Jeszcze raz: Śląsk – Lech

„Jeszcze raz” to nowy cykl na KKSLECH.com powstały pod koniec listopada 2017. Artykuły „Jeszcze raz” są dopełnieniem pomeczowych materiałów w tym analizy pomeczowej, plusów i minusów danego spotkania oraz Waszych ocen. W tym cyklu na spokojnie 2 dni po każdym meczu ligowym oceniamy spotkanie w wykonaniu Kolejorza wybierając dodatkowo najlepszą oraz najgorszą akcję Lecha Poznań w rywalizacji z konkretnym przeciwnikiem.


Najlepsza akcja meczu:

81 minuta – Jedna z nielicznych akcji Lecha w tym słabym meczu od razu zakończyła się bramką. Wszystko zaczęło się od Gytkjaera, który długim podaniem przerzucił piłkę z lewej na prawą stronę do Jóźwiaka. Pomocnik przyjął piłkę, podbiegł z nią w kierunku bramki po czym nie kombinował. Nie próbował dryblować, nie wdawał się w pojedynek 1 na 1, nie strzelał tylko płasko podał do Tiby, który świetnie ustawił się w polu karnym. Portugalczyk po otrzymaniu futbolówki również nie kombinował i nie podawał na przykład wzdłuż bramki do Gytkjaera. Po prostu po przyjęciu piłki odwrócił się z nią, a po oddaniu mocnego strzału zdobył gola. Była to bardzo fajna akcja, bez zbędnego kombinowania tylko z poszukaniem wolnej przestrzeni, która z łatwością rozmontowała źle ustawioną defensywę Śląska.

null
null
null
null
null
null

Najgorsza akcja meczu:

4 spalone – Dzisiaj nie wybieramy najgorszej akcji w meczu ligowym. Takowej nie było m.in. za sprawą świetnego ustawiania się obrońców Lecha. Jak pokazują poniższe screeny – 4 bramki dla Śląska zdobyte po ofsajdzie nie były przypadkiem. Poznańska defensywa m.in. w tych sytuacjach świetnie wiedziała co robić, aby gracze rywala znaleźli się na pozycji spalonej. Ofensywni zawodnicy Śląska byli w polu karnym pod pełną kontrolą naszych obrońców, którzy często w jednym rządku wychodzili do przodu w porę łapiąc przeciwników w pułapkę. Brawo!

null
null
null
null

Najszybszy zawodnik Lecha Poznań podczas meczu:

32,86 km/h – Klupś

Przebiegnięte kilometry przez piłkarzy Lecha Poznań podczas meczu:

10,70 km – Tomasik
10,51 km – Tiba
10,02 km – Gytkjaer
9,98 km – Trałka
9,45 km – De Marco
9,27 km – Orłowski
8,55 km – Rogne
7,52 km – Klupś
7,07 km – Amaral
6,43 km – Radut
5,23 km – Putnocky
4,48 km – Cywka
2,69 km – Jóźwiak
2,22 km – Tomczyk

> źródło danych


Najlepszy piłkarz według KKSLECH.com:

4 – Thomas Rogne. Norweg na 16 pojedynków 1 na 1 wygrał aż 15 w tym wszystkie 10 w powietrzu. Zanotował też najwięcej odbiorów w całej drużynie Lecha. W niedzielę był skałą nie do przejścia dla przeciwnika, którego Rogne bez trudu zatrzymywał. Bardzo dobrze ustawiał się przy okazji ataku pozycyjnego gospodarzy dyrygując całą defensywą i regularnie łapał graczy Śląska na pozycji spalonej. Pod względem gry obronnej czwartkowe spotkanie było dla Thomasa Rogne bardzo, ale to bardzo udane.

Najsłabszy piłkarz według KKSLECH.com:

2 – Tymoteusz Klupś. Młody pomocnik wracający po kontuzji nie miał przedwczoraj swojego dnia. Od początku meczu wyglądał słabo w ofensywie niewiele wnosząc do gry Lecha. Na 17 pojedynków wygrał raptem 5 w tym tylko 2 na ziemi. Zaliczył też 7 strat słabo współpracując na prawej stronie z Maciejem Orłowskim czy z resztą kolegów z zespołu. Ostatni mecz Klupsiowi po prostu nie wyszedł. Wydaje się, że po kontuzji 18-latek będzie jeszcze potrzebował czasu, aby wskoczyć na wyższy poziom jaki prezentował choćby w niektórych wiosennych spotkaniach.

