Mecz po stronie plusów

We wczorajszym spotkaniu z Wisłą Płock zawodnicy Lecha Poznań wyszarpali wygraną wynikiem 2:1 odnosząc zwycięstwo na inaugurację ligi po raz pierwszy od 2014 roku, a na wyjeździe pierwszy raz od 7 lat. Kolejorz grą nie zachwycił, jednak w niedzielę wreszcie więcej było plusów niż minusów.


Największym plusem jest oczywiście zwycięstwo 2:1, które zamazało kompromitujący wynik osiągnięty w Erywaniu. Mimo zmęczenia upałem w Armenii czy podróżą z problemami Lech był jedynym pucharowiczem, który w 1. kolejce wygrał i to w dodatku na wyjeździe. Poznaniacy odnosząc drugie zwycięstwo ligowe w Płocku w historii mają 3 oczka przewagi nad najgroźniejszymi rywalami w walce o tytuł, czyli Legią i Jagiellonią.

Lechici w niedzielę w końcu lepiej zagrali w defensywie i w systemie z 3 obrońcami. Choć Wisła miała optyczną przewagę, stworzyła sobie więcej sytuacji, oddala więcej strzałów na bramkę, to jednak naprawdę groźnych akcji miała niewiele. Na dodatek gol na 1:1 padł nie tyle co po ładnej akcji „Nafciarzy” tylko po zwykłym babolu Jasmina Buricia, który źle wyszedł do futbolówki. Wczorajsze spotkanie w defensywie było jak dotąd najlepsze w tym sezonie.

Na Mazowszu poznaniacy oddali na bramkę tylko 7 strzałów, 3 celne i aż 2 uderzenia w światło bramki zostały zamienione na gole. Lech był w niedzielę skutecznym zespołem, który dość szybko, bo w 16 minucie objął prowadzenie, więc grając teraz co 3-4 dni cofnął się, nastawił na kontry, na kontrolę boiskowych wydarzeń i nie forsował tempa chcąc zachować jak najwięcej sił.

Przy plusach trzeba też postawić Pedro Tibę. Portugalczyk pokazał, że coraz lepiej rozumie się z kolegami, ma ciąg na bramkę, potrafi grać w piłkę, a 1 mln euro być może nie pójdzie w błoto. 30-latek ma to coś. Ma zmysł do gry kombinacyjnej i w niedalekiej przyszłości może być liderem środka pola. Gol na 2:1 pokazał jego wysokie techniczne umiejętności, a dzięki tej bramce dającej 3 punkty Portugalczyk już zaczął się spłacać.

Wczoraj były również minusy, które niestety nadal są niepokojące. W dalszym ciągu Lech gubi się przy okazji stałych fragmentów w defensywie. Przegrywa główki, źle kryje, pozwala rywalom uciekać przy okazji wrzutek z wolnych czy rożnych i zupełnie nie ma kontroli nad tym, co dzieje się w polu karnym. W 3 meczu z rzędu Lech znów miał problem przy stałych fragmentach gry w defensywie, który widoczny był już w letnich sparingach.

W niedzielę w Płocku słabo wyglądał także atak pozycyjny. Lech głównie środkiem pola, gdzie za sprawą ustawienia miał w końcu liczebną przewagę nie stworzył sobie żadnej dobrej akcji. Brakowało celnych podań do napastnika, brakowało groźnych zagrań po ziemi, duet Jevtić – Gytkjaer nie umiał ze sobą współpracować i m.in. przez to Duńczyk nie oddał wczoraj ani jednego strzału. Nikt do niego nie podawał, zatem rasowy napastnik Kolejorza tylko męczył się na boisku.


Plusy meczu z Wisłą P. 2:1

– Cenne zwycięstwo
– Lepsza defensywna gra w systemie z 3 obrońcami
– Skuteczność
– Postawa Pedro Tiby

Minusy meczu z Wisłą P. 2:1

– Defensywne stałe fragmenty
– Gra w ataku pozycyjnym

Plusy meczu z Gandzasarem 1:2

(brak)

Minusy meczu z Gandzasarem 1:2

– Kompromitujący wynik
– Haniebna postawa (brak woli walki, ambicji, determinacji i chęci gry w piłkę)
– Gra linii obrony
– Dziecinne błędy w środku pola
– Słabe przygotowanie taktyczne i motoryczne

Plusy meczu Gandzasarem 2:0

– Zwycięstwo na początku
– Efektowny kwadrans
– Skuteczność Gytkjaera
– Postawa Buricia

Minusy meczu z Gandzasarem 2:0

– Niskie zwycięstwo nad słabym rywalem
– Bardzo słaba defensywa
– Przeciętna optyczna gra w 2 różnych systemach
– Wejście Tomczyka

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







16 komentarzy

  1. J5 pisze:

    Widać jakby minimalnie na plus gra Kolejorza drgnęła. Świeża krew w zespole jest potrzebna, być może nowy zawodnik Amaral rozwiąże częściowo sprawę gry kombinacyjnej z przodu. Na razie oglądanie gry Lecha jeszcze męczy. Oby udało się Ivanowi Kolejorza szybko ogarnąć

  2. Pulek pisze:

    Za mało skrzydłami grali

  3. Tadeo pisze:

    Panowie początek jak należy, bez fajerwerków ale będzie lepiej.Kolejne wzmocnienia w drodze.

