Największe sportowe pomyłki zarządu
Za kilkanaście dni minie 7 lat od kiedy właściciel Lecha Poznań, Jacek Rutkowski postanowił zmienić zarząd. Od tego czasu Kolejorz zdobył co jedynie 1 tytuł Mistrza Polski oraz 2 krajowe Superpuchary. Przyniósł kibicom mnóstwo wstydu, rozczarowań a m.in. widok trybun w tej rundzie, panujące ogólne zniechęcenie czy obojętność to najlepszy sygnał, że czas w końcu kończyć zabawę i pora na poważne zmiany.
Przez 7 lat zarząd pokazał, że jednak słabo zna się na piłce. Mimo od pewnego czasu sporych chęci poprawy nadal coś nie wychodzi, nadal czegoś brakuje, a minione lato pokazało, że w Lechu Poznań po wydarzeniach z 20 maja nic się nie zmieniło, dlatego klub wygląda tak jak aktualnie wygląda. Obecny zarząd oprócz 1 mistrzostwa i 2 Superpucharów Polski ma na swoim koncie największe hańby w ponad 96-letniej historii klubu takie jak m.in. Grudziądz, Legnica, Żalgiris czy Stjarnan. Doprowadził do zabicia atmosfery, obojętności oraz zniechęcenia kibiców jakiego nie było od wielu, wielu lat. Przyłożył swoją rękę do ogromnych sportowych wpadek, rozczarowań, łez kibiców i bólu, który musieli przeżywać. Przez 7 lat zarząd popełnił masę błędów o których często w dyskusjach piszą kibice mający już dość widoku obecnych władz czy ich tłumaczeń. Wykorzystując październikową przerwę na kadrę wyszczególniliśmy kilka największych wtop zarządu, który zmienił się pod koniec października 2011 roku. W komentarzach jak zwykle chętnie poznamy też Wasze zdanie co Wy dopisalibyście jeszcze do tej listy?
Zatrudnienie Bakero
Jesienią 2011 roku Jacek Rutkowski „popisał się” podwójnie. Wymienił zarząd, który w 4 lata zdobył Puchar, Mistrzostwo, Superpuchar Polski, a także awansował do 1/16 Pucharu UEFA oraz zmienił trenera. Jacek Zieliński był zamieszany w korupcję w czasach pracy w Górniku Łęczna, dlatego został zwolniony nie tyle co względu na kryzys Lecha tylko swoją przeszłość. W jego miejsce przyszedł Hiszpan, który miał gadane, miał piłkarskie cv i nic poza tym. Jacek Rutkowski spotkał Jose Bakero w Szamotułach. Jak się okazało – obaj panowie mieli podobną wizję futbolu, zatem senior Rutkowski postanowił powierzyć Hiszpanowi pierwszą drużynę Lecha. Jak to się skończyło? Każdy pamięta do dziś. Mimo słabej jesieni 2011 legenda Barcelony nie została zwolniona w grudniu, gdyż jego odejście ponownie zablokował Jacek Rutkowski, który nie ma pojęcia o sprawach sportowych.
Zbyt późne zwolnienie Rumaka
Pierwszy popis nieudolności zarządu i czekania nie wiadomo na co miał miejsce 6 lat temu. Już po kompromitacji w Solnej i po odpadnięciu z Olimpią Grudziądz latem 2012 roku zarządowi powinna się zapalić czerwona lampka. Rok później po hańbie z Żalgirisiem, a już na pewno w Legnicy trenera Mariusza Rumaka powinno tutaj nie być. Zarząd oczywiście nie reagował, ponieważ od zawsze traktował go jako swojego wychowanka dzięki któremu mógł zarabiać pieniądze na sprzedaży juniorów. W końcu w 2014 roku po kolejnej hańbie w ciągu 5 lat i potraktowaniu Rumaka przez Kocioł jak najgorsze zero zarząd wreszcie zareagował. W końcu zwolnił skompromitowanego do granic możliwości trenera. Przez nieudolność władz Lech stracił lata 2012-2014 ośmieszając się w Polsce oraz Europie.
