Analiza meczu z Górnikiem + statystyki

Sobotni mecz Lecha Poznań z Górnikiem Zabrze był pokazem w jaki sposób nie należy grać w obronie. Źle zestawiona przez trenera Nenada Bjelicę linia defensywna nie radziła sobie z dynamicznymi piłkarzami beniaminka, których niemal każda akcja stwarzała spore zagrożenie pod bramką Matusa Putnockiego.


Dzień po spotkaniu Kolejorza z drużyną Marcina Brosza nadszedł czas na tradycyjną, pomeczową analizę gry Lecha Poznań w konfrontacji z Górnikiem Zabrze.

Obrona (ocena: 1)

Trener Nenad Bjelica pod nieobecność Roberta Gumnego dość niespodziewanie wstawił do składu Mario Situma, choć czwórka obrońców Dilaver – Janicki – Vujadinović – Kostevych całkiem nieźle spisała się w Krakowie. Tym razem Chorwat zdecydował się na coś innego co zupełnie nie wypaliło. Mario Situm swoimi interwencjami, a właściwie ich brakiem miał swój udział przy dwóch straconych golach w pierwszej połowie. Po zmianie stron sensacyjnie rolę prawego obrońcy pełnił Maciej Gajos, który przegrywając pojedynek 1 na 1 na prawej flance zawalił częściowo bramkę na 0:4. Wczoraj Górnik zdobył 3 gole lewą stroną na której grał najlepszy asystent ligi Rafał Kurzawa. Trener Nenad Bjelica zlekceważył go, wystawił na prawej stronie ofensywnego Situma a później defensywnego pomocnika Gajosa co skończyło się tragicznie. Do tego doszedł fatalny wczoraj Nikola Vujadinović, który swoimi niepewnymi interwencjami czy złymi wyborami przy podaniach wprowadzał tylko większy chaos w poczynaniach obrony. Nie popisał się też Matus Putnocky, który 2-krotnie źle sparował piłkę na bok + nie wyszedł do futbolówki przy 3 bramce. Lech zagrał w sobotę dramatycznie słabo w obronie na co wpływ miały również 2 bardzo złe wybory Bjelicy przy obsadzie prawej flanki defensywy.

Pomoc (ocena: 2)

Mimo wyniku 0:2 do przerwy druga linia Kolejorza wcale nie grała źle. Lech stosował szybki atak, celność podań była bardzo wysoka, akcje skrzydłami dynamiczne i efektowne, a strzały przeważnie celne, choć świetnie wybraniane przez Tomasza Loskę. Szczególnie aktywni w pierwszych 45 minutach byli Kamil Jóźwiak oraz Radosław Majewski. Z ich dynamiczną grą obrońcy Górnika do pewnego momentu mieli wiele problemów. Jeszcze przy stanie 0:1 lechici nic nie stracili ze swojej ciekawie wyglądającej gry w środku pola. Dopiero przy stanie 0:2 było pod tym względem gorzej. W drugich 45 minutach oglądaliśmy już więcej chaosu, przypadku, sporo rwanej gry, brak kontroli nad meczem, która skutkowała kolejnymi groźnymi kontrami zabrzan i przy okazji kolejnymi 2 golami dla rywala. Lech przy stanie 0:2 postawił wszystko na jedną kartę, rzucił się do frontalnego ataku, odpuścił pressing, czasem walkę o piłkę w środkowej strefie przez co Górnik nie miał problemów z wyprowadzeniem kontr już z własnej połowy. Do stanu 0:1 lechici utrzymywali dyscyplinę taktyczną oraz kontrolę nad tym spotkaniem. W nowym ustawieniu 4-4-2 z Situmem na prawej pomocy i Gajosem na prawej obronie nie funkcjonowały żadne mechanizmy w grze Kolejorza, który atakował bez pomysłu.

Atak (ocena: 3)

Pod względem skuteczności nie był to zły mecz w wykonaniu ataku Lecha Poznań. Christian Gytkjaer miał wczoraj 3 strzały i 2 celne głową w pierwszej połowie, które świetnie wybronił Tomasz Loska. Za to Oleksiy Khoblenko uderzając raz na bramkę Górnika od razu zdobył gola. Skuteczność snajperów stała więc na wysokim poziomie, a do ich gry absolutnie nie można mieć większych zastrzeżeń. To nie oni ponoszą winę za to co się stało.

