Przedmeczowa analiza Lech – Gandzasar

Pojutrze o godzinie 20:45 przy pustych trybunach obiektu przy Bułgarskiej zespół Lecha Poznań zainauguruje nowy sezon 2018/2019. Na początek rywalem Kolejorza będzie najprawdopodobniej najsłabszy sportowo przeciwnik w całych nadchodzących rozgrywkach. Drużyna z Armenii należy też do na papierze najsłabszych rywali „niebiesko-białych” w 40-letniej historii występów na arenie międzynarodowej.


Lech jeszcze nigdy w historii nie rywalizował z Ormianami tak samo jak Ormianie z Kapan, a właściwie z Erywania nigdy nie grali z Polakami. Zdecydowanym faworytem jest Kolejorz, który powinien wysoko wygrać już pojutrze.

Mocne strony Gandzasaru

Liga ormiańska należy do lig w których zespoły prezentują radosny futbol. Stawiają na atak, na atak i jeszcze raz na atak i rzadko kiedy przejmują się defensywą. Taktyka w lidze ormiańskiej praktycznie nie istnieje. Sam Gandzasar stosuje zwykle system 4-4-2 w którym sporą rolę odgrywają boczni pomocnicy napędzający ofensywę przeciwnika. Szczególnie groźna jest lewa strona na której wiosną występowali Bamba oraz reprezentant Haiti, Alex Junior. To szybcy zawodnicy grający bardzo ofensywnie, którzy wraz z filigranowym prawym pomocnikiem, Musondą tworzyli niebezpieczne trio. Skrzydła przeciwnika w tym indywidualne umiejętności tej trójki piłkarzy są największą bronią ormiańskiego zespołu, choć Bamba nie grał w letnich sparingach i nie został zgłoszony do rozgrywek.

Słabe strony Gandzasaru

Gandzasar to dość niska drużyna, która może mieć problemy przy stałych fragmentach gry. Jeden z podstawowych stoperów mierzy tylko 181 cm, ale za to sprowadzony niedawno drugi środkowy obrońca, Vukasin Tomić ma dla odmiany aż 198 cm wzrostu przez co jest najwyższym piłkarzem czwartkowego przeciwnika. Patrząc na to, jak grał Gandzasar w letnich sparingach to właśnie obrona jest jego najczulszym punktem. Defensywa Ormian często gra wysoko, szeroko, popełnia proste błędy w ustawianiu się, w kryciu i myśli bardziej o atakach niż o dostępie do własnej bramki. Przy takiej obronie Lech będzie miał dość dużo miejsca na 20-25 metrze. Sam Gandzasar w letnich sparingach niczym specjalnym nie imponował. Zaliczył bilans 0-2-3, gole: 8:12 przegrywając 1:3 z Mistrzem Armenii, a także męcząc się z przeciętnymi bułgarskimi zespołami. Raz nawet prowadził 3:0, by na końcu i tak zremisować 3:3.

Największa gwiazda rywala

Więcej o 4 gwiazdach Gandzasaru Kapan pisaliśmy -> TUTAJ, a kadrę rywala przedstawiliśmy -> TUTAJ. W skrócie największymi gwiazdami rywala wiosną byli boczni pomocnicy z Afryki – Musonda oraz Bamba (nie został zgłoszony do Ligi Europy). Wyróżnia się też lewonożny lewy obrońca/pomocnik, Alex Junior mający 13-występów w kadrze Haiti, środkowy pomocnik z Kolumbii o nazwisku Angulo oraz król strzelców ligi ormiańskiej 2017/2018, Gegham Harutyunyan, który występując w ataku w ubiegłym sezonie strzelił 12 goli. W letnich sparingach Ormianin zaliczył 5 trafień.


Jak może zagrać Gandzasar?

W tej chwili system gry Gandzasaru jest zagadką. Jeśli trener „biało-niebieskich” postanowi grać z Lechem swoją piłkę, to rywal wyjdzie w systemie 4-4-2. W ubiegłym sezonie było jednak kilka pojedynczych meczów w których Gandzasar zmienił ustawienie na 4-5-1. Mimo wszystko nie spodziewamy się, aby drużyna z Kapanu postawiła w Poznaniu mur. Spodziewamy się Gandzasaru momentami dość odważnego, który mając czasem więcej miejsca na boisku zechce zaatakować skrzydłami, wygrać pojedynek 1 na 1 i zrobić na skrzydle różnicę dzięki indywidualnym umiejętnościom Musondy, Alexa Juniora czy Bamby. Gandzasar to przeciwnik góra na poziomie II-ligi polskiej co nie oznacza, że wszystkich piłkarzy można lekceważyć. Nikogo nie można lekceważyć, a na pewno nie trójki czarnoskórych zawodników, którzy grali w kadrach swoich krajów, w Portugalii i we Francji.

