Najciekawsze mecze Lecha z Jagiellonią w Poznaniu

Za 3 dni o 15:30 Lech Poznań podejmie na Inea Stadionie ekipę Jagiellonii Białystok, która ostatnio miała patent na nasz zespół. Kolejorz poległ w 3 ostatnich domowych starciach z drużyną z Podlasia i to za każdym razem dwoma golami, zatem najwyższa pora przerwać złą passę. W niedzielę „niebiesko-biali” powalczą o kolejne z rzędu zwycięstwo u siebie w tym sezonie.


Lech dość dawno nie rywalizował z Jagiellonią na swoim obiekcie. Ostatnio głównie jeździł na Podlasie, gdzie nie potrafił zwyciężać. We wcześniejszych sezonach było inaczej. Pierwszy mecz poznaniaków z Jagiellonią na Bułgarskiej został rozegrany całkiem niedawno, bo niespełna 31 lat temu w sierpniu 1987 roku. Wtedy lechici w obecności 20 tysięcy widzów ograli u siebie Jagę 1:0 po golu zaraz na początku spotkania Henryka Miłoszewicza.

Rok później jesienią zwycięską bramkę na Bułgarskiej strzelił już Jerzy Kruszczyński, zaś w 1990 i 1992 roku Lech pokonał Jagiellonię u siebie odpowiednio 3:0 i 5:0. W tym pierwszym pojedynku dwa trafienia zaliczył Bogusław Pachelski, a trzecie dołożył Andrzej Juskowiak. Natomiast w drugiej potyczce wygranej 5:0 strzelali Jarosław Araszkiewicz, Dariusz Skrzypczak, Mirosław Trzeciak i znienawidzony obecnie w Poznaniu, Jerzy Podbrożny (dwa gole).

Kolejne dwa starcia z Jagą w Poznaniu odbyły się już w Pucharze Ligi oraz II-lidze (obecnie I-lidze). W tym pierwszym 2:1 zwyciężyli białostoczanie, a w drugim w kwietniu 2002 roku przed garstką widzów 1:0 triumfowali lechici (bramkę zdobył wtedy Michał Goliński). W kolejnych sześciu meczach na szczeblu Ekstraklasie „niebiesko-biali” również wygrywali. W 2008 roku Lech sprał u siebie Jagę aż 6:1, która na dodatek ten mecz kończyła w dziewiątkę. Strzelanie w 35 minucie rozpoczął Anderson Cueto. Szybko wyrównał jednak Vuk Sotirović, lecz od 62 minuty na boisku istniał tylko Lech, który za sprawą Marcina Zająca, ponownie Andersona Cueto, Henrego Quinterosa (z karnego) i Przemysława Pitrego (dwa gole w doliczonym czasie gry) zwyciężył ostatecznie 6:1.



Rok później także wiosną już tak łatwo nie było, ale Lechowi udało się zwyciężyć przed własną publicznością 1:0 po trafieniu w 48 minucie Roberta Lewandowskiego. Wiosną 2010 roku poznaniacy też triumfowali, choć 2:0 po bramce „Lewego” i Tomasza Mikołajczaka. Kolejnej wiosny Lech prowadzony już przez Jose Bakero również wygrał w Poznaniu z Jagą 2:0, a w spotkaniu, które obejrzało grubo ponad 20 tysięcy widzów błyszczał Semir Stilić, który zdobył dwa gole.


Jeszcze w 2011 roku, aczkolwiek jesienią Lech rozbił Jagiellonię w Poznaniu 4:1 po hat-tricku Artjomsa Rudnevsa i jednej bramce Aleksandara Toneva.

Tymczasem w sezonie 2012/2013 białostocka Jagiellonia prowadzona jeszcze przez Tomasza Hajtę wygrała na Bułgarskiej 2:0 i było to jej pierwsze ligowe zwycięstwo w Poznaniu w historii. Jesienią 2012 roku Jaga szybko strzeliła gola po stałym fragmencie gry i broniła się w jedenastu. Lech nie mógł przedrzeć się przez obronę rywala, który dobił poznaniaków drugą bramką z dystansu.