Ogólne wrażenie (ocena: 2)

Mecz zawalił Nenad Bjelica złymi personalnymi wyborami. Ustawienie z Mario Situmem na prawej obronie okazało się bolesne w skutkach tak samo jak zupełnie nietrafione okazało się sensacyjne desygnowanie na prawą flankę w drugich 45 minutach Macieja Gajosa. Lech zaprezentował się bardzo dobrze do momentu straty 2 bramki w ofensywie i fatalnie przez pełne 90 minut w defensywie. Na nic zdały się gole przy stanie 0:4, który nie miały na nic wpływu. Źle zestawiony na prawej stronie Kolejorz nie panowała przez większość spotkania nad boiskowymi wydarzaniami, w defensywie nie radził sobie z szybszymi zawodnikami Górnika i przez cały mecz przebiegł o 10 kilometrów mniej niż zespół z Zabrza. To spotkanie obnażyło Nenada Bjelicę jako taktyka. Ambicji, woli walki czy determinacji nie można było odmówić piłkarzom tylko co z tego skoro zawalili mecz indywidualnymi błędami spowodowanymi m.in. złymi decyzjami Nenada Bjelicy. Nigdy już nikt nie dowie się co siedziało w głowie szalonego Chorwata, który wystawił po przerwie Macieja Gajosa na prawej obronie. Lech Poznań skompromitował się wczoraj przed tysiącami kibiców, a wynik 2:4 nie różni się niczym od rezultatu 0:4 po którym wielu kibiców wyszło ze stadionu.


Składy

1-4-2-3-1 przechodzące na 1-4-4-2

Putnocky – Situm, Dilaver, Vujadinović, Kostevych – Trałka, Gajos – Klupś (46.Khoblenko), Majewski (74.Makuszewski), Jóźwiak – Gytkjaer.

1-4-4-2 przechodzące na 1-5-4-1

Loska – Wieteska, Suarez, Bochniewicz, Gryszkiewicz (90.Wolniewicz) – Kądzior, Matuszek, Żurkowski, Kurzawa – Urynowicz (86.Koj), Smuga (80.D.Pawłowski).

Statystyki meczu Lech – Górnik 2:4

Bramki: 2 – 4
Strzały: 19 – 15
Strzały celne: 8 – 8
Strzały niecelne/zablokowane: 11 – 7
Faule: 11 – 18
Żółte kartki: 3 – 4
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 9 – 2
Zmiany: 3 – 3
Spalone: 0 – 0
Posiadanie piłki: 61% – 39%
Celne podania: 80% – 68%
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 18 – 18

Lechowe statystyki meczu z Górnikiem 2:4

Strzały z pola karnego: 12
Strzały z dystansu: 6
Strona najczęstszych ataków: prawa
Procent wygranych pojedynków: 48%
Najlepszy piłkarz Lecha według InStat: 297 – Mario Situm
Najsłabszy piłkarz Lecha według InStat: 213 – Volodymyr Kostevych

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







15 komentarzy

  1. slavo1 pisze:

