Analiza meczu z Wisłą P. + statystyki

Niedzielny mecz Wisła Płock – Lech Poznań był spotkaniem w którym Kolejorz pokazał kontrolę przez większą część trwania spotkania oraz zademonstrował bardzo skuteczny futbol. Nie miał przewagi, był gorszy w liczbie stworzonych sytuacji, jednak na końcu dzięki skuteczności zdobył pełną pulę udanie rehabilitując się po czwartkowym wstydzie w Lidze Europy.


Dzień po spotkaniu Kolejorza z drużyną Dariusza Dźwigały nadszedł czas na tradycyjną, pomeczową analizę gry Lecha Poznań w konfrontacji z Wisłą Płock.

Obrona (ocena: 4)

W porównaniu z meczem z Gandzasarem trener Ivan Djurdjević dokonał ważnych zmian w defensywie. Przede wszystkim do składu wrócili Rogne i Burić, a Lech już przez całe spotkanie grał w systemie z 3 obrońcami. Pod względem gry defensywnej był to zdecydowanie najlepszy mecz Lecha w tym sezonie, choć poznaniacy i tak nie ustrzegli się błędów. Przede wszystkim Nikola Vujadinović zaspał w 31 minucie, kiedy w sytuacji 1 na 1 Szwoch trafił w Buricia. Bośniak wtedy uratował Lecha przed utratą gola, by w 78 minucie popełnić zwykłego babola przy próbie wyjścia do piłki. W tamtej sytuacji trójka stoperów trochę się pogubiła, jednak to nasz bramkarz zawalił gola na 1:1 niefortunną interwencją. Sporo uwag można mieć jeszcze do defensywnych stałych fragmentów gry, które znów wypadły słabo i po których przeciwnik znów był dla nas groźny. Mimo 16 strzałów tak naprawdę poza okazją Szwocha i błędu Buricia przy trafieniu na 1:1 ekipa z Płocka nie stworzyła zbyt dużego zagrożenia pod bramką Lecha z akcji. Wydaje się, że Lech w systemie z 3 obrońcami zrobił w niedzielę mały postęp.

Pomoc (ocena: 3)

W niedzielę do składu wrócili Radut i Jevtić, którzy w Armenii rozpoczęli mecz na ławce. W spotkaniu w Płocku niestety obaj niewiele wnieśli do gry. Szwajcar co prawda zaliczył asystę, jednak będąc tuż za plecami Gytkjaera oraz sprawując funkcję kapitana ani razu nie umiał posłać prostopadłej piłki do Duńczyka czy wykonać innego zagrania, które byłoby zagrożeniem dla Wisły. Swoją robotę w defensywie wykonał za to Łukasz Trałka, który jako klasyczna „6” zdobył jeszcze gola. On jak i Pedro Tiba błyszczeli w środkowej strefie boiska w której wciąż jest wiele do poprawy. Boki funkcjonały nieźle potrafiąc stworzyć zagrożenie pod bramką przeciwnika. Niestety środek w ataku pozycyjnym wyglądał blado nie potrafiąc stworzyć nic konkretnego w środku pola. Przez mdłą grę drugiej linii bez pomysłu na rozgrywanie piłki w ataku pozycyjnym napastnik Christian Gytkjaer był zupełnie bezużyteczny. Nie dochodziły też do niego piłki zagrywane ze skrzydeł często za mocno albo za wysoko. Lech w porównaniu z meczem z Gandzasarem w miniony czwartek poprawił się, bowiem w końcu unikał prostych strat w środku pola, których było o niebo mniej niż 3 dni wcześniej. 84% celnych podań to dobry rezultat mimo często zagrań do tyłu na utrzymanie futbolówki przy stanie 1:0. Podobnie lechici grali przy wyniku 0:0 w Armenii, lecz wtedy popełniali zdecydowanie więcej błędów w zagraniach niż w Płocku, które w Erywaniu były początkiem groźnych kontr Gandzasaru. Gra w destrukcji w każdym razie poprawiła się. Teraz do poprawy jest jeszcze atak pozycyjny.