Kolejny ligowy pojedynek Lech – Jagiellonia w Poznaniu wiosną przed 4 laty zakończył się masakrą. Na początku kwietnia 2014 roku Kolejorz rozegrał chyba najlepsze spotkanie pod wodzą Mariusza Rumaka. Już w 7.minucie prowadził 1:0 po golu Kaspera Hamalainena, zaś w 24 minucie 3:0 po kolejnych dwóch bramkach Łukasza Teodorczyka. Obecny snajper Dynama Kijów w 54 minucie zaliczył już hat-tricka, lecz lechitom i tak było mało. W 77 minucie na listę strzelców wpisał się Dawid Kownacki, a dosłownie sekundy później celnie na bramkę gości uderzył Gergo Lovrencsics. Przy wyniku 6:0 sędzia podyktował niesłuszny rzut karny dla Jagi, którego na gola zamienił Dani Quintana.

W październiku 3 lata temu podczas jednej z ostatnich wizyt Jagi w Poznaniu goście z Podlasia ponownie przegrali. Mecz 1/8 Pucharu Polski rozpoczął się od pierwszego ataku Lecha, który od razu zakończył się golem Zaura Sadaeva co było najszybciej strzeloną bramką w historii Kolejorza i Pucharu Polski. Parę minut później było już 2:0 po celnym trafieniu z bliska Karola Linettego. Niestety potem lechici rozluźnili się, błąd popełnił Hubert Wołąkiewicz i zrobiło się 2:1 za sprawą uderzenia z daleka obecnego lechity Maciej Gajosa. Dosłownie po chwili Barry Douglas nieszczęśliwie nabił piłką Paulusa Arajuuriego. Ta wleciała do siatki, zatem gracze Skorży w prosty sposób stracili dwubramkowe prowadzenie. Jeszcze przed przerwą Lech chciał za wszelką cenę zdobyć gola, ale nie dał rady. Sędzia z Warszawy nie podyktował wtedy dwóch ewidentnych rzutów karnych dla poznaniaków. Nikt nie potrafił strzelić bramki także w drugiej połowie, więc doszło do dogrywki. Gdy wszyscy myśleli już o karnych do rzutu wolnego podszedł Barry Douglas. Szkot pięknie przymierzył i parę minut przed końcem lechici prowadzili 3:2. Już po 120 minucie gospodarze raz jeszcze skontrowali Jagę. Akcję z bliska znów zamknął Karol Linetty, który ustalił wynik spotkania z białostocką ekipą na 4:2.

Kolejny mecz Lecha z Jagiellonią na Bułgarskiej odbył się w marcu 2015 roku. Białostoczanie od 1 minuty przewracali się, symulowali faule, grali na czas, przeszkadzali w prowadzeniu akcji i robili wszystko, by tylko nie stracić gola. Defensywna taktyka Jagi na szczęście padła. W 86 minucie kapitalnie lewą nogą z daleka kropnął Barry Douglas. Przy wyniku 1:0 na boisku zrobiło się więcej miejsca, zatem poznaniacy dążyli do kolejnych bramek stwarzając więcej groźnych sytuacji. W 90 minucie faulowany w polu karnym był Szymon Pawłowski. Sędzia wskazał na wapno, a jedenastkę na gola zamienił Tomasz Kędziora ustalając wynik tamtego spotkania na 2:0 dla Kolejorza. Do dziś jest to ostatnie zwycięstwo Lecha nad Jagiellonią w historii.

