Reklama

W Kielcach goli nie brakowało

Za 3 dni na koniec 24. kolejki piłkarskiej LOTTO Ekstraklasy sezonu 2017/2018, Lech Poznań zagra w Kielcach z Koroną, która na początku ubiegłego sezonu zlała Kolejorza najwyżej w historii. Wszystko mogłoby wyglądać zupełnie inaczej gdyby nie czerwona kartka dla Abdula Aziza Tetteha już na początku zawodów, która od razu ustawiła tamten fatalny dla nas mecz.


Lech Poznań na Arenie Kielc gościł do tej pory 12 razy notując niekorzystny bilans 3-5-4, gole: 15:14. 11 meczów odbyło się w ramach rozgrywek Ekstraklasy z czego pierwszy całkiem niedawno, bo wiosną 2006 roku. Kolejorzowi na obiekcie Korony nigdy nie grało się łatwo, ale tym razem o wpadce nie może być mowy. Lech Poznań czeka na wyjazdowe zwycięstwo pół roku, więc czas w końcu zakończyć złą serię.

Pierwszy mecz Lecha z Koroną w Kielcach odbył się 18 kwietnia 2006 roku w trakcie Świąt Wielkanocnych. Poznaniacy nie byli wówczas faworytem, jednak grając z kontry jako pierwsi wyszli na prowadzenie. Piłkę z lewej strony dobrze dośrodkował Marcin Wachowicz, a celnym strzałem popisał się Piotr Reiss. Korona grała wtedy niezwykle ofensywnie i zdołała strzelić gola za sprawą Grzegorza Piechny. Ten po tej bramce przebiegł całe boisko, by demonstrować swoją radość pod sektorem gości.

W sierpniu 2006 roku obie drużyny również podzieliły się punktami. Korona po golach w 34 i 37. minucie prowadziła już 2:0, lecz w drugiej połowie podopieczni Franciszka Smudy potrafili wyrównać. Co ciekawe oba gole dla Lecha padły w Kielcach po rzutach rożnych.

W marcu 2007 roku Lech zawitał do Kielc na mecz 1/4 Pucharu Polski. Korona pokonała wtedy poznaniaków po bramce w 48 minucie Macieja Kowalczyka i ostatecznie wyeliminowała „niebiesko-białych” z rozgrywek. Na początku sezonu 2007/2008 ekipa Kolejorza ponownie przybyła do Kielc i po słabym meczu znów przegrała 0:1. Tym razem pogromcą poznaniaków okazał się Edi Andradina. Dwa lata później w sierpniu Lech powrócił na boisko „Koroniarzy” i za sprawą dwóch bramek Roberta Lewandowskiego, jednego trafienia Jakuba Wilka, Sławomira Peszki oraz samobójczego gola Łukasza Nawotczyńskiego już w 3 minucie rozniósł Koronę 5:0. Była to 2. kolejka Ekstraklasy, a po 30 serii spotkań lechici świętowali tytuł Mistrza Polski.


Kolejny mecz w Kielcach został rozegrany pod koniec listopada 2010 roku. Lechowi wtedy nie w głowie była liga, choć powinna, gdyż nasza sytuacja w tabeli była słaba. Poznaniacy mimo wszystko skupiali się wówczas na grze w europejskich pucharach, więc w Kielcach zawiedli. Zagrali słabo i na lekko zaśnieżonym boisku tylko zremisowali 0:0. Mogli co prawda wygrać, jednak w końcówce sędzia nie podyktował karnego po faulu na Semirze Stiliciu.

Następna wizyta Wielkopolan w Kielcach miała miejsce w Wielkanocny Poniedziałek (kwiecień 2012). Korona do przerwy prowadziła 2:0, ale goniący wówczas Koronę i walczący o puchary Lech wiedział, że nie może przegrać tego meczu. Tym samym najpierw gola po pięknej bombie z daleka strzelił Aleksandar Tonev, a w doliczonym czasie gry centrostrzałem na listę strzelców wpisał się Luis Henriquez doprowadzając tym samym do remisu.

Późniejsza wizyta Kolejorza w Kielcach niecałe 6 lat temu zakończyła się naszym przedostatnim zwycięstwem w tym mieście. W grudniu 2012 roku w sporym mrozie i w ostatniej jesiennej kolejce „niebiesko-biali” pokonali Koronę 1:0 po bramce w drugiej połowie Bartosza Ślusarskiego. Dzięki temu zwycięstwu podopieczni ówczesnego trenera Mariusza Rumaka przezimowali do wiosny na pozycji wicelidera.

Kolejnej i także grudniowej wizyty w Kielcach nikt w Wielkopolsce nie wspomina zbyt miło. Sędzia już na początku meczu niesłusznie wyrzucił Marcina Kamińskiego za czerwoną kartkę i Lech musiał sobie radzić w „10”. Długo dawał radę się obronić, jednak w końcówce po wrzutce z lewej strony bramkę strzelili kielczanie i dzięki temu zwyciężyli 1:0.

