Wypowiedzi trenerów po meczu:
Wypowiedzi obu trenerów po meczu. Szkoleniowca gości, Ivana Djurdjevicia oraz opiekuna gospodarzy, Tadeusza Pawłowskiego na pomeczowej konferencji prasowej po spotkaniu 3. kolejki piłkarskiej LOTTO Ekstraklasy sezonu 2018/2019, WKS Śląsk Wrocław – KKS Lech Poznań.
Ivan Djurdjević (trener Lecha): – „W tym meczu było dużo emocji. Wiedzieliśmy, że czeka nas ciężki mecz na stadionie na którym nigdy nie wygraliśmy. Wiedzieliśmy o mocnej rywalizacji z silnym rywalem, który jeszcze nie przegrał. Widzieliśmy też, że po meczu z Szachtiorem mogło pojawić się zmęczenie. Dziś nie zagraliśmy dobrze. Zagraliśmy słabo, nie mieliśmy nad tym spotkaniem żadnej kontroli i nic nam się nie udawało.”
– „Ludzie mówili, że w obronie Lecha grają zawodnicy z III-ligowych rezerw, a nasza obrona zagrała doskonale. Nie ma pierwszego i rezerwowego składu. Grają ci zawodnicy, którzy są potrzebni i którzy mogą grać. Kamil Jóźwiak pokazał dzisiaj jakość i był piłkarzem, który po wejściu z ławki dał coś naszej drużynie. Jeśli dalej będzie tak pracował, to czeka go bardzo duża kariera.”
Tadeusz Pawłowski (trener Śląska): – „Taka porażka boli, bo zasługiwaliśmy co najmniej na remis. Nie mam pretensji o spalone, które były. Zespół zagrał dobrze, zostawił dużo zdrowia na boisku, dlatego dziękuje moim piłkarzom za walkę. Nie mam do nikogo pretensji, ponieważ każdy zawodnik walczył do końca. To jest mój zespół i stoję za nim murem. Nic. Pracujemy dalej, choć nie mamy takich samochodów, jak Lech za 1 mln czy za 1,5 mln euro tylko trochę tańsze.”
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
Doskonałe słowa naszego trenera. Po pierwsze o słabej grze zespołu (a nie jakieś dyrdymały o trudnych warunkach postawionych przez przeciwnika) i po drugie o grze obronnej (doskonałe łapanie Śląska a w czwartek Szachtiora na spalonych)
No i to są słowa prawdziwego trenera! Prawda i tylko prawda, żadnego głupiego gadania o zmęczeniu,o słabych zmiennikach itd. tylko prawdziwe fakty że ten mecz był słaby i nie mieliśmy nad nim kontroli.
Kolejny raz wypowiedź Ivana, odnosząca się w stu procentach do tego co działo się na boisku, żadnych wymówek i dyrdymałów. Oby tak dalej, szacun za początek i liczymy na niespodziankę w dwumeczu z Belgami.
Na prawdę tyle razy złapać przeciwnika na spalonym to nie wiarygodne ale z tą obroną to trochę trener przesadził bo wyprowadzenie piłki wiąże się też z dalej prowadzeniem akcji a ich było bardzo mało i było dużo strat.
za moich młodych lat holendrzy łapali tak zdezorientowanych przeciwników na spalone, po prostu cała obrona bezpośrednio przed podaniem szła do przodu… jednak w końcu opanowano proste antidotum, piłki zaczęto posyłać górą , co utrudnia ocenę, czy był spalony…
obrona może i grała dobrze, ale ta próba przeboju de marco między dwóch to absurd był…
Mam wrażenie,że Ivan robi więcej km przy ławce niż nie jeden na boisku.
Ale z tym wyprowadzaniem to pomoc musi podchodzić, nie dawać się wyprzedzać.
Biorąc pod uwagę całościowy kontekst sytuacji Lecha to trzeba się zwyczajnie tak jak Ivan cieszyć z wygranej…
za moich młodych lat holendrzy łapali tak zdezorientowanych przeciwników na spalone, po prostu cała obrona bezpośrednio przed podaniem szła do przodu… jednak w końcu opanowano proste antidotum, piłki zaczęto posyłać górą , co utrudnia ocenę, czy był spalony…
obrona może i grała dobrze jako całość, ale ta próba przeboju de marco między dwóch to absurd był…
Ivan jak zwykle konkretnie, i na temat.Respect
cóż, Ivan powiedział jak było, trzeba mówić wprost. Choć ta obrona to taka idealna nie była. Putnocki nie wybronił absolutnie nic, a wpuścił 4. Że ze spalonego? Ponadprzeciętny bramkarz coś z tego powinien wybronić i dawny Putnocky coś by wyłapał. De Marco miał kilka dzid i przez to strat, chyba ze dwa babole. Orłowski też mial kilka gaf. Także tu trener trochę przesadził.
