Felieton kibica: Piłkarzu, walcz o kibica

Lato to dobry czas, aby internauci KKSLECH.com nie tylko poprzez komentarze w newsach czy w „Śmietniku Kibica” wyrażali swoje opinie. Kto z kibiców ma coś ciekawego do przekazania innym kibicom Lecha Poznań może spróbować zrobić to poprzez nadesłanie do nas swojego felietonu. Dziś prezentujemy kolejny już felieton nadesłany do nas w ostatnich dniach zachęcając przy okazji innych internautów do pisania. Cały czas czekamy na Twoją opinię dotyczącą Kolejorza.


Piłkarzu, walcz o kibica!

Oglądając czwartkowy mecz Lecha z belgijskim Genk nie dało się nie zauważyć pewnej, rzucającej się w oczy zmiany.
Nie mam na myśli zawodników, ich formy czy stylu gry zaprezentowanego na boisku. Główną zmianą w porównaniu z dotychczasowymi meczami Kolejorza przy Bułgarskiej była liczba i zaangażowanie kibiców. Od 20 maja tego roku mamy w Poznaniu bojkot – protest części kibiców. Po tym jak Lech zakończył poprzedni sezon i jak koncertowo spartolił szansę na zdobycie tytułu Mistrza Polski. Wcale mnie to nie dziwi. Sam jestem zdania, że tak musiało się stać. Musiało coś wśród kibiców pęknąć i pchnąć ich do takiego, a nie innego postawienia sprawy. Rozumiem, że trudno z dnia na dzień zrezygnować ze wspierania swojej ukochanej drużyny. Trudno odciąć się od życia kibicowskiego i wszystkiego co z tym związane. Nie jestem powiązany ściśle z jakimkolwiek FC Kolejorza. Nie mam znajomości wśród Kiboli, którzy odpowiedzialni są za organizację dopingu na naszym stadionie jak i na meczach wyjazdowych. Staram się ich zrozumieć. Zrozumieć decyzję o braku dopingu w geście solidarności z tymi, którzy zostali zatrzymani lub mają zakaz wstępu do Kotła do października.

Nie zamierzam nikogo przekonywać, ani namawiać do zmiany decyzji. Każdy ma swoje sumienie i każdy z nas Kiboli zrobi to co uważa za słuszne w kwestii bojkotu i braku uczęszczania na stadion. Są kwestie, które z pewnością dzielą i będą nas wszystkich dzieliły. Sprawy organizacyjne, catering, ceny biletów czy nawet zbyt ciasne kołowrotki przy bramkach wejściowych na trybunę. A co ważniejsze osoby, które są w klubie odpowiedzialne za transfery i za to jak wygląda kadra zespołu. W tych kwestiach prawdopodobnie nigdy kibice nie będą zgodni. Pomijając wszystkie wymienione aspekty jest jedna rzecz, która może, a nawet powinna nas zjednoczyć w jednakowym myśleniu.

Wszystkim kibicom zależy na tym, aby Lech sięgał po trofea i wygrywał mecze prezentując przy tym styl godny takiego zespołu. Dobra gra naszych piłkarzy, wygrane mecze i każde kolejne trzy punkty dopisane do tabeli mogą spowodować u kibica zmianę decyzji w kwestii protestu. Jeśli kibic będzie widział zaangażowanie. Będzie widział to jak zawodnicy się starają i jak im zależy na osiągnięciu dobrego wyniku, to prawdopodobne jest, że wróci w końcu na trybuny. Dobra gra Kolejorza powinna przyciągnąć nie tylko tych kibicujących od dawna, ale także nowych fanów chcących oglądać na żywo to, jak sobie zespół radzi. Abstrahując od tego, dlaczego wielu kibiców podjęło decyzję o bojkocie i jakie „postawiło” warunki, które powinny zostać spełnione, aby wrócili na trybuny. Wszyscy powinniśmy być zgodni w kwestii oceny gry i zaangażowania piłkarzy w danym momencie sezonu.