Jak powinien zagrać Lech?

Słabszego przeciwnika w całym sezonie 2018/2019 raczej już nie będzie. Gandzasar Kapan to rywal na papierze nieco słabszy od Pelisteru Bitola, którego rok temu Lech rozjechał przy Bułgarskiej 4:0 (w dwumeczu 7:0 ustanawiając nowy rekord). Pojutrze powinien celować w taki sam rezultat po to, aby ze spokojem móc polecieć na rewanż do upalnego Erywania. Rezultat 1:0 czy nawet 2:0 nie byłby dobrym wynikiem dla poznaniaków tak samo jak dobrą wiadomością nie byłaby utrata przypadkowej bramki m.in. po akcji Gandzasaru skrzydłem. Lech musi w czwartek postawić na zdecydowany atak, ale na atak z głową, który w nowym systemie z 3 stoperami nie pogorszy gry w defensywie. Gandzasar fragmentami może mieć swoje sytuacje, może zaatakować stąd Lech sam atakując powinien być czujny i przede wszystkim nie zatrzymywać się ani na moment w momencie prowadzenia. Celem Kolejorza pojutrze nie jest wygrana tylko jak najwyższe zwycięstwo. 3:0 to minimum, by móc lecieć do Armenii ze spokojem.

Nasz typ

Bukmacherzy za triumf Lecha płacą tylko 1.10 co nie dziwi. Stawiamy na pewną wygraną Kolejorza trzema lub czterema golami, który będzie kontrolował czwartkowe zawody przez większą część spotkania. Pojutrze ważne będą 2 rzeczy. Skuteczność pod bramką Ormian, gdyż sytuacji na pewno nie zabraknie i czujna gra w defensywie, a zwłaszcza na bokach, gdzie Gandzasar jest zdecydowanie najgroźniejszy co kolejny raz warto podkreślić.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







39 komentarzy

  1. zoto pisze:

    Tylko zwycięstwo

  2. kolejorz242 pisze:

    cały czas nie rozumiem po co nam wygrywać w pucharach, oprócz fajnych wyjazdów do niczego innego nam się to nie przyda, co innego gdyby kadra była dobra i szeroka a jest słaba i wąska, dajmy na to że będziemy przechodzić kolejne rundy to będzie się odbijać na lidze a nie daj boże wejdziemy do ligi europy to już w ogóle ekstraklasa będzie olana, przy takich zasobach ludzkich dla mnie to nie ma większego sensu

    • morda pisze:

      Kasa, prestiż, budowanie marki klubu, okienko wystawowe dla klubów, punkty do rankingu. Jakby Carlitos miał do wyboru Lecha, który ma grać w LM lub dzięki rankingowi jest rozstawiony w eliminacjach do LE, to może by przyszedł licząc, że się zakwalifikujemy i on będzie się mógł się wypromować. Itd. itp.

    • kolejorz242 pisze:

      ok wiadomo, gdybyśmy zdobyli mistrza to by przyszedł może do nas ale nie zdobyliśmy i dlatego piszę że bez sensu, w obecnej sytuacji kiedy mamy jeden wielki plac budowy puchary są dla nas bez sensu, lepiej skupić się na lidze z taką kadrą jak mamy

    • kolejorz242 pisze:

      morda kurcze zazdroszczę Ci jeśli Ty pieniądze dostajesz za gre Lecha w pucharach, cały czas byłem przekonany że rutkowski a teraz się okazuje że my też

    • alvaro9 pisze:

      Po co walczy się o mistrzostwo w lidze? Po to żeby grać w eliminacjach do LM (docelowo w LM). LE to taka nagroda pocieszenia, ale mimo wszystko to już coś. Wyjście z grupy LE zdarza się polskiemu zespołowi raz na kilka lat, a mistrzostwo co roku ktoś zdobyć musi. Także warto się starać, jak Lech coś ciekawego ugra w LE to jak dla mnie większy sukces i prestiż niż mistrzostwo (chociaż o nie oczywiście też musimy walczyć na 200%).