Przed 4 laty w październiku nie było lepiej. Lech od początku miał ogromną przewagę, którą szybko potwierdził ją golem Kaspra Hamalainena. Kiedy wydawało się, że kolejna bramka jest tylko kwestią czasu Korona wyrównała po rzucie rożnym i złym kryciu Huberta Wołąkiewicza. Na szczęście lechici nadal grali swoje, zatem jeszcze przed przerwą wyszli na prowadzenie za sprawą Szymona Pawłowskiego. Poznaniacy marnowali inne dobre sytuacje na potęgę, a im było bliżej końca meczu w Kielcach tym zaczęli coraz mocniej odpuszczać. Zachowawcza gra i niewykorzystane okazje zemściły się już w doliczonym czasie w ostatniej akcji spotkania. „Koroniarze” znów wykonywali rzut rożny, znów ośmieszył się Hubert Wołąkiewicz, a Lech Poznań we frajerski sposób zremisował w Kielcach z Koroną 2:2.

Przedostatnia i przy okazji zwycięska wizyta Lecha Poznań w Kielcach miała miejsce w grudniu. Kolejorz regularnie rywalizował wtedy co 3-4 dni. Do starcia z „Koroniarzami” podszedł z marszu. Lech miał wtedy 4 ligowe wygrane z rzędu, a w Kielcach triumfował po raz 5 z kolei. Poznaniacy zwyciężyli skromnie 1:0 po trafieniu Kaspera Hamalainena w 33 minucie gry. Mieli wtedy dużo szczęścia, gdyż gospodarze stworzyli jednak więcej dobrych akcji do zdobycia bramki niż grający zachowawczo Kolejorz.

Ostatni mecz Korona – Lech miał miejsce 6 sierpnia 2016 roku. Było to fatalne spotkanie dla Kolejorza w którym poznaniacy polegli aż 1:4. Przed tym meczem było już pewne, że Jan Urban zostanie zwolniony, ale nikt o tym jeszcze wtedy nie wiedział. Zarząd dopiero szukał odpowiedniego kandydata na jego stanowisko, a Lech w Kielcach pogrążył się w kryzysie. Już w 6 minucie z boiska za czerwoną kartkę wyleciał Abdul Aziz Tetteh. Choć w 16 minucie po ładnej akcji gola na 1:0 dla poznaniaków strzelił Marcin Robak, to jednak „Koroniarze” szybko odpowiedzieli. Rywala w 21 minucie w polu karnym wyciął Tomasz Kędziora, natomiast do wyniku 1:1 uderzeniem z 11 metrów doprowadził Łukasz Sekulski. Korona atakowała, miała przewagę i już w 50 minucie po drugim trafieniu Sekulskiego prowadziła 2:1. Po tym golu Lech kompletnie się rozsypał. Na 3:1 pięknym strzałem z dystansu w 70 minucie podwyższył Miguel Palanca, natomiast wynik tamtego spotkania w 79 minucie ustalił Rafał Grzelak.

Stadion Korony jest dla Lecha jednym z najdłużej niezdobytych obiektów w lidze, choć przecież poznaniacy po raz ostatni wygrali na nim podczas swojej przedostatniej wizyty w Kielcach w grudniu 2015 roku. Początek niedzielnego meczu o 18:00.

Wszystkie mecze Korony z Lechem Poznań w Kielcach:

2005/2006: Korona Kielce – Lech Poznań 1:1
2006/2007: Korona Kielce – Lech Poznań 2:2
2006/2007: Korona Kielce – Lech Poznań 1:0 (PP)
2007/2008: Korona Kielce – Lech Poznań 1:0
2009/2010: Korona Kielce – Lech Poznań 0:5
2010/2011: Korona Kielce – Lech Poznań 0:0
2011/2012: Korona Kielce – Lech Poznań 2:2
2012/2013: Korona Kielce – Lech Poznań 0:1
2013/2014: Korona Kielce – Lech Poznań 1:0
2014/2015: Korona Kielce – Lech Poznań 2:2
2015/2016: Korona Kielce – Lech Poznań 0:1
2016/2017: Korona Kielce – Lech Poznań 4:1

Bilans: 3-5-4, 15:14 (12 meczów)

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







1 Odpowiedź

  1. Kibic Lecha pisze:

    Nie ma Trałki więc trener się zastanawia kim go zastąpić i ja się dziwię ze się zastanawia Ma tylu kandydatów ze głowa boli kibica i jako kibic zyczę trenerowi warjantu ofensywnego ponieważ ta szwankuje totalnie A my chcemy mistrzostwa Polski