Zatrudnianie zawodników według własnego uznania i brak kar
Lato 2015 było kolejnym popisem zarządu. Zamiast wzmocnić zespół przed walką o Ligę Mistrzów do Poznania sprowadzono uzupełnienia i zawodników, których nie chciał Maciej Skorża. Wepchnięto mu m.in. Marcina Robaka czy Denisa Thomallę. Jesienią postanowiono dać większą władzę zawodnikom. Po słynnym meczu z Cracovią do rezerw mieli trafić m.in. Maciej Gostomski, Karol Linetty, Tomasz Kędziora czy Tamas Kadar. Ostatecznie zarząd zgodził się tylko na odsunięcie od pierwszej drużyny Gostomskiego, któremu kończyła się umowa. Skorża pozostał trenerem, Rutkowski senior wydał oświadczenie, że Lech jest w kontakcie w sprawie kryzysu z Chelsea i Borussią, później szatnia zdecydowała jednak o odejściu nielubianego szkoleniowca, nikt nie poparł trenera, więc Maciej Skorża będący jedynym trenerem dzięki któremu zarząd przez 7 lat wygrał coś konkretnego został zwolniony. Od tamtej pory piłkarze mają coraz większą władze w klubie. Coraz większy wpływ na transfery od ponad 3 lat ma też agencja FF, która w ostatnich latach regularnie zarabia duże pieniądze na transferach wychodzących.
Zatrudnienie Urbana i przedłużenie z nim kontraktu
W październiku 2015 roku za Macieja Skorżę przyszedł Jan Urban m.in. po to, aby poprawić atmosferę. Zespół nagle z miejsca zaczął odnosić lepsze rezultaty. Grał słabo, ale szczęśliwie niemal do końca 2015 roku wygrywał głównie wynikiem 1:0. Kolejorz wyszedł z kryzysu pod względem wyników, by wiosną 2016 roku wpaść w kolejny. Zimą za przygotowanie fizyczne wziął się Jan Urban wraz ze swoimi hiszpańskimi asystentami. Lech pod względem fizycznym wyglądał słabo, pojawiło się wiele kontuzji w drużynie, zespół notował coraz gorsze wyniki, nie awansował do europejskich pucharów poprzez ligę i jeszcze przegrał w finale Pucharu Polski w meczu w którym Nicki Bille Nielsen nie mógł zagrać, ponieważ dzień wcześniej wrzucił do internetu filmik na którym Łukasz Trałka i Szymon Pawłowski niezbyt dobrze wypowiedzieli się o kibicach. Tymczasem Jan Urban za przegraną wiosnę 2016… otrzymał nowy kontrakt. Ten ruch pokazał, że zarząd jest nieobliczalny, nie wyciąga żadnych wniosków i po prostu nie zna się na piłce.
Zbyt późne zwolnienie Bjelicy
Od lata 2017 roku było widać, że Nenad Bjelica jest coraz bardziej pogubiony, traci kontakt z rzeczywistością aż w lutym stracił panowanie nad sobą wypowiadając różne dziwne rzeczy podczas konferencji prasowej. Co zrobił zarząd? Nic. Nie zareagował, przez cała jesień patrzył na Lecha grającego bez pomysłu, jedną taktyką, który seryjnie gubił punkty nie potrafiąc przez kilka miesięcy wygrać na wyjeździe. Zarząd nie reagował, nie wiedział co zrobić z pogubionym trenerem aż w końcu jeszcze przed zakończeniem sezonu 2017/2018 zwolnił go właściciel Jacek Rutkowski. Później na jaw wyszły bardzo słabe wyniki wydolnościowe drużyny oraz informacja o zainteresowaniu Dinama trenerem Nenadem Bjelicą już zimą. Chorwat po odejściu z Kolejorza błyskawicznie dostał pracę w Zagrzebiu kończąc sezon 2017/2018 już w nowym klubie.
