Na chłodno: Znużenie

Cykl „Na chłodno” to stałe dopełnienie m.in. materiałów meczowych w których w trochę inny sposób przyglądamy się meczom Lecha Poznań, ogólnej grze zawodników czy indywidualnej postawie piłkarzy. Czasem poruszamy też aktualne sprawy dotyczące naszego klubu w bardzo chłodny sposób. O wszystkim przeczytacie co poniedziałek po każdym spotkaniu poznając nasze szczere zdanie na temat danego meczu. Od lata 2016 w materiałach „Na chłodno” przyglądamy się również temu, co dzieje się w Lechu, oceniamy działania zarządu lub ich brak bacznie spoglądając na sytuację wokół klubu.


Witamy wszystkich internatów w kolejnym odcinku z cyklu „Na chłodno”. Minął kolejny tydzień podczas którego w Lechu Poznań wciąż nic się nie zmieniło tak samo jak w klubie od 21 maja, czyli od momentu zakończenia sezonu 2017/2018. W dzisiejszym materiale poruszymy m.in. temat ruchów, które miały miejsce przy Bułgarskiej podczas minionego lata. Od maja 2018 roku nie zauważyliśmy nic co dawałoby nadzieje na lepszą przyszłość czy na oczekiwane sukcesy sportowe. Od wielu, wielu tygodni piszemy nie tylko w „Na chłodno” o ciągłych porażkach sportowych pierwszej drużyny Lecha Poznań, wiecznych złych decyzjach ludzi, których kibice mają już dość z zarządem na czele oraz o samych złych rzeczach nie mając od paru miesięcy na czym budować entuzjazmu. Podejście do spraw Lechowych, które obraliśmy w maju było jak najbardziej słuszne. Kolejorz niczym nas pozytywnie nie zaskoczył, kolejny raz nas za to rozczarował, a takie kompromitacje, jak w Erywaniu czy z Wisłą 2:5 (najwyższa domowa porażka z krakowianami w historii) nie są już niczym nowym. Letnia seria 4 meczów bez wygranej w tym 3 w lidze? utrata pozycji lidera? Letni bilans 6-1-5? To także nie robi już na nas większego wrażenia. Przywykliśmy do tego, gdyż od dawna luzie tworzący obecnego Lecha zniechęcają wszystkie osoby, które chciałyby robić dla swojego klubu coś więcej i poświęcać jemu własny czas. Złość po zeszłym sezonie, a nawet po tym 2016/2017 czy 2015/2016 równie dawno przemieniła się w znużenie, zniechęcenie i obojętność. Widać to również w komentarzach kibiców. Coraz mniej jest wpisów w których ktoś wyraża złość, jest niezadowolony, a więcej pojawia się komentarzy kibiców pogodzonych z losem, którzy kibicują Lechowi nastawionemu głównie na walkę co najwyżej o czołowe lokaty i sprzedaż wychowanków.

Wiele osób już nawet dało sobie spokój z żądaniami dymisji zarządu, który nie odejdzie dopóki będzie się dało zarabiać pieniądze na sprzedaży wychowanków. Sam zarząd zniknął wszystkim z pola widzenia co akurat było dobrą decyzją. Podjął też dla siebie dobrą strategię. Oddał władze Ivanovi Djurdjeviciowi, zgodził się na jego wszystkie żądania robiąc jednocześnie transfery takie jakie chciał Serb. Chciał mieć 2 napastników? – dostał. Chciał mieć obrońcę dopiero pod koniec sierpnia a nie w maju – również dostał. Zarząd Lecha Poznań zrobił sobie z „Djuki” tarczę samemu ukrywając się przed kibicami nie wychodząc od tygodni do mediów co także jest bardzo dobrą decyzją. Zarząd już się nagadał. Nie powie nic odkrywczego, nie powie nic czego wcześniej nie wiedzieliby kibice czy czegoś co dawałoby nadzieje na lepsze miesiące od tych minionych podczas których musieliśmy się wszyscy tylko wstydzić. W tym sezonie jak zwykle duet K&R uratuje tylko trofeum, więc najlepiej będzie jeśli do maja władze pozostaną w ukryciu niż by mieli znów powiedzieć coś co tylko wywoła burzę jak np. czerwcowe wstawki o „skupieniu się na mundialu” czy kultowe „ja się nie poddam i będę walczył dalej” z którego zdania śmieją się nie tylko kibice Lecha Poznań.

Tego lata w Kolejorzu dało się usłyszeć jakoby sezon 2018/2019 był sezonem przejściowym na co żaden normalny kibic, któremu zależy na sukcesach się nie zgodzi, a zwrot „sezon przejściowy” po prostu wku*wia. Tego sloganu używają najczęściej osoby będące bardzo blisko klubu, które rzadko wypowiadają go publicznie dobrze wiedząc, jak na tego typu bzdurę zareagują kibice. „Sezon przejściowy” nie jest niczym innym, jak usprawiedliwianiem się już teraz, a nie dopiero w maju w razie gdyby Kolejorz znów nie zdobył żadnego trofeum. Lech ma ponad 100 milionów złotych budżetu, latem z podstawowych i czołowych piłkarzy odszedł tylko Emir Dilaver, ma najlepszą bazę treningową w Polsce, w minionym okienku na transfery wydał prawie 3 mln euro, poważną konkurencją jest tylko Legia z Jagą i ma mieć „sezon przejściowy”? (śmiech). Ktoś kto to wymyślił powinien uderzyć się w głowę tak samo, jak osoby wypowiadające takie bzdury. W Lechu budowa składu trwa od lat, a tymczasem w czerwcu 2019 roku kończą się umowy aż kilku zawodnikom takim jak m.in. Burić, Putnocky, De Marco, Goutas, Vujadinović, Janicki, Trałka czy Gajos. W dodatku nie wiadomo, jak potoczy się dalsza przyszłość m.in. Gytkjaera czy Jóźwiaka mogących dostać za pół roku/za rok dobre oferty. Przyszłość Raduta, Kostevycha bądź Jevticia także nie jest znana. Skoro zatem sezon 2018/2019 jest dla niektórych w Lechu „sezonem przejściowym” to co dopiero będzie w rozgrywkach 2019/2020?

Sezon „przejściowy” w Lechu ośmiesza na razie Wisła Kraków, która latem skleciła zespół na kolanie, trenuje ją Maciej Stolarczyk mający dużo mniejsze doświadczenie w roli szkoleniowca od Ivana Djurdjevicia, a jednak „Biała Gwiazda” potrafi grać dużo lepiej mając dużo mniejszy potencjał sportowy od Lecha Poznań. Po letniej rewolucji lepiej od Kolejorza wygląda też inny klub mający problemy finansowe – Lechia Gdańsk. Co prawda Lech po 37. kolejce zapewne będzie przed tymi ekipami w tabeli, to jednak na razie w Krakowie i w Gdańsku ładnie ośmiesza się rzekomy „sezon przejściowy” panujący w Lechu. Twórcy tego typu sloganów często silnie związani z obecnymi ludźmi tworzącymi Kolejorza od których wychodzą takie gadki na pewno się obrażą na zwrócenie uwagi, ciężko przyjmują krytykę, nie wyciągają żadnych wniosków ze swoich błędów, dlatego zaufanie kibiców do nich jest takie a nie inne. Nastroje wokół klubu od miesięcy są bardzo złe głównie przez brak wyników sportowych oraz wieczne błędy popełniane przez osoby z którymi wszyscy musimy się męczyć od dobrych paru lat i co najgorsze – nie wiadomo jeszcze przez ile lat będziemy tu musieli opisywać wtopy, niewykorzystane szanse na sukcesy czy błędy obcych dla nas ludzi, którzy po odejściu ze swoich stanowisk mogą już nawet nigdy nie przyjść na mecz Lecha.

Pod koniec sierpnia w klubie doszło do zmian na dwóch ważnych stanowiskach do których wielu podeszło na chłodno i ze sporą rezerwą. Nowym dyrektorem sportowym został Tomasz Rząsa, natomiast funkcję szefa skautów po zwolnionym za transfery Tomaszu Wichniarku przejął dotychczasowy szef działu analiz Jacek Terpiłowski. Klub przedstawił te osoby jako superfachowców mających świetne opinie wystawione przez kolegów i profesjonalistów pełną gębą. Można było odnieść wrażenie, że w Lechu od lat po korytarzach/biurach kręciły się perełki, które zarząd dopiero teraz odkrył (śmiech). Tak naprawdę chłodne podejście do tych dwóch nominacji jest jak najbardziej prawidłowe. Obu Panów poznamy dopiero po czynach (za pół roku, za rok) a nie po opiniach wystawionych przez ich kolegów. W Lechu gadane ma wielu, wszyscy są profesjonalistami, wszyscy wszystko wiedzą, a później na 7 lat zdobywa się jedno poważne trofeum notując przy tym słynne kompromitacje w Solnej, Wilnie, Gardabaer, Grudziądzu, Legnicy czy nawet w Erywaniu już za kadencji Ivana Djurdjevica po których winnych nie ma.

