Reklama

Szachtior nigdy nie odrobił strat

Szachtior Soligorsk po czwartkowym remisie z Lechem Poznań wynikiem 1:1 cały czas kontynuuje swoją passę za kadencji trenera Sergeya Tashueva. Górnicy mają serię 16 meczów bez porażki notując od 13 kwietnia bilans 11-5-0, gole: 24:5, jednak niedawny rezultat, który padł na Stadionie Budaunik w lepszej sytuacji przed rewanżem 2 sierpnia przy Bułgarskiej stawia ekipę Kolejorza.


Szachtior Soligorsk na arenie międzynarodowej rywalizuje od XXI wieku notując w europejskich pucharach blisko 50 meczów. Górnicy dotąd rywalizowali przeważnie w Pucharze UEFA/Lidze Europy, w Pucharze Intertoto oraz raz w eliminacjach Ligi Mistrzów. W 2006 roku po porażce w obu spotkaniach z bośniackim Siroki Brijeg odpadli już w I rundzie kwalifikacyjnej Champions League. 2 lata później Szachtior w Pucharze Intertoto rywalizował z Polakami pokonując w Krakowie drużynę Cracovii 2:1 i wygrywając z nią u siebie 3:0.

Zespół z Soligorska po raz pierwszy wystąpił w europejskich pucharach w sezonie 2001/2002, kiedy 2 razy przegrał z CSKA Sofia w Pucharze UEFA. Szachtior swój największy międzynarodowy sukces odniósł w sezonie 2014/2015. Po wyeliminowaniu irlandzkiego Derry City (1:0 i 5:1) później Białorusini odprawili z kwitkiem belgijskie Zulte Waregem (5:2 i 2:2). Szachtior odpadł dopiero w IV rundzie eliminacyjnej Ligi Europy przegrywając z holenderskim PSV Eindhoven 0:1 oraz 0:2. Mimo wszystko wysoki triumf klubu spod Mińska w Belgii do teraz jest największym europejskim sukcesem rywala Kolejorza.

Szachtior Soligorsk to drużyna występująca w kwalifikacjach Ligi Europy nieprzerywanie od 2011 roku, a więc już 8 sezon z rzędu najczęściej odpadając w II fazie eliminacji. Wyjątkiem były zeszłe rozgrywki 2017/2018 w których górnicy polegli już w I rundzie przegrywając w dwumeczu z litewską Suduvą Marijampole. W tym sezonie celem Szachtiora Soligorsk jest dojście jak najdalej w Lidze Europy, ale historia pokazuje, że Białorusinom ciężko będzie wyeliminować Kolejorza.

Szachtior Soligorsk po remisie u siebie w pierwszym meczu jeszcze nigdy nie odrobił strat w rewanżowym spotkaniu. Białorusini najbliżej byli 5 lat temu, gdy po wyniku 1:1 przed własną publicznością, w rewanżu w Mołdawii także zremisowali z Milsami Orhei 1:1, by ostatecznie odpaść po rzutach karnych. Rok wcześniej w sezonie 2012/2013 ekipa Szachtiora zremisowała 1:1 z SV Ried, jednak w rewanżu w Austrii po remisie 0:0 odpadła z dalszej rywalizacji bramkami.

Górnicy po raz ostatni zremisowali w pierwszym meczu u siebie rezultatem 1:1 przed 2 laty z NK Domżąle. W rewanżu rozegranym na Słowenii ponieśli porażkę 1:2 i odpadli. Jeszcze niedawno Białorusini cieszyli się, że stadion przy Bułgarskiej będzie podczas rewanżu zamknięty dzięki czemu gracze Szachtiora nie będą czuć presji. Ten atut podopiecznym Tashueva dziś wypadł, a nasz klub spodziewa się w najbliższy czwartek frekwencji na poziomie 20 tysięcy ludzi. Rewanż Lech – Szachtior 2 sierpnia o 20:45.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







6 komentarzy

  1. smigol pisze:

    Kolejorz jest napewno w dobrej pozycji przed rewanżem w Poznaniu. Problem w tym że gdzieś z tylu głowy jest zawsze zawalona końcówka ubiegłego sezonu. Przegrane finały PP, słaba gra I porażka wypisania na twarzach piłkarzy i prezesów. Początek tego sezony, który momentami doprowadzał do migotania przedsionków niczym mecze kadry na mundialu. Dlatego każdy kibol Lecha obawia się co też nam zaserwuja piłkarze w kolejnym meczu. Z drugiej strony wszyscy wierzymy w Ivana, w jego charakter. Wierzymy w to że nowi piłkarze w kadrze zespołu wniosa(albo juz wniesli) więcej jakości, że będą kolejne wzmocnienia. My wierzymy… Ja osobiście widzę w czwartkowym meczu z Szachtiorem możliwość na przełamanie tego strachu jaki gdzieś tam głęboko siedzi w głowie każdego kibica. Wierzę że zespół stać na pokazanie walki I konkretne przekonujące zwycięstwo, tym bardziej teraz kiedy juz wiemy że wojewoda zmienił swoją decyzję odnośnie zamkniętych trybun. Wszystko nie zmieni się od razu Ale to dobry moment na przełamanie. Dla wszystkich I tych na boisku I tych na trybunach. Ja wierzę w zwycięstwo I wierzę że będzie dobrze.

  2. W Górę SERCA pisze:

    Jak można nazwać ten klub klubem spod Mińska.

    To tak jak by Zawisza Bydgoszcz było i spod Poznania lub żużlowy klub Stał Gorzów też jest spod Poznania.

  3. Bolo pisze:

    No i dobrze rozwalić łukaszenke.

  4. W Górę SERCA pisze:

    Smigol masz dużo racji w tym co piszesz. Ja co zauważyłem to że jak zawsze idzie nam dobrze to pismaki z warszafki zawsze coś wymyśla ostatnio był wywiad z reissem i po nim się wszystko rozje$@)% . Zawsze coś chcą namącić.

    Co też zauważyłem tak jakoś chu@&#o kibicujemy czy grają piach czy dobrze to zawsze ten sam monotonny doping . Żadnego przeżywania jak idzie akcja , żadnego budzenia, gwizdania na przeciwnika jak ma piłkę. Tylko cały czas to samo.

  5. Robert pisze:

    20.000 ? ? ?

  6. przesądny pisze:

    Redakcjo, proponuję żeby natychmiast skasować ten artykuł. Natychmiast przypominają mi się artykuły o różnych passach naszych przeciwników (Jagiellonia, Korona …). Proponuję nie zapeszać i odpuścić sobie takie artykuły, szczególnie że w meczach z Lechem łatwo przychodzi przełamywanie różnych pass.