Zimowe okno transferowe 2018
Wiosna 2018 roku była popisem nie tylko Nenada Bjelicy. Wcześniej zimą próbkę swoich „umiejętności” zaprezentował zarząd. W Lechu za mocno uwierzono, że letnie transfery wystarczą do zdobycia tytułu Mistrza Polski jeśli zespół w końcu się zgra. Zamiast nadal go wzmacniać postawiono na chore uzupełnienia m.in. Khoblenką czy Tomasikiem. Ten drugi transfer jest prawdziwym „hitem” władz Lecha. W styczniu Piotr Rutkowski szarpał się z Jagiellonią po to, aby klub z Białegostoku puścił pół roku wcześniej do Poznania 31-letniego zawodnika po kontuzji mającego jeden dobry sezon w karierze, który jesienią 2017 przegrał już rywalizację z Guilherme. Jednocześnie sprzedano Abdula Aziza Tetteha, nie kupiono za niego następcy tylko na szybko ściągnięto z wypożyczenia Jakuba Serafina, który obecnie jest za słaby nawet na Cracovię. Już zeszłej jesieni było widać, że Lech potrzebuje transferu nowej „6” i nowej „8”. Postanowiono zaoszczędzić, nie kupiono nikogo, a do tego sprzedano jeszcze Tetteha. Z tego co zrobił zarząd minionej zimy do teraz śmieje się cała Polska. Kibicom Lecha do śmiechu nie jest, a o zimowym okienku transferowym 2018 nie da się tak szybko zapomnieć. Już nigdy nikt nie da się nabrać na żadne uzupełnienia, by nie zaburzać hierarchii.
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
Do największej wtopy zarządu zaliczyłbym zatrudnienie obecnego trenera.!
Czyli jednak dobrze mi się wydawało oglądając filmik z autobusu że głos mówiący „że im się chciało” należy do Pawłowskiego. Szkoda wielka że za tamto zdarzenie Kamiński oberwał rykoszetem zostając ordynarnie zwyzywanym za coś czego nie zrobił. Jak już mowa o największych pomyłkach, to jedną z największych pomyłek kibicowskich było pożegnanie Kamińskiego. Wychowanek który spędził w klubie pół życia, zdobył mistrzostwo i zostawił trochę zdrowia grając w Lechu kilkaset meczów nie zasłużył na takie traktowanie.
A co do pomyłek sportowych, to cóż, ten zarząd to jedna wielka P O M Y Ł K A.
Mnie zastanawia jakim w ogóle prawem przez lata zarząd klubu ukrywał to nazwisko? Bo co, zawaliłby się kościół św. Szymka? Bo pan piłkarz obraziłby się, że trybuny powiedziałyby mu parę słów prawdy? Kim on kurwa jest za przeproszeniem, żeby udzielano mu taki parasol ochronny? Zaznaczam, że nie mam tu pretensji do Redakcji, bo nie wątpię że Redakcja gdyby wiedziała lub mogła powiedzieć, to na pewno by nam to nazwisko od razu zdradziła, ale przypuszczam, że pewnie był jakiś prikaz tych dwóch przegrywów z zarządu żeby o tym nie mówić dopóki Pawłowski jest zawodnikiem Lecha.
Szkoda, że tak wyszło z Kamykiem, chociaż szkoda że w swoim czasie nie zaprzeczył, że to nie on był autorem tych słów, bo kibole milczenie przyjęli pewnie jako przyznanie się i stąd te przykre dla niego okrzyki.
robson, nie sądzisz, że to była sprawa dorosłych ludzi, Kamyka i Pawłowskiego i to oni powinni ją załatwić. Może uzgodnili, że tak to zostawią.
Kamiński po odejściu z Lecha wielokrotnie wyrażał żal z powodu tego jak został pożegnany, do tego w obecności na stadionie całej rodziny. Widać, że go to boli, dlatego nie sądzę by celowo brał tę winę na siebie. Sam nigdy nie byłem entuzjastą Kamińskiego, ale szkoda że za nieswoje winy oberwał wychowanek, a upiekło się najemnikowi, który przez 4 lata gry dla Lecha prezentował łącznie może kilka miesięcy dobrej formy.
Swoją drogą to z tego Szymusia niezły skurwiel żeby stać z boku i patrzeć jak kolega niesłusznie obrywa za coś co tak naprawdę zrobił sam Pawłowski. Trzeba nie mieć przyzwoitości by w takiej sytuacji nie wyjść przed szereg i powiedzieć „panowie zostawcie Kamyka, to ja mówiłem”.
@robson, Kamiński w jednym z wywiadów zaprzeczył jakoby miał być autorem tych słów. Jednocześnie nie zdradził kto to powiedział i była o tym mowa także i tutaj.
Z pewnością Kamiński z Pawłowskim wyciągneli z tego odpowiednie wnioski.
Swoją drogą przyznam, że dość długo redakcja trzymała w tajemnicy nazwisko drugiego głosu…
Kiedyś było już o tym na pewno wspominane.