Pod koniec dzisiejszego odcinka „Na chłodno” wracamy właśnie do tematu trenera. W komentarzach po sobotnim meczu widzieliśmy sporą złość kibiców na trenera, który dodatkowo rozwścieczył ludzi zdaniem jakoby Lech rozegrał w sobotę „dobry mecz”. Cóż. Odleciał. Można było się jednak tego spodziewać po jego ostatnich ruchach. Nie chcemy już wytykać kolejnych błędów Serbowi, ponieważ dużo na ten temat napisaliśmy tydzień i 2 tygodnie temu. Mecz z Piastem tylko nas w tym utwierdził, znów wyszło na nasze (na Wasze kibiców też), dlatego nie będziemy już 3 z rzędu tydzień pisać o tym samym. Błędy Ivana Djurdjevicia każdy zna i widzi. Jego obrona czy rozłożenie nad nim „parasola ochronnego” nie ma sensu co widzi większość internautów. Każdy szanuje Ivana Djurdjevicia jako człowieka, ma szacunek do niego za to co osiągnął w Lechu jako zawodnik, jednak to nie oznacza, że trzeba go cały czas głaskać i klepać po plecach. Nikt po przyjściu Ivana nie oczekiwał samych zwycięstw czy wyników po 5:0. Można było jednak oczekiwać większego zaangażowania drużyny i nieco lepszych rezultatów. Tymczasem Serb dostał latem kogo chciał, długo nie chciał obrońcy za Dilavera, stawiał na swoich znajomych z III-ligi, Lech za jego kadencji zaliczył na razie bilans 6-1-5, nie rozegrał równego meczu na dobrym poziomie przez 90 minut, a „waleczny Lech Ivana” to mit. Jak widać łatwiej w maju było gadać o walecznym Lechu niż stworzyć w 3 miesiące waleczną drużynę dającą chociaż nadzieję na lepszą przyszłość. Lech Djurdjevicia latem nie różnił się niczym od Lecha z końca sezonu 2017/2018 czy od ekipy z zeszłego lata, która w Ekstraklasie zdobyła nawet więcej punktów. Wytykanie błędów Djurdjeviciowi przez kibiców jest jak najbardziej słuszne, potrzebne, bo przecież każdy z kibiców chce dla Lecha jak najlepiej. Sami wytykamy błędy, dziwne manewry i będziemy robić to dalej chwaląc jednocześnie pozytywne rzeczy, które zauważymy w tym zespole.

Ivan Djurdjević obejmując Lecha wiedział dobrze w co się pakuje. Chyba się trochę przeliczył, sam rozczarował tym co zastał, może być sam rozczarowany tym, jak wygląda jego zespół m.in. w defensywie, ale to on jest trenerem i to na nim spoczywa teraz duża odpowiedzialność. Niestety to również „Djuka” przyczynił się do niskiej frekwencji w sobotę, która była jedną z niższych w historii nowego obiektu przy Bułgarskiej. Lech od 12 sierpnia nie cieszy nikogo ani swoją grą ani tym bardziej wynikami, wiele osób omija Bułgarską z różnych powodów i każdy ma do tego prawo. Serb jeszcze w czerwcu opowiadał jak to walką i zaangażowaniem zespół miał przyciągnąć kibiców na stadion już w październiku, gdy przestaną obowiązywać wszystkie kary nałożone po 20 maja, a tymczasem jego drużyna na przykład w minioną sobotę zrobiła bardzo dużo, żeby tylko zniechęcić ludzi głównie z I, III czy IV trybuny do przychodzenia na Bułgarską. W pełni rozumiemy niezadowolonych kibiców z pierwszych miesięcy pracy Ivana Djurdjevicia w roli trenera, który szacunek będzie miał zawsze, ale jako zasłużony zawodnik Kolejorza. Jako trener szacunek może zdobyć jeśli jego drużyna zacznie przynajmniej walczyć czego na razie robi. „Djuka” ma poparcie wielu, wielu kibiców i może dlatego stąd tak duże rozczarowanie jego decyzjami w ostatnim czasie. Poza sporym szacunkiem cieszył się też zaufaniem, które od lipca zaczął niestety stopniowo tracić musząc je teraz odbudowywać. Nie zazdrościmy Ivanowi i jego zespołowi terminarza w którym poznaniaków czekają we wrześniu 3 kolejne wyjazdy (Warszawa, Gdynia, Łódź), a dopiero 30 września bój z Miedzią w Poznaniu. Plan gier jest jednak taki jaki jest. Ivan Djurdjević sam musi sobie z nim poradzić.

Na koniec dzisiejszego odcinka: Wprowadzone 13 sierpnia dzięki Wam, internautom KKSLECH.com i Waszym opiniom logowanie na tej witrynie okazało się strzałem w samą „10”. Skończyło się chamstwo w komentarzach, idiotyczne wpisy, które nic nie wnosiły do normalnych dyskusji, anonimowy hejt czy obrażanie kibiców. Poziom dyskusji jeszcze bardziej poszedł w górę, są osoby, które czasami rozpisują się na „pół strony” dzięki czemu moderatorzy cykl „Top 7” zamienili na „Top 10” chcąc docenić jak najwięcej najciekawszych wpisów. Wiele Waszych komentarzy z Waszymi opiniami czyta się z wielką przyjemnością. Dzięki nim znamy zdanie kibiców mogąc potem użyć je m.in. przy tworzeniu odcinków cyklu „Na chłodno”. Wasze zdanie jest bardzo, bardzo istotne dla nas przed każdym kolejnym odcinkiem.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







125 komentarzy

  1. Kwiat77 pisze:

    Brawo Redakcja jak zwykle prosto i na temat…troche boli ale taka jest prawda…
    Lekką ręką pozbyliśmy sie Dilavera ktory trzymał obrone i strzelał ważne bramki…oraz nie danie szansy Kolicowi ,który dobrze sie prezentował ale kontuzja pokrzyzowała plany….a teraz wali bramke za bramką

  2. Danix pisze:

    Ja na miejscu redakcji nie byłbym taki pewny że Lech po 37 kolejce będzie przed Lechią Gdańsk.

  3. Danix pisze:

    Ja na miejscu redakcji nie byłbym taki pewny że Lech po 37 kolejce będzie przed Lechią Gdańsk.

  4. kidd pisze:

    Pytanie czy w artykulach z koncowki zeszlegosezonu nie sugerowliscie zeby wziac Ivana i grac młodzieżą? Kiepsko to wygląda ale dajmy jeszcze im troche czasu i wsparcia, odszedl tylko Dilaver a nagle gra Orlowski, Wasielewski, Cywka, Amaral, Tibai zaraz bdzie ten nowy grek wiec chyba jednak jakas przyebudowa budowa jest, i chyba nowy trener musi dostac czas. Nie bedziemy pewnie kazdwgo gromic ale niech wroca kontuzjowani i pewnie wyniki beda lepsze. A co do atmosfery w klubie to kumaci po zebraniu z papą Jackiem byli zadowoleni wiec najgorzej chyba nie jest

    • KKSLECH.com pisze:

      Ivana tak, młodzieżą nie.

    • Pawel1972 pisze:

      Ile to jest „trochę czasu”? Tak z ciekawości pytam, bo jeśli cały sezon, to nie, w Lechu tego”trochę czasu” nie ma. Takie „trochę czasu” Ivan mógł szukać w GKS Katowice.

      Osobiście jeszcze „trochę czasu” Ivanowi daję – to czas na kadrę. Jeśli po przerwie dalej będzie to tak wyglądać, to niestety ale chyba trzeba uznać, że projekt III ligowy trener nie wypalił.

    • kidd pisze:

      Troche czasu przy budowie zespou w naszych raealich to jak dla mnie min. ,,pol roku. Dla takiego ttenera jak ivan czyli bez doswiadczenia pewnie rok i za malo… a co o tym sadzi redakcja forum? Ile wg was powinien miec czasu? To tez wasz kandydat na trenera, ze nie wypali to raczej pewne ale po ilu meczach mozna stwierdzic czy jest dobry czy beee? Czy nastepny trener tez po 10-15 meczach juz bedzie skreslony?

    • smigol pisze:

      Pawel1972 zgadzam sie w 100% „więcej czasu” Wiecej czasu na co? Zespół pod okiem nowego trenera przepracowuje okres przygotowawczy. Trener ma plan I koncepcję, zmienia system I wie jak jego zespół powinien grać. Problem w tym że nie wie. Tak jak redakcja napisała Lech pod wodzą Ivana nie zagrał jednego solidnego spotkania. Udało się wygrać bardzo szczęśliwie kilka spotkań. @kidd Jeżeli dla Ivana rok to za mało to powinien zostać rok dłużej w trzeciej lidze.

  5. mr_unknown pisze:

    O sezonie przejściowym pisało/mówiło wielu dziennikarzy zajmujących się Lechem z mediów ogólnokrajowych. Dla mnie każdy kto używa tego stwierdzenia jest po prostu sprzedajnym idiotą, gorszym nawet od Rutków, bo oni chociaż zarabiają na Lechu poważne pieniądze.

  6. Sternbek pisze:

    znuzenie a nawet rozgoryczenie. Jak wybrano Ivana liczylem nie na jego wiedze trenerska ale na zaangazowanie. Teraz oprocz Jozwiaka reszta drepta a Ivan mowi ze jest zadowolony. Trace nadzieje ze jest ktokolwiek kto wycisnie z Lecha wiecej zaangazowania. Mamy fajna ekipe (oprocz nieszczesnej dwojki srodkowych obroncow) ale widze to gorzej niz w poprzednich sezonach.

  7. leftt pisze:

    „Wszyscy zgadzają się ze sobą, a będzie nadal tak jak jest.”

  8. torreador pisze:

    Ja jakiś specjalnie dużych oczekiwań po przyjściu Ivana nie miałem. Oglądałem (o czym już pisałem) wiele spotkań rezerw i wiedziałem że fajerwerków trenerskich oczekiwać nie należy. Zarząd po raz kolejny zrobił zabieg marketingowy, schodząc z linii strzału (podobnym chwytem było kiedyś ściągnięcie Rejsika w ostatnim dniu kiepskiego okna transferowego). Co ciekawe jednak, to wśród pomysłów zarządzania klubem w stylu „od ściany do ściany”, jeden trend jest o tyle specyficzny co kuriozalny, mianowicie Djuka jest kolejnym trenerem (po Bakero i Rumaku) który ma się uczyć trenerki na żywym organizmie, jakim jest pierwsza drużyna Lecha. Krótko mówiąc, Lech ma walczyć o MP po raz kolejny z trenerskim żółtodziobem który będzie działał metodą prób i błędów, i tak działa. Pomysły z trzecioligową obroną, ustawieniem do którego nie ma zawodników, forsowanie wahadeł dla Makiego, Józia, Klupsia czy Wasyla, brak (moim zdaniem) pomysłu na ustawienie Dioniego i Amarala. Choć chyba najbardziej osłabia mnie fakt, że nasza drużyna od 60 minuty nie ma już siły biegać, a przecież mamy dopiero początek sezonu. Powtórzę, mimo braku specjalnych oczekiwań, poczekam z pełną oceną do wiosny. Może Djuka mnie miło zaskoczy.