    Zgadzam się z Bjelicą …Lech zagrał najlepszą połowę w tym roku. Pierwszą połowę. Niestety tylko pierwszą. Atak Lecha zagrał najlepszą połowę w tym roku. Niestety tylko pierwszą. Ilość pecha, który nam towarzyszył w pierwszej części meczu była zatrważająca. I co gorsza straciliśmy w niej dwie bramki, bo … to obrona zagrała najgorszy mecz w tym roku… Dwie bramki straciliśmy przez Putnockiego. Nie zgadzam się ze zdecydowaną większością negatywnych wpisów po meczu z Górnikiem. Czy nie mielibyśmy absolutnie odmiennych nastrojów gdyby Jóźwiak trafił dwie patelnie? Górnik wybiegał zwycięstwo (115-105km !!!)… z ogromną przyjemnością oglądałem jak do kontry, ba co tam, do ataku, wychodzili w 5-6. A mimo to przegraliśmy pierwsza połowę 0:2. I znowu : Lech zagrał jedna z najgorszych połówek. To ta druga. Niestety nasi pomocnicy zagrali najgorszy mecz w tej rundzie. A Bjelica im nie pomógł. Postawienie Gajosa na prawa obronę to kryminał. Jak go Kurzawa objeżdżał …. po tej stronie poszły akcje na 0:3 i 0:4. A mimo to tę drugą połówkę zremisowaliśmy 2:2….Wszystko, dosłownie wszystko było dzisiaj przeciwko nam. Przygotowanie fizyczne, taktyka, szczęście, skuteczność Górnika. Tylko sędzia nam sprzyjał : mógł i powinien wyrzucić Majewskiego z boiska dwa razy i Dilavera…. A bramka Gajosa była idealnym podsumowaniem tego rollercostera : bramka ładniejsza niż ta Ronaldo, na otarcie łez, na 2:4….
    Chyba za wcześnie piłkarze koronowali się na mistrza. Daleka droga przed nimi. I wielce niepewna. Z odrobiną (więcej) szczęścia i taka grą jak w 1 połowie mistrza mamy pewnego. Z taką jak w drugiej może załapiemy się na podium. W następnej kolejce Jagiellonia gra z Legią (ktoś punkty straci),potem jeszcze oni graja z Lubinem, Płockiem, Górnikiem….. wszystko jest możliwe, dosłownie wszystko.

    • inowroclawianin pisze:

      No ja z tą najlepszą połowa się nie zgodzę, przecież nic nie trafiliśmy, a dwie straciliśmy. Nie można ciągle zrzucać siny na pecha. Jak jest sytuacja to po prostu się ją wykorzystuje. Górnik wykorzystał i dlatego wygrał.

  2. angelo pisze:

    Co tu analizować , niepełnosprawni ocena jeden .

  3. J5 pisze:

    Dobre podsumowanie. Tym bardziej dziwi decyzja Bjelicy o desygnowaniu na PO Situma, iż już poprzednio wystawiany w obronie się nie sprawdzał. Dodatkowo do pomocy mial niedoświadczonego Klupsia na PP,zamiast jakiegoś starego wyjadacza. Mógł Bjelica mecz jeszcze uratować, gdyby po pierwszym straconym golu i kilku wcześniejszych farfocli wprowadził Rafała Janickiego, np za Klupsia. Przy stabilnych tyłach Kolejorz mógłby się pokusić o zmianę rezultatu. Dziwi również to, iż w bramce nie gra świetny wiosną Burić kosztem niemrawego Putnockiego. Ten sezon jest jeszcze do uratowania, ale tylko i wyłącznie wtedy, kiedy Bjelica ugasi swoją rozpaloną głowę. Nam póki co pozostaje zachować spokój i wierzyć w lepszą grę, rozsądną taktykę i walkę do upadłego zawodników naszego Kolejorza

  4. inowroclawianin pisze:

    Według instat najlepszy Situm……grubo. Statystyki pokazują że mecz był jak najbardziej do wygrania, ale nie można spać w obronie i trzeba sytuacje wykorzystywać. Gdyby Lech strzelił na 1:0 to pewnie byłaby wygrana…..No ale teraz można gdybać..

  5. FanLecha pisze:

    Mam nadzieję że „klapsy” od Górnika podziałają na drużynę i trenera jak zimny prysznic. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem! Teraz operacja Wisła Płock. Oby udana!!! Bo nie ma już marginesu błędu.

  6. Lasolub pisze:

    Co do wybieganiu sobie zwycięstwa przez zabrzan to się totalnie nie zgadzam. Przecież to jest oczywiste, że drużyna która w całym meczu ma 30% posiadania piłki musi i biega więcej, bo ciągle gonią za przeciwnikiem i piłką którą on posiada.

