. Oleksiy znowu miał patent na Dynamo zdobywając jesienią przeciwko temu klubowi 2 gole. W 3 ostatnich spotkaniach rundy jesiennej ukłuł 4 razy w tym 2-krotnie w meczu z Zirką zremisowanym 3:3. Khoblenko strzelił wtedy gola na 1:0 i na 3:3 w doliczonym czasie gry z rzutu karnego. Pierwszą kartkę obejrzał w 86 minucie, natomiast drugą żółtą zobaczył za zbyt mocne okazywanie radości po zdobyciu wyrównującej bramki. Horror zakończony domowym remisem 3:3 był ostatnią kolejką rundy jesiennej ligi ukraińskiej i przy okazji ostatnim spotkaniem Khoblenki w Odessie.

null

Zagadka z potencjałem

Oleksiy Khoblenko dość szybko został wprowadzony z juniorskiej piłki do seniorskiej. Szybko zaczął pokonywać poszczególne szczeble, szukał szczęścia na wypożyczeniach w 3 różnych klubach i wydaje się, że dopiero w wieku 23-lat 75-krotny młodzieżowy reprezentant Ukrainy odpalił na dobre. Prawonożny piłkarz występujący dotąd jako wysunięty napastnik, cofnięty napastnik, prawy napastnik i lewy napastnik to zupełnie inny zawodnik niż Christian Gytkjaer. Jest bardzo silny, waleczny, dobrze gra głową, potrafi zastawić się z piłką, przetrzymać ją, a do tego dysponuje całkiem niezłą szybkością przy okazji kontr. Ukraińca można porównać do Marcina Robaka. Jest on podobny do niego z wyglądu i z postury fizycznej (wziął nawet „11” po nim). Oleksiy Khoblenko to jednak bardziej mobilny oraz przede wszystkim szybszy gracz od obecnego napastnika Śląska Wrocław. 24-latek grał dotąd w słabych klubach, których mecze cieszyły się małym, góra kilkotysięcznym zainteresowaniem. Nie wiadomo zatem, jak prawonożny snajper mierzący 184 cm wzrostu poradzi sobie w Kolejorzu. Na razie został wypożyczony na pół roku. Jeśli się sprawdzi, to pozostanie z nami na kolejne 3 lata. Mentalnie Khoblenko na pewno da sobie radę, a sportowo także ma atuty, by być kimś więcej niż tylko graczem do siedzenia na ławce. Sporo może zależeć również od liczby szans jakie otrzyma wiosną. Jeśli będzie wchodził z ławki tylko na 10 czy 15 minut wówczas na pewno nie da rady pokazać pełni swoich atutów, którymi imponował jesienią. Napastnik potrzebuje regularnej gry oraz podań, żeby móc zrobić z nich użytek. Oleksiy Khoblenko, który przychodząc do Lecha Poznań chciał, by jego nazwisko pisano po angielsku to napastnik potrafiący zrobić użytek z każdej piłki. Nie boi się walki o nią, dlatego z dośrodkowań ze skrzydeł może zrobić większy użytek niż Christian Gytkjaer stworzony bardziej do kombinacyjnej, technicznej gry po ziemi.

Oleksiy Khoblenko według InStat:

* – Otwórz grafikę w nowej karcie, aby powiększyć

Źródło: inf. własna
Fot: thepictag.com, Dynamo Kijów, google

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







24 komentarze

  1. Coach pisze:

    To że Khoblenko może zrobić większy użytek z dośrodkowań ze skrzydła, cieszy.
    Okazji do walki o górne piłki mu nie zabraknie,dośrodkowań w pole karne też nie.
    Ale że Christian Gytkjaer jest stworzony do gry kombinacyjnej,technicznej po ziemi ,tego nie wiedziałem.
    Chyba pora zacząć grać na 2 napastników ,Khoblenko ruchliwy,wychodzący po piłkę ,walczący.
    Gytkjaer lubi piłki grane na bliższy słupek.Lech grając tak często skrzydłami ,Bjelica raczej nie będzie tego zmieniał .Może gra 2 ŚN ,będzie lekiem na całe zło.

  2. Czlo pisze:

    Właściwie druga poważniejsza szansa na zaistnienie w futbolu Oleksiya, po Dynamie Kijów. Cieszy, że jest to spokojny piłkarz, jak Situm czy Kostevych, który nie spędzi 0,5 roku w Polsce – a może i więcej, czego mu życzę, bo oznaczałoby, że się sprawdził i nastrzelał bramek – na imprezowaniu tylko jak sądzę na ciężkiej pracy i przekonaniu do siebie Lecha Poznań. Korzystny jest fakt, że jest to piłkarz o innej charakterystyce niż Gytkjaer, co mam nadzieję przy dobrej grze Khoblenki pozwoli nam na więcej wariantów w ofensywie. Wydaje się, że lepiej niż Duńczyk poradzi sobie z przyjęciem piłki z np. 15 metrów przed polem karnym zakończonym oddaniem groźnego uderzenia. Liczę na jego mentalność, bo wydaje mi się, że Oleksiy chce się wyrwać z Ukrainy, a dobra gra w Lechu Poznań da mu tą możliwość. Pozostaje życzyć powodzenia, braku kontuzji, utrzymania gazu z ostatnich meczów i koło 10 bramek w reszcie sezonu 17/18!

  3. mario pisze:

    Ja tam nie wiem jak gość będzie grał, co będzie wykorzystywał, a czego nie, ale jego piłkarska charakterystyka skłania mnie do niemal przekonania, że gra na 2 napastników mogłaby naprawdę fajnie wyglądać. Ciekawe, czy trener pójdzie tą drogą?