  9. slash pisze:

    Czyli co? Ano, dno. Powiem szczerze, że brak mi nawet pomysłu na to, co musiałoby się stać by było lepiej. Wywalić zarząd? A może trenera? Może jednak czekać do przyszłego roku aż część starej gwardii odejdzie? Myśle, ze tak kombinuje zarząd. Nie stać Ich ( a może stać tylko że są skąpi) na wywalenie Ich teraz zastępujac innymi. Moze stąd ’ okres przejściowy” który de facto nazwany być powinien PRZECZEKANIE. Większość kiboli się nabrać już nie da. Tak grającego Lecha oglądać będziemy do końca sezonu. Nie grozi nam druga ósemka, o to możemy być spokojni, nie grozi nam też fantasttczna postawa, której byśmy sibie życzyli. Marazm zwaby przeczekaniem, a przaz nas minimalizmem, trwać będzie do magicznego 2020 roku. Pytanie zasadnicze jest takie: co się stanie, gdy magiczny czas przyniesie kolejne rozczarowanie? Oraz, jak wielu z nas odpuści sobie to czekanie? Jak plują nam w twarz, wiemy że to nie deszcz. Wie to już większość z nas. Tylko co dalej?

  10. BB pisze:

    Zastanawiam się kiedy nie będzie krytyki? Kiedy zdobędziemy zawsze 3 punkty i nie stracimy bramki? No ok ale to nie Barcelona czy City. Start w tym sezonie jak na razie mamy lepszy niż rok temu (2 punkty więcej). Wprowadzeni są wychowankowie co powinno być jedną z najważniejszych rzeczy dla klubu z tradycją. Ściąganie kolejnych wyrobników typu Dilaver jest bez sensu bo to zawsze tylko na chwilę. Z wiarygodnego źródła wiem że to on nalegał za odejściem bo chciał grać dla Bielicy bo był jego przydupasem i miał nas wszystkich w dupie. Chcieliśmy transferów to je mamy. Wydali na nowych zawodników ponad 3 bańki Euro ( może się mylę ale to chyba rekord jak na Lecha). Co do Ivana to nie wydaje mi się żeby odstawał od innych naszych rodaków którzy trenują zespoły ekstraklasy. Ci wybitni nie trenują polskich drużyn (chociaż trudno mi odszukać jakiegoś polskiego trenera, który prowadził jakąś drużynę z wielkiej piątki lig europejskich). Dlatego dajmy im trochę czasu aż poukładają wszytko, wrócą kontuzjowani i załapią wszyscy odpowiedni rytm. Wylewanie tego całego jadu co przegrany mecz nic nie pomoże a raczej zaszkodzi. Proponuje spokojny ambitny doping i adekwatną do sytuacji konstruktywną krytykę. A wychowanków wspierajmy i dajmy im czas. Pamiętajmy, że dla każdego z tych chłopaków (Klupś, Orłowski, Jóźwiak i inni) gra na Bułgarskiej to spełnienie marzeń i trema przy tym jest niesamowita więc dajmy trochę na luz. Przypuszczam że jakby ktokolwiek z osób tu piszących stanął na boisku to gacie pełne i przedstawić by się nie potrafił. To i tak nie są ludzie z przypadku bo przeszli całe wieloletnie szkolenie jak Kędziora, Kownaś, Linetty, którzy pierwsze mecze też mieli fatalne a dopiero po czasie odpalili. Nie wylewajmy na młodych pomyj z powodu naszej frustracji za przegrany zeszły sezon bo akurat oni nie są temu winni. Wymagajmy od tych za których zapłaciliśmy miliony i płacimy im grubą kasę co miesiąc.

    • arek z Debca pisze:

      Promowanie wychowanków tak ale nie kosztem poziomu sportowego zespołu. Sorry ale twoje zdanie, że ściąganie takich piłkarzy jak Dilaver nie ma sensu dyskredytuje cały twój wywód.

    • WW pisze:

      Jak wprowadzić np. 17 latka bez zaniżenia poziomu? Dilaver był kupiony na prawą obronę, gdzie przegrał rywalizację z Gumą. Czyli cienias. Na DP też kiepsko mu szło. Trochę pograł na ŚO, ale to był niecały sezon. Nie wiadomo co by było w tym.

    • inowroclawianin pisze:

      @BB – Dilavera trzeba było drożej sprzedać i sprowadzić od razu kogoś o przynajmniej jego klasie sportowej. O jakich wychowankach mówisz? Wasielewski zadebiutował już wcześniej, a Orłowski ma 24 lata i cały czas grał tylko w III lidze, więc do Lecha się nie nadaje. Ivan obiecał że jego zespół będzie walczył, że pokaże charakter, a tego nie ma niestety.

    • inowroclawianin pisze:

      @arek z Debca – No właśnie o to chodzi. Szkoda, że nie każdy kibic Lecha tak myśli w tej kwestii.

    • tomasz1973 pisze:

      BB a ty kogo jesteś przydupasem?

  11. J5 pisze:

    Ja już nie wierzę, aby z tą dwójką pajaców na prezesowskich stołkach Lech wygrał jakieś trofeum, lub chociaż fajnie grał. Po absolutorium dla zarządu nie wierzę również, że Jackowi Rutkowskiemu zależy na silnym chociażby w kraju Kolejorzu. Właściciel i jego usłużny zarząd sprawiają wrażenie, jakby chcieli pozbyć się kiboli nie tylko ze stadionu, ale żeby wykorzenić Kolejorza z wielkopolskich serc. Dopóki wroniecki klan będzie dzierżyć stery wladzy w naszym klubie, będziemy mieć Lecha nijakiego, bez ambicji, walki, zaangażowania, bez wściekłości po porażce czy glupkowatym remisie. Zamiast wścieku będziemy słyszeć durne teksty o wyciąganiu wniosków, o poprawie gry i tym podobne pierdoly z ust pilkarzy i kolejnych trenerów. Przyslowiowa ryba psuje się od głowy, i tak samo organizm Kolejorza. Dopoki nie pozbędziemy się Rutkowskich minimalistów i dusigroszy z Lecha, zawsze będziemy oglądać klęski i plecy już chyba coraz slabszych rywali. Wroniecka zaraza musi odejść z Lecha

  12. KibicWojttin pisze:

    Szczerze – co raz bardziej z każdym dniem z obojętnością patrzę na Kolejorza. Jestem ich kibicem, jednak spokojne, chłodne podejście jest najważniejsze. Póki co nie będę odwiedzać Bułgarskiej, bo uważam że bez sensu wydawać pieniądze na taki piach. Wasze podsumowanie idealne.

  13. fox pisze:

    Nie krytykowałem Ivana od początku bo był naszą legendą,chociaż wątpliwości miałem od początku.Trener który dopiero zaczyna karierę a i z rezerwami nie wiele osiągnął.Teraz zupełnie się pogubił a w dodatku wydaje mi się,że nie ma wśród piłkarzy autorytetu.Jak bowiem można wytłumaczyć brak zaangażowania zawodników na boisku kiedy on jako piłkarz zawsze dawał z siebie wszystko.W dodatku wymyślił sobie że piłkarzami z III ligi zwojuje eklapę.Fakt nasza liga jest słaba ale nie można jej porównywać z III ligą.Tak czy inaczej okres ochronny dla niego się skończył .Wiem,że są kontuzje ,że nie ma do dyspozycji wielu piłkarzy ale tak grać się nie da nawet tym co się ma.Coś mi się wydaje że jak tak dalej pójdzie to Ivan sam zrezygnuje bo na pewno honoru mu nie brakuje.

  14. ryszbar pisze:

    Mała uwaga do Redakcji, Pamiętajcie, że jesteście też medium opiniotwórczym. Obecnie jak zaglądamy na kkslech.com w oczy biją tytuły: „Jak długo jeszcze będziecie przynosić nam wstyd?!”, „Znużenie”, „Ciekawe, przykre lato” itp. lub tytuły neutralne. Rozumiem, że wiecie więcej od nas ale może choć odrobina optymizmu by się gdzieś znalazła. Pisząc Na chłodno nie do końca wyczuwam, że robicie to rzeczywiście na chłodno. Ja bym w sumie nie potrafił. Obiektywny też bym nie był. A w sumie wyszło tak że kkslech.com jest najbardziej pesymistyczne z wszystkich stron i portali piszących o Lechu. Myślę, że dysproporcja między tym co pozytywne a negatywne w Lechu jest trochę za duża. W artykule chyba z 5-6 zdań o tym co dobre /nie liczyłem/ a reszta wiadomo. Przydał by się nam kibicom jakiś artykuł ku pokrzepieniu serc. Pozdrawiam

    • legolas pisze:

      Tylko o czym tutaj pozytywnym pisać, za to od lat szanujemy KKSLech.com że nigdy nie ukrywa spraw, nie ma tutaj jakiegoś lizodupstwa, artykuły mówią jak jest i bardzo dobrze. Niech piłkarze, trenerzy, zarząd da powody do chwalenia to na pewno stosowne komentarze i teksty się tutaj pojawią. Jednakże na ten moment brak jest przesłanek by sądzić że coś w najbliższym czasie może się zmienić(może poza powrotem kontuzjowanych Kostevycha, Rogne i ?Gumnego?)

    • KKSLECH.com pisze:

      ryszbar – Bardzo chętnie napiszemy coś pozytywnego, jak coś pozytywnego będzie się działo. Niestety każdego miesiąca spełniają się czarne scenariusze na które nie mamy wpływu. Optymizmu przy tym terminarzu próżno szukać. Żeby gorzej nie było niech lepiej nie przegrają 16 września, a później jak to zwykle w Lechu – „jakoś to będzie”. Lech baaardzo rzadko zaskakuje nas pozytywnie. Nawet trzeba się cieszyć z takich meczów, jak z Szachtiorem na wyjeździe, gdzie udało się nie przegrać po golu Amarala. Do tego doszło…

    • ryszbar pisze:

      Trzymam za słowo. Może dziś nasz nowy dyrektor sportowy powie coś ciekawego. Audycja w Radio Poznań o 22.10

    • inowroclawianin pisze:

      @ryszbar, a co tu pozytywnego napisać skoro zespół od 2011 nic nie znaczy i stacza się w dół? Z pozytywów to mogę napisać, że Jóźwiak widać, że się stara i może być z niego niezły grajek. No i fajnie, że ściągnęli Amarala i Tibe.