Zwycięstwami i dobrymi wynikami buduję się atmosferę nie tylko wewnątrz drużyny, a także na linii piłkarz – kibic. Nasi zawodnicy powinni zrozumieć, że po poprzednim sezonie, który obnażył braki w charakterze u nich samych, nie ma już miejsca na jakiekolwiek wymówki. Piłkarze muszą w każdym meczu dawać z siebie wszystko. Muszą do każdego spotkania podchodzić z nastawieniem, że to właśnie ten najważniejszy mecz, dzięki któremu możemy w choć małym stopniu odbudować zaufanie trybun. Rewanżowy mecz w eliminacjach Ligi Europy, mimo małych szans na awans pokazał jaką moc ma połączenie zaangażowania zawodników i siły trybun. Niewielu było wierzących w to, że Lech odrobi stratę dwóch goli i awansuje do kolejnej rundy. Jednak postawa piłkarzy od początku sezonu i apel Stowarzyszenia Kibiców do wszystkich fanów spowodował zupełnie inny odbiór tego spotkania.

Absolutnie nie zamierzam tutaj dawać innym wytycznych do tego jak się zachować i co zrobić, gdy już minie kara zakazu wstępu większości kibiców będących 20 maja w Kotle. Każdy z nas ma czas na głębokie zastanowienie się i ostateczne podjęcie decyzji. Oczywiście dla wielu z nas końcówka zeszłego sezonu była apogeum nieporadności nie tylko piłkarzy, ale i całego zarządu Lecha Poznań, który swoimi działaniami spowodował wybuch frustracji wśród Kiboli. Wiem, że niektórzy nie wyobrażają sobie powrotu na trybuny zanim nie zmienią się odpowiedzialni za te wszystkie lata niepowodzeń. Wiem, że nie da się kibica przekupić transferami. Jednak wiem i jestem absolutnie pewny, że teraz wszystko w nogach i głowach zawodników. To oni muszą swoją postawą zapracować na zaufanie. Zapracować na to, aby kibic przestał się zastanawiać kiedy wrócić na stadion.

Dobra gra piłkarzy. Ich postawa na boisku ciągnie za sobą trybuny i buduje na nich atmosferę. I widząc brudne spodenki, pot na czole zawodników i to jak ciężko oddychają po zakończeniu meczu kibic wstanie i podziękuje. A po ewentualnej porażce zaśpiewa – ” Czy wygrywasz, czy nie… ” bo będzie pewny, że już w kolejnym meczu zawodnicy zaprezentują się jeszcze lepiej.

Panowie piłkarze – wszystko zależy od Was!

(LechuKibol)

Jeśli jesteś zainteresowany opublikowaniem swojego felietonu na KKSLECH.com dowiedz się więcej co trzeba zrobić i jakie spełnić warunki, aby napisany przez Ciebie tekst miał szansę pojawić się na stronie głównej. Więcej informacji -> TUTAJ

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







11 komentarzy

  1. Olka pisze:

    poruszasz jeden aspekt, bardzo ważny i nie ma jak się z nim nie zgodzić ale dopóki nie zrozumiemy ,że kibic klub, zarząd, piłkarz grają do tej samej bramki to nic się nie zmieni:)

  2. deel pisze:

