Top 10 (13-19.09)

Top 10 (w sierpniu 2018 zastąpił Top 7) jest cyklem dotyczącym bezpośrednio internautów serwisu KKSLECH.com. Co tydzień w środę moderatorzy wyróżniają 10 najlepszych komentarzy oddanych przez kibiców Lecha Poznań w wiadomościach pojawiających się na łamach tej witryny oraz w „Śmietniku Kibica”. Komentujesz sprawy związane z Kolejorzem? Co tydzień jest szansa, że to właśnie Twój wpis dotyczący głównie naszego klubu znajdzie się wśród wyróżnionych komentarzy.


Spośród setek komentarzy oddanych w newsach na KKSLECH.com w ciągu 7 dni wiele wpisów skłania do refleksji, a innych użytkowników m.in. do rozwinięcia dyskusji. Cykl o nazwie „Top 10” ma za zadanie co tydzień w środę lub w czwartek wyróżniać najlepsze wpisy kibiców Lecha Poznań oddane w wiadomościach na KKSLECH.com oraz w „Śmietniku Kibica”.

Autor wpisu: kksjanek do newsa: Wiecznie przegrani, wiecznie nieudolni, wiecznie bezsilni

„Na Rutkowskiego i Klimczaka i tego ja prowadzą klub już szkoda słów. Kolejnym błędem okazuje się było postawienie na Djukę jako trenera 1 drużyny. Niestety jednak popełnia on same błędy. Piłkarze i ich postawa to też inna bajka, jednak to on postanowił zostawić De Marco, który był na wylocie z Lecha. Nie potrzebował też obrońcy mając do dyspozycji wiecznie kontuzjowanego Rogne, obrażonego Vujadinovica oraz Janickiego, który dziś wyszedł na boisko z pełnym pampersem. Już nie będę mówił o wystawieniu w 1 składzie Jevtica, który jest wrakiem człowieka. Jeden Jozwiak to za mało, żeby wygrać. Wracając do Djuki to nie dziwie się, że tak to wygląda, trenowali cały czas system z wahadłowymi, co się nie sprawdziło, a teraz znów przejście na grę czwórką obrońców. Ale to co martwi najbardziej to brak walki, wybiegania. Nie spojrzałem statystyk po meczu, a w przerwie wyglądało że nasi zawodnicy przebiegli od przeciwnika 6km mniej jeśli dobrze pamiętam. Prawda jest taka, że w tym sezonie nie zagraliśmy jakiegoś dobrego spotkania. Porażka nie jest najgorsza, najgorsze jest to, że nie ma perspektyw na lepsze jutro.”

Autor wpisu: bladixon do newsa: Wiecznie przegrani, wiecznie nieudolni, wiecznie bezsilni

„Wychodzimy na drugą połowę, po słabej pierwszej, przegrywając na Łazienkowskiej. I co? I g….! Zero ambicji, woli walki, pressingu, chęci rozegrania jednej składnej akcji, próby pokazania się do gry, biegania, czegokolwiek! Jedyna żółta kartka dla „piłkarza” Lecha jest ta z 13 minuty dla De Marco… To dobitnie świadczy o tym kto nas reprezentuje. Jeśli nawet Ivan, mający Lecha w sercu (podobno) nie potrafi wykrzesać z tej bandy najemników chociaż krzty ambicji w najważniejszym meczu sezonu to upadliśmy już na prawdę bardzo nisko. O nastrojach prawdziwych kibiców (nie mylić ze stadionowymi krzykaczami) świadczy chociażby temperatura przed spotkaniem. Kiedyś mówiło by się o takim meczu kilka dni przed jego datą. Teraz? Cisza. Po porażce człowiek byłby mocno zirytowany, przeżywał ją mocno. Teraz? No cóż, nic nowego, ot kolejna ligowa porażka, których w tym sezonie czeka nas jeszcze wiele. Czeka bo ten klub zarządzany przez Panów z małego miasteczka z roku na rok stacza się coraz bardziej. Nawet kiedy myślimy, że sięgnęliśmy dna, nasi Janusze byznesu i wirtuozi footballu potrafią udowodnić, że i tym razem się myliliśmy. I chyba o to im na prawdę chodzi. O całkowite zniechęcenie prawdziwych kibiców nie tylko do przychodzenia na stadion, ale wręcz całkowitej utraty zainteresowania klubem piłkarskim Lech Poznań. Najgorsze, że są już bardzo blisko celu, już witają się z gąską…”