  15. legolas pisze:

    Bardzo dobry artykuł, jak praktycznie za każdym razem trafny komentarz do obecnej sytuacji, szkoda że cały czas trzeba pisać o negatywnych rzeczach, nie pamiętam by kiedykolwiek w ostatnich miesiącach „Na chłodno” miało bardziej pozytywny wydźwięk :/. Fragment na temat „sezonu przejściowego” jest świetny, w takim klubie jak Lech nie ma prawa by takie sezony w ogóle wchodziły w grę, zwłaszcza że nie osiągamy ŻADNYCH sukcesów sportowych i sezony przejściowe to były wszystkie poprzednie od mistrzowskiego(w tym okresie nie byliśmy nawet drugą siłą! ). Przejść to się można z psem na spacer od Lecha z takim budżetem wymagamy trofeów

  16. John pisze:

    Wszyscy dobrze wiedzieli,że nie ma takiej opcji żeby zarząd Lecha podał się do dymisji,czy został zwolniony.Niby mógłby zostać poświęcony Klimczak,ale to jest gościu od finansów i swoje zadania wypełnia,zresztą co by to dało.PR ,syn właściciela dalej będzie osobą decyzyjną w Lechu ,Senior pewnie tylko otrzymuje raporty,zajmuje się dużo większym biznesem niż Lech.
    Wydaję się ,że transfery szczególnie Tiby i Amarala to jest jakość,troszkę wydali ,no chyba nikt nie spodziewał się ,że nagle wyczyszczą konto,żeby przekonać wszystkich że walczą.
    Nie wiem gdzie tak naprawdę leży problem Lecha ,bo ok,odszedł faktycznie najlepszy obrońca Lecha ,Dilaver ,ale tym wszystkiego nie można tłumaczyć.Może Ivan przesadza nieco z tą wiarą w tych zawodników z 3 ligi ,że grał 3 ŚO w rezerwach to i w 1 zespole tak będzie grał.
    Sporo problemów na pewno sprawiają kontuzje ,Gumny,Rogne ,Kostevych ,zawodnicy do 1 składu.Inni mają swoje problemy,Jevtić,Vuja ma muchy w nosie po odejściu Bielicy.
    Mocno liczę na to,że jak sytuacja się poprawi ,to i Lech będzie wyglądał dużo lepiej.
    Niektórzy zwracają uwagę ,że problemem może być przygotowanie fizyczne zawodników i fachowiec Kasprzak ,ale to się okaże ,może nie długo odpalą na dobre.
    Ciężko to wszystko zrozumieć,wiem że Tiba czy Amaral mają jakość ,Cywka jest przydatny ,a coś jednak nie gra.Pewnie ,wiele czynników ma na to wpływ ,kontuzje ,decyzje trenera ,przygotowanie fizyczne.
    Niemniej poczekał bym trochę z tak dużą falą krytyki na Ivana.Ja chcę zobaczyć,jak będzie ten jego Lech grał w pełni składu.
    Przejechał się na tym,że liczył iż obroną z 3 ligi zawojuje ligę ,za późno się zorientował ,że jednak się to nie uda,no i nie było komu grać w obronie przy kontuzjach.
    Wydaje się ,że ma zespół na MP,a ci zawodnicy którym kończą się kontrakty po sezonie ,to jak raz szczęście Lecha,kroku na przód się z nimi nie da.

  17. Wlkp. pisze:

    Znużenie aż tak wielkie, że cóż tu więcej pisać ….

    Jak nie wypali nic w tym sezonie to przecież będzie następny sezon – Byle Guma i Józiu się wypromowali i jakoś to będzie.

    Nikt z władz nie ma odwagi stanąć przed kibicami i powiedzieć w co my tu w ogóle w Poznaniu gramy.

    Po prostu chodzi o szczerość a tej od dłuższego czasu nie ma.

  18. Pawelinho pisze:

    Ryba psuje się od głowy i dopóki we władzach Lecha nie dojdzie do zmian to niestety, ale przeciętność, kompromitacje i sportowa degradacja będą na porządku dziennym, a zmiany kosmetyczne czyli nowy trener/kopacze nie wiele tak naprawdę dadzą/dają. Smutne ale prawdziwe i po raz kolejny na chłodno można skwitować kolejny sloganem „nic dodać nic ująć”.

  19. Pawel68 pisze:

    Nie odwiedzam Bułgarskiej od manta z Górnikiem 2:4.Pomału dochodzę do wniosku ,że chyba przestanę oglądać tych amatorów w tv!Życie i zdrowie ma się jedno!Zachęcam do naśladownictwa….

  20. WW pisze:

    Pomieszanie z poplątaniem. Od spraw organizacyjnych i finansowych jest Zarząd. Od wyników sportowych jest trener i zawodnicy.”w Lechu Poznań wciąż nic się nie zmieniło”. No tak, nie ma nowego trenera, nie pozbyto się wielu niechcianych piłkarzy, nie kupiono graczy z „wyższej półki”, nie powołano Dyrektora itp. Co do wyników sportowych to cuda zdarzają się raz na 25 lat. Niepoważny jest ten co sądził, że jakikolwiek trener przez 3 miesiące stworzy niepokonany zespół. Takie coś może się zdarzyć jeśli zmienia się tylko trener, a nie trener i 60% drużyny.

  21. MaPA pisze:

    Odnoszę wrażenie że „sezon przejściowy” trwa u nas od czasów gdy Lech wpadł w łapy Rutkowskiego.Pobyt w Lechu trenera Smudy to budowanie czegoś z niczego.Mając do dyspozycji dwa składy(Lech i Amica) nie miał z czego sklecić zespołu.Dopiero przyjście Peszki,Lewego,Stilića czy Arboledy dało pewną jakość.Ta jakość trwała może 1 lub 1,5 roku aż do pamiętnych meczy w LE z MC czy Juve.Potem nastąpił spadek jakości w grze piłkarzy jak i w doborze trenerów(Bakero,Rumak,Urban,Bjelica).Obecnie wsadzono na stołek trenerski Djukę,ustanowili dyrektora sportowego i szefa soutingu jakoby spełniając życzenia kibiców.Nie wiem czyj to pomysł ale z punktu widzenia młodego Rutka ruch genialny.Przy jakichś wpadkach sportowo-transferowych Junior bedzie miał na kogo zwalić winę oddalając ją od siebie.W tej sytuacji bardo mi żal Djurdjevića.Fajny facet,zasłużony dla klubu jako zawodnik ale kompletnie zielony jako trener.Co prawda musi kręcić bat z gówna.Jak widzę na obronie Janickiego i Vujadinovića to ciśnienie skacze mi do 200.Każde ich zagranie w okolicach naszego pola karnego śmierdzi golem dla rywali.Następny obrońca to facet ze szkła(Rogne).Ma jakieś pojęcie o grze ale kontuzjogenny.I tutaj nałożyły się na siebie dwie sprawy które powodują że nasza obrona nie działa.Pierwsza to brak wartościowych obrońców a druga uparte stawianie na grę 3 obrońcami.Przy kontuzjach Gumy i Kostevicza trener musiał powołać do gry trzecioligowców.Mizernie to wygląda no ale co zrobić.Nawet gdy kontuzjowani wrócą to dalej nie ma zmienników na poziomie.Z każdym rokiem popadamy w coraz większą przeciętność.Mamna myśli Lecha jak i naszą ligę.Potem konsternacja w mediach że nie ma nas w pucharach kosztem jakichś amatorów z Luksemburga.Zauważcie że im bardziej poukładany klub tym gorsza gra.Taki kluby co walczą co roku o przetrwanie grają lepiej niż Lech czy Legia.Chyba sprawdza się ludowa myśl-dobrobyt rozleniwia.Rutkowscy!.Zacznijcie myśleć po naszemu,czyli tak jak my.

  22. arek z Debca pisze:

    Niepojęte by klub z największym od CSKA budżetem od lat nie mógł wywalczyć żadnego sukcesu w tak kiepskiej lidze. Kiedy ostatnio zdobyliśmy PP w którym grają tuzy z III czy II ligi? Na Lechu zarabiają grube miliony wszyscy. Agenci dostają miliony, piłkarze mają jedne z najlepszych kontraktów w lidze, wlasciciele kasują miliony za sprzedaż piłkarzy, kumaci w czarnych bluzach kręcą interesy, tylko zwykli kibice dostają ciągle w ryj. Może właśnie w tym jest największy problem. Typowy klub kokosa tak by jak najliczniejsze grupy uprzywilejowanych mogly wyciągnąć z niego kasę żerując na milosci oddanych temu świętemu klubowi kibiców i niektórych sponsorów. Wydaje mi si jednak, że każde łajdactwo ma kres, takie przegrzanie masy krytycznej i zaczyna widać to po spadającej frekwencji i zobojętnienia kibiców. Za tym mogą też pójść sponsorzy.

  23. Al pisze:

    Byłem zaskoczony huraoptymizmem kibiców widzących obecnie w Ivanie Djurdjeviczu trenera dla Lecha. Widziałbym go jako drugiego trenera który który mógłby podpatrywać dobrego fachowca. Tylko dobry trener może nas z tego marazmu wyciągnąć. Zawodników jak na ligę Lech ma dobrych, tylko trzeba to fachowo poukładać.