  4. Nicko pisze:

    Bjelica musi grać 2 napastnikami jeśli chce Mistrza Polski to niemoże się nikogo bać!!! Jestem tylko ciekawy kto będzie kolejnym napastnikiem Lecha?Czy ktoś coś wie kto jest blisko transferu do Lecha napastników?

    • 07; pisze:

      Procentowo z 50 na 70 wskoczyło, więc jest coraz bliżej.
      A odnośnie Ukraińca to możemy pisać dużo, a i tak zweryfikuje to wszystko boisko.

  5. Kibic Lecha pisze:

    Jezeli przyjdzie ten drugi napastnik to Bielica będzie miał szansę stworzyć ultra ofensywnego Lecha Zdobyć mistrzostwo i stworzyć realne szanse na Europę.Czy Bielica to będzie umiał wykorzystać Ja mu tego życzę

    • Czlo pisze:

      Nie cieszyłbym się z tego drugiego napastnika zanim przyjdzie i dowiemy się kto to jest, bo zgodnie z KKSczyliJa ma być to piłkarz pokroju NBN.

  6. Alcatraz pisze:

    Liczba napastników nie oznacza wcale ofensywniejszego stylu gry. Co przy takim ustawieniu z Jevticiem, który na pozycji 8 straci wiele na walkę o piłkę . Skrzydło też jest średnim rozwiązaniem dla niego.

  7. Pan Tehu pisze:

    Z nagłówka może wynikać,że gość jest już w bardzo podeszłym wieku,no bo „po jesieni życia ” Prawdę pisząc to bardzo liczę na niego i wierzę,że się u nas sprawdzi bo ta liga jest stworzona dla niego. A jak Lech go kupić na trzy lata to niech mu robią kartę Polaka i problem z limitem z głowy.

  8. robson pisze:

    Jakoś czuję, że się sprawdzi. Widać po nim, że to taki boiskowy zakapior w stylu Zaura. 🙂 Na pewno nie da się przestawiać różnym Pazdanom. Poza tym Chobłenko daje nam większą elastyczność w ataku. Gytkjaer jest dobry, gdy ciśniemy rywala i absolutnie panujemy na boisku. Jednak kiedy mamy problem z przejęciem inicjatywy to często znika i tu jest pole do popisu dla Ukraińca, który swoją szybkością i warunkami fizycznymi może w takich meczach zrobić różnicę.

  9. Nicko pisze:

    Podobno napastnika blisko Lecha czy ktoś wie kto to może być?

  10. stowoda pisze:

    A ja się zastanawiam czy czasem Khoblenko to nie jest „klon” Tomczyka. Z wrzuconych kompilacji bramkowych jak dla mnie wypisz wymaluj Pawka !
    I tu powstaje pytanie… czy Ukrainiec to opcja „na przeczekanie” jako zmiennik Gytkjaera aż wróci Tomczyk?
    Oczywiście wybierając wolałbym aby Ukrainiec odszedł w lecie a Pawka żeby wrócił, bo sensu posiadania DWÓCH takich samych napastników to ja nie widzę.

  11. slash pisze:

    O napastniku juz napisaliscie moi mili koledzy. Ale panna fajna i nikt nie pisze

  12. JR (od 1991 r.) pisze:

    Z Kijowem to raczej nie zagramy za szybko, taka to niezbyt dobra wiadomość dla Khoblenki. Ale jest to młody zawodnik i może zamiast na Kijów może będzie miał patent na Warszawę 😀

  13. J5 pisze:

    Może i Bjelica zagra dwoma napastnikami, przy czym Khoblenko będzie albo lekko cofnięty, albo wchodził ze skrzydła. Wygląda na to, że Nenad szukał piłkarza o takiej charakterystyce, a z opisu wynika że to trochę taki Rakels, który u nas nie odpalił. Być może trener szuka takiego ” zadymiarza ” do swojej koncepcji gry.

  14. Ekstralijczyk pisze:

    Jeśli rzeczywiście Khoblenko z charakteru będzie podobny do Kostevycha to może to napawać optymizmem.

    Obaj w swoich poprzednich drużynach byli wyróżniającymi się zawodnikami.

    Kto wie, może okaże się mixem Robaka i Sadaeva.

  15. BartiLech pisze:

    Sporo sobie po nim obiecuje

  16. leftt pisze:

    Niby młody a już po jesieni życia 🙂

  17. Bart pisze:

    Patrząc na charakterystyki Gytkjaera i Khoblenki faktycznie aż kusi by grać na dwóch napastników. Tylko słusznie zauważa Alcatraz, co przy takim ustawieniu z Darko? Skrzydło czy gra w głębi pola to nie są optymalne rozwiązania dla Jevticia. Zresztą, chyba nie po to naściągano tylu skrzydłowych żeby bez przerwy wystawiać tam Jevticia. Imo na dwóch napastników możemy grać jedynie gdy trzeba gonić wynik, bo do gry nominalnym ustawieniem z dwójką napastników po prostu nie mamy wykonawców.

  18. inowroclawianin pisze:

    To że skromny i pracowity to jest na pewno duży plus bo skupi się na tym by wypaść jak najlepiej. On chyba chciałby coś osiągnąć i wyjechać na zachód. To być może ostatnia szansa dla niego. Myślę że gorszy od Gytkjaera czy NBN nie jest. Powinien sobie poradzić. Grał w lepszej lidze niż nasza. Nie wiadomo jak reaguje na presję. Wszystko wyjdzie w praniu. No a Bjelica faktycznie powinien pomyśleć nad grą dwójką napastników, tym bardziej że jeszcze jeden ma dojść.