    • kolejorz242 pisze:

      mnie interesują mistrzostwa kraju przede wszystkim, jak zaczniemy je zdobywać to z przyjemnością pogram w pucharach, nagrody pocieszenia mnie nie interesują, tym bardziej że ta nagroda pocieszenia może być kolejnym gwożdziem do trumny jeśli o mistrzostwo chodzi, z tą kadrą gra na tylu frontach nie ma sensu

    • kolejorz242 pisze:

      na miejscu rutka też bym wolał sukces w LE zamiast mistrzostwa ale na szczęscie nim nie jestem, jestem kolejorz242 i chce być mistrzem polski, jaki Ty chcesz sukces osiągnąć takimi grajkami w LE?? ani sukcesu w LE nie będzie ani w ekstraklasie

    • alvaro9 pisze:

      a jaką kadrę mieliśmy w 2010 roku? Lewy odszedł, napastnika ściągnięto dopiero w sierpniu, też nikt nie wróżył wtedy niczego spektakularnego, a jednak wyrzuciliśmy z pucharów Starą Damę, ograliśmy u siebie City i to są jak dla mnie zdecydowanie większe sukcesy niż chwilę wcześniej zdobyte mistrzostwo. Kto pamięta kto był mistrzem w 2007 czy 2011 roku? Ale za to wielu pamięta kto wtedy godnie reprezentował nasz kraj w Europie 🙂

    • kolejorz242 pisze:

      myśle że większość pamięta bardziej mistrzostwa kraju niż wygrane w fazie grupowej LE, gdyby to była faza grupowa ligi mistrzów to nigdy byśmy nie pokonali man city i juve merda, dlatego że to jest puchar pocieszenia dla takich drużyn to udało nam się wygrać, były fajne mecze fajne wyjazdy ale mistrzostwo kraju bardziej smakuje od wyjścia z grupy w LE, gdybyśmy mieli szanse wygrać tą LE to jeszcze rozumiem ale i tak w końcu odpadniemy. Ty chcesz porównywać Lecha z 2010 z obecnym??? ej no chyba słabo, wtedy zdobyliśmy mistrza i dlatego graliśmy w pucharach a teraz przerąbaliśmy ligę więć powinniśmy budować druzyne żeby wygrywać ligę i dopiero wtedy martwić się pucharami

    • alvaro9 pisze:

      Co z tego, że wtedy wygraliśmy ligę, skoro potem odszedł najlepszy piłkarz? Nasza ofensywa opierała się wtedy na dziadku Wichniarku, za słabym na Ekstraklasę Mikołajczaku i nierozgarniętym Tshibambie. No i w końcu przyszedł Rudnevs, który według teorii obecnych czarnowidzów powinien wtedy odpalić z rok później, a mimo to ledwo podpisał kontrakt i od razu zapakował hattricka Juve. I jakoś nie było problemu, że „nie przepracował z zespołem okresu przygotowawczego”. No i nie wiem kto wg kolegi bardziej pamięta o mistrzostwach niż o sukcesach w pucharach, chyba jedynie kibice zespołu, które te mistrzostwo w danym roku zdobył. Odpowiedział by kolega z marszu kto był mistrzem np w 2013 roku? Bo ja bym musiał sprawdzić. A jak zapytasz kibica Jagi, Piasta czy dowolnego innego klubu to większość bez zastanowienia by wiedziała, kto ograł City i wyeliminował Juve z LE. A czy nie o to w tym właśnie chodzi, by ucierać kibicom innych drużyn nosa? By nam czegoś zazdrościli? Mistrzostwo to robi tylko do momentu jego utraty, a sukcesy w pucharach pamięta się latami.

    • kolejorz242 pisze:

      to że ofensywa opierała się wtedy na dziadku Wichniarku to jest wina zarządu, zdobyliśmy mistrza a zarząd miał to gdzieś, w ogóle się nie wzmocniliśmy mimo że sprzedaliśmy drogo lewego, a wzieliśmy wichniarka bo był za darmo, pózniej były szopki z transferem rudnevsa i o mały włos nie doszedł by do skutku przez węża w kieszeni jacka r., nasz jacuś targował się wtedy o 50 tys euro i rudnevs już nawet zdąrzył wyjechać z poznania ale potem się dogadali o te parę śrubek i wrócił, sparta praga była wtedy do ogrania ale trzeba było zrobić odpowiednie transfery, chodzisz szeroko bo juve w lidze europy pokonałeś, no własnie tylko dlatego że to była liga europy a nie liga mistrzów, najpierw osiągnijmy sukces na krajowym podwórku a nie jedną dupą na siedmiu jarmarkach, wtedy nic się nie uda, mówie co innego gdybyśmy mieli normalny zarząd i dobrą silną kadrę to bym Ci przyznał rację ale nie w takim przypadku

    • Leftt telefon pisze:

      Zapamiętałem, kto był mistrzem w 2007, 2011 i 2013. A nawet w 1991 i większości pozostałych.