  24. Erwin pisze:

    No nic trafne podsumowanie, jedynie pusty stadion może by nimi wstrząsnął ale na to nie ma opcji, bo te parę tysięcy zawsze przyjdzie, kocioł też nie wytrzyma bez meczy (nie chodzi tutaj nawet o same widowisko sportowe i emocje) dlatego nie zmieni się nic, frekwencja i tak z każdym meczem będzie spadać, ale wrócą rekonwalescencji uda się zagrać dobry mecz i janusze wrócą, tym bardziej, że dla większości z nich to ja jestem Januszem bo przecież czy wygrywasz czy nie. Jak będzie kiepska frekwencja to w zimie może wyłożą z 500tys. na obrońcę i wleja wiare w serca głupiego kibica. Po sezonie stwierdzą, że zrobili wszystko co oczekiwał trener ale nie wyszło. Pytam się ile jeszcze to będzie trwać, co się musi stać? Nie wiem, pożyjemy zobaczymy myślę, że zimowe wzmocnienia (lub ich brak) powiedzą coś więcej czy mamy na co liczyć, chociaż po rundzie zasadniczej zeszłego sezonu każdy był niemal pewny mistrza. Odechciewa się już w tv nawet oglądać, najgorsze, że łudziłem się jak większość, że może nasz człowiek z charakterem może faktycznie coś zmienić, ok to dopiero początek sezonu dajmy mu czas jak poprzednika, tylko, że przez te początki zazwyczaj brakuje punktów w końcówce. Najgorsze, że przed nami mecz z przyjaciółką (najsłabsza od niepamiętnych czasów) i nawet taki mecz może nas ośmieszyć przez zwlekanie np.z obrońca. No nic pozostaje wierzyć jak kochająca matka, że syn degenerat się zmieni.

  25. ryszbar pisze:

    W temacie trenera Ivana Djurdjevića.
    Jak już w którymś wpisie wspominałem ciężko jest dobrze ocenić trenera po tak krótkim czasie. Czasami trudno to zrobić dobrze po roku a nawet po dłuższym okresie czasu. Nasz nowy trener wpadł do rozbitej szatni w tle z bałaganem w klubie. Ciężki start. Prawda?
    Czasami jest tak, że nowy trener jakoś tam kleci to na zasadzie energii nowej miotły i jakoś to idzie. Przejrzałem trochę z pamięci jak to jest w klubach naszej marnej ligi. I tak od góry tabeli:
    – Lechia – mój faworyt do trenowania Lecha Stokowiec – prawie spadł do I ligi, zrobił porządki w szatni ale wynik punktowy lepszy niż gra zespołu;
    – Wisła K. – Stolarczyk – nowicjusz jak Ivan ale wygląda, że złapał wspólny język z grajkami. Ciekawe na jak długo;
    – Jaga – Mamrot – jest drugi sezon, ma wyniki na przyzwoitym poziomie ale Jaga też nie zachwyca;
    – Piast – Fornalik utrzymał Piasta, utrzymuje swój przyzwoity poziom ligowy. Ma swój pomysł i nim gra;
    – Zagłębie L. – Lewandowski – to jest dopiero początek jego przygody z trenerką. Niby chłop ma spokój ale i tak co 2 -3 kolejka to wtopa;
    – Korona – Lettieri – nie mam zdania na jego temat;
    – Legia – Sa Pinto – ten to ma udany początek 🙂
    – Miedź – D. Nowak – facet pnie się w górę ale też ma przyzwoity skład. Zobaczymy po 37 kolejce.
    – Arka – Smółka /jeśli dobrze pamiętam/ – za dużo gada i mniemanie o sobie dość wysokie. Jego oceny meczów są czasami komiczne;
    – Górnik – Brosz – od zachwytów w ubiegłym sezonie do walki o utrzymanie w tym. Miał chłop wiele szczęścia, że miał takich a nie innych zawodników w ubiegłym sezonie. A teraz co? Posucha. Trener osłabł czy nie ma kim grać? A może jedno i drugie;
    – Wisła P, Śląsk, Zagłębie S., – są w takiej formie, że każdy z nich zagrał tylko po jednym półprzyzwoitym meczu. Mało prawda. Czy to wina trenerów? Pewnie tak bo nie grali tylko z potentatami naszej ligi.
    – Pogoń – Kosta R – coś tam – przed sezonem widzieli się na podium. Trzeba odwrócić tabelę.
    – Cracovia – Probierz – ananas nad ananasy na koniec. Dostał komfort pracy, stracił Piątka i zespół się posypał. Teraz pewnie rozmyśla czy Filipiak już stracił cierpliwość czy nie.
    Według mnie nigdzie nie ma trenera bez wad, wpadek. Ivan ma szansę ale czy ją wykorzysta zależy tylko od niego. Może czasami za dużo gada pod zespół a może to dobra taktyka. Czas pokaże. A ja mam nadzieję że go dostanie bo czas jest często sprzymierzeńcem trenerów /może poza Probierzem/. I oby nie skończył jak poprzednik.

  26. BB pisze:

    @ryszbar
    Zgadzam sie z Tobą. Trochę więcej optymizmu i rozpisywania się nad plusami a nie tylko wytykanie błędów. Przypomnę ze nawet po meczu ze Śląskiem kkslech był krytyczny. Moje pytanie brzmi czy nie za bardzo żyjecie jeszcze przegranym ostatnim sezonem i faktycznie nie podchodzicie do wszystkiego na chłodno.

    • Pawelinho pisze:

      Czyli dalsze głaskanie po główce w oczekiwaniu na kolejną kompromitacje? Właśnie po to są błędy, aby je wytykać problem pojawia się wtedy, kiedy trener, a tym bardziej młody rutek wie lepiej i niestety klub się stacza pod względem sportowym, a co za tym idzie jego renoma też dołuje.

  27. inowroclawianin pisze:

    Niczego wiecej chyba dodawać nie trzeba. Ja jestem bardzo niezadowolony i zniechęcony. Nie zamierzam póki co bywać na Bułgarskiej. Rutkowscy nie otrzymają ode mnie żadnej kasy w najbliższym czasie, a szkoda bo naprawdę wolałbym dać im zarobić, by budowali silnego Lecha. Nie ma widoków na Lepsze i nie ma się z czego cieszyć w tej chwili. Nie wiem, czy jesień będzie lepsza.. Brak zaangażowania to rak, który ciągle trapi Lecha począwszy od właściciela, a skończywszy na zawodnikach pierwszej drużyny. I to widać niestety od 7 lat. 7 lat nędzy w Lechu, nędzy piłkarskiej bo biznesowo mają się coraz lepiej.

    • ryszbar pisze:

      Pisanie o nabijaniu kasy Rutkowskim mnie nie przekonuje. Tzn. że dajemy im zarobić. Z tego co wiem to zarobek na Lechu to mogą mieć dopiero za kilka lat. Jak się postarają i będą sukcesy w Europie.

    • inowroclawianin pisze:

      @ryszbar, tak się akurat składa, że zarabiają już teraz, bez udziału w pucharach. Ja im kasy nie dam dopóki nie zobaczę zmian w podejściu do Klubu i kibiców.

  28. BB pisze:

    @arek z dębca.
    Zawsze wprowadzanie wychowanków odbywa sie kosztem poziomu sportowego. Ogranie sie na jakimś poziomie wymaga niestety poniesienia kilku porażek. Od wielu lat takim przykładem jest Ajax gdzie co chwila wchodzą nowi zawodnicy i wyniki w lidze co roku nie są takie że mają mistrza. Ale taki klub wszyscy na świecie znają właśnie z tego że daje szanse wychowankom i wielu ceni dużo bardziej niż np Real który tylko kupuje to co najdroższe, a to nie sztuka. A twój wywód jest bez sensu bo zawsze znajdzie sie ktoś lepszy niż wchodzący do gry młody wychowanek wiec po co w ogóle prowadzić akademie skoro na rynku i tak znajdziemy kogoś lepszego. Właśnie przez takie myślenie mamy problem z reprezentacją bo lepiej kupić 30 latka z byle jakiego innego kraju bo pewnie zagra lepiej i bedzie miał wyższy poziom. Tylko jaka bedzie jego świadomość i oddanie dla klubu? Masz przykład wspomnianego Dilavera. Poszedł i nawet sie nie oglądał. A takich w ostatnich latach było wielu.

    • arek z Debca pisze:

      BB, Lech to nie Ajax. Albo bawimy się w akademie albo w poważny klub. Rutki próbują to połączyć ale oczywiście nie da się to zrobić nie inwestując w pierwszy zespół wystarczających środków. Wychowanek by grał w pierwszym zespole musi być dobry a popełniać błędy ma oczywiscie prawo. Musi być zachowana równowaga i taki młodypowinien grać u boku klasowych i doświadczonych piłkarzy by miec się od kogo uczyć ale także by czuć się bezpiecznie u boku starszych. Obecnie taki utalentowany Jóźwiak zaczyna grać pierwsze skrzypce bo ogólny poziom sportowy drużyny jest slaby a taki Klupś jest słaby bo nie ma się od kogo uczyć i nie czuje się bezpiecznie w zespole bo jego błędy nikt nie poprawi. Tak nie powinno być w klasowej drużynie. A Dilaver to był jeden z lepszych piłkarzy na tej pozycji, a to że odszedł to wynik przede wszystkim goupoty zarządu. To od władz klubu powinno zależeć by tacy piłkarze przychodzili do klubu, czuli się tu dobrze i chcieli wypruwać flaki dla dobra zespołu. Tego niestety w Lechu nie ma.

    • WW pisze:

      arek z Debca, doradź jak stworzyć „poważny klub” bez kasy? Kasę i piłkarzy może dać Akademia. W imię czego z niej rezygnować?

    • Pawelinho pisze:

      Nie chodzi o rezygnacje z Akademii tylko o degradacje pierwszej drużyna, która ma być trampoliną dla piłkarzy z Akademii, a nie na odwrót. arek z dębca bardzo dobrze to opisał, gdzie problemem jest brak klasowych piłkarzy, przy których młodzi piłkarze mogliby podnosić swoje umiejętności, a bez taki talent wspomnianego Klupsia może się nie rozwinąć tak jak należy i powinien.