Dla mnie największą wtopą Zarządu są obecne stroje. Jak można było nie kazać wszyć kieszeni do spodenek? Grajki miałyby co robić z rękami podczas spacerów na boisku:)
Należy zacząć od tego że super wtopa to sam zarząd i z tego wychodzi całe zło.
Ta „siedmioletnia kadencja” to rzeczywiście jedno pasmo wtop i nawet to mistrzostwo w 2015 wydaje się być kompletnym zaskoczeniem a wręcz, w moim odczuciu, sytuacją dla zarządu i wlasciciela nieporzadaną. Ja będę cały czas, do znudzenia, powtarzał ze jeżeli zarząd regularnie od dłuższego czasu (w naszym wypadku od 7 latu) wali wtopę za wtopą to nie do niego należy mieć pretensje tylko do rady nadzorczej spółki i właściciela, który już dawno powinien podjąć odpowiednie działania. Nie robi tego, tak wiec wyglada na to, ze jest zadowolony i odpowiedzialność za to wszystko spada na niego. Panie Jacku, weź się Pan w końcu za to wszystko, do cholery, albo niech sobie Pan da spokój i wtedy wszystko będzie jasne.
Flagową wizytówką skrajnej głupoty juniora było osobiste przez niego ściągnięcie do zespołu Thomalli. Natomiast do wtopy zarządu dodalbym zwolnienie Skorzy, które było wynikiem rozpasania piłkarzy i faktu, że zarządowi nie pasowal ktoś, kto miał własne zdanie. Jedna wielka wtopa to to, że zarząd otacza się zgrają przydupasow czyli tak naprawdę decyduje o wszystkim tylko synek za przyzwoleniem papy, a Gargamel pilnuje sejfu bo synek na niczym się nie zna niestety.
Zgłaszam jeden konkretny, techniczny pomysł – proponuję
żeby zasłonić twarze przedstawionych postaci.
W ten sposób każdy czytający będzie wiedział co to za indywidua.
xD
Nie wiem dlaczego, ale odebrałem ten materiał jakoś dziwnie. Po tym jak to przeczytałem odniosłem takie wrażenie, jakby tylko redakcja była nieomylna. Oczywiście wiem, że to nawet nie przeszło Wam przez myśl, bo zawsze staracie się być obiektywni, ale uznawać za pomyłkę zarządu to, że chcą dać czas, zaufanie trenerowi by ten pracował. W przypadku większości trenerów podaliście czas większego kryzysu i potem pojawia się taki domysł w stylu: Dlaczego Go wtedy nie zwolniliście? Przecież było wiadomo, że nic już z tego nie powstanie. Po czasie bardzo łatwo wydawać wyroki. Podaje przykład tylko i wyłącznie dla zobrazowania mojego postrzegania tego tekstu: Lech sezon 18/19 kończy na już tam przykładowo 5 miejscu, a redakcja potem pisze coś w stylu, dlaczego Djurdjevicia nie zwolnili w październiku, przecież wiadome było to, że już nic więcej z tej drużyny nie wyciągnie.
Tak dla uściślenia. Nie jestem jak to mówią na tt „team tortilla”.Nie krytykuję redakcji za ten tekst, tylko piszę jak po przeczytaniu Go odebrałem.
W tekście wyszczególniliśmy wszystkie błędy o których pisaliśmy wcześniej. Między innymi zwolnienia Bjelicy domagaliśmy się rok temu regularnie przez całą jesień aż na końcu wyszło na nasze. Podobnie było z Rumakiem czy Urbanem (słynna seria „Maniana Urbana”) itp. Djurdjevicia natomiast nie zwalniamy, choć krytyka jego działań pojawia się regularnie.