Autor wpisu: Grimmy do newsa: Na chłodno: Jest tak jak być musiało

„Najbardziej wymownie o atmosferze wokół Lecha świadczą komentarze tutaj na stronie. Jeszcze rok temu czy dwa, a nie mówiąc wcześniej, to po takiej serii jaką właśnie widzimy na własne oczy (1 pkt na 12 możliwych) ukoronowanej wpierdolem od Legii (Takim lekkim, bo zamiast nocy na ojomie, to skończyło się na podartych ciuchach i wybitym zębie) byłaby tutaj wielka burza oburzenia, radykalnych pomysłów, wzywania do pospolitego ruszenia z widłami i pochodniami, aby wygnać Trolla z wronieckiego lasu. Zamiast tego wszyscy ze spokojem konsumujemy kolejną kompromitację. Jesteśmy jak ofiary wieloletniej przemocy domowej. No przyszedł do domu. No strzelił nas w twarz. Fikołka zrobiliśmy, że ujrzeliśmy nasze fruwające pięty. No i co wielkiego się niby stało? To limo pod okiem zamaże się korektorem, a w niedzielę, pod rękę, pójdziemy do kościoła i będziemy uśmiechać się do ludzi. Boże, co za apatia! Jesteśmy bezsilnie znieczuleni. Lech, a raczej jego zarządcy, aplikują nam od kilku lat sportowy Pavulon, wpędzając nas w stan odrętwienia emocjonalnego. Mnie osobiście to już jest wszystko jedno. Ale co się dziwić, skoro 20 maja czułem się jakby mi ktoś serce z piersi wyrwał. Czułem się jakbym przypadkowo wcześniej wrócił z pracy i zobaczył swoją żonę, w naszym wspólnym łóżku, w gang-bangu z 4 murzynami… Nie jestem nawet zły. Po prostu siedzę jak debil, patrzę się na tych piłkarzy i próbuję logiką ogarnąć to co widzę. Dobrzy zawodnicy, lepsi niż 85% – 90% rywali ligowych, grają jak ostatnie fajtłapy. Trener – dobry chłopak, z Lechem w sercu, miota się i rozmienia na drobne swoją reputację, który za moment przekona się co to „wkurw Poznaniaka”, gdy go cały stadion będzie lżyć. Dał się wpuścić, dał się zrobić odgromnikiem dla Piotrusia, będzie skupiać wszystkie złe emocje na sobie. Jevtić gwizda ligi, koleś o naturalnym dużym talencie, wygląda jak zapuszczony dziad, narkołyk co codziennie napierdala po kablach. Gytkjaer wygląda jakby miał na wszystko wyjebane, pewnie już podjął decyzję że tutaj nie zostanie. Jóźwiak jakby każdym zwodem wołał do skautów obserwujących mecze Lecha – weź mnie panie ze sobą, weź! Banda nieudaczników w obronie. Bramkarze, którzy byli jednymi z najlepszych na swoich pozycjach w lidze, wyglądają jakby urwali się właśnie z fabryki firan i koronek HAFT. Jestem za głupi aby powiedzieć o co w tym wszystkim chodzi. Lech dobitnie uświadomił mi, że jestem głupcem nie rozumiejącym otaczającego go świata. Mogę tylko przyglądać się temu wszystkiemu w bezbrzeżnym zdumieniu. Jak małpka w zoo, która patrzy na grupkę gapiów wymachujących bananem w jej kierunku. Czasem mi przysuną ten banan bliżej krat, wtedy wpadam w ekscytację i robię „Uuuuuuuuu” i skaczę jak oszalały, a później gdy już rąbnę się łbem o kraty, to zabierają tego banana i odchodzą się śmiejąc – moje kibicowskie życie za Rutkowskich…”