    • arek z Debca pisze:

      WW, to nie ja jestem biznesmenem ani żadnym specjalistą. Ci co są w zarządzie powinni wiedzieć jak zbudować poważny klub a nie popierdolke. Rutek powinien w końcu powiedzieć o co mu chodzi a nie mydlić oczu o jakiś planach, okresach przejściowych. Jeśli wszem i obecnie ogłosi, że Lech to przede wszystkim akademia a pierwsza drużyna ma być sklepem dla skautów to ok. Jest właścicielem i ma do tego prawo. Nie zrobi tego bo stoi w rozkroku i oprócz sprzedaży wychowanków zarabia jeszcze na biletach i sponsorach a do tego potrzebny jest kibic, którego interesują sukcesy sportowe a nie w jakim klubie wyląduje taki np Gumny i za ile. I w ten sposób budowanie popierdolki trwa w najlepsze.

  29. foxi85 pisze:

    Na chłodno – uj, dupa i kamieni kupa – dziękuję.

  30. Juliusz Cezar pisze:

    Do redakcji KKSLECH.com
    Jak czytam te komentarze że wszyscy winią zarząd to nie wiem co pisać.
    Nie jestem poplecznikiem Rutkowskich i Klimczakiem ale kto miał by przejąć klub.
    Może redakcja zada pytanie kibicom kto ma zarządzać klubem.
    Może jakaś sonda .
    Ja też nie jestem zwolennikiem Rutkowskich.

  31. wagon pisze:

    w jaki sposób można zmienić grę Lecha tak aby nastał czas sukcesów ?
    pierwszy sposób (oprócz tych co już przyszli): wymiana składu na dużą skalę, bramkarz, 2 obrońców, 2 defensywny pomocników, jeden kreatywny pomocnik, łączy to się z usunięciem z pierwszego zespołu kilku piłkarzy, tak duża przebudowa łączy się z docieraniem, zgrywaniem, praktycznie cofnięcie czasu do zeszłorocznego lata,
    drugi sposób przyjęty przez Ivana: podniesie jakości kilkoma piłkarzami, zwiększenie obciążeń treningowych, praca nad zmianą stylu gry,
    krytyka trenera jest potrzebna, jednak kto z tu piszących zna się na prowadzeniu drużyny piłkarskiej ?, kto jest w stanie ocenić rzetelnie pracę trenera ?,
    według mnie albo Lech dalej co roku klepie lepiej lub gorzej system Skorży lub Bjelicy albo zaczyna od budowania nowoczesnego stylu gry bazującego na konkretnych treningach, jak chce się dorównać uciekającym innym ligą trzeba najpierw zacząć tak jak oni trenować,
    ten sezon jest przejściowy bo nie każdy będzie wytrzymywał mocny rzetelny trening,

  32. Erwin pisze:

    Jaki sezon przejściowy? Np. odeszło 5 przyszło 5 i muszą się zgrać z pozostałymi 13 zawodnikami (mówię o 18tce meczowej)? Jakbyśmy wyje…. wszystkich i kupili cały skład to mogą się zgrywać sezon (chociaż myślę, że Ci z najwyższej półki by dużo nie potrzebowali). Za rok odejdzie znowu ze czterech piłkarzy przyjdą nowi i znowu trzeba się zgrać sezon?! Przecież to już się nudne robi, tutaj nikt się zgrywać nie musi po prostu należy wzmocnić zespół jakościowymi piłkarzami. W zeszłym sezonie była mocna obrona ale nie było ataku, w tym sezonie mocne wzmocnienie ofensywny to nie ma obrony (tzn. jest 3ligowa), ciągle skąpią tych ostatnich pieniędzy, żeby wszystko było tak jak powinno i tu jest problem bo po tylu latach sknerostwa i upokorzeniach z tym związanych mogli się poświęcić bardziej (ponoć się nie podda nigdy pewien Pan). Dosyć już głupich tłumaczeń, nie musimy się zgrywać tylko wydać bejmy wkoncu jeżeli chcemy coś wygrać.

  33. Bart pisze:

    Jakoś nie chce mi się wierzyć że nie sprowadzenie obrońcy za Dilavera to była autonomiczna decyzja Djurdjevicia. Cuchnie tu na kilometr zarządem i ich różnymi hasłami typu gramy tym co mamy. Kasa łyknięta, potem prowizorka a na koniec wzięty jakiś bobek z łapanki. Przecież to wronkizm pospolity w najczystszej postaci. No chyba, że Ivan też już przesiąknął wronkowcem złośliwym.

    • WW pisze:

      tu bardziej cuchnie Pudelkiem i plotkarstwem wymieszanym z wróżeniem z fusów.

    • bezjimienny pisze:

      Abstrahując od wszystkich innych aspektów grania Orłowskim i De Marco, przyszła mi właśnie do głowy jedna rzecz. Rezerwy są po to by czerpać z nich zawodników do pierwszego zespołu. Mimo to obaj w nich grali u Djurdjevića, nie mając praktycznie szans na to by w Lechu jeszcze zaistnieć. Nagle, kiedy Ivan dostał władzę do ręki to musiał zdecydować o ich losie. Wiecie co by oznaczało odrzucenie przez niego tych dwóch zawodników? Że praca, którą z nimi wykonał przez ostatnie pół roku nie miała absolutnie żadnego sensu. Że zamiast zajmować się młodymi trener inwestował czas w dwójkę, która była zupełnie zbędna. Czyli, że popełniał bardzo duże błędy już od lutego. A to jest coś do czego mega ciężko byłoby się przyznać, nawet jeżeli tymi błędami rzeczywiście były.
      I nie, nie próbujmy szukać analogii do Dudki.
      Acz osobiście w obu wierzę, że mogą być solidnymi, dobrymi ligowcami. Dla takich w Lechu też się miejsce może znaleźć, zwłaszcza dla wychowanka.

  34. Bart pisze:

    A przejściowa to może być kurtka na jesień a nie sezon klubu z drugim budżetem w kraju, do kurwy jebanej kurwa mać!!!

  35. El Companero pisze:

    liczą się cyfry: 3 ostatnie mecze, w tym 2 u siebie – teoretycznie można było zdobyć 9 punktów, no w naszej sytuacji z koślawą obroną można było liczyć na 6 lub 5 (dwa zwycięstwa , jedna porażka, lub 1 zwycięstwo 2 remisy). A co mamy? 1 punkt (słownie: jeden) ! Normalnie jest się z czego cieszyć. Nasi zbierają punkty jak grzyby po deszczu.

  36. Erwin pisze:

    Bart też tak myślę tylko co dalej. Bojkotuję mecze jak wielu i nic więcej nie mogę, człowiek bezsilny. Mogę wylewać frustrację na forum to wszystko. Najgorsze, że kibic tęskni chciałby pójść na mecz wydać wuchte kasy jakby była pewność, że pójdzie na wzmocnienia i wkoncu zgarniemy jakieś trofeum.

  37. BB pisze:

    @arek z dębca
    Ty na prawdę uważasz Dilavera za jakiegoś wybitnego gracza? Serio?! Kogo on i czego nauczył? To już więcej on podłapał od Gumnego. Skoro przyznajesz że młody ma prawo popełniać błędy to nie rozumiem jazdy na Klupsia. Chłopak przez 20 minut z Piastem zrobił więcej niż Makuszewski przez całą pierwszą połowę. A ludzie wieszają na nim psy. To samo dotyczy pseudo komentatorów z C+. Jak jakiś młodzian popelni błąd to z pełną satysfakcją wyśmiewają i krytykują a jak reprezentant Polski nie gra kompletnie nic to albo przemilczą albo zakrzywiają rzeczywistość. Wchodzą im w dupę bez wazeliny bo może kiedyś za to będą mieć lepsze chody z ludźmi z kadry? A jeśli chodzi o Ivana to szanuje go za odwagę bo właśnie on daje szanse wychowankom jak dawno żaden trener nie dawał. I co? Wykręcili lepszy wynik niż w zeszłym roku.

    • inowroclawianin pisze:

      Dilaver był najlepszym obrońcą Ekstraklasy ubiegłego sezonu.

    • luck pisze:

      WW, BB – obrońcy Rutków działają. Chociaż się wysilcie i wymyślcie niepodobne do siebie nicki. Chyba że to WW staje się czasem BB.

    • WW pisze:

      luck, wysil się troszkę i zacznij myśleć

    • luck pisze:

      @WW – myśleć tak jak Ty – pieniędzmi od Rutka? Niedoczekanie Twoje.

    • arek z Debca pisze:

      BB, rozumiem, że bronisz zarząd bo taką masz tu rolę. Przypomniał mi się artykuł na oficjalnej o tym jak malo docenianym ale dobrym piłkarzem był Dilaver by po aferze z Juniorem zdjąć ten artykuł z witryny. Twoje posty właśnie przypominają mi o tym. A o Klupsiu to ty tak naprawdę? Naprawde kibicuję chłopakowi i mam nadzieję, że się jeszcze rozwinie ale cała ta sytuacja z obecną obroną mu nie służy i po prostu gra bardzo przeciętnie. Zresztą poprzednio oprócz jednego udanego meczu nic nie pokazywał i pisało tu o tym wielu kibiców.

    • WW pisze:

      luck, możesz swoją kasą jeśli ją masz.

  38. Erwin pisze:

    Też uważam, że Dilaver był najlepszym obrońca ligi, a na pewno w Lechu od czasów Arboledy. Rozumiem, że z niewolnika nie ma pracownika ale należy go zastąpić odpowiednio! Bjelica mało wprowadzał wychowanków z kolei Ivan za bardzo w nich wierzy (z powodu braku transferow konkretnych piłkarzy przede wszystkim i kontuzji)

    • BB pisze:

      Serio??!! Czyli najlepszy obrońca ostatniej dekady w Lechu??!! To mało chyba Lecha oglądasz.

