Najdłuższe przerwy bez piłki

Zimowa przerwa 2017/2018 będzie dla Lecha Poznań o dobę dłuższa od tej zeszłorocznej. Dzięki reformie Ekstraklasy, a konkretnie wydłużeniu rozgrywek z 30 do 37. kolejek zimowe okresy przygotowawcze nie są już tak długie, jak choćby kilkanaście lat temu, kiedy piłkarska wiosna zaczynała się w Polsce nawet w połowie marca.


Tegoroczna zimowa przerwa między rundami będzie drugą najkrótszą w historii Ekstraklasy. Ligowcy skończyli grać 18 grudnia 2017 roku, a już w piątek, 9 lutego 2018 ponownie rozpoczną zmagania. W Europie są jednak państwa, które zapadły w piłkarski zimowy sen i nieprędko się z niego wybudzą, choć w kilku z nich rozbrat z piłką jest tylko ligowy.

Na Starym Kontynencie mamy łącznie 12 krajów w których liga toczy się systemem wiosna-jesień. W wielu z nich sezon 2017 skończył się w październiku/listopadzie, a nowy 2018 rozpocznie się dopiero w marcu/kwietniu. Rekordowa przerwa jak zwykle jest na Islandii. Tam między sezonem 2017 a 2018 wynosi 7 miesięcy (od 30 września 2017 do 27 kwietnia 2018).

Tak duże przerwy między rozgrywkami w tym w profesjonalnych ligach takich jak szwedzka Allsvenskan są trochę na siłę uzupełniane często mało znaczącymi rozgrywkami, aczkolwiek nie zawsze. Na przykład w Finlandii jest aktualnie rozgrywany krajowy puchar, który odbywa się w kilku grupach. Większość meczów ma miejsce w krytych halach często bez udziału kibiców.

Na Islandii również jakoś radzą sobie z najdłuższą przerwą w Europie. Aktualnie jest tam rozgrywany halowy turniej pod nazwą Fotbolti.net Cup i Reykjavik Cup, który niebawem się zakończy. Po tych imprezach jeszcze w lutym będzie miał miejsce Puchar Ligi. Z kolei w Szwecji już za parę dni ruszy faza grupowa krajowego pucharu. Spotkania w tych rozgrywkach będą odbywały się na boiskach ze sztuczną trawą, choć oczywiście nie wszystkie. Mimo wszystko wiele ekip nie będzie podejmowało rywali na swoich stadionach.

Z krajów, gdzie liga toczy się systemem wiosna-jesień aż o 2 miesiące w porównaniu z poprzednim rokiem zimową przerwę skrócono w Norwegii, która jest teraz mniej więcej taka jak kilka/kilkanaście lat temu w Polsce. Oprócz Norwegii są również inne państwa z długą zimową przerwą w których nie ma żadnych, nawet mało znaczących turniejów, które urozmaiciłyby jakoś kibicom te nudne miesiące. Tak jest m.in. na Białorusi, Gruzji czy w Kazachstanie, a za to w Estonii odbywa się w tym roku Winter Tournament. Ponadto kilka szwedzkich klubów w tym zespół Kebby Ceesaya bierze udział w imprezie o nazwie Atlantic Cup.

W Polsce od lat ekstraklasowe drużyny ograniczają się zimą co jedynie do rozgrywania meczów kontrolnych, których ze względu na krótsze okresy przygotowawcze między rundą jesienną a wiosenną jest coraz mniej. Kilka lat temu jeszcze za czasów Jose Bakero zespół Lecha Poznań rywalizował w mocno obsadzonym turnieju Marbella Cup odbywającym się w Hiszpanii. Raz „niebiesko-biali” potrafił zająć nawet 3. lokatę przywożąc z Półwyspu Iberyjskiego puchar.


Ligi grające systemem wiosna-jesień i długość przerwy między sezonami 2017 i 2018:

Białoruś – (26 listopada – ?)
Estonia – (4 listopada – 25 lutego)
Finlandia – (28 października – 7 kwietnia)
Gruzja – (26 listopada – ?)
Islandia – (30 września – 27 kwietnia)
Irlandia – (28 października – 16 lutego)
Kazachstan – (5 listopada – ?)
Łotwa – (5 listopada – 10 marca)
Litwa – (19 listopada – ?)
Norwegia – (26 listopada – 10 marca)
Szwecja – (5 listopada – 1 kwietnia)
Wyspy Owcze – (21 października – ?)

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







6 komentarzy

  1. J5 pisze:

    Szału bym dostał jak musiałbym na ligę czekać tyle czasu, co na Islandii

  2. Biniu pisze:

    Mam dokładnie tak jak @J5. Dodatkowo ta ogórkowo- buraczano-szmaciankowa liga, to moja ulubiona europejska liga. Jeszcze tydzień i będzie!

  3. leftt pisze:

    Beznadziejna ta ekstraklapa. Same ogóry, szmaciarze, litewski i bałkański szrot, sędziowskie wałki, kopanina, dno i trzy metry mułu. Nie da się tego oglądać. I dlaczego, do jasnej cholery, jest taka długa przerwa?!

    • krótka piłka pisze:

      Żeby od niej odpocząć 😉 a i tak to najważniejsza liga bo Nasza 🙂 nie moge sie doczekać już 11.02..i fotelu lidera po meczu z Arką. Jestem dziwnie spokojny o wtope ległej na zagłębiu więc trzeba zacząć od zwycięstwa i zmienić ten sezon z nierównego, przeciętnego w marsz po swoje, po mistrzostwo!
      Czego sobie i Wam wszystkim życzę! plotki o Kolewie ktoś może potwierdzić? czy to jeszcze potrwa?

    • Czlo pisze:

      Różne to cuda są na świecie, ale wiadomo, że własna liga najciekawsza. No bo własna. 🙂

  4. mól pisze:

    W Polsce czekało się od października do marca!