  7. Nick pisze:

    Znow bardzo trafna ocena Redakcji. Ktorys juz raz w tym sezonie dostalismy kare za lekcewazenie rywala. Poprzednio zdarzalo sie, ze teoretycznie slabego przeciwnika lekcewazyli tylko (niektorzy) zawodnicy, ale we wczorajszym spotkaniu najwieksza ignorancja wykazal sie trener Bjelica wystawiajac Situma/Gajosa naprzeciw Kurzawie.
    Cud sprawil, ze po tylu bolesnych lekcjach pokory w tym sezonie nadal mamy realne szanse na mistrza. Obysmy tylko nie powtorzyli tych idiotycznych bledow w meczu z obiema Wislami.
    O wynik z Jagiellonia i Legia sie nie martwie, bo w meczach z tymi druzynami nasi graja na 100% koncentracji, a trener nie robi sobie jaj.
    Reasumujac: koncentracja, pokora, ciezka praca i mistrz jest nasz.

  8. arek z Dębca pisze:

    Mecz kompletnie spieprzony ustawieniem obrony bo z przodu nie było źle. Te wszystkie ostatnie wygrane opierały się na dobrze grającym bloku obronnym gdzie Vuja i Dilaver grali bardzo pewnie. Teraz po wstawieniu Situma wszystko się posypało, a wstawienie Gajosa na obronę było szaleństwem. Wypada jeden piłkarz z podstawowej jedenastki i Nenad traci głowę. Ciekawe co wymyśli jak Tralka, Gajos czy Vuja wypadną za kartki.

  9. cukier pisze:

    Po prostu Nenad wyświadczył wczoraj niedźwiedzią przysługę Mario. Facet jest nieprzygotowany, po kontuzji a on jeszcze chłopa wystawia na innej pozycji. Dzięki takim decyzją Kolejorz nie podstaw do wykupu Situma, tym bardziej że moim zdaniem był najsłabszy na boisku.

  10. anonimus pisze:

    Redakcjo opiszcie lepiej co się dzieje z Jevticem. Był chłop i nie ma chłopa a na portalu nie ma tematu. Prawda to że leczy się z nałogu w jednej z klinik uzależnień? bez Niego Lech to średniak tej ligi

  11. Stary kibic pisze:

    Prostytutka z urynowej 3 się cieszy. Nenad po raz kolejny dał dupy. Trener panien triumfuje. Kurwa. Do roboty Kolejorz!!!

  12. WW pisze:

    Dla mnie najsłabszy był Gajowy i to niezależnie gdzie grał.Do Bjelicy za ustawienie składu nie mam pretensji bo na pewno wychodziło to na treningu.Trochę brakuje płynnego przejścia na ustawienie 3 obrońcami.No i nadal nie ma reżysera gry.Co do Mistrzostwa to mecz ten nic nie zmienia.Wszystko nadal zależy od nas.

  13. KibicWojttinTelefon pisze:

    Jak dla mnie skład na Wisłę Płock powinien wyglądać tak:
    Buric – Gumny – Dilaver – Janicki – Tomasik – Trałka – Gajos – Makuszewski – Jevtic – Jóźwiak – Gytkjaer albo Khoblenko, bo gola strzelił.
    A teraz może jeszcze warto pomyśleć, czy nie możnaby zagrać 4-4-2 bądź też 3-4-3. Gra Lecha beznadziejna, gówniana była z tyłu. Dlatego tam potrzebe są zmiany, szczególnnie Kosta nie powinien grać. No i Janicki za kogoś ze stoperów chyba, że wystąpi wraz z Vują czy Dilaverem. Klupś i w jego miejsce Maki, no bo kto inny? Maja też nie zagrał najlepiej – mógłbybyć zmieniony przez Jevtica, który WRESZCZIE zagrałby na środku. A atak? No właśnie. Khoblenko zdobył gola, ale Gytkjaer walczy jeszcze o koronę króla strzelców. Choć ja sam nie wiem. Ale obstawiam, że grać będzie Christian. Tylko znając życie trener nie zmieni NICZEGO. Ja wiem zawodnicy TEORETYCZNIE są ze sobą zgrani, rezerwowi też czasem pograją. Ale po tym, co powiedział właśnie Nenad – że jest zadowolony z drużyny i z jej gry szczególnie w pierwszej połowie myślę, że do składu wróci Guma i mogą być niewielkie różnice w naszym teamie.