@Cinek nie wiem od kiedy interesujesz się piłką, ale dla pasjonatów futbolu wystarczy parę miesięcy, żeby ocenić fachowość trenera a przede wszystkim jego nazwijmy to rzetelność. Zanim przejdę do Djuki zapytam którego z poprzednich trenerów (oprócz Skorży) nie należało wypierd….wcześniej? Który z tych fachowców jak odszedł z Lecha zrobił karrierę? A zatem trzymanie tych wizjonerów, pseudo znawców, marzycieli było błędem i to ogromnym. Lech pomimo dużego, jak na polskie warunki,budżetu jest klubem przeciętnym a w skali europejskiej sięga nizin. I to przede wszystkim przez szkoleniowców zatrudnianych przez ten zarząd. Bo to pod ich ręką Kolejorz traci punkty rankingowe przez co awans do fazy grupowej jest coraz trudniejszy. To Ci „fachowcy” te Bakera, Rumaki, Urbany załatwili nas na cacy. Oni trwali pomimo braku osiągnieć tyko dlatego, że pasowali zarządowi. Te wypowiedzi o niepotrzebnych wzmocnieniach powtarzał każdy z nich. Dla nich każdy mecz był super. Nie było żadnych kryzysów, no ewentualnie chwilowy spadek formy. A teraz wracając do Ivana – facet bez dorobku trenerskiego, zapeniający że Lech będzie grał atraktycjnie, że stopera to on nie potrzebuje, a w każdym meczu widzi zaangażowanie zawodników i poprawę gry to nie przypomina Tobie tych poprzedników. Mija 5 miesięcy jego pracy i pytam który mecz pod jego wodzą Lech zagrał, no nie perfekcyjnie, ale bardzo dobrze ? Jaki styl ma, kto zabłysnął, ilu nowych wychowanków wprowadził do zespołu? Jest on mierny bierny ale wierny Zarządowi i to cała zaleta. A Twoim zdaniem należy mu dać czas np. do końca sezonu i znowu nie awansować do pucharów albo odpaść z azjatami czy wielorybnikami. Ja takiemu działaniu mówię NIE
Tak czułem, żeby nie dodawać tego komentarza, bo 90% osób nie zrozumie co miałem na myśli.
@Cinek, ja razumiem, że chodziło Ci o coś w radzaju mądry Polak po szkodzie. Ale jak mawiają WOPiści – gdzieś są granice cierpliwości i pewne decyzje trzeba podejmować szybciej niż były podejmowane. Jak rozumiem nie było błędem samo zatrudnienie Rumaka czy Bakero, ale ich zbyt długie trzymanie na stanowisku.
@mario
Mądry Polak po szkodzie. Idealnie ująłeś to co chciałem przekazać :)
Potrzeba było 7 lat ,żebyśmy zrozumieli kto jest odpowiedzialny za stoczenie się Kolejorza do miana średniaka,napisałbym nawet dostarczyciela punktów!Piłkarze,trenerzy się zmieniali.Jedynie nie zmienił się zarząd!Właściciel nie zareagował w maju odpowiednio do sytuacji i toczymy się dalej może do drugiej ósemki,za rok może do…..I to było na tyle…Nadziei brak!
W każdym normalnym klubie istnieje jakaś odpowiedzialność. Nie ma oczekiwanych wyników, jest marnie zarządzany pion sportowy, to leci czy to prezes czy dyrektor sportowy i daje się szansę komuś innemu. Natomiast w tym rodzinnym przedsięwzięciu nie ma żadnej odpowiedzialności, bo niby kto kogo ma do niej pociągnąć? Jestem w stanie spokojnie sobie wyobrazić, że ci ludzie pozostaną na swoich stanowiskach nawet przez następne 20 lat, z podobnym skutkiem. I to jest właśnie najgorsze.
Ja do największych wtop zarządu w ostatnich 7 latach zaliczyłbym przypadek zwolnienia Marcina Robaka, można by rzec że ” na żądanie” samego zawodnika. W owym czasie pisałem, że piłkarz powinien wypelnić kontrakt do końca, że jeśli byłyby problemy dyscyplinarne to powinien być zesłany do rezerw bądz ukarany w inny sposób, ponieważ będzie ten przypadek niósł negatywny przyklad dla kolejnych piłkarzy, którym np znudzi się gra w Lechu, będą za ciężkie treningi, za duże wymagania, bądź lepsza finansowo oferta. Dlugo na efekty nie trzeba było czekać. Tą samą drogą poszedł najlepszy stoper Lecha zeszlego sezonu, Emir Dilaver. Wobec tego dziś z winy zarządu, jego niekompetencji i braku dalekowzroczności, możemy już mówić o casusie Robaka
Swoją drogą to jest szczyt szczytów żeby ktoś odpowiedzialny za największy i najperfidniejszy przekręt w historii polskiej piłki (finał PP 1998) i tak mocno powiązany z Fryzjerem zwalniał ludzi za korupcję. Zaczyna mnie przerażać kto przejął Lecha, to wręcz upokarzające.