Autor wpisu: Lechita62 do newsa: Na chłodno: Jest tak jak być musiało

„Wczorajszy mecz był jak cios mokrą szmatą w pysk. Ciężko opisać rozczarowanie po obejrzeniu tego spektaklu. Nie chodzi mi o samą porażkę, rezultatem nie jestem specjalnie rozczarowany, bo nie robiłem sobie większych nadziei na zwycięstwo. Jestem rozczarowany postawą drużyny, która wyszła na murawę z porażką wypisaną na twarzach i brakiem chęci do gry. Legia nie zagrała nic wielkiego, ona to zwycięstwo wybiegała. Tylko tyle, a w tej lidze aż tyle. Serio, nie widziałem wczoraj w szeregach rywali większej jakości, widziałem za to większą ambicje. Legia w Warszawie dostawała w cymbał od Wisły Płock, Spartaka Trnava, Dudelange itp. czy te drużyny mają więcej jakości niż Lech? Pewnie nie, ale na pewno mają większe serce do gry. Po objęciu stanowiska trenera przez Ivana, byłem przekonany, że woli walki w Poznaniu nie zabraknie. Może brakować jakości, umiejętności, ale na pewno nie chęci. Rzeczywistość okazała się zgoła inna. Mina i słowa Djuki na konferencji wyraźnie pokazują, że ten facet nie wie jak dotrzeć do głów piłkarzy, jest bezradny, tak jak i my. Pytanie co w tej chwili może zrobić zarząd klubu? Problemy się nawarstwiają, a walka z nimi wygląda jak walka z mityczną Hydrą gdzie na miejsce jednej uciętej głowy, wyrastają dwie inne. Jak pokazuje letnie okienko transferowe wydanie sporych pieniędzy jak na warunki polskiej ligi nie gwarantuje sukcesu. Unikam nazywania Rutkowskiego minimalistą, bo jednak te pieniądze są wydawane, prędzej nazwałbym go naiwniakiem, bo daje sobie wepchnąć szrot za cenę złota. W Lechu mamy piłkarzy świadomych swojej niskiej wartości, oni wiedzą, że być może osiągnęli swój sufit. Nie mają ambicji do podnoszenia swoich umiejętności. W ostatnim mistrzowskim sezonie mieliśmy w kadrze Kędziore, Kadara, Douglasa, Linettego, Kownackiego. Piłkarzy dla których Lech był przystankiem, a nie stacją docelową, oni wiedzieli, że jeśli chcą spełniać marzenia o grze w lepszych ligach, trzeba zasuwać w Poznaniu. Ilu mamy dzisiaj piłkarzy z szansą na zrobienie kariery w większym klubie, w silniejszej lidze? Gumny i Jóźwiak tylko przychodzą mi do głowy. Pozostali chcą tylko utrzymać się na powierzchni i odcinać kupony. Dla nich Lech nie jest ani szansą na lepsze jutro, bo swoje najlepsze jutro mają już dzisiaj w Poznaniu, ani klubem, z którymi są związanymi emocjonalnie co też mogłoby w nich wyzwolić jakąś wolę walki. Polskie kluby siłą rzeczy muszą pełnić role okna wystawowego dla zespołów z lepszych lig. Problem jest taki, że my w tym oknie wystawiamy produkt świadomy, że nie wzbudzi zainteresowania nabywcy, więc wystarczy mu to co ma, bo przecież aż tak źle znowu nie jest.”