Ocena pracy trenera:

4 – Ivan Djurdjević dokonał w niedzielę kilka zrozumiałych rotacji, ze względu na mecze co 3-4 dni wystawił eksperymentalny skład, który nie dał Lechowi jakości. Serb po spotkaniu nie owijał w bawełnę. Jasno powiedział, że zespół nie grał dobrze i nie miał kontroli nad boiskowymi wydarzeniami. Djurdjević na pewno zasługuje na spory plus za zmiany jakich dokonał we Wrocławiu. Wejście Cywki uspokoiło grę w środku pola, natomiast Tomczyk z Jóźwiakiem (zaliczył asystę) rozruszali grę ofensywną.

Ocena pracy sędziego:

5 – Mecz prowadził Daniel Stefański z Bydgoszczy, który wraz ze swoimi asystentami miał bardzo dobry dzień. Internauci KKSLECH.com ocenili pracę sędziego na 5 i tak samo oceniamy ją my. Stefański odgwizdał aż 15 spalonych ekipy Śląska. Nie uznał żadnego z 4 goli dla rywala nie potrzebując do tego komunikatów z wozu VAR. Boczni sędziowie mieli przedwczoraj bardzo dobre oko świetnie współpracując ze Stefańskim.

Poziom meczu:

3 – Internauci mecz ze Śląskiem ocenili na 2. My oceniamy wyżej na 3. Zdajemy sobie sprawę z tego, w jakiej sytuacji jest obecnie Lech. Gra co 3-4 dni, musi sobie radzić z upałami, a w niedzielę zagrał w eksperymentalnym składzie bez m.in. Jevticia, Makuszewskiego czy Gajosa. Lech wygrał w trudnych warunkach, na trudnym terenie na którym jeszcze nigdy nie zwyciężył i z dobrze dysponowanym rywalem. Gra Lecha była oczywiście słaba, jednak 3 zdobyte punkty zwiększają ocenę.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







8 komentarzy

  1. 07 pisze:

    Czym się różni Radut od Matusa? Inaczej mówiąc pomocnik od bramkarza? Tym, że pomocnik przebiegł całe, powtarzam całe 1,2 km więcej…… miał całe boisko, bo bramkarz raczej siedzi w 16…..

  2. Jol pisze:

    Żeby być sprawiedliwym warto pamiętać, że Raduta zmienił w II połowie Cywka. Jakby zsumowac ich dystanse wyjdzie ok 11 km, czyli standard.

  3. nikt pisze:

    Nawiązując do pozytywnej oceny obrony. Na zdjęciach dot. spalonych nr 2 i nr 4 widać że ta linia jest mocno połamana i co ciekawe łamie ją zawodnik który zebrał wiele pochwał za ten mecz i został okrzyknięty liderem czyli Rogne. Fakt jest taki że gdyby napastnicy Śląska wykazali minimum inteligencji choćby w tych dwóch sytuacjach i wykorzystali tę łamaną przez Thomasa linię to mogło nie być tak kolorowo. Tym bardziej w sytuacji nr gdzie Rogne do końca próbował dotknąć piłkę co wskazuje na to ze to nie było palenie z premedytacją.

    • Andrew pisze:

      Tylko z tą różnicą, że to Thomas wyznacza granicę … poza tym na zdjęciach nie widać jak ustawia pozostałych obrońców.

    • Lekarz sprzedawany pisze:

      Lech w trzech pierwszych ligowych meczach stracił raptem jedną (słownie: 1) bramkę. Oczywiście można narzekać, że to zasługa obrońców zaledwie trzecioligowych, że napastnicy rywali mają za małe IQ, by wykorzystać naszą słabość, że w bramce wisi ręcznik, którego rywale boją się stracić. Można. Ale można też oddaćwiczenia im chwałę i cieszyć się z tego, że to najlepszy wynik w lidze. Oczywiście z zachowaniem spokoju i nadziei przy wygląda niuanse aktualizacji przy wzroście procesów przy kolejnym obrońcy.

    • ArekCesar pisze:

      I to stracił bramkę pechowo, bo po błędzie bramkarza, a nie super akcji rywala.

  4. KoL pisze:

    Chyba mylicie pracę bocznych z tym co wyczynial beznadziejny i jak zwykle uprzedzony do Lecha Stefanski.
    Dawal im faule za nic i to seriami.
    Szkoda w ogóle czasu na tego goscia, co od lat w żywe oczy na meczach Lecha robi sobie kpiny.