    • kolejorz242 pisze:

      też uważam że Dilaver był najlepszym obrońcą ekstra klapy ubiegłego sezonu i jdnym z lepszych w ostatniej dekadzie, Erwin tylko jak tu wierzyć w wychowanków którzy mają po 24 lata i dużo lepiej w piłkę już grać nie będą a reprezentują poziom 3 ligi, mam nadzieje może się oszukuje że Ivan nie ma wyjścia

    • bezjimienny pisze:

      Wszystko zależy od tego co i jak oceniamy. Arboleda miał większe umiejętności, może też Kadar i Arajuuri tyle, że im pomimo tych większych umiejętności zdarzały się (Arboledzie to nawet bardzo długie) okresy kiedy grali nadzwyczaj słabo. U Dilavera tego nie było, on był stale na bardzo dobrym, ale równym poziomie.

    • Bart pisze:

      Ja przede wszystkim jestem zdania, że sytuację z Dilaverem źle rozwiązano za szybko go puszczając za frytki. Nie może być tak że piłkarzowi który strzela focha i zachowuje się bardzo nie w porządku idzie się na rękę dając mu dokładnie to co on w danym momencie chce wymusić brudnymi gierkami. Podobnie zresztą postąpiono z Robakiem – też go głupio oddano za frytki po tym jak rozkręcił małą gównoburzę. Dyscyplinować takich, nie wiem dopierdolić takie kary finansowe żeby zabolało, zesłać do rezerw i ewentualnie przy braku „ogarnięcia się” dopiero sprzedać, generalnie robić tak żeby łatwo i prędko nie dać tego co dany delikwent chce wymusić brudnymi gierkami, tak aby szedł przykład że takimi zachowaniami można sobie tylko zaszkodzić.

  39. BB pisze:

    Tak o dlatego wycenili go tylko na 700 tys euro? To tak dla jasności: Bednarek, Kędziora, Kamiński, Arajuri, Gumny, Barry, i chyba nawet Lasse wg wszystkich opinii są lepszymi obrońcami i są wyżej wyceniani. No ale co tam Transfermarkt wie:).

  40. F@n pisze:

    Za samo powiedzenie, że jest to sezon przejściowy powinna być dyscyplinarka. Zwłaszcza w tej ogórkowej lidze. Skoro nie pasowało, że 3 miejsce jest okej Situma? Tych sezonów przejściowych to my mamy już dosyć. Co roku jest to samo. Szkoda cokolwiek pisać.

  41. BB pisze:

    Kolejorz242
    Idąc twoim tokiem rozumowania to powinno sie zakończyć karierę piłkarska w wieku 24 lat i nie rozwijać sie dalej? Lewy do Dortmundu przenosił sie w wieku 23 lat i wg twojej teorii już sie tez więcej nie rozwinął? Jedni debiutują w wieku 17 lat a inni w wieku 24 albo i pózniej a czas pokaże jak to się rozwinie.

    • leftt pisze:

      Lewy miał 22 lata.

    • Pawel68 pisze:

      @BB specjalnie tak napisał ,że Lewy miał 23 lata jak przechodził do B.D.Teraz rutki mu już za nockę płaci bo pisze po 22.Kurwa jebać takich frajerów wronieckich!!!!!

    • inowroclawianin pisze:

      @BB Lewy się cały czas systematycznie rozwijał.

    • WW pisze:

      kiedyś się mówiło, że człowiek uczy się całe życie, ale czasy się zmieniły i oni po 24 roku życia nic już nie przyswajają:)

    • inowroclawianin pisze:

      WW, zdarza się że są i tacy, którzy w pewnym wieku przestają się rozwijać.

    • WW pisze:

      inowroclawianin, wiem. Przecież czytam co piszesz.

    • kolejorz242 pisze:

      no dopiero teraz przeczytałem te brednie, człowiek się może uczyć całe życie ale poezji czy fotografii ale nie grania profesjonalnie w piłkę nożną, piłkarze 24-letni to zazwyczaj piłkarze ukształtowani i oni już dużo lepiej w piłkę nożną grać nie będą, no może trochę lepiej no może jakaś chwilowa wzwyzka formy ale bez przesady, Lewy miał 22 lata i wyjeżdżał jako gwiazda ligi, poza tym tacy zawodnicy jak Lewy zdarzają się bardzo rzadko to tytan pracy, porównywanie lewego do orłowskiego to jak porównanie BMW z fiatem 125p, fiata 125p trochę podrasujesz ale BMW to nigdy nie będzie

    • WW pisze:

      kolejorz242, w oparciu o jakie badania twierdzisz, że po 24 roku życia zawodnik się nie rozwija? Nie masz zielonego pojęcia. Daleko nie szukaj, Trałka.

    • kolejorz242 pisze:

      WW nie pisze tego w oparciu o żadne badania, piszę to na podstawie obserwacji i doświadczenia z oglądania piłki nożnej, a Ty widziałeś jak Trałka grał w wieku 24 lat???????

  42. zoto pisze:

    czasami nawet to i komentować się odechciewa

    • BB pisze:

      Zgadzam się, niektórzy trochę poziom zaniżają:(

    • Pawelinho pisze:

      BB

      Tacy jak ty z ty pewnością bo widać poziom rozumowania jakby nagle nie wiadomo skąd pojawił się obrońca młodego rutka i jego amatorki.

    • WW pisze:

      Pawelinho, zawodowcu, Warta była do wzięcia. Trzeba było wziąć ją i pokazać Rutkom swoje umiejętności w prowadzeniu klubu.

    • kolejorz242 pisze:

      Pawelinho nie przejmuj się to jest obrońca na poziomie 3-ligi

  43. Dawid1922 pisze:

    „Sezon przejściowy” działa na mnie jak płachta na byka… Sezon przejściowy i nadal jedziemy Trałką, Gajosem, Jevticiem, De Marco, wciskamy na siłę Orłowskiego i Wasielewskiego, którzy pewnego poziomu już nie przeskoczą a do najmłodszych nie należą, zamiast dać szansę młodemu bramkarzowi ze szkółki ściągamy Szymańskiego… Byłbym w stanie zaakceptować taki ruch jak sezon przejściowy ale grając trzonem typu Rogne (który nie jest mimo wszystko wymarzonym stoperem), mam nadzieję Goutas, Tiba, Makuszewski, Amaral, Gytkjear wspieranych przez młodzież typu Gumny, Klupś, Jóźwiak, Pleśnierowicz, Sobol, Kurminowski (obecnie na wypożyczeniu).

    Wiadomo – ilu kibiców tyle wizji ale każdy z nas widzi, że wizja zarządu jest niekonsekwentna i prowadzi do nikąd. Oby tylko inwestycje w Tibę i Amarala nie poszły na marnę.

  44. Pawel68 pisze:

    Redakcja nie można takich trroli jak @ww i @bb skasować ?

  45. tomasz1973 pisze:

    Czemu powtarzacie frazes „przez osoby z którymi wszyscy musimy się męczyć od dobrych paru lat „?
    Nazwijmy to po imieniu, przecież dopóki Lechem będą rządzić te wieśniaki z Wronek z pizdusiem na czele, który jest tylko figurantem wypełniającym wolę starego Rytka, dopóty będziecie musieli piać takie teksty, jak ten powyżej.
    Od zawsze pisałem, że oni Lecha potrzebują tylko jako „okno wystawowe”, teraz jak widzę i Wy o tym piszecie jasno i wyraźnie…no cóż nikt nie wierzy już tym gnidom, więc albo kategoryczna zmiana podejścia do Lecha, albo wypierdalać do Wronek!

  46. BB pisze:

    Heh widzę, że trochę konstruktywnej krytyki i już od troli wyzywają. A z tego co widzę to Paweł68 ciebie takiego „Janusza footballu” powinni zablokować za obrażanie innych i przekleństwa na forum ( takie chyba zasady tu panują).

    • tomasz1973 pisze:

      Panują też takie, że każde gówno śmierdzące wronkowcem jest natychmiast napiętnowane.

    • WW pisze:

      BB nie przejmuje się frustratami. Jedno co im dobrze w życiu wyszło to chamstwo w komentarzach.

  47. BB pisze:

    Ale tak serio myślicie że Rutek płaci ludziom aby trolowali forum?

  48. mr_unknown pisze:

    Obronę Rutków za pieniądze to jeszcze rozumiem, ale żeby ich bronić za darmo to trzeba być kompletnym idiotą.

    • arek z Debca pisze:

      W samo sedno. Podejrzewam jednak to pierwsze. Taki na przykład Putin ma wielu opłaconych troli w necie. A ci co robią to za darmo to są menele, z pokolenia na pokolenie stare komuchy z wypranymi mózgami i zlasowanymi przez alkohol.

    • WW pisze:

      mr_unknown, czyli jedną z niewielu rzeczy rozumiesz:)

  49. Erwin pisze:

    Panowie ja przypuszczam, że rutek nikomu nie płaci kolega ma rację. On sam tu troluje żeby taniej było pod przykrywką z gargamelem pewnie.

  50. ryszbar pisze:

    Z zażenowaniem przeczytałem tę pyskówkę. Panowie miało być trochę poważniej w komentarzach.
    Ktoś z was wspomniał, że Rutkowscy traktują klub jak „okno wystawowe”.
    Po głębszym zastanowieniu w pełni się z tym zgodzę. Ale jest jedno ale. Żeby okno wystawowe było opłacalne klub musi zdobywać MP i grać w pucharach a już najlepiej w LM. Nie dyskutując o tym jaki Jacek Rutkowski jest w zarządzaniu klubem to nie zgodzę się z tym, że jako biznesmen nie wie o tym jak osiągnąć sukces finansowy. Facet jest jednym z najbogatszych Polaków więc chyba potrafi robić interesy. Pewnie chęci są, pewnie plan jakiś jest ale czy ma umiejętności obecny zarząd Lecha?
    Powiem szczerze, że od jakiegoś czasu inaczej patrzę na zarządzanie klubami w Polsce. Nie podobał mi się styl zarządzania Lechem, dobór pracowników itp. Ale jedno muszę przyznać, że podstawą normalnego funkcjonowania klubu są stabilne finanse. Wystarczy przejrzeć inne kluby w Polsce. Oprócz tych finansowanych przez Spółki Skarbu Państwa to wszędzie są większe lub mniejsze kłopoty. Zobaczcie co ma teraz prezes Mioduski. Podobno 40 000 000 zł deficytu tylko dlatego, że w budżecie uwzględniali teoretyczne przychody z gry w europejskich pucharach /u nas tego nie ma/. W prostym przeliczeniu jeśli będą to kredytować to roczny koszt kredytu to ok. 4 000 000 zł plus spłata jakiejś części długu. Czyli jeden dobry zawodnik w składzie.