Dobrze, że coraz więcej ludzi to dostrzega.
Największą sportową pomyłką, było samo odpuszczenie tych ludzi do władzy, i zarządzanie klubem.Wyliczanie błędów mija się z celem,bo w większości każda decyzja podejmowana przez ten zarząd była zła.Niech tego przykładem będą ostatnie lata i sukcesy sportowe , a raczej ich brak.Pozbywanie się z klubu takich wartościowych piłkarzy jak Murawski , Drygas , Robak, Dilawer i wielu innych , a w ich miejsce sprowadzanie piłkarskiego szrotu , to tylko jeden z wielu przykładów ich nieudolności.Dowodem na to wszystko niech będzie dzisiejsza sytuacja panująca w klubie , trzymanie dalej na stanowisku trenera który kompletne sobie nie radzi , i zajmowane miejsce jakie pokazuje tabela Ekstraklasy
Ja bym inaczej podał. Brak wyboru odpowiedniego dyrektora sportowego, który dodatkowo miałby pelnie władzy w kwestiach sportowych. Brak odpowiednich scoutów, którzy penetrowaliby rynek polski i zagraniczny. Zatrudnianie wątpliwej klasy trenerów(Rumak, Urban, Bakero, Djurdjevic). Brak reakcji po długofalowych marazmach(męskie rozmowy ze sztabem, zawodnikami, kary finansowe itd.). Nietrafione transfery, bądź niewystarczające transfery itp. I przede wszystkim upartosc, brak wyciągania wniosków, mimo braku pozytywnych efektów co spowodowało dużą zapaść klubu.
tylko mała korekta, Zieliński został zwolniony jesienią 2010r. i wtedy papa zastąpił go Bakerem, a więc za poprzedniego zarządu jeszcze to było
Niech już stary spakuje ten zarząd bo ich już się nie da zdzierżyć. Jak mam sobie wyobrazić przyszłość naszego klubu za dwa, pięć lat, kolejne decyzje tego zarządu, kolejne nowe pomysły, koncepcje, obietnice to mi się oranżada z komunii odbija. Nigdy z tym zarządem nie będzie dobrze i normalnie. Nigdy już nikt im nie zaufa. Nigdy nie będzie stabilizacji sportowej a także dobrej stabilnej relacji na lini klub – kibice.
Nie wierzę w ten zarząd, nie wierzę w to że kiedyś będzie normalnie, że przyjdą lepsze dni i że nagle pojawi się pasmo sukcesów i zdetronizujemy stolicę. Nawet jak się pojawi jakiś tytuł to tak jak 2015 wszystko spierdolą swoimi błędnym decyzjami, pojawi się słaby sezon bo ten klub stoi w miejscu i się nie rozwija. Co sezon tylko rozczarowania.
Dla mnie największym nieporozumieniem to są trenerzy po jakich sięga ten zarząd, trenerzy bez cv którzy przychodzą do naszego klubu uczyć się fachu.
Oprócz tego skąpstwo. Ile było sytuacji, momentów gdzie nie dokupili żadnego zawodnika na najsłabiej obsadzone pozycje. My jesteśmy Lech Poznań? My bijemy się o mistrzostwo kiedy mamy braki kadrowe? wspomniany Tetteh odchodzi i co? I chuj z tym po co go zastąpić. Nie mogli już w tedy kupić takiego Tiby?
Przez chyba dwa lata nie mieliśmy żadnego napastnika tylko pseudonapastnikow Ślusarskiego i Ubiparipa. Również stracony czas. A teraz zostaliśmy bez obrony bo ktoś wpadł na pomysł żeby włączyć trzecioligowców do pierwszej drużyny, po co ściągać następcę Dilavera, po co wzmacniać najslabszą formacje, po co odzyskać zaufanie kibiców. Najmniejszym kosztem chcą przenosić góry. W 2015 się udało, ale wtedy mieli trenera.
I doprowadzenie do odejścia Bereszyńskiego. Myślę że to nie powinno się zdarzyć i klub mógł temu zapobiec. To też był wstyd i kompromitacja na całą Polskę.
Tak więc zarządzie, wypierdalaj i się już tutaj nie pojawiaj.