Autor wpisu: perkac do newsa: Na chłodno: Jest tak jak miało być

„Tego Lecha już się odechciewa oglądać i nic nie przyciąga żeby było inaczej. Ta liga jest słaba a Kolejorz nic nie lepszy. Oczekiwania są duże co roku, tylko trofeum się liczy a na końcu zostajemy ośmieszeni przed całą polską – sezon po mistrzostwie 2015 koncertowo zjebany, cztery przegrane finały PP, lider na ostatnie siedem kolejek i mecz z legia u siebie – zjebane, no i pojedyncze blamaże z drużynami z którymi być nie powinno, a które się zdarzały dość często. Oto dorobek naszego klubu, „naszego” zarządu. A forma piłkarzy jest rok w rok taka sama czyli nijak i to chyba wkurza najbardziej, że przy takiej lidze nie możemy nawet wymęczyć 1:0 po zazwyczaj słabej grze. Z każdym możemy wygrać, zremisować i przegrać, nie ma żadnej stabilizacji. Co z tego że wygramy mecz jak zaraz nie wygramy żadnego z czterech następnych i tak było rok temu. Wygrywamy z wojskowymi 3:0 euforia, jesteśmy na fali a i tak nie wygrywamy żadnego z kolejnych czterech czy pięciu meczy, to jest śmiech, a taka legia po tej porażce i dostania wpierdolu od kibiców na parkingu wygrywa pięć następnych meczy ( śmiech) po 1:0 i 2:1 po bezbarwnej grze nie pokazując lepszej gry od swoich przeciwników. Wczoraj oglądając mecz z legia miałem w dupie czy wygramy czy nie. Wygrywając z legia i tak zaraz byśmy stracili te 3 punkty w następnych meczach i to zwycięstwo nic by nie znaczyło szczególnie przy takim poziomie meczu nie można było tego nazwać klasykiem. Ewidentnie wychodzi brak przygotowania fizycznego i przy tym brak doświadczenia Djuki. Pytam się ile On okresów przygotowawczych przepracował z drużynami? Przygotowanie fizyczne jest najważniejsze, niezbędne, a u nas przeprowadził je trener amator. Może na trzecią ligę wystarczyłoby jego przygotowanie. Taktyka to nie wszystko, taktykę to każdy jeden Bakero czy Rumak może wymyślić a przygotować zespół motorycznie do sezonu to już nie. Dlatego zacznijmy stawiać na fachowców takich jak nasz ostatni trener Skorża. Wymagamy sukcesów to wymagajmy ich od ludzi sukcesów którzy nie jedno wygrali a nie ciągle otaczamy się nieudacznikami lub osobami niekompetentnymi i to na każdym szczeblu w naszym klubie. Jeśli w tym klubie mają być sukcesy to nie ma tu miejsca na eksperymenty z trenerami na dorobku – Bakero, Rumak, Nenad, Djuka. Aż czterech trenerów bez doświadczenia i sukcesów, wygrali coś w Lechu? Lech nie jest od tego by dawać komuś szansę. Jak chcieli mieć Ivana za trenera to najpierw było trzeba go wypożyczyć do innego klubu i niech tam się sprawdzi jako trener tak jak to robią z wychowankami, tak samo zrobił Real z Zidane’m, a nie gość z trzeciej ligi z obroną z trzeciej ligi mają podbić ekstraklase (śmiech). W tym klubie wszyscy nawzajem ciągną się na dno.”