    • arek z Debca pisze:

      Nie zgadzam się drogi kolego. Ile Lech zdobył ostatnio tytułów i jakie miał sukcesy w pucharach a teraz się spytam ile w tym czasie zarobił na sprzedaży chociażby Karola, Kownasia i Bednarka. Rutki dobrze wiedzą, że do tego niepotrzebne są sukcesy. Co pomaga to to, że dany piłkarz występuje w reprezentacji juniorskiej czy seniorskiej a z tym akurat nie ma problemu, bo np reprezentacje juniorskie od lat w jednej trzeciej czy nawet w połowie składają się z wychowanków Lecha.

    • bezjimienny pisze:

      Akurat przynajmniej przyzwoite występy w LE (czy totalnie hipotetycznie LM) bardzo podbijają wartość młodych, więc pudło. I uwaga, uwaga, Karol i Kownaś w LE grali. Zaskoczenie, nie?

    • ryszbar pisze:

      Oczywiście brak tytułów i pucharów to porażka zarządu Lecha. Wyobraźcie sobie, że Kownaś gra dwa lata pod rząd w grupie LE. Nikt by nie sprzedał go za mniej niż 5,5-6 mln euro plus bonusy. Osobiście uważam, że już rok temu Lech był w stanie sprowadzać zawodników za ok. 1 mln euro. Teraz w składzie było by ich już 4-5 plus najlepsi ze składu. A to już wystarczy na MP i PP.

    • arek z Debca pisze:

      Bezjimienny, pewnie, że podbija wartość. Bednarek natomiast nie grał w LE a jednak poszedł za największą kase. Rutki kalkulują ile muszą zainwestować by dostać się do LE a i tak duża kasa nie gwarantuje sukcesu, więc wolą inwestować w akademię bo wkład finansowy jest mniejszy a kasa z tego jest pewniejsza.

    • inowroclawianin pisze:

      @ryszbar – tak się składa, że Rutkowscy potrafią dobrze sprzedać zawodnika, który jedną rundę prawidłowo zagrał w naszej lidze. Nie potrzebują do tego ani LM, ani LE.

    • ryszbar pisze:

      @inowroclawianin – a ja myślę, że ma to wpływ. Zobacz za jakie pieniądze odchodzą choćby zawodnicy z Bałkanów których kluby grają w fazie grupowej. U nas cenę ratuje renoma Akademii ale i tak jestem pewien, że jak ktoś pogra dwa sezony w europie to cena jest inna. Zobacz czy gdyby Jóźwiak grał teraz w LE i byłby na poziomie porównywalnym z zawodnikami Genk to czy nie łatwiej za niego zapłacić 8-10 baniek. Oczywiście takich meczy musiałby zagrać kilka. Tylko w kadrze i pucharach jest miejsce na bezpośrednie porównanie zawodników i podbicie ceny. Zobacz na tego Szymańskiego z legii /jeśli nie pomyliłem nazwiska/ klub dołuje to i sprzedaż nie idzie choć pewnie cena nie była nie za wysoka. Zobaczymy czy w zimie będą na niego chętni bo tam akademia takiej renomy ani historii nie ma.

    • inowroclawianin pisze:

      Za 8 baniek to Jóźwiak już teraz może odejść w najbliższym okienku. Nie potrzeba do tego ani LM ani LE. Borussia M. chciała kupić za 8 milionów Gumnego, który nie grał w pucharach. Rutkom nie zależy na pucharach, bo żeby tam grać musieliby sporo zmian w klubie wprowadzić, a oni nienawidzą zmian, bo zmiany to wydatki.

    • ryszbar pisze:

      @inowroclawianin
      Zostanę przy swoim, że puchary działają dobrze marketingowo na cenę za zawodnika.
      Zastanowiło mnie jednak to co napisałeś o tym że Rutki nie lubią zmian bo zmiany to wydatki.
      Pewnie w części tak ale na pewno nie wszędzie. Są rzeczy które można zmienić w klubie bezkosztowo lub za niewielkie pieniądze np. wymiana słabych trenerów grup młodzieżowych. Punktem wyjścia do dyskusji powinna być informacja jaki jest stan finansów Lecha i czy są jakieś sztywne założenia narzucone przez Klimczaka, że nie można wydać więcej niż … . Może jak budżet pozwoli to w przyszłości i wydatki i zmiany będą większe. Oby.

  51. arek z Debca pisze:

    A ty nie dosyć, że przydupasem Rutkow jesteś to jeszcze z KODu i TVNu. Może być jeszcze coś gorszego?

  52. WW pisze:

    ryszbar, logiczne myślenie. Nie mając bogatego wujka (sponsora) to kasę można zrobić na handlu. Bardzo rzadko, z racji małego portfela, udaje się to na zagranicznych zawodnikach. Pozostaje Akademia, a to niestety wymaga czasu. Utrzymanie takiego molocha jak Lech sporo kosztuje. Wiara kibiców w dochody z biletów jest śmieszna. Przy widowni ok.16 tys. ludków, zwracają się dopiero koszty organizacji imprezy.

    • ryszbar pisze:

      W naszej lidze kluby mają kasę ze:
      – sprzedaży zawodników
      – praw TV
      – sponsorów a właściwie klientów klubu którzy nie dają pieniędzy z sentymentu tylko za konkretne usługi klubu /banery reklamowe, akcje promocyjne, miejsca na stadionie itp./
      – dotacji z miasta lub od właściciela
      Kasa z biletów w tym interesie jest stosunkowo niewielka w budżecie klubu. Raczej frekwencja ma przełożenie na kasę od sponsorów.

    • WW pisze:

      ryszbar, ja wiem z czego idzie kasa. Dodaj do tego np. sprzedaż nazwy stadionu, gadżetów, ale to wszystko pryszcz przy apetytach „kibiców”. Żeby już w tym momencie spełnić ich zachcianki to potrzeba na same transfery kilkadziesiąt mln. ojro:)

    • ryszbar pisze:

      Osobiście jestem zdania, że kluby powinny rozwijać się ewolucyjnie a nie rewolucyjnie. Zarząd powinien wiedzieć czy klub stać na transfery za miliony czy za frytki. Mam nadzieję, że u nas wchodzimy na ten poziom miliona i że nie popadnie klub w kłopoty finansowe. Osobiście czekam na ten drugi raport /audyt/ finansowy Lecha.

  53. kidd pisze:

    Reasumujac cala powyzsza dyskusje-do wyjebania jest zarzad, trener i jakies 80%skladu. I to jest odpowiedz na pytanie dlaczego jestesmy tu gdzie jestesmy. A oczekujemy mistrza, pucharow i transferow za miliony oczywiscie do klubu a nie z klubu

  54. Siodmy majster pisze:

    Maj 2018 to jeden z najgorszych miesięcy w historii Lecha.Dzień 20.05 ja osobiście nazywam DNIEM HAŃBY i nie zapomnę go do końca mojego zasranego kibolskiego życia.W tym dniu kompromitacje odziane w nasze barwy w skandalicznych okolicznościach wydały tytuł MP 2018 NAM SIĘ NALEŻĄCY i praktycznie będący w Naszej gablocie odwiecznym wrogom, na naszym stadionie,w naszym domu i w obecności dziesiątek tysięcy NAS ,gospodarzy tego domu. Uczynili to na chwałę podłej szmaty i na pośmiewisko nasze, Lecha Poznań.Od DNIA HAŃBY mija dzisiaj dokladnie trzy i pół miesiąca. 107 dni życia z piętnem FRAJER 2018 NA WŁASNE ŻYCZENIE.107 dni w ciągu ,których można było zrobić wszystko, a nie zrobiono niczego !!! (wyciągania wniosków i nie poddawania się pana PR nie liczę ).Przez te 107 dni można było wreszcie zatrudnić TRENERA, a Ivana dać mu na asystenta by się uczył,można było wywalić kopaczy odpowiedzialnych za opisaną powyżej hańbę,można było zatrudnić dwóch dobrych obrońców w czerwcu, a nie jednego w sierpniu/wrześniu, można było pozwolić dalej się bawić Piotrusiowi (bo jak widać tatko mu zabawki nie zabierze nawet jeśli dostanie przez synalka zawału )ale jako figurantowi, a po cichu jego „pracę” wykonywał by fachowiec,można było raz a dobrze przeprowadzić analizę co w tym klubie nie gra od lat,że co sezon daje dupy,można było podziękować Kasprzakowi i zatrudnić kogoś od ludzi ,a nie rzeźnika od szlachtowania żywca.Można było mieć po siedmiu meczach 21 punktów zamiast 13 bo „klasa” rywali na to pozwalała.Można było na ogórach z Ormianii i Białejrusi natrzepać komplet punktów i nawet odpaść z Genk ale zdobywszy w dwumeczu 3 pkt.To wszystko,co opisałem jako „można’ mogło się wydarzyć po DNIU HAŃBY i przyczyniło by się do tego,że ów dzień stałby się nieco mniej koszmarny.Ale to się NIE wydarzyło!!! My,kibice Lecha Poznań każdego dnia jesteśmy uporczywie zmuszani aby dnia 20.05.18, DNIA HAŃBY nie zapomnieć .Mamy pamiętać dzień klęski,upokorzenia,wstydu i wkurwienia aż do dnia …19.05.19.Wtedy nastąpi nowy DZIEŃ HAŃBY.Dzień,po którym jak co roku będziemy robić wszystko by ten przeklęty serial nigdy się nie skończył…
    P.S.- kto tym razem wiosną 2019 wydyma nas z majstra ?Jak zawsze legia będącą już karykaturą samej siebie ale na nas zawsze za mocna czy może o zgrozo jakaś Lechia czy inna Jaga ?