Atak (ocena: 2)

Formacja ataku wyglądała w niedzielę bardzo słabo. Przez brak prostopadłych podań czy dobrych dośrodkowań Christian Gytkjaer co jedynie walczył z obrońcami i zazwyczaj przegrywał tę walkę albo truchtał sobie w okolicach środka boiska. To napastnik, który musi mieć z kim grać oraz musi dostać dobre podanie, by zrobić z niego użytek. Tymczasem takich podań w niedzielę nie było. Nikt nie zagrał do niego dobrej piłki, a klasyczna „9” w Lechu nie oddała żadnego strzału. U boku Duńczyka grał Darko Jevtić, który z akcji nie stworzył żadnego zagrożenia. Ta dwójka słabo ze sobą współpracowała zarówno w ataku pozycyjnym jak i przy okazji kontr. Gytkjaer z Jevticiem przeprowadzili jedną akcję, kiedy Duńczyk z pierwszej piłki płasko odegrał do Szwajcara, którego niestety wyprzedził Dźwigała kasując całą sytuację.

Ogólne wrażenie (ocena: 3)

Lech rozegrał w niedzielę przeciętne spotkanie i co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Nie ma też co narzekać na grę, bowiem każdy widzi, jak wąska jest kadra Lecha, każdy wie o problemach Lecha z samolotem, późnym powrocie z upalnej Armenii i o tym, jak ciężki mają teraz terminarz poznaniacy, którzy rozpoczęli grę co 3-4 dni. Kolejorz pokazał w niedzielę dość wyrachowany, skuteczny futbol. Przez większość spotkania kontrolował zawody i nie pozwalał Wiśle na stworzenie sobie zbyt wielu dobrych sytuacji czy oddania groźnych strzałów. Owszem. Wiślacy mieli lepsze statystyki, większe posiadanie piłki, jednak gola zdobyli po błędzie Jasmina Buricia a nie po swojej pięknej akcji. Sam Lech przy stanie 1:0 celowo się cofnął, nastawił się na kontry i czekał na to, co zrobi Wisła w drugiej połowie. Grał trochę minimalistyczne, ale przy tym zmęczeniu oraz wąskiej kadrze trudno jest dominować nad rywalem czy grać równo przez całe spotkanie. Mimo widocznego zmęczenia od 70 minuty lechitom udało się wygrać dzięki dobrej skuteczności, która w ubiegłym sezonie często szwankowała. Kolejorz w porównaniu z rewanżem z Gandzasarem zagrał o wiele lepiej w defensywie oraz w drugiej linii, gdzie nie notował już tyle strat wynikających ze złych podań co w Armenii. Lech rozegrał przeciętne zawody, jednak wystarczająco skuteczne, by pokonać średnio dysponowaną Wisłę. Do poprawy po tym meczu na pewno jest atak pozycyjny oraz obrona przy stałych fragmentach gry. Na ten element zwrócimy jeszcze uwagę w pomeczowych plusach i minusach.


Składy

1-4-2-3-1

Dahne – Stefańczyk, Uryga, Dźwigała, Warcholak – Szymański, Furman – Szwoch, Stilić (58.Merebashvili), Carlitos (75.Łukowski) – Zawada (46.Ricardinho).

1-3-5-2 przechodzące na 1-3-6-1

Burić – Janicki, Rogne, Vujadinović – Makuszewski, Trałka, Tiba, Radut (68.Gajos), Tomasik (66.Kostevych) – Jevtić (78.Cywka), Gytkjaer.

Statystyki meczu Wisła P. – Lech 1:2

Bramki: 1 – 2
Strzały: 16 – 7
Strzały celne: 6 – 3
Strzały niecelne/zablokowane: 10 – 4
Faule: 13 – 15
Żółte kartki: 1 – 2
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 5 – 2
Zmiany: 3 – 3
Spalone: 0 – 0
Posiadanie piłki: 51% – 49%
Celne podania: 83% – 84%
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 18 – 18

Lechowe statystyki meczu z Wisłą P. 2:1

Strzały z pola karnego: 4
Strzały z dystansu: 3
Strona najczęstszych ataków: prawa
Procent wygranych pojedynków: 53%
Najlepszy piłkarz Lecha według InStat: 294 – Maciej Makuszewski/Łukasz Trałka
Najsłabszy piłkarz Lecha według InStat: 195 – Piotr Tomasik

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







11 komentarzy

  1. Kakaes pisze:

    Odblokujcie śmietnik.