  4. Z2018 pisze:

    Jevtic to była wczoraj ultra katastrofa, Janicki kiepsko a Buric pokazał dlaczego nigdy nie będzie topowym bramkarzem. To idealny facet do siedzenia na ławce, oprócz babola nie wyszedł do 2 piłek w pole karne do których dobiegły każdy klasowy bramkarz, z jednej akcji padła bramka. Buric to człowiek niepewny jakby ciagle przestraszony, dlatego tak gra. Reszta zespołu na plus, wreszcie walczyli

    • nikt pisze:

      No i jeszcze uratował tyłek Tomasikowi i Vujadinovicowi broniąc trudną sytuację sam na sam, bronił też kilka innych strzałów.

    • Radomianin pisze:

      Weź się odwal od Jasia, że tak dość grzecznie napiszę. Co mecz ratuje nam dupę kilka razy czego o drugim bramkarzu nie można powiedzieć. Gdyby nie on to nie było by nas już w LE a w tym meczu również setki wybronił. Także jak się nie znasz to nie pisz i nie oczerniaj dobrych zawodników Naszego zespołu.
      BURIĆFAN

    • aaafyrtel pisze:

      burić na linii gra bez zarzutu, na przedpolu słabo, jest kontuzjopodatny, ma chaotyczne wykopy zazwyczaj lądujące u przeciwnika… jako bramkarz ma po prostu i wady i zalety…

    • Pan Tehu pisze:

      Niestety?

    • PAWEL pisze:

      Własnie tak. Tak jak na lini jest mega dobry, to słabo gra nogami i jest po prostu za słaby fizycznie do gry w powietrzu. Bilans plusów i minusów często bywa dodatni.

  5. MaPA pisze:

    Po tym co zaprezentowali nasi kopacze w Erywaniu mecz w Płocku to ogromny plus.Natomiast nadal niektórzy grają mizernie.Taki Jevtić ma bardzo mało podań celnych.Wydaje się że gra raczej samolubnie.Nie mamy „reżysera” gry.Może z biegiem czasu sytuacja się poprawi.

  6. oko pisze:

    W pierwszym meczu chociaż ruch był. Był też haos w każdej formacji, ale był jakiś ruch coś mogło się z tego urodzić. Teraz już tylko gra na stojąco.

  7. 07; pisze:

    Pisałem po sparingu w Szamotułach, że Lech z czasem będzie grał coraz lepiej, ale na początku będą robić babole. I to się potwierdza. W każdym meczu mocniejszy zespół to wykorzysta. Defensywie potrzebna jest stabilizacja, niestety przez grę co 3 dni tak nie będzie co oznacza stres dla sztabu i kibiców. Jevtić nadal nie dojechał na mecz….. poza wrzutkami gra piach. Kolejny mecz.

  8. Michu87 pisze:

    Niestety Gykjaer jak i Jevtić są za wolni na szybkie kontry. Za długo holują piłkę. Brakuje trochę Jóźwiaka który będzie hasał po skrzydle ;>

  9. Kamillo92 pisze:

    W ciągu kilku ostatnich okienek większość udanych transferów potrzebowała co najmniej pół sezonu, żeby wejść na swój optymalny, wysoki poziom i dać realne wzmocnienie. Można zaliczyć do nich m.in. Gytkjaera, Dilavera, Lasse Nielsena, Kadara, Tetteha, Arajuuriego.
    Tiba właściwie od razu wskoczył do podstawowej 11 i już dał gola na wagę 3 punktów. Jest jeszcze trochę do poprawy, ale widać, że facet będzie ciągnąć drużynę do góry, że ma tą mityczną „mentalność zwycięzcy”. Czekam, aż Amaral dołączy i będą rozklepywać każdego środkiem boiska!
    Poczekajmy jeszcze trochę z oceną, ale zapowiada się dobrze 😉

  10. Kaktus pisze:

    Ktoś tu założył różowe okulary, a bramka Tiby zaciemnia obraz 90 minut gry zarówno jego jak i pozostałych kolegów.