Następny mecz Lecha Poznań z Jagiellonią Białystok w stolicy Wielkopolski zakończył się drugą ligową porażką Kolejorza na Bułgarskiej. Lechici w maju 2015 roku rywalizowali z Jagiellonią w 32. kolejce tydzień po wygraniu na Łazienkowskiej z Legią 2:1. W tym starciu bronili pozycji lidera. Poznaniacy zagrali wówczas bardzo słabo. Co prawda na początku drugiej połowy wyszli na prowadzenie dzięki golowi Dawida Kownackiego, który padł ze spalonego. Potem Jaga łatwo strzeliła dwie bramki za sprawą Patryka Tuszyńskiego. Wynik tamtego spotkania ładnym strzałem z rzutu wolnego na 3:1 ustalił obecny lechita, Maciej Gajos. Majowa przegrana z Jagiellonią Białystok była wielką niespodzianką, jednak ostatecznie pozwoliła wówczas Lechowi Poznań utrzymać prowadzenie w tabeli, którego Kolejorz nie oddał aż do końca sezonu zostając Mistrzem Polski.

W 3. kolejce rundy wiosennej Kolejorz ośmieszył się na Bułgarskiej. Jaga od początku spotkania grała konsekwentnie i nie pozwalała Kolejorzowi na zbyt wiele. Wyszła na prowadzenie po rzucie rożnym za sprawą Igorsa Tarasovsa. Jeszcze przed przerwą strzeliła drugą bramkę z rzutu karnego autorstwa Piotra Tomasika, którego nie powinno jednak być. Sędzia popełnił błąd, który kosztował Kolejorza utratę gola na 0:2 i zakończył emocje w tym meczu. Po przerwie goście zamurowali się, gospodarze bili głową w mur, a z boiska wiało nudą.

Ostatni mecz Lech – Jagiellonia rozegrany w Poznaniu w lipcu 2016 roku także zakończył się dwubramkową porażką Kolejorza oraz wynikiem 0:2. W 3. kolejce sezonu 2016/2017 jeszcze za kadencji Jana Urbana drużyna Lecha Poznań uległa przy Bułgarskiej białostoczanom 0:2 po dwóch golach po przerwie Konstantina Vassiljeva.


Wszystkie mecze Lecha z Jagiellonią w Poznaniu:

1987/1988: Lech – Jagiellonia 1:0
1988/1989: Lech – Jagiellonia 1:0
1989/1990: Lech – Jagiellonia 3:0
1992/1993: Lech – Jagiellonia 5:0
2001/2002: Lech – Jagiellonia 1:2 (PL)
2001/2002: Lech – Jagiellonia 1:0 (II-liga)
2007/2008: Lech – Jagiellonia 6:1
2008/2009: Lech – Jagiellonia 1:0
2009/2010: Lech – Jagiellonia 2:0
2010/2011: Lech – Jagiellonia 0:1 (SPP)
2010/2011: Lech – Jagiellonia 2:0
2011/2012: Lech – Jagiellonia 4:1
2012/2013: Lech – Jagiellonia 0:2
2013/2014: Lech – Jagiellonia 6:1
2014/2015: Lech – Jagiellonia 4:2 d. (PP)
2014/2015: Lech – Jagiellonia 2:0
2014/2015: Lech – Jagiellonia 1:3
2015/2016: Lech – Jagiellonia 0:2
2016/2017: Lech – Jagiellonia 0:2

U siebie w lidze (Ekstraklasa i I-liga): 12-0-4, 35:12 (16 meczów)

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







2 komentarze

  1. J5 pisze:

    Jaga pewnie uchodzi za faworyta, może dzięki temu, jak i serii zwycięstw na wiosnę straci czujność i będzie można ją zaskoczyć. Do tego jednak trzeba będzie zachować koncentrację w meczu od pierwszych minut do istatniego gwizdka i zagrać presingiem. Jeśli mógłby zagrać Darko Jevtić i dyspozycja Chobłenki pozwoliła by mu na grę, zagrać od początku na dwóch napastników . Fajnie wyglądała współpraca Gytkjaera z Chobłenką

    • Siódmy majster pisze:

      Tylko jak ten Jevtić będzie grał?Wejdzie w mecz po tak długim braku gry?