Autor wpisu: Michu87 do newsa: Analiza meczu z Legią + statystyki

„Ten mecz jak każdy inny mecz z Legią, nie jest żadnym hitem tylko tak zwykłym kitem. Lech na tą chwile prezentuje grę na poziomie 14 miejsca. Djuka to porażka trenerska, nie ma pomysłu, ani warsztatu, żeby gra poprawiła się. Niestety drodzy państwo ostre pikowanie w dół nas czeka. Tak naprawdę nie przychodzenie na stadion nie wiem czy coś zmieni. Choć na pewno zaboli sknerusów, że kaska nie jest taka jaka powinna być. Dlatego do puki taka amatorka w tym klubie będzie to meczu na żywo nie obejrzę. Szkoda mi nerwów i zdrowia na tych parodystów. Zarząd ciągle błądzi i się nie poddaje, ciągle popełniane są te same błędy. Prezes ciągle myśli, że wie lepiej niż kibice, Gargamel chodzi z kalkulatorem i coś tam bredzi, że finanse muszą się zgadzać. Trener amator, który nie ogarnia szatni i „piłkarze” wiecznie przegrani. Zaczynając od Trałki który maczał palce we wszystkich kompromitacjach i który jest ewidentnie bez formy i chęci zwycięstwa. Co robi Jevtić w podstawce? On powinien być na odwyku. Następny to De Marco, który reprezentuje poziom 3 ligi, Janicki ciężki kloc, który ma problemy ze zwrotnością. Kolejny as Rogne niby solidny jak na naszą ligę, ale wiecznie kontuzjowany po co nam taki kaleka? Kto go zatrudnił to powinien zostać wyjebany z roboty. Już nie chce mi się przetaczać innych „piłkarzy” bo wszyscy kopacze mają spory zjazd formy. Jak jeszcze ofensywa nam coś grała na początku sezonu to teraz nic nie gra. Nawet Tiba i Amaral mają zjazd, albo po prostu mają dosyć grać z miernotami. Choć ten drugi mógł wczoraj coś strzelić, ale głowa mu się zagotowała w sytuacji sam na sam. Zresztą to nie pierwszy raz. To samo z Wisła można było zamknąć mecz na 3;0 a tak wisła się podniosła i nas pojechała. I na koniec został nasz super napadzior Gytkjaer, który z meczu na mecz chyba też ma dość tej padliny, bo nawet nie chce mu się biegać. Chyba, że też brak sił? Podsumowując piłkarze za Djuka już raczej nie pójdą, bo widzą co ten człowiek odpierdziela na ławce trenerskiej. Mają dość jego trenerskich pomysłów taktycznych.”

Autor wpisu: J22 do newsa: Analiza meczu z Legią + statystyki

„Chciałem z tego miejsca przyznać rację wszystkim, którzy twierdzili (i twierdzą nadal), że Lech w tym sezonie gra padakę, a zespół nadaje się do gry o Puchar Actimela. Byłem w mniejszości, która próbowała dostrzec pozytywy w grze Lecha. Broniłem transferów, uważałem że słabsze mecze z Wisłą czy Zagłębiem to wynik kontuzji czy po prostu braku szczęścia (setka Amarala z Wisłą na 3:0). Jako jeden z nielicznych optymistycznie patrzyłem na zbliżający się mecz z ległą mówiąc wszystkim, że ich pojedziemy jak burą sukę. Z tak grającą ległą to przecież tylko można się zastanawiać nad rozmiarami zwycięstwa. Wczoraj obejrzałem truchtających po boisku eunuchów. Niestety drużyna eunuchów miała koszulki z naszym herbem. Eunuch jak wiadomo nie ma jaj i dlatego wybrałem to określenie aby w pełni oddać zaangażowanie naszego klubu w tym meczu. Proponuję jakąś akcję w poszukiwaniu jaj zawodników, działaczy, trenerów itd. Może gdzieś są? A tak na poważnie kopacze Lecha (na miano piłkarza trzeba zapracować) NIE BIEGAJĄ po boisku. Weźmy statystyki przebiegniętych kilometrów – we wszystkich kategoriach jesteśmy w czarnej dupie. Najwięcej przebiegniętych kilometrów – 1. Zawodnik przeciwnika, 2, 3, 4, 5 – Zawodnik przeciwnika, 6. Ktoś z Lecha. Sprinty – podobnie, jako drużyna przebiegamy dystans dużo dużo mniejszy od przeciwnika. Albo jesteśmy NIE przygotowani do sezonu albo im się NIE chce biegać po boisku. Ta mizeria, którą wczoraj oglądałem to policzek dla kibiców Lecha. Jeszcze parę takich meczów i zarząd będzie musiał na każdy mecz zrobić akcję dla gimnazjalistów bo nikt inny na stadion NIE przyjdzie żeby oglądać paralityków w akcji. Z nowym sezonem miałem nowe nadzieje. Chciałem żeby to był w końcu lepszy sezon. Bardzo szybko nasze gwiazdeczki pozbawiły mnie złudzeń.”

