Najlepsi i najsłabsi w II etapie jesieni

Drugi etap rundy jesiennej sezonu 2018/2019 przyniósł klubowi tylko kolejny wstyd. Bilans 2-1-2, gole: 5:5 na kolana nie powala, Lech Poznań spadł z 4 na 7. miejsce, powiększył stratę do lidera, ledwo awansował do 1/16 Pucharu Polski, a w zestawieniu od 8 do 11. kolejki zajął dopiero 11. pozycję pogłębiając tylko swój kryzys.


W ostatnich tygodniach w Kolejorzu nie było piłkarza w dobrej formie. Byli tylko zawodnicy mający małe przebłyski dobrej gry oraz gracze bez formy, słabi, którzy tylko męczyli się na boisku. Za II etap jesieni trudno kogokolwiek wyróżnić. Ciężko było znaleźć nawet trójkę piłkarzy, którzy grali źle, bowiem tak naprawdę do każdego zawodnika można by mieć zastrzeżenia. Mimo wszystko udało się wybrać 3 najlepszych i 3 najsłabszych w II etapie jesieni.

Najlepsi w II etapie jesieni 2018:

Volodymyr Kostevych – Ukrainiec po powrocie po kontuzji szybko stał się czołowym piłkarzem Lecha. W 4 ostatnich meczach grał od początku do końca zdobywając w Zabrzu swoją premierową bramkę w Polsce dającą poznaniakom remis. Kibice Kolejorza uznali go za najlepszego piłkarza w tam spotkaniu. „Kostia” nieźle napędzał lewą stronę też w starciu z Miedzią, w Łodzi i w Gdyni. W II etapie był zawodnikiem na którego można było liczyć.

Joao Amaral – Portugalczyk nie pokazuje pełni swoich umiejętności i nie jest w dobrej formie. Mimo wszystko znajduje się w wystarczająco odpowiedniej dyspozycji, aby być wyróżniającym się piłkarzem w słabym Lechu. W II etapie jesieni blado wypadł w Zabrzu, w Gdyni oraz w Warszawie. Strzelił za to zwycięskiego gola w Łodzi dokładając bramkę i asystę w potyczce z Miedzią. 2 trafienia i 1 asysta to na tle innych zawodnik bardzo dobry wynik.

Pedro Tiba – Jeden z liderów Lecha Poznań w ostatnim czasie nie notuje zbyt wiele asyst i nie strzela wielu goli, jednak ma spory wpływ na grę Kolejorza w środku pola. To on wykonuje wiele podań do przodu, bierze na siebie ciężar rozgrywania piłki, biega najwięcej w drużynie i ciągnie całą ofensywę. W Zabrzu będąc kapitanem zdobył bramkę kontaktową podrywając później cały zespół do walki.


Najsłabsi w II etapie jesieni 2018:

Rafał Janicki – Jak tak słaby piłkarz może grać w Lechu i to jeszcze regularnie?! Rafał Janicki miał swój udział przy straconym golu w Warszawie, z Miedzią i w Zabrzu, gdzie zaliczył asystę przy trafieniu przeciwnika. W II etapie jesieni był zdecydowanie najsłabszym zawodnikiem Lecha, który w końcu powinien wylądować na ławce. Latem Lech powinien pozbyć się piłkarza, który tylko obniża poziom.

Maciej Gajos – 27-letni zawodnik sprawia wrażenie jakby poddał się i tylko czekał na odejście z Lecha najpóźniej w czerwcu. W II etapie tej rundy zagrał w każdym z 5 meczów i w każdym źle. Najsłabiej prezentował się po wejściu z ławki w Warszawie, z Miedzią i w Zabrzu, gdzie zasłynął zobaczeniem żółtej kartki. Gajos na murawie jest coraz mniej widoczny zarówno z przodu jak i z tyłu. W Łodzi grał tak słabo, że nie dotrwał nawet do dogrywki.

Matus Putnocky – Od tak doświadczonego zawodnika wymagamy więcej spokoju i pewności siebie. Tymczasem w Gdyni jego wycieczka poza pole karne prawie zakończyła się golem. W Zabrzu przy obu golach dla Górnika słowacki golkiper także mógł zachować się lepiej. Matus Putnocky sprawia wrażenie znużonego piłkarza, który ma teraz na głowie co innego niż piłkę nożną. Z miesiącu na miesiąc prezentuje się coraz gorzej i coraz rzadziej ratuje lechitów przed utratą bramek.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







15 komentarzy

  1. John pisze:

    Bardzo ciężko kogoś wyróżnić.
    Kostevych zgoda,Tiba dobrze,Amaral tak sobie.
    W drugim etapie jesieni mnie rozczarowują Makuszewski z Jóźwiakiem.Bo od nich jak urat należy wymagać,tych skrzydeł brakuje bardzo.
    Janicki,Gajos,Radut nie wymagam,nie mam żadnych oczekiwań co do ich gry.Oczekuje jedynie,że to ich ostatnie 2,3 miesiące w Lechu.