Bramkarza i 2 stoperów na dzisiaj potrzebujemy!
całkowita niezgoda, mecz wygrywa eka, która więcej strzeli, niech straci choćby i 100 kast, a jak strzeli 101 to wygra… ot, cała filozofia piłki nożnej…
jedtrm pewien ze gdyby nie var to presja na sedziach bylaby taka ze przynajmniej jeden gol by uznali. systrm moze nie jest idealny ale w takich sytuacjach sie sprawdza. z drugiej strony szacunek dla pawlowskiego za rozsadna wypowiedz (a nie gadanie ze sedzia oszukal slask)
Co miał ten Pawłowski innego powiedzieć? Wszystkie spalone ewidentne.
fakt chociaz probierz by powiedzial ze sedzia co prawda mogl miec czesciowo racje trzymajac sie kurczowo przepisow ale jego ewidentnym bledem, ktory juz po raz kolejny dotyka jego zespol, bylo nie wziecie pod uwage kontekstu calego meczu.
W końcu trener, który potrafi krytycznie ocenić grę swojego zespołu. No faktycznie, nie było fajerwerków, ale jest efekt, czyli wygrana i bez straconej bramki. Teraz chociaż bramkowy remis w Belgii.
zwycięzców się nie sądzi, wejście w sezon świetne, do tego trener widzi to co my i nie odlatuje, gra była fatalna, zgadzamy się, tylko trenerze, dlaczego? A co do obrony, to módlmy się, żeby Rogne był zdrowy, bo Orłowski najsłabszy na boisku, a de Marco niewiele lepszy, ale rozumiem, że trener nie chciał ich dołować, no to skoro jednak trochę oceniam, to dodam tylko to co najbardziej rzucało się w oczy, Klupś, Radut, tragedia, Rogne, Trałka i po wejściu Cywka i Józwiak PANOWIE piłkarze, reszta, łącznie ze strzelcem bramki Tibą średnio, ale punkty w lidze max, w pucharach jeszcze gramy, o takim wejściu w sezon nawet nie śmiałem pomarzyć
Łatwo nie było.
Brawo Ivan nie piepszy głupot o zmęczeniu pierdo.leniu w tańcu itd. Brawo ty!!
Brawo Djuka! Szczęście nam z Tobą sprzyja. Nie odpuszczaj tylko presji na Zarzadzie w temacie wzmocnienia bloku obronnego. Rogne profesor ale z lepszymi zespołami ciężko będzie wygrać jednym klasowym, choćby najlepszym, zawodnikiem z tylu.
Kiedyś mogliśmy tylko pomarzyć zeby tak słabo grający Kolejorz wygrał mecz.Dzisiaj to uczynił, co jest nie lada sztuką. Mamy 3 pkt., zdobyty Wrocław i czołówkę tabelii , czegóż chcieć więcej. Brawo trenerze , brawo Kolejorz.
wy tam powyżej, czyżbyście nadal nie rozumieli prostej bezpartyjnej myśli… no więc wygrywa eka, która strzeli 1001 kast, a nie eka która strzeli ledwie 1000… dotarło wreszcie, a może wasze właściwie upartyjnione móżdzki wymagają dalszego mnożenia cyferek…
Podsumowując, Lech grał tragicznie ale strzelił bramkę i to się liczy. Grały dwa zespoły w upale ale Lech miał za sobą długi mecz w pucharach i następny przed sobą. Czasem i w taki sposób trzeba wygrywać.Brawo Djuka. Zespół mentalnie wygląda dobrze i to jego właśnie zasługa.
Prosta sytuacja jeden mecz przegrywamy 10:0 dwa nastepne wygrywamy 1:0 ile mamy pkt i co? Myślenie nie boli nadal jesteś dla mnie trolem i bezmuzgiem.
To już żenada. Najprostszej rzeczy nie potrafisz zrozumieć. Więc ci wytłumaczę po twojemu. Tak więc kurva w piłce nożnej jest taka podstawowa kurva zasada: wygrywa i zdobywa 3 punkty ta drużyna która ku..wa strzela przynajmniej o jedną bramkę więcej niż przeciwnik „bezmuzgu” Czy to tak trudno zrozumieć?
Dawno nie widziałem, że można tak walczyć spalonym
Fyrtel. Zakomplikowales. Powiedz ze jedna wiecej strzelamy i git (Gyt). Bo cie zajada:)
Ok, nie stracilismy gola. Ale to co wyprawiał De Marco….. W Lechu powinni grać lepsi zawodnicy.
A niby po co mają ładnie grać ? Mają wygrywać, nawet w fatalnym stylu -ale wygrywać, i tak się obecnie dzieje. Brawo Kolejorz !!!!!!!!!!!!!!!!!
A z tymi spalonymi to mistrzostwo świata. Brawo Dzurdzewicz !!!!!!!!!!!!