Autor wpisu: John do newsa: Śmietnik Kibica

„Wku*wienie to było po zakończonym sezonie.W tym jest chyba jeszcze gorzej,bo człowiek jest już zniechęcony totalnie do takiego Lecha. Niby miało być lepiej, Tiba, Amaral, Diony, zapowiadana jakość. Trener, swój człowiek, który gwarantuje, że walki i charakteru w jego Lechu nie zabraknie. Tymczasem nie ma nic na ten moment, jakości dalej brakuje, a walki i zaangażowania nie widać, żadnego pomysłu na grę. Jak w obronie był dramat, to i ofensywa szybko zaczęła równać do gry obrońców. Nawet nie wiadomo o co w tym wszystkim chodzi po raz kolejny, znowu te same problemy. Na papierze Lech nie wygląda tak słabo, aby tak słabo się prezentować na boisku. Kilku tych piłkarzy jest solidnych. Lechia, Wisła, Piast, Lubin nie ma tam też wybitnych zawodników, do tego Korona i Miedź Legnica są tuż za plecami Lecha. Legia od początku gra beznadziejnie, jeszcze dobrego meczu w lidze tak naprawdę nie zagrali a są przed Lechem. Teraz mecz z Arką i nie wiem w kim upatrywać faworyta spotkania,mimo że Arka też gra słabiutko.”

Autor wpisu: legolas do newsa: Śmietnik Kibica

„Najbardziej chore jest to, że część kibiców nadal twierdzi rewolucji nie zrobimy w kilka miesięcy, trzeba poczekać dłużej na efekty, dać czas na popracowanie Ivanowi z zespołem… czy do cholery nikt nie widzi że takim gadaniem tylko przedłużamy naszą beznadziejną sytuację? Rok temu miało być to samo, pierdyliard transferów i trzeba dać im się zgrać nie od razu wszystko zacznie idealnie funkcjonować…. dwa lata temu kiedy Bjelica przejmował zespół po Urbanie IDENTYCZNA sytuacja, dajmy mu czas, wyciągnał maxa z tamtych zawodników itp. itd. Jedynie Skorża potrafił od początku, aż do awansu do LE trzymać jakoś ten zespół w ryzach dopóki kilka gwiazdeczek, nie stwierdziło „czekaj, czekaj nie ty tutaj będziesz rządził”. Zupełnie pomijając erę Rumaka, za którego byliśmy typową drugą siła ligi, a w pucharach kompromitowaliśmy się (jednak wtedy w meczach pokazywali jakąkolwiek wolę walki i potrafili stwarzać sytuację) to od zwolnienia Skorży nie jesteśmy nawet drudzy, mimo tego że w teorii powinniśmy bić zdecydowaną większość ligi na głowę. Jak do cholery to jest możliwe, że Legia która rewolucję robi co pół roku, NIE co rok, tylko co PÓŁ ROKU zawsze potrafi sięgnąć po to mistrzostwo, jak to jest że ich piłkarze wiedzą, że muszą na koniec wygrać mistrzostwo lub puchar, dlaczego do cholery u nas się tego nie wymaga, tylko wiecznie zasłaniamy się tym, że trener czy piłkarze mieli za mało czasu na wprowadzenie odpowiednich zmian, jak widać na przykładzie legii to nie ma żadnego znaczenia, gdyż przede wszystkim liczy się mentalność zwycięzcy, której my nie mamy grając ku*wa z Piastem, Łęczną, Koroną, czy innym ligowym bytem który raz siedzi w górnej 8, a raz bije się o utrzymanie, więc jak mamy wygrywać z legią, Genkiem, Jagą, czy Lechią, jeżeli sramy w gacie twierdząc że brakuje nam odwagi czy zaangażowania, na kluby klejone na kolanie??”