    Lech Poznań to był sposób na życie. Tak było. Kiedyś. Raz zwycięski i mistrzowski, raz pętający się po niższych ligach. Trudno, taki jest sport. No właśnie – sport, czyli emocje. Różni ludzie zarządzali klubem, ale wiedzieli że walka na boisku to podstawa. To przyciągało rzesze kiboli. Niezależnie od sytuacji klubu. Mistrzostwo zastępował awans do wyższej klasy rozgrywek. To była moc!
    Dzisiaj już prawie nic z tego nie zostało. Klub się skomercjalizował. Bułgarska dzisiaj to takie Kinepolis. Obejrzysz trailery, czyli efekt pracy PR klubu, i pędzisz na stadion. A tam zupełnie inny film grają… Aktorzy niby dobrzy, ale wciąż im się mylą kwestie. Tu miał uderzyć a sam dostał w papę.
    Myślę, że hasło „Mamy kurwa dosyć!” to był ostatni, łabędzi śpiew ludzi, którzy mają jeszcze w pamięci to co było istotą naszego klubu. Po frekwencjach na ostatnich meczach, można powiedzieć bez żadnej przesady, że komercja wygrała. Dawny „duch” trybun umarł. Prawie nikt się z nim nie utożsamia, teraz trzeba być na stadionie bo to jest „trendy”. Strzelić sobie focie, zalajkować wydarzenie. I to już koniec.
    Siłą Lecha od zawsze był jego regionalizm. To napędzało wiarę do kibicowania. A to nakołkujemy Warszawie, Łodzi czy Wiśle. O, są puchary? Bójcie się nas europejskie kluby. Rzadko to się sprawdzało, ale cóż, tak bywa. Nie byliśmy nigdy potęgą a przy dzisiejszym zarządzaniu klubem, nigdy nie będziemy. Bo dzisiaj nie o to chodzi. Co tam jakieś mistrzostwa czy puchary. Ze sprzedaży np. Jóźwiaka klub więcej wyciągnie niż z gry w grupie LE. To są pieniądze! A my? Kibole? Mamy zapełniać tę arenę, aby zysk się zgadzał. Większość z nas jak czytam to forum, jest idealnym „wkładem” do kasy Rutkowskich. Oświeceni i naturalizowani europejczycy. Bez historii, bez barw, bez ambicji. Dzisiaj, tu i teraz. Albo nie, jeśli piłkarzom się nie chce grać. Ale czy to ważne? Byłem na meczu! Ja, jestem kibolem! Mam zdjęcia ze stadionu! Na FB. I tyle.

    • LechuKibol pisze:

      Absolutnie masz rację.
      My jako Lech nie możemy pozwolić sobie na degrengolade tego co w Nas Kibolach najważniejsze. A chodzi tu o historię klubu i kibiców.
      Dlatego napisałem, że każdy musi dokładnie sobie wszystko przemyśleć. Bo ja wierzę w to, że większość kibiców wróci na trybuny, gdy zobaczy zaangażowanie i zupełne inne podejście osób w klubie. Nie tylko samych piłkarzy.
      Od zawsze jestem kibicem i na zawsze nim pozostanę, jednak jak słusznie zauważyłeś są momenty gdzie trzeba powiedzieć – „Mamy kurwa dość” – zgadzam się.
      Z drugiej strony nie możemy pozwolić na to, aby historia kibiców i ich wieloletnie starania rzecz klubu (w każdej dziedzinie) została zmarginalizowana przez nieodpowiednie osoby.
      My jako Kibole mamy tą przewagę, że tworzymy historię tego klubu. A historii nikt nie może zmienić.

      P.S
      Nie chodzę na stadion strzelać sobie fotek na FB, nie używam czegoś takiego ?

    • Mary pisze:

      Deel Po raz kolejny już próbujesz obrażać rzesze kibiców Lecha. Tak kiedyś było lepiej, biedni ale piękni. Ustawiona liga, kupowane/sprzedawane mecze. Teraz to już kompletne dno. Jak śmiesz pisać o ludziach, których nie znasz, że są bez historii, barw czy ambicji? O czym Ty w ogóle pieprzysz? Na trybunach ojcowie z dorosłymi synami i wnukami. Kibicowali Lechowi zanim Ty pisać się nauczyłeś. I Ty ich obrażasz? Bo co? Bo mają inne zdanie niż Ty w sprawie kibicowania? Myślisz, że posłuchają Ciebie wygłaszającego mądrości spod TV i popisującego się w necie? Skąd wiesz co się dzieje na stadionie skoro na mecze nie chodzisz? A może wiedzę czerpiesz z fejsbuków czy innych tłiterów? Bardzo rzetelne źródła. Nie zauważyłeś, że świat się zmienia? Kiedyś nie robiono fotek, bo nie było czym, a jak już ktoś miał aparat, to nie było dostępnego netu i nie było gdzie tych zdjęć rozpowszechniać. Mecze pucharowe i mecz z Legią to zupełnie inna bajka, spróbuj znaleźć lans na meczu choćby z Miedzią. Hasło „K* mamy dość” robi medialną furorę. Ostatnio je nawet usłyszałam na weszlo po pierwszej klęsce Legii. Tak, portal który pluł na kibiców Lecha teraz tego hasełka użył, bo przecież wielka Legia upadła na pysk. Teraz można. Napisałeś kiedyś, że Lecha już nie ma, więc może zajmni się innym klubem?