  2. John pisze:

    Do najsłabszych niestety śmiało można by dopisać trenera.Raz,że tak słaba dyspozycja wszystkich z czegoś wynikać musi.Dwa,nie zauważa tego co widzi większość ludzi ,która śledzi grę Lecha.
    Widząc skład na mecz z Górnikiem,jakie były komentarze?Janicki?Tylko nie on,w każdym meczu robi jakiegoś babola.Z Górnikiem nie trzeba było długo czekać aż podtrzyma swoją serię.
    Bardzo mocno upierał się na grę 3 ŚO,nawet kiedy faktycznie ich nie miał,teraz gra w systemie z 4 obrońcami ,ale wstawia do składu chyba obecnie najsłabszego.
    Brakuje mu odwagi,Radut na defensywnym pomocniku?Bez wahania powinien sięgnąć po jakiegoś młodego gracza ,który od lat jest szkolony do gry na tej pozycji.
    Lipa jak na razie.

  3. PAWEL pisze:

    Rafał Janicki nie powinien wylądować na ławce tylko w PKP do Gdańska…

  4. arek z Debca pisze:

    Chwała tej wyróżnionej trójce bo nie mają łatwo. Z kim oni tak naprawdę mają współpracować? Reszta z małymi wyjątkami ciągnie poziom całego zespolu w dół czyli ich grę także.. Gdyby nie taki Tiba to śmiem twierdzić, że Lech byłby teraz na około dwunastym miejscu w tabeli. Jedni nie umieją grać w piłkę jak np Janicki czy deMarco a drudzy są w opłakanej formie jak Gajos, Maki czy Putnocky. Mamy 3-4 piłkarzy mogących grać o najwyższe cele a reszta to poziom pierwszej albo i nawet trzeciej ligi, do tego trener, który się uczy po omacku. Jak to się skończy to można łatwo przewidzieć.

  5. Tadeo pisze:

    Zdecydowanie Gajos na 1 miejscu, bo gra w Lechu najdłużej , a drużynie nic nie daje. 2 Janicki bo popełnia masę błędów , i drużyna traci przez jego błędy punkty.3 Jevtic , po którym tyle się spodziewaliśmy ,a zawodzi na całej link. Następni w kolejce ale tylko po ostatnich meczach , to skrzydłowi, Makuszewski i Jóźwiak.Najlepszych trudno znaleźć i wyróżnić, może Kostevic po kontuzji.

  6. El Companero pisze:

    Janicki zawalił nam jeszcze mecz z wisłą, podając głową do przeciwnika przy stanie 2-0. Jeden zawodnik potrafi zawalić 3 mecze, dziwię się że nie dało to do myślenia trenerowi , który w ogóle nie reaguje

  7. inowroclawianin pisze:

    Najlepsi w tej części sezonu to ci których wymieniła redakcja, acz znacznie łatwiej wymienić tych najsłabszych. Oprócz wymienionych dorzucilbym Gytkjaera, który mało strzela i niczego nie kreuje. Ogólnie to każdy zawodnik gra poniżej swoich możliwości. Coś jest nie tak. Gdyby każdy z nich grał na miarę swoich możliwości to byli byśmy liderem z przewagą nad resztą stawki. Każdy z nich, może oprócz Kostiewicza wygląda słabo albo tragicznie. Z taką dyspozycją to bedzie kolejny stracony sezon.

    • WW pisze:

      Z Gytkjaerem ktoś się myli. Ty, albo trener reprezentacji Danii. Zgadnij kto?

    • inowroclawianin pisze:

      Pewnie selekcjoner reprezentacji Dani, nawet na pewno. Jest jeszcze taka opcja, że mają kompletną posuche jeśli chodzi o napastników, bo kto by sięgał po podrzednego napastnika z jeszcze bardziej podrzednej ligi? W naszej Reprezentacji np. nie miałby żadnych szans by dostać choćby powołanie.

    • WW pisze:

      Może trener zauważył to co ja? Christian jest jednym z nielicznych, myślących graczy Lecha i do tego pioruńsko skutecznym. To, że dostaje niewiele dobrych piłek to już nie jego wina. Lewy w meczu z Portugalią też nic nie pokazał:)

    • inowroclawianin pisze:

      Ani super inteligentny, ani super skuteczny. Podam przykład, potrafi marnować setki i to nawet w tym sezonie mu się to zdarzało. Druga sprawa to częste bieganie bez celu i utrata sił. Nie jest aż taki super jak tu napisałeś. Poza tym nie rozumiem dlaczego grajki często grają na niego długie gorne piłki, które zawsze przegrywa.

    • WW pisze:

      widocznie oglądamy inne mecze.Gdyby Józiu i Amaral mieli choć odrobinę tej inteligencji to mielibyśmy więcej zwycięstw. Ale już kończmy tę dyskusję bo widzę, że nawet trener duńczyków może się uczyć od Ciebie.

    • inowroclawianin pisze:

      Takie są fakty. Wystarczy obejrzeć choćby mecz z wielką Miedzią Legnica. I jak wyżej napisałem, w naszej Reprezentacji nie miałby szans, a przecież nie wyszliśmy nawet z grupy MŚ.

    • WW pisze:

      Człowieku, znasz choć jednego napastnika , oczywiście oprócz siebie, w światowym futbolu co wykorzystuje wszystkie „setki”? Lagą na napastnika (jedynego na boisku) gra tylko ten co nie wie co z piłką zrobić. I taka jest prawda:)

  8. Michu73 pisze:

    Tiba zdecydowanie najlepszy. Silnik zespołu i kapitan, biegający, walczący do końca. Wokół takich graczy można budować zespół. Trzeba powiedzieć, ze Tiba i Amaral to świetne transfery. Oby ten poziom utrzymać w kolejnych okienkach transferowych.