Autor wpisu: leftt do newsa: Wiecznie przegrani, wiecznie nieudolni, wiecznie nieudolni

„1. Kurwa! Piszę tak, bo obiecałem to koledze, z którym oglądałem to spotkanie.
2. Bo to nawet nie był mecz, tylko spotkanie. Jak u cioci na imieninach, z Familiadą i rosołkiem w tle. Poziom emocji podobny. A grał Lech z odwiecznym wrogiem.
3. Zatrudniając Djukę Rutki kupiły 3 miesiące spokoju. 3 miesiące mają to do siebie, że trwają 3 miesiące. I właśnie minęły.
4. Bolek ma pierdolca na punkcie Trałki, Siódmy majster na punkcie kontuzji. Ja mam na punkcie jednego słowa: „aklimatyzacja”. Kupujemy nowego obrońcę, podobno dużo lepszego niż nasi trzecioligowcy. I on zaczyna na ławce. To co, nie wie jak się gra w obronie? Trzeba wygrywać główki, kasować napadziorów, nie łamać linii itd. Tego nie wie? Jest słabszy od de Marco? Aklimatyzacja to na K2 jest potrzebna, tutaj są niziny. Niestety, także futbolu.
5. Ale w końcu zagrał, oczywiście wiadomo dlaczego. Jesteśmy jak bokser, któremu w każdej walce spadają majtki.
6.Niestety, nasi grajkowie ofensywni dostosowali się do defensywnych. Tutaj nawet Messi grałby padakę. Po aklimatyzacji oczywiście.
7. @Siódmy majster, @Mary, @Grimmy i inni. Zostańcie na tym forum może jednak! Rutki zabrały Lecha, to chociaż Wy zostańcie. Pogadamy sobie o wędkarstwie muchowym, wyścigach kombajnów i takich tam.
8. @Kibol z IV. Nawołujesz do bojkotu i masz swoje racje. Mam do Ciebie takie pytanie: czy jak nie oglądam meczów bo zaczęło mi to szczerze wisieć to jest to bojkot czy nie? Bo bojkot to jednak jakieś emocje, a tu zaczyna się obojętność. Nie ma nic gorszego.
9. @tolep. Rozumiem, że masz taką zabawę. Wchodzisz np. na forum PiS i udajesz kodziarza. A potem odwrotnie – pisiora na forum KOD. A potem LGBT na forum dziarskich chłopców z Młodzieży Wszechpolskiej i odwrotnie. Tutaj bronisz tego, co się dzieje. Powiem ci tak: dobra, udało Ci się, umisz. A teraz daj już spokój
10. Kurwa! A tak sobie, żeby było 10 punktów.”

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







6 komentarzy

  1. Al pisze:

    Nastrój komentarzy zlewa się z grą Lecha. Zapanował marazm i tumiwisizm. Piłkarze idealnie dostroili się do zniechęcenia kibiców. Na palcach jednej ręki można wskazać zawodników którym zależy, którzy oprócz zarobków chcą coś więcej w piłce osiągnąć. Gra bez najwierniejszych kibiców , bez atmosfery przy pustych trybunach rozleniwiła piłkarzy i dała im poczucie większego spokoju. Nie ma krytyki wyzwisk czy zgnojenia. Kibice są od tego by wywierać presję na kopaczach, nagradzać każde dobre zagranie ale i głośno wyrażać niezadowolenie z gry. Przypominam że wszyscy gramy pod nr „12” i od nas też dużo zależy.

    • Olka pisze:

      np. co od nas zależy?już nie ma jedności wśród nas, nie zauważyłeś ,że układy, układziki itp. zaczynają rządzić kibicami to po pierwsze, po drugie poczynania zarządu, po trzecie postawa piłkarzy, jedyne co nam pozostało to uderzyć w sponsorów, nie kupować karnetów i gadżetów nie pić piwa z wiadomych browarów nie obstawiać u buka, nie oglądać Kolejorza w tv itd. pytanie tylko czy można tak rzyć?

    • Al pisze:

      @Olka Piłkarzy trzeba kopnąć w rzyć!

    • Olka pisze:

      jakich piłkarzy? tu sami kopacze zostali, emeryci, renciści, rekonwalescenci i pozoranci ,a ci co się nadają to zaraz zostaną sprzedani

  2. zoto pisze:

    mi się już nawet komentować nie chce

  3. LechFan17 pisze:

    Czuję większą obojętność do Lecha niż za Wesołego Janka. Lech zmierza do nikąd. Sukcesywnie. Od lat.