    • deel pisze:

      Mary. I o co ten Twój chaotyczny atak na mnie? Za kilka oczywistych słów? Może się Tobie nie podobać, że czasy się zmieniają a Ty tego nie dostrzegasz. A co do Twoich uszczypliwości. Znajdź mnie na jakimś medium społecznościowym to zaproszę Ciebie na wystawny obiad! To źródło mojej wątpliwej Twoim zdaniem wiedzy upadło. Dalej. Nie chodzę na mecze. To prawda. Od 2007 roku. Wcześniej na trybunach świętowałem 5 razy MP i 4 PP oraz awans do Eklapy. I co z tego? Na mecze chodzą moi synowie i znajomi. „Kibicowali Lechowi zanim Ty pisać się nauczyłeś.” – nie będę tego komentował żeby nie zaniżać poziomu tego forum a Ciebie nie zapytam o wiek bo po prostu nie wypada.

    • arek z Debca pisze:

      Deel, to jest trochę taka psychologia czyli narzekamy na teraźniejszośc a gloryfikujemy przeszłość i tak jest z pokolenia na pokolenie. To że ty tak to odczuwasz to nie znaczy, że tak jest dla wszystkich. To że jest komercja to nie znaczy, że dla obecnych, młodych kibiców Lech to pasja, święte barwy i drugie życie. Zapewne część z nich powie za 20 lat, oo kiedyś to był Lech a teraz to tylko kasa i komercja….

    • Mary pisze:

      deel To jak tak na spokojnie, żeby nie było, że wkurzona po meczu i może mniej chaotycznie. Rozumiem, że przez pryzmat swoich dzieci i znajomych, którzy chadzają na Lecha, żeby się lansować – zrobić fotkę, zjeść kielbaskę, kupić gadżet bo tak wypada (ilu ich jest? 100? 1000?) -oceniasz jakieś 10-15 tys. stałych bywalców Bułgarskiej. Jakież to statystyczne metody Ci na to uogólnienie pozwalają? Otóż skoro tego nie wiesz (bo niby skąd masz wiedzieć) to powiem, że ja i moja rodzinka z którą chadzam na mecze i Ci co stają obok mnie od lat na tym samym sektorze, nie są jakimiś dziwolągami. Każdy z nas ma swoją historię, historię Polski, Poznania, Lecha Poznań. Każdy szanuje swoje barwy – biało-czerwone i niebiesko-białe. Każdy ma swoje większe lub mniejsze ambicje. Ja pewno te mniejsze, bo mam już trochę lat – coś tam w życiu straciłam i coś tam wygrałam. Nie tak dawno nazwałeś nas kibicami Amiki, teraz komercjalnymi wkładami bez historii, honoru i ambicji. I to ja zaniżam standardy tego forum. Ok. Niech będzie. Nie jestem tak subtelnie kulturalnym hipokrytą jak Ty, tylko zwykłym kibolem. I tak, zaniżę. Wypchaj się palancie! Nie jesteś w stanie mnie obrazić (ciekawe czy wiesz dlaczego) ale nie pozwolę abyś pluł na innych kibiców Lecha, nieważne czy pikników czy fanatyków. Proponuję Twoje komentarze do Top7, zwłaszcza te o Amice i komercyjnych wkładach. Lecha już nie ma ale posyłasz swoje dzieci na stadion. Lecha już nie ma ale objawiasz nam się tutaj niby jakieś guru i pouczasz. No rzesz, kurwa… Nie odpowiadaj. Niech inni łykają jak pelikany Twoje piękne słówka. Ja ma k* dość 🙂 PS. Bardzo mocno mnie zmotywowałeś tekstem o Amice. Kupiłam karnet. Jesteś „najlepszym klakierem Rutkowskich”, należy Ci się od nich nagroda.