  3. Niepyra pisze:

    Zapamiętajmy, komu zawdzięczamy zakaz wstępu na mecz Lecha.

    • Goluś pisze:

      Ale… zamkniety stadion w Poznaniu, czy w ogóle?
      Bo czemu nie zagrają we Wronkach?
      Murawe sie ostrzędzi! 😉

    • kolejorz242 pisze:

      zapamiętałem, rutkowi i gargamelowi zawdzięczamy

    • KDMZ pisze:

      Nie zagrają we Wronkach, żeby nie dawać cwaniaczkom możliwości do kolejnej boruty

    • kidd pisze:

      Tak pami tamy, dzięki Klima…

    • Bolek pisze:

      @Niepyra
      Ty na serio jesteś ze świnią na mózg się zamieniłeś…

  4. F@n pisze:

    Ormiańskie zespoły w pucharach raczej grają z kontry. Tak grał Alashkert z BATE. Rok temu BATE u siebie miało 1:1, na wyjeździe już przegrywali, ale udało im się strzelić 3 gole.

  5. legolas pisze:

    Powołując się na wasze opisy ich obrony to powinniśmy ich bez problemu rozjechać, mamy zawodników jak Jevtić, Jóźwiak, czy Makuszewski którzy potrafią wolną przestrzeń bardzo dobrze wykorzystywać, spodziewam się dość wysokiego i pewnego zwycięstwa, jednak należy pamiętać że przeciwnik nawet trochę nie podbija do takiej Wisły Płock z którą gramy już za niecałe 2 tygodnie(czujecie to wraca Ekstraklasa 😀 )

  6. Michu87 pisze:

    No i zaczynamy meczyki ;> Oby już w pierwszym meczu nastrzelać tyle, żeby w rewanżu zagrać na luzie.

  7. Kazik pisze:

    Typuje 1:2 dla Gandzasar.

  8. leftt pisze:

    Pogonić tę wesołą czeredkę przynajmniej 3-0 albo można zwijać interes.

  9. Sławek pisze:

    Wymęczone 1-0

  10. F@n pisze:

    Ja typuję zwycięstwo, ale raczej nie będzie wysokie.

  11. wagon pisze:

    6:0 dla Lecha,

  12. Kibic Lecha pisze:

    Tak na prawdę nie ma o czym pisać Lech musi skupić się tylko na rozgrywkach krajowych o Europie nie ma co marzyć a do tego doprowadzila słaba praca brak zainteresowania właśćićieli Lecha czuli młodego i starego Rutkowskich o Gargamelu nie wspomnę bo jego w klubie juz dawno nie powinno być

  13. kidd pisze:

    Roznieść ich w pył, przy sprowadzaniu jakiegoś grajka jest to jakiś argument

  14. John pisze:

    Skoro grają radosny futbol to pewnie coś strzelą,nie mam pojęcia jak będzie wyglądać gra w defensywie ,ale nawet amatorzy jak doskoczą z pressingiem to Lech może się gubić.
    Tak ze 4-1 bym obstawiał,optymistyczny wariant.Kto cię tam wie ,jak ten mecz będzie wyglądał i co to za rywal.

  15. MariuszKKS pisze:

    Obstawiam 4-2

  16. John pisze:

    To podkreślanie ,że rywal jest bardzo groźny szczególnie na skrzydłach.:-)
    I te ich 4 gwiazdy w zespole ,no strach się bać.Jak Lech zagra z Białorusinami ,rywalem o 2 klasy lepszym ,wtedy dopiero będzie.Może by ze 2 gwiazdy tego Soligorska wyciągnąć ,będzie większa szansa ich przejść.

  17. mirco pisze:

    E tam 3:0 czy 4:0 dwucyfrówkę im zapakować, żeby w swojej historii najwyższą porażkę w europejskich pucharach mieli z Kolejorzem 😉

  18. anonimus pisze:

    wygrać na spokoju 2:0 i jechać jak na wycieczkę za tydzień

  19. inowroclawianin pisze:

    Tu nie ma czego analizować. Trzeba zagrać że spokojem i wygrać jak najwyżej. Najlepiej chociaż 3:0 bo w Armenii prawdopodobnie będzie nieludzka pogoda i wtedy różnie może być. Awans trzeba rozstrzygnąć w tym pierwszym meczu.

  20. kk pisze:

    Gdzie do Europy z tym zespołem??? Ktoś porównuje tę kadrę do tej z 2010??? Potraktować to jak sparingi, i skupić się na lidze!!! Dość tej chujowej letniej gry jak co roku! Gra w chodzonego, a później pierdolenia typu: szkoda straconych punktów..