  2. Nick pisze:

    Do tej obrony naprawde przydalby sie ktos solidny, najlepiej za Janickiego. W tym meczu sie nam udalo, bo przeciwnik nie byl wymagajacy, ale chocby taki Slask Wroclaw to nas flankami zmasakruje.

    • nikt pisze:

      Tej stronce też by się jakieś wzmocnienie przydało, bo od strony technicznej te teksty to jakiś żart, błędy składniowe, dziwne konstrukcje gramatyczne etc.

  3. aaafyrtel pisze:

    powtarzam się, ale moje spostrzeżenie się potwierdza: wolny/rożny-górny kop jewticia-łysy czerep trałki-kasta… ciekawe jak długo będzie to funkcjonować…

  4. old ławica pisze:

    zwycięzców się nie sądzi…najważniejsze, że Ivan wrócił do normalności i nie opowiadał bzdur jak przed i po meczu pucharowym

  5. Kibit pisze:

    Zgadzam się z analizą. Darko za wiele nie pokazał. Gytek musi być zawsze dobrze „obsłużony” a w tym meczu była duża dziura pomiędzy nim a pomocą. Pomimo tego to i tak przy golu Tiby udało mu się zaliczyć asystę. Mam nadzieje ze jak wejdzie ten Amaral to zagrają na 2 napastników i to będzie realna konkurencja dla imprezowicza Jevticia. Gol Tiby ? Miodzio. W końcu zagrali do końca i pokazali charakter. Nie rozumiem tylko tych zmian? Po co one były jak wygrywali ? Dość ryzykowne to było. Gratulacje panowie ii byle tak dalej. Cały tydzień w robocie będzie uśmiechnięty 🙂

  6. Merkuriusz pisze:

    Ale przynajmniej koszulki mieli fajne ;D Coś ala Chelsea

  7. 07 pisze:

    Wciąż dużo, dużo pracy.

  8. Scooby. pisze:

    Odnośnie ustawienia z meczu z Wisłą W kolejnych meczach Jevtic na pozycji Raduta (wreszcie Raduta ładuje na ławie choć całkiem powinien wylecieć. Jevtic zaś jest pomocnikiem nie napastnikiem), w ataku Gytkier i Amaral za jego plecami. Czekamy też na Jóźwiaka i Gumnego. Ich powrót też będzie dużym wzmocnieniem bo lewe skrzydło słabo, nie wspominając też o Janickim, który no cóż, szkoda gadac. Zobaczymy czy nowy zawodnik/zawodnicy będą wzmocnieniem czy tylko uzupełnieniem składu.

  9. podszyszkownik pisze:

    Po tym meczu mogę powiedzieć jedno-oby szybko wrócili Jóżwiak z Klupsiem,i ze dwa jeszcze transfery do środka pola,bo inaczej bida…

  10. Piknik pisze:

    Panowie piłkarze brawo za wynik i walkę do końca. Cieszy, że pan Trałka jest tak skuteczny, a Tiba strzela piękną bramkę. Niestety mecz nie zachwycił i pytanie jest proste czy Lech w końcu powoli się budzi, czy też może Wisła Płock po zmianie trenera i odsprzedaży paru czołowych zawodników jest tak słaba, że nie potrafi wygrać ze słabo dysponowanym Kolejorzem. Czas pokarze fakt jest taki, że Lech z trudnego terenu jakim jest Płock przywozi trzy punkty. Zobaczymy na co stać tą drużynę, jednak niech władze klubu nie zapominają, że ten zespół koniecznie jeszcze trzeba wzmocnić, jeśli mamy odnieść poważny sukces sportowy w postaci zdobycia jakiegoś trofeum, na naszym krajowym podwórku. W tej formie przejść kolejnych rywali w rozgrywkach europejskich będzie bardzo ciężko,bo już w czwartek trzeba zagrać bardzo dobry mecz.