  3. kibol z IV pisze:

    W Poznaniu , w Wlkp nie ma innego klubu z tak charakterystyką jaką posiada Lech.Tu nie trzeba bić się o kibica w trosce że może wybrać konkurencję. Bo tej konkurencji nigdy nie było i nie będzie. W najwyższej klasie rozgrywkowej na przestrzeniu kilkudziesięciu lat z wielkopolski , grało kilka klubów. Był Sokół , Groclin , Amica , Olimpia , Warta…I co ? Ślad w prawdziwej piłce po nich zaginął. Pałentaja się gdzies po peryferiach futbolu lub znikły z niego całkowicie. Znikły bo nie miały …kibiców. Nie miały ludzi gotowych powalczyć o klub. Lech nie zniknie , bo nie może…Bo ma kiboli , od zawsze i na zawsze. Problemem obecnego Lecha jest to iż chyba skalą swej wiielkości …przerasta ludzi nim zarządzających.W Poznaniu tak naprawdę nie trzeba wiele aby zapełnić cały stadion… Tylko trzeba tego chcieć. To jest słowo klucz…Jeśli kibic obserwujący klub na co dzień , zobaczy że każdy chce , aby ten klub rósł w siłę , jesli ten kibic nie będzie oszukany …ten kibic wróci. Będzie i przyprowadzi następnego , mając pełną swiadomość iż nikt go nie oszuka , nie okłamie i nie zrobi z niego klienta…Bo na obecną chwilę z poznańskich trybuna ktoś na siłę miast kibiców chce klientów. Zwykłych weekendowych nudobójców , którzy idą bo nie mają co zrobić z czasem. Idą i coś tam zobaczą , kupią i pójdą do domu. Nie angażując się zbytnio w to w czym uczestniczyli. To bardzo wygodna i bezpieczna perspektywa z pkt widzenia zarządu. Po ostatnim meczu z Genkiem , trener gości nie był zachwycony stadionem , szatnią , piłkarzami….ale był zachwycony Kibolami. Ba…on nazwał poznańską publikę wzorem na tle Europy. Tego nie potrafią dostrzec obecnie zarzadzający klubem…nie doceniają jaki ogromny potencjał niosą trybuny. Nie piłkarze, trenerzy ale My. Kibole. Dlaczego chcą z tych trybun zrobić klientelę , zamiast na nich zostawić kibiców. Od tego należy zacząc , jakiekolwiek rozważania nad całokształtem obecnego Lecha. Ta wypowiedz trenera Genku powinna dać , każdemu z Nas wiele do myślenia. Każdy z Nas powinien odpowiedzieć sobie , dlaczego inni nie zazdroszczą Lechowi …pilkarzy , trenerów , stadionu…ale zazdroszczą trybun ? Na to pytanie w szczególności powinien odpowiedzieć sobie też obecny zarząd. My tu jesteśmy , nie trzeba nas nigdzie szukać, niczym zachęcać , ani wydzierać nas innym klubom…My czekamy tylko na jedno. Dajcie nam Lecha takiego na jakiego zasługujemy….Tylko tyle. W każdym klubie można kupic pilkarzy , zatrudnić trenerów , wybudowac stadion…ale nigdy nie kupi się kibiców. Tego nie da się kupić. To wartość trwała … Tego co widzą w Lechu zachodnie kluby , nie potrafią dojrzeć ludzie nim zarządzający. Taka jest prawda na chwilę obecną…Brutalna prawda z której jednak nikt nie wyciaga wniosków. Chcą cały czas zrobić z kibola…klienta.

    • ScoobyCMG pisze:

      Zgadzam się w całej rozciągłości. Problemem nawet nie są Rutkowscy tylko to, że nie są POZNANIAKAMI. Nie wyssali miłości do Kolejorza z mlekiem matki, nie nauczyli się jej na poznańskich fyrtlach. Po prostu nie rozumieją, że w przeciwieństwie do nich dla innych KKS to nie biznes a bardzo ważna część życia.

  4. Ostu pisze:

    No i po takim tekście ja już mogę zamilknąć… Na dłużej… Posiedzę, popatrzę, poczytam… Do zobaczenia na dzisiejszym meczu… Poobserwować w którym kierunku zmierza zarząd…

  5. Tadeo pisze:

    @Ostu .Właśnie Twoje słowa są odzwierciedleniem do w/w komentarzy i tego co się w Lechu dzieje. Poczekamy a być może osoby kompetetne w Lechu wyciągną z tego wreszcie odpowiednie wnioskio